Forum › Trek.pl › Newsy › Fantastyka › Powrót Ghostbusters
Podoba mi się to wyjaśnienie. (Można na jego podstawie zresztą dowodzić, że Sumerowie też znali Wormhole Aliens i czcili ich jako siły dobra, nawiasem mówiąc 😉 .)
Zawsze też pozostaje taka ewentualność, że tak jak Shakespeare był Klingonem, tak Shandor był Kardasjaninem. 🙂
Czyli... że nie tylko Wolkanie nas skrycie śledzili? 😉
Taka tam pogadanka dwóch Reitmanów - ojca i syna, na temat nowego filmu:
Fani chcieli legacy, to dostali legacy, po obu stronach kamery...
W przypadku Reitmana Juniora dosłownie po obu, bo wystąpił w GB2 jako chłopak krytykujący pogromców (w niebieskiej koszuli):
Mógłby teraz w Afterlife zaliczyć cameo w tej roli, np. przepraszając ich za te słowa albo coś. 🙂
Skoro przy legacy, i zrozumiałych tylko dla największych fanów nawiązaniach, jesteśmy. Zabawnie by było gdyby w "Afterlife" ktoś z bohaterów (albo postaci epizodycznych) wcinał TO:
Analiza scen widzianych w filmiku z dwoma Reitmanami, zalinkowanym parę postów wyżej:
Po raz kolejny widać z jaką czcią podchodzą do oryginału, choćby ta figurka wieloryba której w oryginalnym filmie nawet nie zauważyłem. 🙂
PS. Dziś Canada Day, choć obchodzony w nienajlepszych okolicznościach. Co znaczy, że to również urodziny (69-te) stuprocentowego Kanadyjczyka, jak sam o sobie mówi, czyli Dana Aykroyda. Egoistycznie życzę mu i sobie, by nowy film był choć w połowie tak dobry jak nas na niego nakręcają twórcy. 🙂
Jest i nowy trailer:
Niektórzy już w nim duchy liczą 😉 :
https://screenrant.com/ghostbusters-afterlife-trailer-ghosts-monsters-explained/
Widziałem, ale jakoś nie udziela mi się na razie euforia wielu komentujących. Dlaczego tak się boją pokazać oryginalnych pogromców w dzisiejszych czasach? Rozumiem w pierwszym trailerze, ale teraz już czas na to najwyższy. A tak tylko Janine i ręce Raya. Mam nadzieję, że czas ekranowy starej ekipy nie będzie ograniczony do jakichś 5 minut. 🙂
Przyznam, że też reaguję tu chłodno - (tak oczekiwane) legacy jest, pierwszoplanowa postać żeńska (czy raczej dziewczęca) wprowadzona w sposób nie budzący negatywnych reakcji - jest, klimat lat '80 - jest*, ale z entuzjazmem lepiej poczekać do premiery.
Choć rozumiem, że jak fani poczuli się zwycięzcami, to się i cieszą.
* To ostatnie może cieszyć, ale może i niepokoić, nostalgia to nie uniwersalny wytrych.
Ano właśnie, na razie mamy kolejne easter eggi i kłanianie się w pas oryginałowi, nie mówię że to źle, ale tylko na tym film nie pojedzie.
Podoba mi się to, że GB2 pozostaje w kanonie (w dzisiejszych czasach różnie z tym mogło być) - świadczy o tym wiernie zrekonstruowany sklep z książkami Raya na końcu trailera (Ray odbiera w nim telefon, który stał tam też w "dwójce"). Pytanie co z grą komputerową z 2009 roku, którą Aykroyd uznawał za kanon - pewnie czas pokaże.
Tu mamy analizę trailera w wykonaniu samego reżysera (powyższa wzmianka o telefonie właśnie stąd pochodzi 🙂 ):
Też ładny gest, zazwyczaj takie analizy robią fani, a tu sam reżyser. Być może jest to kolejna próba odróżnienia się od rebootu z 2016 - gdzie w czasach publikacji trailera mieliśmy głównie internetowe kłótnie Paula Feiga z krytykantami tegoż.
Też ładny gest, zazwyczaj takie analizy robią fani, a tu sam reżyser.
Ano ładny.
Choć - nawiasem mówiąc - mam wrażenie, że co najmniej część medialnych analiz trailerów bazuje nie na robocie redaktorów-będących-też-fanami, a na materiałach podsyłanych przez działy marketingów. Niemniej, nawet jeśli mam rację, dokonywane jest to po cichu. A tu jawnie, i to przez samego reżysera jak wspomniałeś.
Być może jest to kolejna próba odróżnienia się od rebootu z 2016 - gdzie w czasach publikacji trailera mieliśmy głównie internetowe kłótnie Paula Feiga z krytykantami tegoż.
Pewnie tak.
Trzy tygodnie temu odbył się niespodziewany pokaz GB Afterlife dla uczestników CinemaCon w Las Vegas.
Sony Surprises At CinemaCon With ‘Ghostbusters: Afterlife’ Screening
Póki co ciężko znaleźć jakieś informacje, poza pojedynczymi głosami rzekomych widzów (w dzisiejszych czasach nigdy nie wiadomo, czy nie podstawionymi), że fajne i w duchu oryginału.