PBF - kapitan Qumos

Klingon stanął zdumiony, że jakiś kurdupel, przynajmniej dwa razy mniejszy śmie mu rozkazywać.- Adran Draken, do usług. - przedstawił się Romulanin. - Właśnie przedstawiałem mojemu klingońskiemu przyjacielowi przewagę umysłu nad brutalną siłą, ale niestety nie zrozumiał. Ale czegoś innego można spodziewać sie po takich barbarzyńcach jak Klingonie?Klingon warknął.- Dra'Hom. Oficer taktyczny ta tym Falconie. Zresztą jak nazywa się ten okręt?

- Ten okręt nazywa się FAS Delia a ja jestem jego dowódcy i jeśli nie przestaniecie się obrażać nawzajem wylądujecie w areszcie, zrozumiano? - odpowiedziałem ostrym głosem dwójce delikwentów - a teraz panie Dra'Hom na stanowisko chcę mieć pełny raport na temat stanu systemów taktycznych okrętu - dodałem łagodniejszym tonem - pan panie Draken jest moim pierwszym więc proszę się dowiedzieć kiedy przybędzie reszta oficerów i kiedy zostaną zakończone naprawy - to powiedziawszy udałem się do mojego biura aby jeszcze raz przejrzeć dane na temat oficerów.

Po 3 minutach zgłosił się Pierwszy.- Oficerowie przybędą do 3 godzin. Naprawy podstawowe zostaną zakończone w ciągu 5.- Dra'Hom do kapitana. - odezwał się komunikator. - Dezruptory i wyrzutnie sprawne. Osłony moc do 60%. Reszta przybędzie gdy naprawią więcej IPSów i WPSów. Cele gotowe na przyjęcie szpiczastouchych klientów.

- Bardzo dobrze teraz macie wolne możecie znaleźć zobie kwatery i przenieść tam swoje rzeczy jutro o godzinie 9 rano odprawa Pierwszy proszę to przekazać reszcie oficerów jak tylko przybędą. - Po skończonej rozmowie wyszedłem z mostka aby doprowadzić moją kwaterę do względnego porządku kiedy do nie wszedłem zobaczyłem ...

... całkiem ładnie uprzątniętą kwaterę. Wszystko było na swoim miejscu. Nic nie ucierpiało od wczoraj. A dopiero zauważyłeś kilka rzeczy jak lampka nocna ze złotą rączką czy obraz Wielkiego Nagusa Roma na ścianie.

Byłem bardzo zdziwiony porządkiem panującym w kwaterze.Usiadłem w jednym z foteli i zacząłem rozmyślać jak dalej potoczy sie współpraca tej załogi.Po około 10 minutach wstałem i podszedłem do sejfu aby przesłać tam moje oszczędności z planety. Zdalnie połączyłem się z transporterem i już po chwili w sejfie pojawiło się 18 sztabek latinum zamknąłem sejf i zabezpieczyłem po czym poszedłem rozejrzeć się po statku.Kierowałem się do maszynowni aby dowiedzieć się jak stoją naprawy co działa a co nie.

Turbowindą szybko dotarłeś do maszynowni. Tam rosły Andorianin siedział i pił piwo. Obok uwijali się dwaj mechanicy, coś grzebiąc przy kontroli reaktora. To była cała obsada maszynowni.

Wszedłem do maszynowni i zobaczyłem Andorianina siedzącego i pijącego piwo.

- Widać że wszyscy pracują - pomyślałem i zwróciła się do uw osobnika - Co przerwa na piwko myślałem że wszyscy powinni teraz pracować? Kim jesteś i dlaczego żłopiesz piwo zamiast się czymś zająć? - pozostało czekać na odpowiedz Andorianina.

- Jestem Hrienth, główny reanimator tego Falcona, a piję piwo bo suszy mnie, a wódki jeszcze replikatory nie serwują. Dalej opoje! - wrzasnął na mechaników. - Macie czas na zwiększenie wydajnościo 3% nim wezme kolejny kufel!

