Polityka

Więc jaki jest cel nr jeden Izraela? Pieniądze?? Władza? Ropa?

Zależy, co rozumiemy jako Izrael. Na pewno jednak chcą stworzyć lokalne mocarstwo i pozbyć się wszelakich wrogich państw w regionie (temu między innymi służyła amerykańska operacja w Iraku). A pieniądze i ropę już mają, bo dostają od Wuja Sama.

Tradycja, więzy narodowe i wspólny wysiłek przodków tworzą kraj, a nie państwo. To dwa zupełnie różne pojęcia. Państwo to taka firma, do której należą wszyscy obywatele.

Rozumiem, że postrzegasz państwo jako instytucję ale też słowa: państwo i kraj stosuje sie naprzemiennie. Chcesz oddzielić instytucję od historii, która ją stworzyła. Ja natomiast uważam, że nie można tego czynić. Jedno wynikło z drugiego. Obywatele postrzegają instytucję państwo i swoje więzy z nim jako nierozłączne i nigdy nie zaakceptowaliby jakiegoś podziału z powodu różnic gospodarczych.

Nawet jeśli poprawi się konstytucje UE, to i tak będzie ona zła. Trochę lepsza niż projekt konwentu, ale nadal biurokratyczna i zbyt rozbudowana, a na dodatek szkodliwa dla Polski.

W naszej konstytucji nie podoba mi się chociażby: demokracja, słaba władza wykonawcza, stanowiska bez sensu, dublowanie kompetencji (wszystko tyczy szczególnie urzędu prezydenta), obowiązek służby wojskowej itd.

Poczekamy, zobaczymy. Wg mnie już obecny projekt konstytucji (nie licząc zmiany systemu głosowania i paru drobiazgów) nie jest taki zły.

Demokracja jest na razie najlepszym realnie możliwym do wprowadzenia ustrojem. Być może tzw. system prezydencki byłby lepszy dla Polski ale to już jest sprawa dyskusyjna. Reszta jak na nasze czasy jest OK. Nie podoba Ci się, Twój gust.

Bogatsi może i „korzystają”, przecież to jest handel. Obie strony na nim korzystają. Tak jest jego istota. Nikt nie zmusza biednych do handlu z bogatymi. Dlatego takie uzasadnienie uważam za nielogiczne. Oczywiście, inwestycje gospodarcze bogatych w biednych są w porządku, ale nie można do nich nikogo zmuszać.

W dawnych epokach pewne czynniki, takie jak rózne rozporządzenia królów nadajace przywileje (a w rezultacie mozliwość zwiększenia zamożnosci kosztem innych regionów), itp. wpłynęły w pewnym stopniu na rozwój poszczgólnych regionów.

Jednak chodzi głównie o to, że poszczególne regiony Rp stanowią jeden kraj, w którym mieszka jeden naród. Jak juz wcześniej pisałem Polacy z np. Lubelszczyzny walczyli kiedyś za np. Małopolskę i na odwrót. To zobowiązuje. Różnice gospodarcze wyraźnie tutaj bledną w porównaniu z wspólną tradycją, historią i powiązaniami narodowościowymi. Z tego m.in. powodu nikt w Polsce nie chce dzielić naszego kraju na mniejsze "krainy". I niech tak juz pozostanie. Poza tym obecnosc gorzej rozwiniętych obok lepiej rozwiniętych w jednym panstwie wcale nie musi oznaczać strat dla tych drugich.

Obszary, z których Izrael nie chce zrezygnować mają dla niego duże znaczenie. Może bez nich by się nie rozpadł, ale na pewno woli je zatrzymać. Można to inaczej nazwać, ale chodzi o to samo. O silną pozycję Izraela.

Zgadzam się. Izrael chce być po prostu lokalną potęgą.

Rozumiem, że postrzegasz państwo jako instytucję ale też słowa: państwo i kraj stosuje sie naprzemiennie. Chcesz oddzielić instytucję od historii, która ją stworzyła. Ja natomiast uważam, że nie można tego czynić. Jedno wynikło z drugiego. Obywatele postrzegają instytucję państwo i swoje więzy z nim jako nierozłączne i nigdy nie zaakceptowaliby jakiegoś podziału z powodu różnic gospodarczych.

Państwo III RP jest formalnym spadkobiercą państwa PRL. III RP nie łączą (lub nie powinny łączyć) z PRL żadne wspólne wartość. Jeżeli jednak III RP to formalny spadkobierca PRL, to znaczy, że państwo to instytucja (firma), nie mająca nic wspólnego z krajem (czyli wartościami). A temu, że ludzie nie chcą akceptować podziałów państwa ze względów ekonomicznych, przeczą chociażby tendencje separatystyczne Śląska w obecnej Polsce.

