Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Star Trek: PBF PL › PBF - Podporucznik Se'Datha
- Skontaktuje sie zaraz z Admirał, wysłam tez do was posiłki, prosze jednak powiedziec, jako ze jest pan bardziej zorietowany w sytacji, czy wysłac do was wsparcie innych okretów? Czy moimbarczycy uznali by to za groźbe?
Zastanawiam się chwilę.- Lepiej nie - odpowiadam szczerze - Jeśli będą chcieli nas zniszczyć, to posiłki i tak nam nie pomogą. Nie zdążą. W tej chwili mamy kruchą równowagę... Ale jednak równowagę. Nie chcę jej naruszyć. Obawiam się tylko, żebym przy swoim braku dyplomacji i braku doświadczenia czegoś nie popsuł. Z kolei większa liczba jednostek moze zostać odczytana przez nich jako próba zdradzieckiego ataku. I tak juz mało brakowało...Milknę i czekam na decyzję admirała.
- Dobrze, a wiec zostanie pan oficjalnym przedstawicielm federacji na tym etapie kontaktów z minbari, prosze ich zapewnic ze pomozemy im znaleśc odpowiedni układ gwizdny nadajacy sie do kolonizacji oraz ze udzielimy wsparcia w poczatkowym procesie aklimatyzaji. Prosze równiez dowiedziec sie o nich tyle ile potrzeba aby rozwazyc zaproponowanie im członkostwa z federacji, bo jeśli sie neizgodza beda musieli osiedlic sie poza naszymi granicami najprawdopodobniej
- Rozumiem. Postaram się nie zawieść pańskiego zaufania. Se'Datha out - przerywam połączenie, po czym siadam ciężko na fotel. No ładnie... Nie dość, że mam na karku bandę kadetów to jeszcze i to... Kręcę z rezygnacją głową, a potem klepię komunikator:- Se'Datha do mostka. Połączcie mnie z krążownikiem...
- Kanał otwarty - padło z łacznosci - mimbarczycy odpowiadaja
- Przerzućcie obraz tutaj - polecam, po czym czekam na pojawienie sie rozmówcy. Gdy juz go widzę, mówię:- Mam nadzieję, że odebraliście transmisję między nami a Dowództwem. Ma również nadzieję, że to rozwiało kilka waszych wątpliwości...Czekam na reakcję rozmówcy.Przedstawiciel Mimbari kiwa głową.- Wszystkich nie... Ale na razie można uznać, że macie dobrą wolę. Zobaczymy, co później. Teraz potrzebujemy kilku godzin na przedyskutowanie sytuacji i podjęcia decyzji czy podjąć z wami dalsze negocjacje, a jeśli tak - to na jakich warunkach. Powiadomimy was, co zdecydowalismy.- Rozumiem - kończe połączenie, po czym odjeżdżam fotelem od biurka i ustawiam go tyłem do wejścia. Głowa zaczyna mnie boleć od problemów, może widok gwiazd mi pomoże...Guzik. Trzeba inaczej w takim razie...- Komputer! Włącz muzykę. Standardowe ustawienie głosności. Lokalizacja utworu: XX wiek. Wykonawca: Metallica. Utwór: "Turn the Page".Po sekundzie z niewidocznych głośnikow zaczyna sączyć się cicho żądany utwór. Zakładam ręce za głowę, przymykam oczy i wsłuchuję się w muzykę.
muzyka działa relaksujaco, nieomal fizycznie rozluźniając spięte całym dniem pracy miesnie.