- A więc jesteś głównym mechanikiem tej krypy tak, się składa ze ja jestem je dowódcą - mówiłem to normalnym głosem pod koniec powoli zmieniając go w ostry rozkazujący ton - a teraz żądam abyś przedstawił mi raport z napraw.

- Spoko, nie denerwuj się ojciec. Podstawowe naprawy zakończymy w 5 godzin, zresztą romulak z mostka się już o to pytał. -odpowiedział Hrienth i pociągnął z kufelka głośno siorbiąc. - Wszystkie naprawy może w ciągu miesiąca, dwóch. Coś jeszcze?

- Tak co działa a co nie i co z nie działających rzeczy będzie gotowe do jutra? - zadałem kolejne pytanie patrząc z niesmakiem na Andorianina - mógł by się nauczyć trochę manier - pomysłem patrząc i słysząc jak ten siorbie.

- Działają podstawy czyli broń i napęd. Nie działa zbytnio reszta. Czujniki zewnętrzne będziemy mieć niedługo, wewnętrzne troszke później. Reszta jak się da. Coś jeszcze?

- Nie dzięki to wszystko a tak wogóle to może sam wziął byś się do roboty zamiast żłopać piwo? - to powiedziawszy wyszedłem z maszynowni i skierowałem się na mostek minąłem siedzącego w fotel kapitańskim Adrana i wszedłem do swojego biura.

Po chwili zasiadłem w fotelu i wywołałem izbę handlową pytając o rozkazy.

- Po co? a tylko nadzoruje... No jak chłopaki, skończyłem piwo. Ile mamy przyrostu?- 3,05%, Szefie.- Doskonale. Walnijcie sobie po kufelku. I mi też zreplikujcie jeden...Rozkazy na FAS Delia były proste. Po skończeniu krytycznych napraw miał wraz z kilkoma innymi okrętami eskortować konwój na terytorium Talarian, to znaczy Talariańskiej Prowincji Imperium Romulańskiego.

Po otrzymaniu rozkazów zjadłem kolację trochę trochę larw i położyłem sie spać aby następnego dnia udać się na odprawę.Wstałem o godzinie 8:30 wziąłem prysznic zjadłem śniadanie z coraz lepiej działającego replikatora i za 5min 9 udałem się na odprawę.Droga nie była zbyt daleka zaledwie 1 pokład wyżej kiedy tylko wszedłem do pomieszczenia zająłem swoje miejsce i rozejrzałem się po sali.

Przed tobą siedziała prawdziwa menażeria. Klingona i Romulanina już poznałeś, był też Andorianin dopijający coś, chyba raktajino. Byli też nowi:Ferengi chytrze sie rozglądający, Bolianin coś liczący na paddzie i, o dziwo, człowiek nic nie robiący.

Popatrzyłem na nich przez chwilę po czym powiedziałem.

Witajcie nazywam się Qumos i jestem waszym dowódca.

Liczę na to że ze nauczycie się ze sobą współpracować i nie wywoływać kłótni - w tym momencie zerknąłem na Romulanina i Klingona - od tego zależy nasze powodzenie w IHF.

A teraz co do naszej misji nie jest to nic trudnego standardowa misja eskortowa będziemy razem z kilkoma innymi okrętami eskortować konwój na terytorium Tal.. Talariańskiej Prowincji Imperium Romulańskiego.

Dzisiaj do godziny 20 czekam na pełne raporty dotyczące waszych działów, są jakieś pytanie?

Jeśli nie to rozejść się.

- Tak. - rozpoczął Ferengi. - Co jest wiezione w transportowcach? Czy jest to wartościowe? Czy mamy ich bronić do smierci? I dlaczego opychamy sprzęt Talarianom?

Popatrzyłem na niego i zastanowiłem się chwilę.

- Nie zostałem poinformowany co jest wiezione w transportowcach, ale zamierzam się dowiedzieć jeśli sami mi tego nie powiedzą po prostu ich przeskanujemy i dowiemy się czy jest to coś wartościowego.

