Forum Rozmowy (nie)kontrolowane Nauka Powrót na Księżyc

Powrót na Księżyc

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 161 total)
  • Author
    Posts
  • Velo
    Participant
    #2658

    ...zbliża się z każdym dniemw obecnej chwili są dopracowywane coraz dokładniejsze plany następcy wahadłowców, powstało już kilka makiet. Mówi się także o bezzałogowej wersji statku CEV, który miałby przewozić wyłącznie ładunek. W marcu ma być wybrany ostateczny kontraktor który zbuduje CEVa. Biją się o to giganty Boeing wraz z Northrop Grummanem kotra Lockheed Martin. A co do podpisywania kontraktów to NASA podpisała kontrakt na budowe pierwszego stopnia rakiety, która będzie wystrzeliwała CEVa. Bazująca na boosterach wahadłowca rakieta (nazywana chwilowo "The Stick") ma być gotowa do pierwszego lotu testowego do połowy 2008 roku. Statek CEV będzie w stanie zabrać ludzi nie tylko na Księżyc, ale i poprowadzić dalszą eksplorację układu słonecznego... planetoidy, Mars i jego dwa księżyce, punkty Libracyjne...Sci-Fi się powoli realizuje na naszych oczach. Dlatego warto żyć rzeczywistością, a nie jakimiś warpami, sztuczną grawitacją, i nie wiem czym innym jeszcze. Prawdziwy podbój będzie się odbywał w ciągu naszego życia. I to będzie prawdziwe "where no man has gone before"

    Piotr
    Keymaster
    #35654

    Co do nastepcy wahadlowcow to mam nadzieje, ze projekt nie skonczy tak jak poprzedni (niestety jego oznaczenia nie podam), ktory okazal sie niewypalem z powodu jakiejs wady silnikow, o ile mnie pamiec nie zawodzi.Tak przeczytalem ten Twoj post, Velo i wreszcie do mnie dotarlo to, co mowisz. Czlowiek jest u progu opuszczenia Ziemi na dluzej niz lot na orbite czy Ksiezyc. To juz nie jest ta epoka, w ktorej postepy w badaniu kosmosu byly sztucznie napedzane konkurencja dwoch mocarstw. Wyscig w kosmos sie skonczyl, nie bedzie juz walki o pierwszego satelite, pierwszego czlowieka na orbicie czy Ksiezycu tylko po to, by cos udowodnic. Teraz bedziemy mieli inne cele, bardziej konkretne i przemyslane. Stacje badawcze, kolonie... Naprawde robi sie ciekawie. 🙂

    Velo
    Participant
    #35656

    Ten pierwotny nastepca wahadlowcow, to byl tak zwany Venturestar, nomen omen projekt bezzalogowy w podstawowej wersji. Kontraktor Lockheed Martin padl na budowie komposytowych silnikow (pekaly przy testach). Okazalo sie ze technologia owa jest jeszcze zbyt niedorozwinieta. Tak wiec wpakowano miliardy dolarow w demonstrator X-33 (okolo 1/2 wielkosci Venturestara), i w momencie jak OSTRO przekroczono budzet, to projekt zostal zamkniety.

    Trzeba przyznac, ze CEV bedzie znacznie uproszczony od wahadlowco-podobnych. Jest to powrot do kapsul. Ich wyglad przypomina ostro te z Apolla, ale z drugiej strony jakos nikt sie nie czepia ze kazdy samochod ma kierownice i 4 kola. Po prostu jest to to samo rozwiazanie podyktowane prawami fizyki. Na poczatek CEV bedzie uzywany do przewozenia ludzi na poklad ISS (3 osoby). Bedzie tez Amerykanskim statkiem powrotnym. W kolejnych fazach wraz z CEVem bedzie lecial tak zwany Mission Module, w zaleznosci do celu. Np na Ksiezyc bedzie lecial tak zwany LSAM (Lunar Surface Access Module). Tym razem projekt Constellation (bo tak to sie nazywa) bedzie mial o wiele wieksze mozliwosci. Bedzie w stanie przywiezc na powierzchnie Ksiezyca lekko ponad 20 ton ladunku, a to z tym mozna juz cos zaczac.

    Z drugiej strony jest jeszcze cos takiego jak wyscig. Ale niekoniecznie na plaszczyznie USA / Rosja. Widac to szczegolnie na plaszczyznie azjatyckiej. Np w ciagu 2 lat poleca na Ksiezyc m.in 3 sondy z. Japonii, Chin i Indii. W Indiach na wiesc o sukcesach Chinskich jest obecnie debata, czy podjac wlasny program autonomicznych lotow zalogowych.

