Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Star Trek: PBF PL › PBF - SoghHom Coen
25 dzień 1006 roku Kahlesa. Mija pierwszy dzień odkąd IKC Amar okręt klasy QUD opuścił kolonię w układzie Klach D`kel Brakt z nowym dowódcą na pokładzie. Pierwszą misją jaką otrzymał Terranin było przetransportowania więźniów do kolonii karnej Rura`Penthe. Chorąży Coen szybko zapoznał się ze swoją nową załogą składającą się głównie z młodych wojowników świeżo po akademii. Na początku były małe spięcia, nie wszyscy chcieli uznać jako dowódcę Terranina jednak po kilku skutecznych środkach perswazji wszystko wróciło do normy. Pierwsze godziny lotu Coen wykorzystał na inspekcję wszystkich pokładów i głównych systemów. Na koniec dnia „kapitan” zaplanował sobie jeszcze jeden sprawdzian dla załogi. Ćwiczebny alarm bojowy. Na zbliżającym się do pobliskiego pasa asteroidów okręcie nagle zawył alarm i zamigotały światła…………
- Kinara, analiza tego pasa asteroid, tylko dokładna - zwrociłem sie do swojej oficer naukowej, po czym nacisnałem przycisk interkomu -Dowódca do wszystkich, przećwiczymy teraz atak na szybko poruszające się cele, nie spartolcie czegoś bo rozsmarujemy się po najbliższej asteroidzie
Rozpędzony IKC Amar nagle wyskoczył z warp tuż przed pasem asteroidów. Na pokładzie wrze, wszyscy w pośpiechu zajmują swoje stanowiska zabezpieczając główne systemy okrętu szykując go tym samym do pozorowanej walki. Dowódca musi przyznać iż załga jest zgrana i każdy wykonuje swoje zadania z dużą precyzją. Na mostek zaczynają napływać raporty z poszczególnych sekcji które na bieżąco przekazują „kapitanowi” oficerowie. Dezruptory okrętu klasy QuD zaczynają się jarzyć zielonkawą poświatą…… okręt wchodzi w pas asteroidów, odłamki skalne zaczynają zbliżać się kursem kolizyjnym………
Klingonka przejrzała dane
- ponad 500 obiektów, o średnicy od 50cm do 193 metrów - powiedziała
- jakies szczegolne okazy sa wsrod nich? - spytałem
- hmmm...16 obiektów wykazuje śladowe ilości żelaza, poza tym to to glownie kamien i lód - padła odpowiedź
- hm...będa odpowiednimi celami...wejsc w pole, predkosc ma nie spasc ponizej 3/4 impulsowej, ostrzelac wszystkie 16 celi
- loq - odparł sternik lekko niepewnym głosem ale zacząl wykonywac rozkazy
Amar, zagłebił się miedzy lecace z ogromna predkoscia we wszystkie strony skały zgrabnie zmieniajc kąt w jakim leciał aby wymanewrowac skalne przeszkody. Już po chwili z dezruptorów okretu wystrzeliły zielone pociski roztrzaskujac pierwszy cel, nastepnie QuD połozył sie na skrzydłe by zaraz opasc na dziób aby przeleciec nad wieksza skała i strzelic do kolejnego celu, nastepnie okrecił sie w beczce strzelajc 3 razy niszczac koljne cele, potem zaś przekrecił się na bok i lecial złożny na skrzydlo miedzy dwoma wiekszymi od siebie skałami o mało ich nie zawadzając by potem puscic trzypociskowa serie w duza kosmiczna skałe i takie manewry powatarzały się wielokrotnie az 16 celów nie znikło i Amar nie opuscił pola asteroid
- Raport- zarzadałem
- brak jakicholwiek uszkodzen, osłony 97%, pozostałe 3, straclismy od pyłu powszechnego w pasie asteroid
Włączyłem interkom - ćwiczenia zakonczone, moje gratulacje, doskonały wynik.
Z gardeł ponad 70 wojowników i wojowniczek podniosła się owacja radości i śmiech
IKC Amar po zakończeniu symulowanej walki opuszcza pole asteroidów. Dowódca zadowolony z poczynań załogi odwołuje taktyczny alarm dając tym samym wytchnienie załodze. Wszyscy po cichu świętują zakończone pomyślnie ćwiczenia……….
