Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Star Trek: PBF PL › PBF - SoghHom Coen
Kiedy dotarliśmy na mostek okręt własnie wskoczył w Warp
- Raport - zarządałem
- Warbird zniszczony, ale oberwalismy od eksplozji - zameldowała Freya, a ja mimowlnie potarłem ramie którym uderzyłem o ściane widny kiedy nami przed chwilą szarpneło
- Jak pościg?
- Narazie brak
- Dobrze, moni...
- Obie fregaty wskoczyłyu za nami w Warp, poruszaja sie szybciej od nas...za chwile nas dogonią
- Cholera, zawiadom dowódźtwo, gdzie to cholerne wsparcie!
- Nie moge- odparła nicheanka - zakłucają łączność
- Za ile nas dopadną? - sptrałem zajmujac swoje mijsce na fotelu
- Za 96 sekund - powiedział Guderian równiez stajc przy swojej konsoli
Klepnołem w komunikator - Maszynownia, co z urzadzeniem maskujacym?
- Od uderzenia połowa zasilaczy poszła do Fek'Ihra, a reszta sie rozkalibrowała, naprawiamy to teraz, ale to chwile jeszcze potrwa
- Ile?
- 10 minut
- masz 5
- Zkąd wiedziałem ze to powiesz?
- bo mnie dobrze znasz, koniec. - powiedziałem i zwruciłem sie do sternika
- leć dalej, dopuki nie odpalą torped, kiedy tylko wykrją odpalenie, wyprowadź nas z Warp, przy odrobinie szczescia torpedy polecą dalej
Sternik leko niepewny kiwna głową poczym zaja sie swoja konsolą
Piracka fregata weszła w zasięg uzbrojenia, dwie czerwone gwiazdki pomknęły w kierunku uciekającego IKC Amar. Piraci byli pewni trafienia, jakież było ich zdziwienie gdy tuż przed trafieniem QuD wyszedł gwałtownie z warp unikając tym samym torped. Oba pirackie okręty natychmiast także wyszły z warp jednak IKC Amar uzyskał minutową przewagę. Pirackie jednostki z maksymalną prędkością zmierzają prosto w kierunku IKC Amar ……………
Fioletowawe migotanie na ekranie towazyszyło powrotowi do normlanej przestrzeni
- Torpedy nas mineły - zakominukował Guderian
- Domyśliłem sie - odparłem - wyukonac zwrot, i przygotowac sie do walki, bo wycofac sie nie mozemy
QuD z pełna predkością wykrecił ziwnnie i ruszył w przestrzeni na mijsce spotkania z piratami
- Jak wedją do normalnej przestrzeni ostrzelajmy te fregate co strzelała do nas, lecac kursem kolizyjnym, a turz przy nich odbijmy w przeciwna strone do drugiej fregaty, jesli wystrzelą torpedy to równie dobrze moga trafić w kamrata
- W porónaniu z tym końcowe egzaminy w akademji to bedzie małe wino - burkną sternik
Okręty z gotowe wypluć swoje śmiercionośne pociski i promienie zbliżały się coraz bardziej do siebie. Pierwsze otworzyły ogień pirackie fregaty, na czoło wysunęła się fregata która jako pierwsza odpaliła torpedy zmuszając tym samym IKC Amar do wyjścia z warp. Fazery uderzyły w osłony QuD, klingońska fregata nie pozostała dłużna i odpowiedziała ogniem obierając jednocześnie kurs kolizyjny. Sekundy uciekały ale piracki kapitan nie zamierzał zrezygnować. W ostatniej chwili QuD wykonał ostry zwrot unikając zderzenia, w tym samym momencie drugą piracką fregatę odpaliła całe dziobowe uzbrojenie. QuD zatrząsł się od wstrząsu jedna z torped trafiła go bezpośrednio natomiast druga uderzyła w zakręcający piracki statek. Klingońska fregata minęła się z pirackim okrętem okładając się nawzajem zmasowanym ogniem. Wszystkie okręty wykonują zwrot aby ponownie zaatakować…………..
Amar drżał lekko od trafień fazerami sam jednak odcinał sie wrogom skoncentrowanym ostrzałem z dezruptorów. Wrogie okrety rosły na ekranie, a kapitan tej na wprost za nic nie chciał ustapić, lecz tym razem to my uskoczyliśmy w bok ale niestety za późno. Jedna z dwóch wystrzelonych torped uderzyła w oslony Drapieżnego Ptaka nad lewym skrzydłem a wstrząs targną całym oketem. Z niemałym trudem wszyscy utrzymali sie na mostku na nogach. Nie musiałem wyfawac kolejnych rozkazów, zaloga wiedziała doskonale co robić. Sternik błyskawicznie obrucił stary okret i dzięki większej zwrotności złapalismy piratów kiedy ciągle jeszcze nawracali. momentalnie na osłabiona fregate poleciał grad pocisków.