    To przeklada sie na plaszczyzne Azja / Ameryka. Czy sa w stanie nam zagrozic? I powiem ze troche paranoi w Stanach jest. Nawet jesli tabloid chinski poda ze "za 5 lat ladujemy na Ksiezycu", to w USA juz od razu histeria jest. Mysle ze bedzie cos w stylu wyscigu, ale bedzie on raczej spokojniejszy i wolniejszy.

    A i ciagle probowane sa rozne rzeczy po raz pierwszy

    Np ostatnio pierwsza proba pobrania probek z asteroidy - nieudana zreszta

    Albo ostatnio bylo pierwsze ladowanie na najbardziej odleglym ksiezycu: Tytan

    Cos sie dzieje ale nie jest to juz taki pionieryzm jak 40 lat temu

    Comm_Luke
    Participant
    #35723

    Uważam, że jednak wyścig to dobra rzecz. Trzeba przyznać, że gdyby nie wyścig trwający od końca lat 50 XX wieku, to podejrzewam, że na księżycu nie wylądowaliby ludzie może nawet w latach 70 lub 80. Faktycznie wyścig to więcej kasy i większa ilość naukowców przy projektach. W sumie to nieważne kto pierwszy gdzieś dotrze, ważne żeby ludzkość tam dotarła. Poza tym wydaję mi się, że czas już na serio pomyśleć o stworzeniu faktycznie międzynarodowej agencji kosmicznej. Teoretycznie w Europie mamy Agencję, ale de facto nie zajmuje się ona jakimś szczególnie doniosłymi przedsięwzięciami. Podobnie rzeczy mają się z różnymi programami współpracy. Większość ludzi na świecie uważa, że eksploracja kosmosu może przynieść nam korzyści, dlatego prędzej czy później musi powstać organizacja, która zjednoczy ludzkość przynajmniej przy tej jednej idei (w Treku, też to zjednoczyło ludzkość, nie :P)

    Velo
    Participant
    #35725

    Uważam, że jednak wyścig to dobra rzecz. Trzeba przyznać, że gdyby nie wyścig trwający od końca lat 50 XX wieku, to podejrzewam, że na księżycu nie wylądowali by ludzie może nawet w latach 70 lub 80. Faktycznie wyścig to więcej kasy i większa ilość naukowców przy projektach.

    Cos w tym jest

    W sumie to nie ważne kto pierwszy gdzieś dotrze, ważne żeby ludzkość tam dotarła. Po za tym wydaję mi się, że czas już na serio pomyśleć o stworzeniu faktycznie międzynarodowej agencji kosmicznej. Teoretycznie w Europie mamy Agencję, ale de facto nie zajmuje się ona jakimś szczególnie doniosłymi przedsięwzięciami.

    Zdecydowanie sie nie zgadzam do tego co wypisujesz o ESA. Esa wlasnie powstala po to by duze projekty pod jedna egida tworzyc. Organizacja ta sie zwieksza, ostatnio doszla Grecja i Luxemburg. Polska jest w trakcie negocjacji.

    I ESA troche zrobila, tylko ma jedna wade, ma slaba promocje na zewnatrz

    czym mozna sie pochwalic:

    - seria rakiet Arianne

    - korpus astronautow, z ktorych wiekszosc odbyla juz lot na orbite

    - seria probnikow: Huygens, ladownik na Tytanie, Smart-1 Orbiter Ksiezyca, Venus Express - leci akurat do Wenus, Mars Express - orbiter Marsa od 2003

    - udzial w ISS, modul Columbus, statek ATV

    Esa bierze udzial w wielu projektach na calym swiecie

    Oni sa druga agencja na swiecie pod wzgledem funduszy a to cos znaczy

    Comm_Luke
    Participant
    #35726

    Velo zgadzam się z Tobą, ale mnie chodzi o coś co naprawdę by nas jednoczyło np. gdyby NASA, ESA, JAXA, Chińczycy i jeszcze parę grup razem tworzyło jakiś wielki projekt. Zgadzam się, że takim projektem jest ISS, ale ja myśle już bardziej w przyszłość, np. nudowa stacji na powierzchni księżyca. A co do samych projektów ESA to rzeczywiście przesadziłem, ale przyznam, że ESA ma problem z promocją. Parę ich projektów pomyliłęm z NASA.

    Oreł
    Participant
    #35731

    modul Columbus

    Bogowie, kto wymyślił, żeby moduł nazwać "Gołąb"?

