Forum Fantastyka Star Trek Podróże w czasie

Podróże w czasie

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 45 total)
  • Author
    Posts
  • Domko
    Participant
    #2332

    Zastanawia mnie jedna rzecz.W Star Trek występują czasami podróże w czasie, ale mam wrażenie, że inaczej wyglądają one u Kirka, a inaczej u bohaterów z XXIV wieku.Otóż w Star Trek 6, Kirk i spółka cofają się w czasie używając do tego klingońskiego Bird of Prey. Polega na to na tym, że przyspieszają nim do warp 10 (prawdopodobnie według starej skali) i okrążają słońce. Tym sposobem potrafią przenieść się w czasie do dowolnego punktu.Wydaje się, że w XXIV wieku ten sposób już nie działa. Świadczy o tym kilka odcinków. Jednym z przykładów jest odcinek Voyagera zatytułowany "Future's End". Gdy załoga cofa się w czasie na skutek działania pojazdu czasu z XXIX wieku, Janeway wypowiada zdanie, że bez zdobycia tego pojazdu nie będą w stanie wrócić do swojego czasu. Świadczyłoby to o tym, że okrążanie słońca już nie odnosi skutku.Pytanie jednak brzmi - dlaczego? Czyżby technologia XXIV wieku była gorsza w tego typu przemieszczeniach temporalnych? Czy osiągnięcie warp 10 wg starej skali jest tak trudne przy nowocześniejszym sprzęcie?Jest wiele pytań, a mało odpowiedzi. Jedyna jaka mi się nasuwa to próba ograniczenia podróży w czasie przez scenarzystów. Zastanawiam się czy można jednak znaleźć odpowiedź nie uciekając się do rozwiązań typu "bo twórcy tak chcieli". Ja żadnego nie znajduję. A Wy?

    GWYNBLEIDD
    Participant
    #24102

    Hmmmm Domko moim zdaniem odpowiedz jest nastepujaca - sami scenarzysci do konca nie sa w stanie w serialach dobrze wytlumaczyc zasady mechaniki temporalnej i skutkow ingerencji w czas :> . Chociaz sa odcinki gdzie poszli bardzo odwaznie na boj z "czasowym problemem" jak np. Voyowy "Year of hell" gdzie manipulowanie czasem jest wykorzystywane do celow powiedzmy militarnych 😉

    Domko
    Participant
    #24108

    No właśnie. Jak pisałem wyżej mi też tylko przychodzi taka myśl do głowy.Szkoda więc, że scenarzyści nie są konsekwentni w swoich działaniach i przez to powstają tego typu buraki. Jak to powiedział mój kolega: "Star Trek jest fajny, ale ma rażące niekonsekwencje głównie przez dwie rzeczy: teleportację i podróże w czasie"...

    Dalek
    Participant
    #24114

    A właśnie w "Year of the Hell" czemu nie mieli danych przekazanych im przez Kes o odchyleniu temporalnym tych torped?Burak straszny.

    GWYNBLEIDD
    Participant
    #24118

    MOZLIWE SPOJLERY!!!

    Tecza z prostego powodu - Kes nie bylo wtedy na pokladzie Voyagera i jeszcze jedno dlaczego wlasnie ona mialaby o tym wiedziec??? A odnosnie tego odcinka to tutaj proces ingerencji temporalnej jest moim zdaniem przedstawiony logicznie. I nasunelo mi sie jedno spostrzezenie - wiedza Federacji w XXIV wieku o mechanice temporalnej jest dosyc slaba w porowaniu z niektorymi rasami (w tym wypadku Krenimami) chocby z kwadrantu Delta. I moze dlatego o podrozach w czasie scenarzysci tak niechetnie pisza - wszak bohaterem wiekszosci seriali jest Federacja.

    Gikey
    Participant
    #24121

    Tecza z prostego powodu - Kes nie bylo wtedy na pokladzie Voyagera i jeszcze jedno dlaczego wlasnie ona mialaby o tym wiedziec???