Nagle okrętem targa wstrząs, część załogi zostaje rzucona na ziemię, zaś dowódca ledwo zdołał utrzymać się na fotelu. Okręt został trafiony w prawą i lewą burtę fazerami ze zdejmujących kamuflaż statków. Trafienia uszkodziły generatory pól siłowych i poharatały niegroźnie pancerz, większość energii pochłonęły wyłączające się osłony . IKC Amar gwałtownie zatrzymał się przed mierzącymi w niego z wyrzutni torped i fazerów dwoma Talariańskimi okrętami bojowymi. Na mostku Amara chorąży Coen usłyszał sygnał wywoławczy dobiegający z konsoli komunikacyjnej…………….
-Ćwiczenia zakończone, możemy kontynuowa... - zaczął kapitan kiedy nagle Kinara krzyknęła
-Ujawniają się dwa Talarianskie okręty!
- Manew... - zacząłem jednak było już za późno i okrętem szarpnąl wstrząs, złapałem się oparć aby nie zlecieć, niestety, niektórzy nie mieli tyle szczęścia. Sternik lekko spanikował widząc stojące przed dziobem okręty i gwałtownie zatrzymał Amara. Posłałem mu tylko odpowiednie spojrzenie, za taka głupotę, konsekwencje wyciągnę później
- Raport - zażądałem
- Osłony włączyły się automatycznie, 70% mocy, uzbrojenie się ładuje, wyrzutnie awaryjne gotowe do strzału - zakomunikował Guderian, oficer taktyczny
- Kapitanie, wywołują nas - poinformowała mnie pierwsza oficer, odpowiedzialna także za łączność
- Lądować dalej uzbrojenie, sternik, na mój rozkaz pełna impulsowa i ostro w lewo, tak abyśmy przelecieli koło jednego z ich okrętów co by osłonił nas przed drugim potem wykręcimy za ich rufami koło i kryjąc się za tym po prawnej wlecimy w pole asteroid, aby mieć dodatkową osłonę i wykorzystać nasza zwrotność, Guderian, na mój rozkaz cała przednia salwa, z awaryjnymi wyrzutniami włącznie w talarianina po lewej. Mówiłem szybko aby nie zmarnować czasu a oficerowie pokiwali tylko głowami
- przełącz ich, posłuchamy co chcą - powiedziałem do pierwszej.
IKC Amar przygotowuje się do odwetu, dwa Talariańskie okręty mierzą w kadłub QuD ze swojego całego uzbrojenia. Atak zaskoczył załogę, jednak „ kapitan” nie traci zimnej krwi i postanawia odpłacić agresorom za ten nie sprowokowany atak. Dla zyskania kilku cennych chwil Chorąży Coen odpowiada na wezwania obcych okrętów………..
- Witam, nazywam się kapitan Sonak i dowodzę pirackim okrętem Solwak. Mam nadzieję iż za mocno nie uszkodziliśmy panu statek - uśmiecha się szyderczo pirat…….. Widzę iż nie jest pan dziś w najlepszym humorze więc od razu przejdę do rzeczy. Na pańskim okręcie znajduje się kilku więźniów których pragnęlibyśmy odzyskać……. Właściwie to zaopiekujemy się chętnie całą grupą. Proszę spojrzeć prawdzie w oczy…… nie ma pan szans. Daje panu 2 minuty na podjęcie decyzji, potem odbiorę swoich ludzi siłą ! Proszę się streszczać !
Piracki kapitan nie przerywając łączności czeka na decyzję dowódcy IKC Amar…… czas ucieka……..
Słucham uważnie słów "kapitana" po czym mowie spokojnie
- zastanowię się. - i wyłączam przekaz. Załoga mostka popatrzyła na mnie uważnie, ja zaś mruknąłem do siebie - nie strzelać...a takiego. - rozejrzałem się uważnie po mostku, po czym zwrociłem się do sternika
-Zmiana planów, nie lecimy w asteroidy, zamiast tego wyhamujesz będąc obok tamtego lewego okrętu, i wykorzystamy go jako bufor, będą musieli się natrudzić aby nas trafić.
- Nie sądzi pan kapitanie, ze powinniśmy wydać tych więźniów? - spytał Guderian przeglądając namiary celowników
- Nie, bo są dwie możliwości, albo to nietypowi piraci i zależy im na swoich ludziach, przez co będą się bali nas zniszczyć, albo próbują tylko nas nakłonić do przyjęcia abordażu, wiec albo mamy przewagę albo próbują nas oszukać.
- Naprawdę...- Guderian uśmiechną się lekko –nigdy bym nie przypuszczał że zna się pan na dedukcji
Również się uśmiechnąłem po czym oparłem wygodnie splatając dłonie za głową.