    Velo
    Participant
    #35735

    Columbus = Kolumb :PCzy to znaczy gołąbek czy też nie to ja już nie wnikam

    Comm_Luke
    Participant
    #35737

    gołąb po angielsku to "pigeon". Po łacinie faktycznie "columba" to gołąb, ale jakoś nie wydaję mi się, żeby twórcy projektu sięgali do łaciny, aby nazywać moduł 😉

    Gosiek
    Participant
    #35748

    Cos sie dzieje ale nie jest to juz taki pionieryzm jak 40 lat temu

    I moim zdaniem to jest głowną przyczyną mniejszego zainteresowania współczesną astronautyką. Mamy już za sobą pierwszy lot kosmiczny, pierwsze wyjście w otwartą przestrzeń, pierwszego człowieka na księżycu, pierwszą stację orbitalną... Ludzie oswoili się z myślą, że w jakiś sposób jesteśmy "tam" stale obecni, dlatego trudniej ich już zaskoczyć czy nawet zainteresować nowymi projektami, nawet takimi jak program powrotu na Księżyc czy załogowego lotu na Marsa. Pewnie nie bez znaczenia jest tu fakt, że ostatnio głównie na projektach się kończy i brak od wielu lat jakiegoś spektakularnego sukcesu, który przyciągnłąby do astronautyki media i większe zainteresowanie i mogł stać się kolejnym "pierwszym" i przełomowym wydarzeniem. Mam nadzieję, że stała stacja badawcza na Księżycu będzie właśnie tym czymś, co pozwoli astronautyce wrócić do kręgu powszechnych zainteresowań, ale raczej nie stanie się to zbyt szybko.

    Sci-Fi się powoli realizuje na naszych oczach.

    Dlatego warto żyć rzeczywistością, a nie jakimiś warpami, sztuczną grawitacją, i nie wiem czym innym jeszcze. Prawdziwy podbój będzie się odbywał w ciągu naszego życia.

    Zainteresowanie trekiem czy różnymi tam "warpami" wcale nie musi wykluczać zainteresowania wspóczesną nauką, a mam wrażenie, że ciągle próbujesz sobie te dwie rzeczy przeciwstawiać. A przecież wielu naukowców przyznaje, że różne produkcje sci-fi (także i trek) miały na nich spory wpływ, stanowiły inspirację do badań czy poszukiwań lub choćby nawet odskocznię od codziennej pracy. A problemem współczesnej nauki jest właśnie owo powoli realizuje - z naciskiem na powoli. Nie każdy ma chęć i cierpliwość aby czekać na coś, co może wydarzyć się za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat - a takie terminy często się pojawiają przy okazji różnych projektów astronautycznych. Niestety, żyjemy w świecie, który cierpi na manię szybkości i braku czasu. 😉

    Velo
    Participant
    #35881

    Trzeba też przyznać że sama forma mediów się zmieniła. Popatrzmy jak to dzisiaj jest wszystko posiekane, a w większości ma być miło łatwo i przyjemnie. Nadchodzi też coś w stylu kolejnej informacyjnej rewolucji. A dziełem tego są fora i blogi. Przynajmniej ja to tak widzę z mojej strony, a to dlatego iż przez ostatni rok coraz częściej nowości (kosmiczne) mniejsze i większe znajduję wcześniej na takichże stronkach. Jakieś to szaleństwo współczesnego świata. A o mediach jeszcze jedno. Kiedyś były one jakoś bardziej naukowo nastawione. Popatrzmy na same relacje: kiedyś, "statek Apollo 14 wszedł na orbitę o inklinacji 40 stopni o parametrach 400x450 km, jego obecna masa to 20524 kg"A dzisiaj to brzmi tak "20tonowa rakieta w kosmosie"No mnie takie ułatwianie ku uciesze "analfabetów technologicznych" to denerwuje. Mam nadzieję że utworzenie bazy na Księżycu oraz postępowej eksploracji (punkty L, asteroidy, księżyce Marsa, sam Mars) pozwolą trochę znów spojrzeć na to z bardziej ścisłego punktu widzenia. I że ludzie znów bardziej się zainteresują naukami ścisłymi.A żeby uściślić. Uważam że zainteresowanie trekiem i scifi nie jest złe. Sam uwielbiam scifi. Ja lubie jednakże scifi polegające jak sama nazwa wskazuje na nauce. A nie na hop siup teoriach wyssanych z palca na potrzeby scenariusza. "Fajnie będzie jak Klingon zmutuje, i sam wejdzie w cośtam-warp po czym rozwali planetę" Na takie coś patrzeć nie mogę. Tak samo jak czasem mówię o eksploracji układu słonecznego, nawet lotów do innych gwiazd w dalekiej przyszłośc bazujących na realnych możliwościah a mi tu tacy wyskakują z "eee, nie strzelają się w Warp, ja chcę bitwy w kosmosie między galaktykami"Mam nadzieję, że mniej więcej rozumiecie o co mi chodzi