    [post="22685"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]

    Chodzi o odcinek 3x21 - "Before and after"

    Tecza ma zdecydowanie racje, a dla mnie jest to najwiekszy burak jaki mnie meczy z calego VOY-a.

    Sai
    Participant
    #24138

    (...) Zastanawiam się czy można jednak znaleźć odpowiedź nie uciekając się do rozwiązań typu "bo twórcy tak chcieli". Ja żadnego nie znajduję. A Wy?

    [post="22635"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]

    Czas. Ten temat również mnie, że tak powiem „męczył”. Myślałem nad tym i doszedłem do wniosku, że jedynym wytłumaczeniem będzie wypowiedź „bo twórcy tak chcieli” zaproponowana przez Domko . Niestety nie ma w serialu, żadnych podstaw, aby logicznie wytłumaczyć niekonsekwencje metod podróżowania w czasie. Jest to ewidentny i rażący błąd. Jednak tak naprawdę poza fanami sięgającymi pamięcią wstecz, problem podróży w czasie dla zwykłego odbiorcy Star Treka nie istnieje. Dlatego twórcy nie przejmowali się zbytnio takimi drobnostkami, niektórzy może nawet nie pamiętali wyczynu Kirka. Chyba nie ma innego wytłumaczenia, przynajmniej mnie się tak wydaję.

    Gosiek
    Participant
    #24155

    Ja bym się skłaniała ku hipotezie, że sposobów na podróż w czasie może (i powinno) być wiele, zwłaszcza w tak rozbudowanym uniwersum jak trekowe. Ale skoro jest ich wiele, to każdy powinien móc skorzystać z tych, które są już jemu/jego rasie znane. Jeżeli nie ma takiej możliwości, to powinno mieć to jakieś logiczne uzasadnienie. Dlatego też uważam sytuację z opisywanego przez Domko odcinka Voyagera za burak. Skoro Federacja znała już wtedy inne sposoby podróży w czasie, załoga Voya powinna przynajmniej próbować z nich skorzystać. Ale tak bywa, gdy za pisanie scenariuszy biorą się ludzie nie znający przeszłości świata, który mają współtworzyć.

    Domko
    Participant
    #24162

    Jest jeszcze jedna kwestia. Dotyczy Star Trek: First Contact. Tam pokazany jest inny sposób podróży w czasie, którego używa zarówno Borg jak i załoga Enterprise. Polega to na stworzeniu jakiegoś rodzaju wiru temporalnego (tak to nazywają w tym filmie), który przenosi obiekt do dowolnego punktu w czasie.Wygląda więc na to, że Federacja zna już inne sposoby podróży w czasie. Wracając więc do wspomnianego przez mnie odcinka Voyagera, Janeway powinna mieć przynajmniej dwie możliwości na powrót:1) okrążanie słońca;2) wir temporalny.Tak na marginesie, jeśli Borg potrafi wytworzyć taki wir, to powinien cofnąć się w czasie tam, gdzie nie ma załóg Federacji (żeby nikt za nim nie poleciał) i dopiero wtedy polecieć i zasymilować bezbronną Ziemię.Jak widać to głównie wątki podróży w czasie w Star Trek powodują wiele buraków...

    Dalek
    Participant
    #24165

    Mnie się zawsze wydawało, że przy Ziemi musi być jakiś "wir temporalny", albo coś w tym stylu. To coś pomagało zarówno Kirkowi (w serialu i w filmie), jak i Borgowi (w FC) i wiele innych wpadków temporalnych koło Ziemi (2 odcinkowe DS9).

    Domko
    Participant
    #24166

    Słyszałem też tą opinię o wirze temporalnym w pobliżu Ziemi. Ale jeśli w przypadku Borga jestem gotów w to uwierzyć, to u Kirka nie do końca to pasuje. Przecież on leciał aż do słońca, aby cofnąć się w czasie, a wątpię, aby wir temporalny zajmował aż tak dużą przestrzeń.A na marginesie, o którym dwuodcinkowym DS9 wspominasz, bo nie kojarzę odcinka z wpadką temporalną przy Ziemi?

