Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Star Trek: PBF PL › PBF - Podporucznik Se'Datha
- Zastanowie sie nad tym - powiedziała po chwili przyjmujac typowo wolkańska poze i wyras tważy.
Po chwili winda dojechała i drzwi sie otwarły, wy zas zobaczyliscie ludzi i inne rasy siedzace bać lezace na ziemi, wiekszosc jest brudna, ma uszkodzone mundury bac jest lekko ranna, jedna zpielegniarek łata ich jak moze ale jasno widac ze personel medyczny bedzie miał sporo roboty
Pomijam odpowiedź Shincar milczeniem. Zrobi, co bedzie uważała za stosowne...A ja na pewno przyjaciela dyscypliną straszyć nie będę.Po wyjściu z windy kiwam tylko głową i klepię komunikator.- Se'Datha do mostka. Zawiadomcie USS Galaxy - niech przygotują ambulatorium.Zaczynam rozglądać się za kimś z kadry oficerskiej.
- Rozkaz - padło z komunikatora
Chwile szukałes ale w koncu znalazłes przy drzwiach od ładowni nr 2, męzczyzne w randze komandora, pomagajacego jakiejs załogandce z wyraźniewidocznym złamaniem nogi położyć sie wygodnie
Podchodzę do komandora.- Chorąży Se'Datha, dowodzę tym okretem - przedstawiam się - Jest pan tutaj najstarszy rangą? - rozglądam się nadal po otoczeniu.
Personel robi co moze ale aby pomuc takiej ilosci osób potrzeba czasu.
- Z tego co wiem to jestem tu najstarszy stopniem z załogi Prometheusa, byłem pierwszy oficerem, nazywam sie John Penny - wyciągną do ciebie ręke
- W innych okolicznosciach powiedziałbym, że mi miło - ściskam podaną dłoń - Jakim cudem wpadliście w tę anomalię? Skanery wam siadły?
- Nie, wszystko działo idealnie. Wracaliśmy z misji patrolowo-propagandowej wzdóż romulańskiej strefy neutralnej związanej z projektem Unity 2, kiedy nasze skanery wykryły bardzo silna emisje czasteczek kontowych. Polecieliśmy to sprawdzić lecz nasze skanery niczego nie mogły wykryć, niczego co powodowało by emisje tych cczasteczek, żadnej sady, staku ani niczego. Postanowiliśmy podleciec tak blisko jak sie da aby zebrac jak najdokładnijszy odczyt, bo moze było by tam cos normalnie nie uchwytnego dla skanerów, kiedy nagle czasteczki...jakby implodowały i rozrzuciło je na durzym obszarze, i nagle w centrum ich pola zaczeła tworzyc sie studnia grawitacyjna, która dała poczatek czarnej dziórze, próbowalismy sie uwolnic, a reszte już znacie.
Skrobię się po głowie.- Czarne dziury nie robią się z niczego... Ta emisja...Przerywam w pół zdania i klepię komunikator.- Se'Datha do Storwitza. Skanery na pełną moc. Szukaj wzmożonej emisji cząsteczek. W razie wykrycia stawiaj Renegede'a w czerwony alarm i kieruj go wyrzutniami w stronę źródła emisji. Poproś New Berlin o skany. Są w tym wyspecjalizowani jako okręt badawczy.Odwracam się do komandora.- Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to romulański okręt. Tylko oni używają osobliwości do napędu swoich jednostek. Jedyne, co mi pasuje, to eksplozja zamaskowanego Romulaka.Zaciskam mimowolnie pięści. Mam ja z nimi swoje porachunki... Bez słowa kieruję się w stronę windy.
- Tak jest - odparli z mostka
- Hmmm..nie pomyślałem o romulanach, bo przeciez jestesmy dośc sporo od granicy już, a poza tym to ich okrety mimo że mają generatory pracujące na osobliwosci to nie emituja one czasteczek kontowych - powiedział komandor, a zaraz po nim zapiszczał komunikator
- Kapitanie, New Berlin melduje ze dokonuje intensywnego skanu, ale narazie niczego nie wykrył, dodatkowo informują iż kapitan Prometheusa zmarł od odniesionych ran - komandor zwiesił lekko nos i wyjasnił odrazu
- Kapitan siedział na swoim fotleu kiedy w skutek wszcżasu zawalił sie sufit i spory fragmet belki wzmocnieniowej spadł na naiego razem z kawłąkami wykjonczenia kaleczac go dodatkowo, nim zdazylismty udzielic mu pomocy został przetransportowany z pokładu
- Wyrazy współczucia - zwracam się do komandora. Myślę chwile nad jego słowami.- Nic przecież nie broni Romulanom wlatywać w głąb terytorium Federacji. Tal'Shiar na pewno nie zważałoby na traktaty i strefy neutralne. Zaś jeśli chodzi o emisję cząstek...Nie emitowały ich do tej pory. Może się to zmieniło? Może mają jakiś nowy kamuflaż? Wolę chuchać na zimne. Jakaś przyczyna powstania anomalii musi przecież istnieć. Chyba, że ma pan jakis pomysł. Chętnie posłucham - zatrzymuję się tuż przy windzie i patrzę wyczekująco.
- Tu nie chodziło mi o dobre intencje, ale niesadze aby nawet w kamuflażu zdołali niepostrzerzenie tak daleko wleciec - odparł komandor -ale nie oznacza to ze to oc pan mówi jest niemożliwe.
W tym momencie odezwał sie komunikator
- Kapitanie, New Berlin melduje iż wykrył cos bardzo dziwnego - nowo powstajacy ślad jonowy, prowadzacy głębiej w strone przestrzeni federacji
- Alex, połącz się z Dowództwem Floty. Poinformuj ich, co się stało i poproś o dalsze instrukcje. Dodaj, że mamy na pokładzie część załogi Prometheusa.Aha... Podaj mi przewidywany czas dotarcia USS Galaxy... Połącz się też z New Berlinem. Niech śledzą ślad, ale zachowają ostrożność. Nie wiemy, z czym mamy do czynienia - odpowiadam poleceniem. Patrzę na komandora. - Dopóki nie dotrze do nas Galaxy, możemy tylko czekać. Mówię spokojnie, ale wcale taki nie jestem. Odpowiadam za życie załogi - teraz powiększonej - a mam do czynienia... Z czym? Nie lubię nieznanego...
Reszta czasu mija wam na nerwowym oczekiwaniu. Dowódźtwo odebrało wiadomosc i kazało czekac na Galaxy.
Niedługo potem przy jasnym błysku Galaxy wszedł do układu i zacza wywoływac oba okrety
- Kal, Galaxy wszedł do układu. Wywołuje nas - dobiegło z komunikatora.- To odpowiedz...- mruczę - Zapytaj, czy możemy przesłać ludzi na ich pokład. Jesli tak - bierz się do roboty...Żeby się czymś zająć, pomagam personelowi medycznemu - na tyle, na ile potrafię. Przestało mi się jakoś spieszyć na mostek. Bezczynne czekanie nie leży w mojej naturze.
Udzielenie pomocy i prztransportowanie wszystkich wygodnie zajmuje kolejną godzine. Potem kapitan Galaxy przekujazuje ci informacje od dowudxtwa. masz podążyć za śladem jonowym i sprawdzic dokąd prowadzi, oraz sprubować rozwiazac zagadke owej czarnej dziury