- Kapitanie? - spytała pierwsza oficer trochę nie rozumiejąc mojego zachowania
- Mamy jeszcze 50 sekund - odparłem spokojnie czekając poczym 40 sekund później powiedziałem do pierwszej oficer - wywołać ich.
Na ekranie pojawił się kapitan Sonak uśmiechając się kpiąco
- Tak? - spytał
- Pańska prośba została odrzucona- powiedziawszy to krzyknąłem do załogi -Teraz! -
Amar ruszył do przodu i sekund później wystrzeliły z niego 3 torpedy fotnowe mknąc w stronę okrętu po lewej, a po chwili jak QuD nabrał prędkości, skręcił gwałtownie i leciał bokiem pchany siła rozpędu osłaniając się przed talarianiem z prawej ostrzelał swoja tarcze z dezruptorów
- Utrzymaj nas teraz za tą piracka tarczą! - rozkazałem sternikowi
IKC Amar nagle odpala salwę torped i rusza z pełną impulsową w kierunku pirackiego okrętu. Zaskoczeni piraci odpowiadają ogniem jednak dla jednego z nich jest już za późno. Dwie z trzech wystrzelonych torped uderzają w osłony pirackiej jednostki pozbawiając je całkowicie energii w jednej chwili. Dezruptory zaczynają uderzać w kadłub rozrywając jego strukturę. Talariański okręt odpowiada ostrzałem z fazerów jednak te przynoszą znikomy efekt. Uszkodzony próbuje się wycofać w pas asteroidów….., (integralność kadłuba 72% wyrzutnie torped zniszczone )…..W tym momencie klingońska fregata zostaje trafiona 2 torpedami wystrzelonymi z drugiego wrogiego okrętu. Osłony QuD spadają do 21% (uszkodzenie maskowania i kilku drugorzędnych systemów) , piracki okręt rusza w pogoń za Amarem wchodząc mu na rufę……
Piracki kapitan nadaje do IKC Amar wiadomość…..
- Ty Klingoński %$@*^% zapłacisz mi za to swoim życiem !.......
Jednocześnie z przekazem na mostku IKC Amar rozlega się alarm informujący o intruzach na pokładzie. Z ładowni prowizorycznie zamienionej na cele wydostali się w wyniku awarii pul siłowych więźniowie. Zdołali obezwładnić dwóch znajdujących się tam strażników, teraz próbują się przedostać do maszynowni, część z nich jest uzbrojona………..
Okrętem szarpnęło od wstrząsów
- Trzymać się tego uciekającego, ognia z dezruptorów - rozkazałem
- kapitanie odbieramy przekaz z drugiego okrętu - zakomunikowała Fraya
- na ekran...
Na ekranie pojawił się boliański kapitan piratów mówiąc " Ty Klingoński %$@*^% zapłacisz mi za to swoim życiem !....... "
Przeskoczyłem nad stołem taktycznym znajdującym się nad moim fotelem, Guderian odsuną się zwinnie robiąc mi miejsce, ja zaś położyłem palec na spuście
- otworzyć kanał - warknąłem
- otwarty - odparła mi pierwsza oficer
- cmoknij mnie w wyrzutnie torped - posłałem bolianinowi naciskając guzik i wystrzeliwując z tylnie wyrzutni torped.
Okręty wleciały w pas asteroid i Amar błyskawicznie zacząl kluczyć i zmieniać pozycje aby unikać ostrzału drugiego wrogiego okrętu i jednocześnie trzymać się swej pierwszej ofiary
Wróciłem na swoje miejsce i walnąłem we włącznik interkomu ‘więźniowie, macie 30 sekund aby odłożyć bron inaczej wydam ochronie rozkaz nie brania jeńców’ po czym kazałem Guderianowi włączyć pola siłowe odcinające drogę do ważnych sektorów okrętu.
Walczące okręty zagłębiają się w pas asteroidów, IKC Amar na krok nie odstępuje ściganej jednostki ostrzeliwując ją z dezruptorów. Kadłub pirackiego okrętu ponownie zaczyna być rozrywany celnymi trafieniami, jego integralność spada do 60%. Drugi okręt piracki zachodzi QuD od rufy i otwiera ogień z fazerów, w odwecie dowódca IKC Amar odpala rufową wyrzutnie torped. Pocisk trafia prosto w osłony pirackiej jednostki obniżając je do 43%. Osłony IKC Amar słabną, po trafieniu fazerami spadają do 20%...........