Poczekamy, zobaczymy. Wg mnie już obecny projekt konstytucji (nie licząc zmiany systemu głosowania i paru drobiazgów) nie jest taki zły.

A co sądzisz o wspólnej polityce podatkowej i socjalnej?

W dawnych epokach pewne czynniki, takie jak rózne rozporządzenia królów nadajace przywileje (a w rezultacie mozliwość zwiększenia zamożnosci kosztem innych regionów), itp. wpłynęły w pewnym stopniu na rozwój poszczgólnych regionów.

To winni są temu królowie, i ich można by pociągnąć do odpowiedzialności 🙂

Jednak chodzi głównie o to, że poszczególne regiony Rp stanowią jeden kraj, w którym mieszka jeden naród. Jak juz wcześniej pisałem Polacy z np. Lubelszczyzny walczyli kiedyś za np. Małopolskę i na odwrót. To zobowiązuje. Różnice gospodarcze wyraźnie tutaj bledną w porównaniu z wspólną tradycją, historią i powiązaniami narodowościowymi. Z tego m.in. powodu nikt w Polsce nie chce dzielić naszego kraju na mniejsze "krainy". I niech tak juz pozostanie. Poza tym obecnosc gorzej rozwiniętych obok lepiej rozwiniętych w jednym panstwie wcale nie musi oznaczać strat dla tych drugich.

Nie twierdzę, że ktoś chce dzielić terytorium państwa, bo to lubi, tylko jest do tego zmuszony przez sytuację. Jeśli widzi, że Polska zmierza w przepaść i nie jest w stanie tego zmienić, to chce przynajmniej uratować jej część i oddzielić jakieś ziemie. Wszystko to robi dla dobra kraju. Jeśli państwo zaczyna działać przeciw interesom kraju, to trzeba to państwo zmienić, lub przynajmniej uratować cześć kraju.

W kontekście wyborów parlamentarnych i referendum konstytucyjnego na Białorusi szokująca była dla mnie wypowiedź Andrzeja Leppera, że wszystko przebiegało tak jak w innych krajach i że nie doszło do fałszerstwa wyborczego, mimo tego że dzienniki polskie i zagraniczne wyraźnie odnotowały (za głosami innych obserwatorów OBWE i opozycji) wysokie prawdopodobieństwo manipulacji.

Nie chodzi już nawet o prezydenta Łukaszenkę, bo po nim można się było wiele spodziewać, ale jeżeli przewodniczący partii cieszącej się znacznym poparciem sugeruje, że wszystko na Białorusi było OK, to może niepokoić swoim rozumieniem demokracji.

Czyżby kolejna przesłanka za tym, że Samoobrona nigdy nie powinna dojść do władzy?

Czyżby kolejna przesłanka za tym, że Samoobrona nigdy nie powinna dojść do władzy?

[post="19595"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]

Polityka Andrzeja Leppera jak sam powiedział, jest wybitnie skierowana na wschód. Nie dziwi mnie, że stara się on za wszelką cenę zaskarbić sobie poparcie tamtejszych władz.

Faktem jest że dojście Samoobrony do władzy było porażką. Nie tyle porażką demokracji, co elit politycznych naszego kraju, które niestety cierpią na brak zaufania społecznego. Objawem kryzysu jest partia Leppera i ich populistyczne dążenie do powiekszenia poparcia społeczeństwa.

Niestety w Sejmie zasiadają ludzie którzy nigdy nie powinni się tam znaleźć.

W kontekście wyborów parlamentarnych i referendum konstytucyjnego na Białorusi szokująca była dla mnie wypowiedź Andrzeja Leppera, że wszystko przebiegało tak jak w innych krajach i że nie doszło do fałszerstwa wyborczego

Dla mnie już chyba żadna wypowiedź tego 'polityka' nie może być szokująca, a to nie pierwszy i nie ostatni przykład jego (hmmm... jakby to ująć, żeby zbytnio nie kląć ;>) 'alternatywnej wizji świata', w której wszystko wygląda inaczej niż w rzeczywistości. Dziwi mnie jedynie, że nie znalazł się w jego otoczeniu żaden doradca, który odradziłby Lepperowi zrobienie takiej gafy. Chociaż doradcy pewnie też są wybierani wśród ludzi myślących podobnie, a nie rozsądnie...

Rzecz w tym, że ciężko jest uwierzyć, że np. politycy Platformy to wyłącznie ludzie czyści i uczciwi, i że nie będą robili niczego co jest sprzeczne z interesem Polski. Być może wynika to ze zwątpienia w istnienie uczciwego polityka, a nawet jeśli taki się trafi - to większej ich ilości (bo przecież sam jeden nic nie zrobi). Stąd też mój dystans zarówno wobec pozytywnych opinii o PO, jak i negatywnych o Samoobronie czy SLD.Obserwacja lidera Samoobrony, chociaż daleko mi do sympatyzowania z nim, dawała pewne przesłanki, że jest to zręczny i inteligentny polityk - a lekceważenie go, nazywanie burakiem, itp. jest poważnym błędem. Inaczej mówiąc, jego wystąpienie dla Łukaszenki być może nie jest pomyłką wariata (niewielu znajdzie się w Polsce polityków, którzy powtórzyliby opinię Leppera), a elementem jakiegoś szerszego, długofalowego planu... brr :>Biorąc pod uwagę aprobatę Leppera dla wyborczych manipulacji u naszych sąsiadów i jego wizyty na Wschodzie wyłania się niepokojąca wizja, w której dochodzący do władzy Wódz zmienia konstytucję RP, wychodzi z UE itp.Platforma oraz inne partie także chciały zmieniać konstytucję, ale jestem pewien, że nie posunęłyby się tak daleko, jak w planach ma być może Przewodniczący Samoobrony.Drugie spostrzeżenie z ostatnich dni dotyczy tzw. opozycji Białoruskiej i materiałów jakie nasze telewizje nam serwują z ulic Mińska. W porównaniu z przeprowadzonym niedawno przewrotem w Gruzji i tłumami jakie były wtedy obecne, te grupki kilkudziesięciu młodych Białorusinów wyglądają dość mizernie i każą wątpić w możliwość obalenia rządu Łukaszenki od wewnątrz.

Problem opozycji białoruskiej to w dużej mierze problem białoruskiej tożsamości narodowej, która (w przeciwieństwie do wspomnianych już Gruzinów) nie ma się niestety najlepiej. Tu rusyfikacja poszła dużo dalej, a wraz z nią zniknęło poczucie odrębności i chęć autonomii większej niż tylko 'z nazwy'. Dlatego nie liczyłabym, niestety, na duże sukcesy białoruskiej opozycji - ona po prostu nie ma się na kim oprzeć w swoim własnym kraju.

Problem opozycji białoruskiej to w dużej mierze problem ...

Zgadza się. Opozycja białoruska w kraju "terroryzowanym" przez własnego prezydenta nie ma czego szukać. Tak jak powiedział jeden z uchodźców białoruskich : „dobrym pomysłem jest radio nadające Białorusinom całą prawdę o polityce Łukaszenki…”. Oczywiście mowa tutaj o rozgłośni w Polsce. Jest to oczywiście pomysł godny zastanowienia. Jednak, czy tędy droga ?

Szczerze, według mnie radio takie niewiele by pomogło, z prostej przyczyny, opozycja jest słaba, a duża część społeczeństwa jest „zakodowana” na komunistyczne hasło „bo mi się należy” i „dobra władza to silna władza”. Trzeźwo myślący są zastraszeni, a na pewno część z nich wie, jak inaczej „korzystać” z systemu, w którym egzystują.

Bliski koniec elektronicznych papierosów ?

http://www.polskieradio.pl/nauka/strumiend....aspx?id=113616

Osobiście nie palę, więc mnie ten problem bezpośrednio nie dotyczy. Jednak mam wrażenie, że to koncerny tytoniowe się przeraziły utratą zysków i tyle. I teraz wciska się bajery o szkodliwości. Jakby te papierosy były bardziej szkodliwe niż zwykłe z tytoniem.

To chyba raczej akcyzy i bardziej stęka budżet niż koncerny. Ciekawe kiedy znowu będą próbowali przemycić pod. ekologiczny na samochody? :ninja:

Kolejny raz budżet dopłaci do KRUS ponad 15 mld zł

91 % rent i emerytur rolników jest płacone z naszych składek ! Podoba się wam to? Bo mi nie ❗

http://biznes.onet.pl/kolejny-raz-budzet-d...20,1,news-detal

Rolnicy płacą tylko 9% składki na swoje emerytury, a my im dopłacamy 91% z naszych emerytur !

Czekam niecierpliwie aż PO zrobi z tym porządek, bo jeśli nie PO to kto ... ?

Mam już dość takiej polityki !

"tak bardzo kocham Niemcy, że wolę, aby były dwa kraje" 😆

http://wiadomosci.onet.pl/2052144,12,1,1,,item.html

Upadek muru berlińskiego...

Nobel pokojowy dla Baracka Obamy... to Nobla też można wziąć na kredyt? 😉

Nobel pokojowy dla Baracka Obamy... to Nobla też można wziąć na kredyt? 😉

Ómarłam! Sendlerowej nie dali, a temu... dali? Co on zrobił dla pokoju?