    Prezes
    Participant
    #35891

    Tak samo jak czasem mówię o eksploracji układu słonecznego, nawet lotów do innych gwiazd w dalekiej przyszłośc bazujących na realnych możliwościah a mi tu tacy wyskakują z "eee, nie strzelają się w Warp, ja chcę bitwy w kosmosie między galaktykami"

    Mam nadzieję, że mniej więcej rozumiecie o co mi chodzi

    [post="37388"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]

    Rozumiem, zgadzam sie i popieram. Trek trekiem ale jednak jak mysle o bazie na Ksiezycu to raczej nie mam na mysli zaraz New Berlin. To samo z lotami deep space. Co by bylo gdyby ludzie zaangazowani w taki program po znalezieniu rozwiazania stwierdzili np. "łeeee 5 x predkosc swiatla, ta nawet na Volkan bedzie sie wlekło"

    A wracając do tematu powrotu na Ksiezyc. Oczywiscie wrocimy ale jesli to bedzie ekonomicznie uzasadnione. Wyscigu w kosmos juz raczej nie zobaczymy a przynajmniej w dającej sie przewidziec przyszlosci. Pęd Chinczykow w kosmos łatwo zatrzymac. Wystarczy ze USA zwieksza budzet wojskowy. Chinom zaraz sie odechce latu na Ksiezyc jak sie okaze ze np. mysliwce Amerykanskie moga bezkarnie penetrowac ich przestrzen powietrzną.

    Velo
    Participant
    #35897

    Wyscig bedzie. On juz jest! Ale na poziomie Chiny / Indie / Japonia / Korea Południowa / MalezjaAzjtyckie kraje zachlannie patrza na sukcesy swoich sasiadowKilka przykladow:w ciagu 3 lat poleca 3 sondy z Chin, Indii i Japonii na KsiezycMalezja i Korea Poludniowa przygotowuja sie wyslania wlasnego kosmonauty przy pomocy Rosjanwszyscy maja dosyc zaawansowane programy satelitarnew Indiach / Japonii debatuje sie o autonomicznym programie lotow zalogowychChiny powoli przygotowuja sie do trzeciego lotu zalogowego i wlasnej stacji kosmicznejI nie licz na to ze Chiny pozwola na penetracje swojej przestrzeni powietrznejZreszta na loty kosmiczne nie ida az TAKIE ogromne koszty.Np w USA caly program kosmiczny (cywilny jak i wojskowy, czyli NASA & DoD) to jakies 35 miliardow dolarow. to okolo 1,5 % calego budzetu USA. Na loty zalogowe sensu stricte idzie z 6-7 miliardow.Nie wiem jakie sa relacje w Chinach, ale raczej zbytnie nie odbiegaja bezposrednio od USA (no moze w proporcji cywilny / wojskowy)

    Velo
    Participant
    #38370

    Plota głosi, że są "nieoficjalnie" wybrane nazwy nowej architektury KsiężycowejStatek CEV - AntaresLądownik LSAM - ArtemisRakieta CLV - Aresgeneralnie propozycje niezłe choć bardziej podobają mi się proponowane imiona pisarzy Scifi. No wyobraźcie sobie "The Heinlein has landed"Albo "Three minutes away to the launche of the Clarke rocket with the four astronauts in their spaceship Asimov"Ach, sama przyjemność jak się tak poprorokuje.A może wy macie jakieś propozycje? 😉

    Velo
    Participant
    #44535

    No i jest troche nowości.Statek CEV (od niedawna nazywany kapsułą Orion) zbuduje konsorcjum Lockheed Martin. Wczoraj wygrali przetarg na prawie 8 miiardów dolarów w ramach którego zaprojektują, zbudują i przetestują pierwsze dwa egzemplarze Oriona : załogowy i bezzałogowy. Walkę przegrał Boeing / Northrop-GrummanDużo zaczyna się dziać w samej NASA. Z dużych sprawJedno z dwóch stanowisk startowych wahadłowca (39-:cool: ma od 2008 zostać przerobione do startu rakiet Ares I i V (pierwsze testy tejże w 2009). To one wyniosą kapsuły Orion oraz lądownik oznaczony póki co skrótem LSAM. (Lunar Surface Access Module). Podjęto także decyzję o zbudowaniu dwóch nowych ruchomych platform startowych (Mobile Launcher Platform) dla rakiet Ares.W praktycznie każdym centrum NASA już prowadzi się prace związane z powrotem na Księżyc. Mówi się że pierwsze załogowe testy Oriona mogłyby się odbyć nawet w 2012. Bezpiecznie mówi się o 2014. Lot na Księżyc pare lat później.Pod koniec roku NASA zamierza dokładnie opracować i ogłosić design misji marsjańskiej realizowanej przy pomocy nowej architektury Ares I i V oraz Orionów.

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 161 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram