Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Star Trek: PBF PL › PBF - Podporucznik Verith
- Kapitanie, ślady warp są sprzed około 4-5 godzin. Prawdopodobnie już zdołali się gdzies ukryć.- prom ze zwiadem gotowy do odlotu.
- W takim razie możemy tutaj chwilę zostać. Niech zwiad sprawdzi co się stało na tym okręcie - nie musimy już ograniczać ich liczby, więc wysłać wszystkie cztery drużyny. Dwie spróbują doprowadzić transportowiec do stanu w którym da się nim latać, jedna sprawdzi mostek zapisy pokładowe, a ostatnia przeszuka wszystkie pokłady szukając śladów piratów. Wykonać.
Zwiady zostały szybko i sprawnie wysłane. Raporty nadeszły po paru minutach.- Maszywnonia jest uszkodzona. Widać ślady po zewnętrznym ostrzale. Możemy spróbowac naprawić napęd warp, ale to potrwa nawet 6 godzin.- Mostek jest w dobrym stanie. Mamy dwóch zabitych załogantów. To Oriończycy. Potwierdzają to również zapisy. To transportowiec Oriońskich Wolnych Handlowców. Miał na pokładzie dużo gatunków zwierząt dla Talarian, bo oni lubią szykowac jedzenie z naturalnego, a nie replikowanego mięsa.Pozostałe drużyny przeszukiwały statek. Wykryły kilkanascie innych ciał, głównie Oriończyków i kilku Klingonów.- Wykrylismy ślady kilkunastu osób, których DNA nie zgadza się z zabitymi. To jest 5 Orionek, 1 Salabadka, a reszta to Talarianie i do tego meżczyźni. Uważam, że to oni byli napastnikami. Mężczyzn zabili, a kobiety porwali na sprzedaż lub własnego użytku.
- Transportowiec zawsze się przyda Imperium. Może i budowa jest szybka, ale potrzebne surowce można spożytkować inaczej. Niech jeden oddział, z dodatkowym mechanikiem, pozostaną na pokładzie i zajmą się naprawami. My nadajemy do najbliższej bazy zakodowany w jakiś prosty sposób sygnał że odnaleźliśmy statek i zostawiamy kilku ludzi żeby doprowadzić go do użytku. Jeżeli uda się wiadomość wysłać w taki sposób, żeby baza zrozumiała że to pułapka, proszę dodać pytanie czy są pewni że to na tym okręcie wieziono - i tutaj proszę wstawić nazwę jakiegoś potrzebnego w okolicy minerału. Dragon ma odlecieć z warp 5, a jak tylko nasza sygnatura się rozmyje, włączamy maskowanie i tutaj wracamy. Poczekamy te kilka godzin aż nasi mechanicy się uwiną i stąd odlecą.
Twe rozkazy zostały wkonane bardzo sprawnie. Częśc drużyn powróciła na Dragona po skończeniu sprawdzania okrętu. Baza w układzie Dre'Zle'A została powiadomiona o znalezisku, ale specjalnie wplecione komuni8kat w tle informował ich, że przygotowujesz pułapkę.- Kapitanie, możemy odlatywać. - rzekł operacyjny.
- W takim razie ruszamy. Proszę pamiętać, lecimy góra warp 6, żeby później powrót nie trwał zbyt długo. Jeżeli ktokolwiek zaatakuje naszych ludzi, powinni kilka minut wytrzymać. W najgorszym razie przyśpieszymy do prędkości awaryjnej, wtedy nawet godzinę lotu z tak małą prędkością nadrobimy w minutę...
Dragon przesłał jeszcze trochę uniwersalnych części zamiennych dla inżynierów i odleciał. Kontynuował lot zgodnie ze wczesniejszym planem lotu.Mijał powoli czas. Po godzinie sternik wyszedł z warp i nawrócił. Potem zamaskowany juz statek wrócił na poprzednią pozycję.Nic się nie działo, mechanicy wysyłali raporty co pewien czas, ale udawali że Dragon jest daleko.Zostało już z godzine do próbnego uruchomienia, gdy na czujnikach dalekiego zasięgu pojawiły się trzy nowe odczyty.- Leca ku nam z warp 8. Wielkość niszczycieli. Za 5 minut będziemy wiedzieć kto to na pasywnym skanie.
- Wszyscy na stanowiska bojowe. Nie demaskujemy się bez mojego wyraźnego rozkazu. Jaki jest stan napraw na transportowcu? Gdyby zrobiło się gorąco, da już radę odlecieć z jakąś zadowalającą warp?
- Jeszcze nie jest gotowy do lotu. najwyżej na holu.- Wiem kto to jest. To Talarianie. Możliwe, że wykryli transportowiecd i sami chca sprawdzic co się dzieje. Wątpię, że to piraci, oni nie mają takich dużych statków i nie nadają sygnatur.