I tak spokojnie mija kolejnych kilka godzin, mimbarczycy w tym czasie kilkakrotnie otwierali korytaż przez które przeleciały kolejne krazowniki i kilka innych mnijszych jednostek. Nadeszła także odpowiedx od gwiezdnej floty. Renegate został wywołana przez Admirął Janeway, niestety potwierdziła ona ze Voyager faktycznie napotkał te rase i przeprowadził wspomniany eksperyment. była mocno zmartwiona tym co sie stało, tym co zrobiła. W chwili obecnej jest juz 9 krazowników i 2 mnijsze jednostki, teraz zaś otwarł sie korytaz ponownei i przeleciał porzez niego kolejny mnijszy okret, 2 krazowniki oraz jeden ogromny okręt, jednak nieuzbrojony. Mimbarczycy wywołałi takze Renegate
- Zaoferowaliscie nam pomoc, nadszedł czas aby zobaczyc czy mieliscie szczere intencje. Na okrecie który przyleciał jest 10 000 naszych obywateli, pokażcie nam teraz odpowiednią planete na której możemy sie osiedlić
Tłoczno się robi... Jakby teraz chcieli się do nas dobrać, to by zrobili nam z tylnej części ciała jesień średniowiecza... Dużo bym dał, żeby być teraz daleko stąd, najlepiej w kolonii, do której mieliśmy dotrzeć...Po otrzymaniu wiadomości myślę przez chwilę.- Chętnie... Z kolei ja muszę też was o cos prosić. Słyszeliście rozmowę między Renegadem a Dowództwem. Wiem, że to nieodpowiednia chwila... Domyślam sie również, jakie możecie żywic uczucia wzgledem Federacji...Ostatecznie to jeden z naszych okrętów jest przyczyną waszego exodusu. Niemniej jednak muszę o to spytać,Jaką podjęliście decyzję odnośnie ewentualnego przyłączenia do Federacji?Kulę się wewnętrznie. Zaraz mi się dostanie... Dobrze, że siedzę w kwaterze, nie będzie widać, jak mi głupio dostawać OPR za cudze grzechy...
- Nie mozemy obecnie dac wam odpowiedzi czy przystąpimy, musimy sie najpierw dowiedziec sporo o waszej federacji. Zapewne to pan rozumie - odaprł twój rozmówca szczeze - ale musze przynac ze to lekko kuszaca ofierta, w koncu jak to pan okreslił to wy jestescie odpowiedziali za koniecznosc ewakuacji, wiec w nowym domu przydali by nam sie sojusznicy ale jak mówie, musimy wiedziec wiecej
- Rozumiem - odpowiadam - Porozmawiam z Dowództwem, zobaczę, co oni na to...Kończę połączenie, po czym klepię komunikator:- Se'Datha do mostka. Połączcie mnie z Dowództwem...Czekam na połączenie. Gdy na ekranie pojawia się Kwatera Główna, wyłuszczam sprawę. Niczego nie kryję. Zakańczam:- Oni potrzebują domu już teraz, a decyzja o przyłączeniu się do Federacji może być podejmowana długo. Tak więc na którą planetę mam ich skierować?
- Najbliższa palneta kalsy M poza nasza prtzestrzenia jest w kieunku 223 na 4, w odległosci 3 tygodni od waszej obecnej pozycji z Warp 6, to najbliższe mijsce gdzie mozesz ich skierowac - powiedział admirał
- Zrozumiałem - odpowiadam - Se'Datha out.Przekazuję koordynaty pierwszej, po czym dorzucam:- Poslijcie je Mimbaryjczykom. Jeśli coś będzie nie tak, powiadomcie mnie. Aha, cała zmiana alfa schodzi ze stanowisk. Wachtę obejmuje zmiana beta. Wy się dość już dzisiaj napracowaliście... Odbój alarmu. Stan okrętu zielony. Siedzę jeszcze chwilę bez ruchu, po czym podchodzę do replikatora.- Kawa, gorąca, bez cukru - zarządzam. To jest naprawdę ciężki dzień... Potrzeba mi kofeiny. Masuje sobie kark, może zniknie ta przeklęta otępiałość umysłu... Zawsze mnie łapie, gdy trzeba trochę pomysleć.
Kawa jest mocna, dobrze dodajaca energji, jednak nie upiłeś 3 łyków kiedy zapikał znaczek przychodzacej wiadomosci, kiedy otwarłes zobaczyłes że to od mimbarczyków
- Chcielibyśmy miec jeszcze peena proźbę. Po pierwsze chcialibyśmy aby pański oket toważyszył nam do owego układu, oraz aby wasza flota wysłała tutaj kilka okretów w celu zabezpieczenia terenu i informowania ewentualnych podróznych ze to teraz przestrzeń zamknięta
- Rozumiem - odpowiadam - Chętnie będę towarzyszył Waszym okrętom. Przekażę też Waszą prośbę Dowództwu. Jest jednak coś, co mnie martwi. Jeden z naszych okrętów został zniszczony przez podobne zjawisko, które poprzedziło Wasze przybycie. Wkrótce potem namierzyliśmy niezidentyfikowany ślad jonowy. Prowadził do tego układu. Skoro to nie byliście Wy... - zawieszam głos, pozwalajac,by rozmowca domyslił się reszty.