Mamy ich ochraniać ale jeżeli przeciwnik będzie miał zbyt dużą przewagę postąpimy zgodnie z 23 zasadą zaboru "nic nie jest ważniejsze od zdrowia. Prócz twoich pieniędzy" a że w transportowcach nie ma naszych pieniędzy nie będę poświęcał okrętu, a sprzęt opychamy Talarianom ponieważ dobrze płacą.

Ktoś jeszcze ma jakieś pytania?

- Ja mam pytanie. - odezwał się Romulanin. - Czy jest mozliwość replikacji broni na okręcie? Chce sobie zrobić porządny bat do obrony przed niektórymi barbarzyńskimi załogantami...

- Broń będzie rozdawana tylko w sytuacjach wyjątkowych czyli na przykład w czasie przygotowań do abordażu na okręt wroga lub walki z borgiem który lubi przesyłać się na pokład.

W czasie normalnych lotów broń będą posiadać jedynie oficerowie ochrony na służbie, ale jeżeli dowiem się że ktoś będzie używał tego uzbrojenia do zastraszania innych członków załogi wyląduje w areszcie a za 2 razem wysuszę go w próżni i sprzedam na giełdzie.

Czy wszyscy mnie zrozumieli? - spojrzałem na Klingona który juz robił rozruby miotając moim 1 po turbowindzie i mostku a teraz zerkał na niego ukradkiem.

- Jeszcze jakieś pytania czy wyjaśniłem już wszystko?

Odpowiedzi nie było, to znaczy że pytań nie było. Klingon sztywno wpatrywał się w Romulanina i tylko drgały mu nozdrza, zaś Romulanin uśmiechał się przymilnie do swego adwersarza. Ciekawe co planował.- Ten tego... - zaczął Andorianin kończąc pić raktajino. - Możemy tą puszką latać i strzelać. Osłony są na poziomie około 85%, więc nieźle. Na rozrywki typu holodek, który nam dołożyli w miejsce ładowni trzeba ostro poczekać, więc się nie podniecajcie jego obecnością. Sala gimnastyczna czeka tylko na replikacje urządzeń, zaś strzelnica działa. Co jeszcze.... Górne pokłady wyglądają porządnie. Te dolne gorzej. Na razie usunęliśmy gruz i załataliśmy podłogi. Ściany dołożymy w trakcie drogi, zresztą czasu w trakcie lotu do Talarian będziemy mieli dość. Co jeszcze... Podkręciłem reaktor. Daje teraz standartowo 103% mocy podstawowej, ale z czasem przerobię go na 110%. Potrzebowałbym tylko porządnego kilku części. Wszystkie do kupienia na wolnym rynku. Choć nie ukrywam będą drogo kosztować. Zresztą to mogę na tej puszce poprzerabiać wiele rzezcy tylko dajcie mi części, ludzi i podwyżkę płacy.

Po wysłuchania wypowiedzi Andorianina i lekkim zastanowieniu powiedziałem - Części postaram się zdobyć wyślij mi tylko listę co do dodatkowych ludzi wyślę prośbę do IHF o przydzielenie dodatkowej grupy techników o podwyżce pogadamy jak się spiszesz i doprowadzisz ten okręt do należytego stanu. - po tej wypowiedzi wstałem i powiedziałem - ok skoro nie mam więcej pytań rozejść się - to powiedziawszy sam wyszedłem i skierowałem się na mostek aby dowiedzieć się kiedy wyruszamy i poprosić o dodatkową drużynę techników.

Odlot miał nastąpić za 3 godziny. Dodatkowej drużyny techników niestety ci odmówiono. Kupione Hawki były w jeszcze gorszym stanie, zresztą i tak zamiast 30% ochrony przydzielono ci inżynierów.Obok Dalii ustawiły się 2 inne statki z konwoju: B'Rel i bliżej niezydentyfikowana fregata.