- Mimo wszystko, poczekajmy chwilę. Najwyżej jak dolecą, zobaczą że wszystko w porządku - ostatecznie to dość niezwykłe, że nie spróbowali najpierw wywołać tego transportowca. - Rehu przelotnie zastanowił się, czy Talarianie mieliby jakiś interes w zniszczeniu tamtego okrętu. Powodów mogło znaleźć się aż nazbyt wiele. Miał tylko wątpliwości, czy jego Dragon sobie poradzi, gdyby zechcieli zatrzeć ślady - Proszę sprawdzić czy sygnatura broni z której strzelano do transportowca pasuje do Talariańskiej, lub któregoś ze światów z którymi utrzymują bliskie stosunki.
- Tak, sygnatura broni odpowiada talariańskiej.W tej samej chwili na paśmie ogólnym nastapiło wywołanie przez Talarian."Do niezidentyfikoanego statku na pozycji 1245/23N. Przebywacie na terenie Talariańskiej Prowincji Imperium Romulańskiego. Zidentyfikujcie się natychmiast albo zostaniecie przechwyceni."
- Proszę wysłać na transportowiec transmisję kierunkową, tak by nikt inny jej nie przechwycił a my nie zostali zidentyfikowani. Bardzo wąska wiązka, niska moc. Mają odpowiedzieć, podając nazwę transportowca - jeśli nie dokopali się do niej jeszcze w komputerze to niech coś zmyślą - i powiedzieć że zostali zaatakowani przez piratów. Atak przeżyli zadekowani w tajemnych skrytkach kapitana - paranoika a teraz potrzebują pomocy przy naprawach. To będzie ostatni test dla talarian - jeśli rzeczywiście udzielą pomocy, zamiast załadować broń po wyjściu z warp, nawiążemy z nimi kontakt. Niech też ktoś sprawdzi, jak się mają stopnie Galae, do ich marynarki, skoro obie siły nie zostały jeszcze połączone. Mamy nad nimi zwierzchność, czy działamy partnersko na tym terytorium?
Transmisja na transportowiec poszła. Nie było szans by Talarianie są zauważyli."Tu OSS Margaryt z Oriońskich Wolnych Kupców. Zostaliśmy zaatakowani przez piratów. Część załogi zgineła, tylko kilku sie uratowało. Mamy poważne uszkodzenia, ale niedługo uruchominy napęd.""Tu patrol graniczny TPIR. Potrzebujecie pomocy?""Tak, im szybciej uruchmimy napęd tym szybciej stąd zwiejemy.""Jaki jest wasz układ docelowy?""Dre'Zle'A."Teraz nastąpiła cisza, gdy dowódca talariańskiego niszczyciela kontaktował się z dowództwem."Otrzymacie pełną pomoc i ochronę jednego z moich statków do układu Dre'Zle'A."Trzy niszczyciele wyskoczyy z warp. Dwa z nich załadowały bron i ustawiły się w szyku obronnymobok transportowca. Trzeci podleciał bezpośrednio i opuścił osłony do transportu inżynierów na pokład. - Nie ma unifikacji. Działamy jako patrnerzy, przejęcie dowodzenia tylko w sytuacjach zagrożenia walka. - rzekł operacyjny. - Więcej nie ma na zarządzeniu.
- Dobra, możemy skończyć przedstawienie. Odsuńmy się trochę a potem proszę otworzyć kanał do okrętów Talarian. Również przekaz kierunkowy... A nuż ktoś jednak się tutaj zawieruszy?
Tutaj podporucznik Verith z pokładu IRS Dragon. Przepraszam za to małe przedstawienie, ale liczyłem że uda zwabić się napastników. Transportowiec rzeczywiście wymaga odwiezienia do jednej z waszych baz. Zaraz podejmę moją załogę którą przesłaliśmy na pokład i wrócimy do patrolu. Macie jakieś informacje dotyczące aktywności pirackiej w okolicy?
Talariański dowódca nie był zadowolony z niespodzianki. Najpierw się lekko wściekł, ale jak mu coś szepnął inny oficer to rozpogodził się.- Naprawdę jesteście szybcy w reakcji. Niespodziewaliśmy się tutaj żadnego patrolu. Zdaje mi się, że nasze dowództwa puściły was by wyłapać tych co przenikają nasze linie patrolowe, korzystając z przewagi technologicznej. W okolicy jest minimum jedna grupa, która utworzyła się z resztek prywatnej armii Thorne'a po jego niesławnym zejściu z tego świata nad Galen. Ci piraci coraz odważniej podnoszą głowę, ten statek jest juz trzeci w tym tygodniu jaki dopadli. Odradzamy latanie transportowcom bez ochrony, ale niektórzy ryzykują by ciąć koszty.