Bunt więźniów trwa, próba odcięcia głównych sekcji polami siłowymi zawiodła z powodu uszkodzenia tego systemu pierwszą salwą piratów. Grupa więźniów zbliża się do maszynowni, główny inżynier słysząc pobliskie odgłosy wystrzałów z dezruptorów alarmuje mostek………….
Okręt lekko zadrżał po kolejnych trafieniach
- Nasza salwa trafiła, integralność kadłuba okrętu wroga spadła o 10% -zameldował Guderian
- Kontynuować, przy odrobinie szczęścia rozerwiemy Solwaka zanim ten drugi okręt nas zniszczy - powiedziałem
- Odpalam dezruptory- powiedział uśmiechnięty szeroko oficer taktyczne
- Kontynuuje manewry uchyleniowe przed ostrzałem drugiego okrętu - dorzucił sternik, nagle zapiszczał komunikator i dobiegł z niego głos głównej inżynier
- dowódco, więźniowie zbliżają się do maszynowni, pola nie działają, zostały uszkodzone.
- Hmm... a transportery działają? - spytałem
- tak - padło w odpowiedzi
- to namierzcie tych z nich którzy maja broń i przetransportujcie i trzymacie w buforze transportera, jeśli nie starczy miejsca, zmaterializujcie ich za okryte, sami tego chcieli. Dodatkowo wyślijcie dodatkowe drużyny ochrony aby zajęły się reszta, jeśli się nie poddadzą, strzelać aby zabić.
- To rozumiem - mrukną Guderian rozsyłając rozkazy.
Walka trwa, ścigany piracki okręt próbuje zgubić IKC Amar wlatując coraz głębiej w pas asteroidów, integralność kadłuba spada o kolejne 15%. Klingoński QuD siedzi mu na ogonie jak przyklejony prowadząc ciągły ostrzał z dezruptorów jednak sam także jest co róż trafiany przez ścigającą go drugą fregatę. Okręty wlatują w gęściejszą część pola asteroidów gdzie wzrasta znacznie zagrożenie kolizji…………
W momencie kiedy dwójka uzbrojonych więźniów wpada do maszynowni ich ciała zaczynają się rozmywać rozkładane na molekuły przez transportery. Kilku inny więźniów widząc zbliżających się wojowników próbuje uciekać na inne pokłady zaś piątka innych poddaje się. Wykorzystując zami8eszanie powstałe przy maszynowni trójce więźniów udaje się dotrzeć do hangaru promów, próbują oni ucieczki…………
Na ekranie było widac jak pociski rozrywaja kolejne fragmety poszycia statku wroga, okret tez lekko zadrzał od trafień
-Wyrzutnia torped załadowana - zakomunikował Guderian
-Ich też- mruknołem poczym podeszłem do sternika -Podlec na minimalna odległosc, zaś jesli ona wystrzela ze swoich wyrzutni, odbij w dowoalnym kierunku byle by schowac sie za jaaks skałką, bo wiem ze z tymi co sa to soebie poradzisz
-loq- odparł
-Guderian, kiedy bedzie najdogodnijsza okazja, wal.
Nicheanin usmiechną sie 'takie rozkazy to rozumiem- lecz nagle jego usmiech znikną -Kapitanie! kilku wieźniów próbuje wyprowadzic prom z ładowni!
- Wypuśc ich- odparłem spokojnie -a potem złap wiazka cholującą i roztrzaskaj o jedna z asteroid
Oficer taktyczny tylko lekko sie uśmiechną
IKC Amar nagle odpala torpedę, która trafia w rufę uciekającej fregaty. Zniszczone osłony i poważnie uszkodzony kadłub nie są w stanie powstrzymać niszczycielskiej energii torpedy. Piracki okręt ginie w jaskrawej eksplozji, szczątki zostają rozrzucone we wszystkich kierunkach. Kierunkach. W tym momencie druga piracka fregata odpala salwę torped, QuD wykonuje ostry skręt chowając się za pobliską skałę ratując się tym samym przed nadlatującymi gwiazdkami. Odłamek skalny wyparowuje rozerwany eksplozja przysłaniając na chwilę okręty………..( IKC Amar osłony 18% , Piracka fregata osłony 42%)
Klingoński prom niszczy ostrzałem z dezruptorów luk hangaru i z pełną impulsową wylatuje z skręcającego właśnie QuD. Nagle wiązka trakcyjna pochwytna uciekający statek uniemożliwiając mu ucieczkę ………….