- Maszynowania, co z maskowaniem?
- Będzie za minute...
Grad pocisków znacznie osłabił osłony nawracającej pirackiej fregaty, ich moc spadła do 12%. Drugi okręt piracki miał więcej szczęścia zdążył ustawić się dziobem do przelatującego IKC Amar i posłał w jego kierunku swoje fazery. Moc osłon klingońskiej fregaty spadła do 22%. W maszynowni QuDa główny inżynier kończy prowizoryczną naprawę maskowania, maskowanie powinno zadziałać jednak niewiadomo jak długo wytrzyma. Pierwsza z fregat kończy wykonywać zwrot i zaraz odpali fazery natomiast fregata numer dwa weszła na ogon IKC Ammar i gwałtownie się do niego zbliża..........
Osłony Fregat 12% i 58% osłony IKC Amar 22%
Pokłady drżały od trafień fazerów, jednak okręt nie miał zamiaru sie nadal rozpadać. Dróga fregata wyleciała juz za kadr ekranu i strzelajc zaczeła zachopdzic nas z tyłu, podczas gdy mocno nadwyrezona kompanka nadal była przed nami pod obstrzałem naszych dezruptorów. Nagle zapiszczał komunikator
- Dowódco, kamuflaż gotowy, ale neich mnie romulanin kopnie jeśli powiem ze wiem ile wytrzyma - usłytszałem.
- Dobrze - odparłem, poczym zwruciłem sie do sternika i tatycznego - kontynuowac ostrzał i dalej leciec w strone fregaty, nie musi byc na kolizje, tylko w ich kierunku, kiedy ich mineimy, skoczymy w warp i właczymy kamuflaż, dzięki temu nawet jak skocza odrazu za nami nim beda mogli strzelic my już bedziemy niewykrywalni.
Amar odpowiadajc ostrzałem na ostrzał z blizał sie do fregaty, aby będac w niewielkiej odległosci odpalic z przedniej wyrzutni torped i nieomal zaraz potem skoczyc w Warp, a po wejsci do natprzestrzeni zniknac po chwili falowania i zmienic lekko kurs coby przypadkowy ostrzał w ostatnią znana pozycje go nie nawieruszył
Fergaty okładając się ogniem ponownie zbliżały się do siebie. IKC Amar znalazł się w kleszczach, z przodu i z tyłu do klingonskiej fregaty szybko podchodziły pirackie statki. W pewnym momencie QuD odpalił torpedę z dziobowej wyrzutni trafiając czerwonym pociskiem centralnie w dziób pirackiej fregaty. Jej słabe osłony zawiodły i kadłub został rozerwany eksplozją. IKC Amar przeleciał przez obłok plazmy i szczątków kadłuba. QuD`em targną kolejny wstrząs wywołany trafieniami fazerów. Dowódca IKC Amar wydał rozkaz do skoku w warp, sternik już miał uruchomić napęd gdy krzyk taktycznego w ostatniej chwili go powstrzymał……….
- Dwa Warbirdy zdejmują maskowanie przed dziobem !!
Okręt zatrząsł się, niebieskawa wiązka holownicza wystrzeliła z jednego z Warbirdów unieruchamiając QuD`a. Piracka fregata gwałtownie zmieniła kierunek lotu i zastopowała wywołując Romulan…………
Na mostku IKC Amar dało się słyszeć sygnał wywoławczy……
Okret zatrzymał sie gwałtownie złapny w wiazke jednego z dwuch warbirdów.
- Piraci natychmiast sie zatrzymali, wywołuja romulan - poinformowała Freya
- Piesek grzecznie połozyl sie na plecach i zaczyna skamlec - skwitował Guderian
- Nas tez wywołują - odparla Freya
- Przygotujcie się aby wyemitowac impuls energatyczny z deflektora nawigacyjnego i po wiasce walnac nim w emiter - odparłem, Guderian tylko pokiwał głową i razem z Freyą wzieli się do roboty, ja zas odparłem - przełączyć
Na ekranie pojawiła sietważ romulanina w średnim wieku, było jednak w nim cos dziwnego, cies bardzo nietypowego. Promieniowało od niego poczucie dumy, ale nie pogardy dla innych.
- Jestem komandor Andreasus Katsulasus z I.R.S. Chaldor - jego głos pasował do aparacji, był głeboki i łagodny, bardzo dziwny u romulanina - rzadam natychmiastowego wyjaśnienia powodów pogwałcenia naszych granic przez klingoński okret
- Ścigalismy piratów ktorzy nas zaatakowali - odparłem - w wyniku ich ataku uszkodzona została nasza siec czujników pozycyjnych i nie wiedzielismy ze minelismy granice, ot i cała historia
Romulanin zamilkł na chwilę gdy pierwszy podszedł do niego i wyszeptał mu parę słów do ucha. Dowódca Warbirda zareagował nerwowo na słowa pierwszego....... poczym zwrócił się ponownie do klingońskiego dowódcy............
- Rozumiem.......... jednak nie możemy pozwolić wam na dalsze działanie w naszej przestrzeni. Piratami zajmiemy się osobiście........ natomiast odnośnie losu pana okrętu musi zadecydować dowództwo. Już nawiązałem kontakt z centralą ........ wkrótce zostanie pan poinformowany.........
Dowódca Warbirda zamilkł, widać było iż nie jest zadowolony z takiego obrotu sprawy..... łączność została przerwana............
Kiwam głowa słytszac odpowiedź romulanina i koncze połaczenie
- Bo uwierze ze nas wypuszcza - mruknołem poczym zwruciłm sie do taktycznego - jak przygotowanai do wyemitowanai impulsu?
- Zakonczone, jestesmy gotowi w kazdej chwili - odparła Freya
- Dobrze, narazie czekamy, ładowac uzbrojenie i oslony - odparłem - ale jak tylko naładują bron i zaczna brac nas na cel, wyemitowac impuls i wystrzelic pełna salwe w jeden z okretów a potem spróbujmy sie wyniesc ale tak aby drugi nas nei złapał wiązką, w tym celu wyminiemy drugiego Warbirda, osłoni nas od wiazki
Sternik pokiwał głową, ja zas rozsiadłem sie wygodnie i zaczołem czekać
Czas dłużył się niemiłosiernie na pokładzie IKC Amar, chorąży Coen przygotowywał się w duchu na najgorsze choć z zewnątrz nie dawał nic po sobie znać..........
Nagle ciszę przerwał sygnał wywoławczy...... Romulanie ponownie nawiązali kontakt z klingońską fregatą........
- Kapitanie..... dowództwo poinformowało mnie o ostatnich zajściach w pobliżu strefy neutralnej.......z tego co się orientuję jeden z naszych dowódców nadużył swoich uprawnień. W imieniu Imperium Romulańskiego przekazuje panu i pańskiej załodze podziękowania za wykrycie i udaremnienie jego haniebnych planów. Zapewniam pana że zajmiemy się tą stacją.......A kapitanie będę zobowiązany jeśli prześle nam pan dane taktyczne tej stacji.......Jesteście wolni........ – dodał na koniec Romulański komandor
Chwilę później wiązka trakcyjna została zwolniona i QuD swobodnie zawisł w próżni na przeciw Warbirda. Jednocześnie drugi Warbird pochwycił wiązką holowniczą piracki okręt i po chwili wszedł razem z nim w warp........
Uniosłem brew dziwiąc sie niepomiernie, 'honorowy romulanin, a niech mnie' pomyślałem. Guderian jakby czyjatac w moich myślach wyłaczył na chwile audio i opuszczajac glowe aby romulanie nei widzieli jego ust powiedział
- Możliwe iż oczekują aż zaczniemy sie maskowac albo coś aby wtedy nas znieśc jedna salwą - mówił powoli dokładnie wypowiadając słowa, poczym właczył audio
- Oczywiście zaopatrzymy was w posiadane przez nas dane techniczne tej stacji - zapewniłem - Freya, prześlij im je
- Przesyłam - odparła pierwsza oficer, ja zaś powiedziałem
- Jeśli to możliwe chciałbym uczestniczyc przy zniszczeniu tej bazy, w koncu osoby tam przebywajace sa odpowiedzialne za śmierć wielu obywateli Imperium
Romulanin popatrzył lekko zdziwiony.........
- Z całym szacunkiem kapitanie, ale nie wydaje mi się aby był to najlepszy pomysł. Pomijając już fakt że wtargnął by pan ponownie w głąb terytorium Imperium co nie spodobało by się moim przełożonym to dodatkowo pański okręt nie wygląda obecnie najlepiej - uśmiechnął się romulanin..... - Więc sam pan rozumie kapitanie że muszę pana prosić o natychmiastowe opuszczenie strefy neutralnej..........
- Dlatego teraz podróżował bym razem z romulańskimi przewodnikami aby znowu niezabładzic i nie zobaczyc tego czego już nie widziałem. Sam pan rozumie iż zemsta na tych pirackich p'TaQ jest niejako moim obowiazkiem, żas co do stanu mojego okrętu...uzbrojenie działa, osłony, naped i maskowanie również, jakby padła nam nawigacja to po prostu policmy za wami, aczkolwiek zrozumiem odmowe - powidziałem wyłonczajc chwilowo fonie z naszej strony
- Pomyśły? - spytałem
- Został tylko jeden - powiedział Guderian - więc można by w razie czego ich otoczyć
Usilnie powstrzymywałem sie aby nie parsknąc, ale i tak uśmiech wcisnasie na moje usta
- wznawiam fonie - powiedziałem wznawaijc ją i czekając na odpowiedź romulanina