    Gosiek
    Participant
    #24168

    Wątek temporalny, którego akcja działa się na Ziemi był w odcinku Little green man - też kolejny sposób na podróż w czasie ;>, ale Tęcza pewnie miał na myśli Past tense z trzeciego sezonu, w którym Sisko, Bashir i Dax cofają się w przeszłość do XXI wieku. Z tym, że w Past tense mamy jeszcze inny sposób podróży w czasie - awaria transportera, którego działanie zostało zakłócone przez jakąś anomalię temporalną.

    Piotr
    Keymaster
    #24171

    Co ciekawe, w Past Tense zaloga Defianta obserwowala zjawisko zmian w czasie podobne do tego, jakiego doswiadczyl Enterprise-E przed wejsciem do wiru (w FC).

    Zarathos
    Participant
    #24178

    W przypadku Voyagera wyjaśnienie jest dość proste - moze KirK podrozujac w czasie (metoda sloneczna) wytworzyl paradoks (no nieskonczona liczbe paradoksow) - polecial, nie polecial, udalo mu sie, nie udalo, udalo ale... etc i na koncu jeszcze wrocil nie do tej linii czasowej co trzeba :)Kaska chciala wrocic do pkt z ktorego wystartowala, potrzebowala wiec technologii tego fajniuskiego okreciku, zeby znow nie natworzyc paradoksow.Co do Years of Hell... to chyba dobry przyklad paradoksu - w oryginale Kes nie miala tego info, ale w odcinku gdzie zdobyla ta czestotliwosc jest pokazane jak informuje o niej pania kapitan (po tym jak kogos zabili chyba) - czyli jednak to nie taki burak jak sie wydaje - po prostu przedstawili alternatywna (rownolegla) linie czasowa czy jeden z paradoksow jakie sie wytworzyly jak Kes latala sobie po czasie.

    Zeal
    Participant
    #24187

    Otóż w Star Trek 6, Kirk i spółka cofają się w czasie używając do tego klingońskiego Bird of Prey. Polega na to na tym, że przyspieszają nim do warp 10 (prawdopodobnie według starej skali) i okrążają słońce. Tym sposobem potrafią przenieść się w czasie do dowolnego punktu.

    Niezupełnie. Po pierwsze - ST IV, nie VI (ale to tak nawiasem 🙂 ).

    Po drugie: potrafili przenieść się do dowolnego punktu w czasie - ale nie przestrzeni. Ich lokalizacja była ta sama. Tak więc okrążenie jakiegokolwiek słońca przez Voyagera nic by nie dało. Nadal byliby tak samo daleko od domu, tyle tylko, że w innym czasie.

    A dlaczego akurat Słońce? Pewnie dlatego, że jest najbliższym obiektem wytwarzającym odpowiednio silne pole grawitacyjne. Jedna z teorii na temat podróży w czasie mówi właśnie o potrzebie wytworzenia pola grawitacyjnego.

    Dlaczego nie jest to wykorzytywane później... Z różnych powodów:)

    W FC Pikuś nie musiał tego robić - miał pod nosem gotowy wir.

    Poza tym - zdaje się, że Federacja przyszłości wprowadziła dyrektywę, zabraniającą podróży w czasie. Każdy taki przypadek powinien automatycznie sprowadzić danej osobie na kark okręt temporalny...

    Zresztą, po co przyszłość?

    Nieraz była przecież mowa o tym, że z czasem nie należy się bawić. Niby dlaczego Chakotay i Kim byli ścigani przez LaForge'a (Voy, "Timeless" o ile dobrze pamiętam) ?

    I niby dlaczego działania starej Janeway w "Endgame" były nielegalne?

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 45 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram