Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Star Trek: PBF PL PBF - Chorąży Szafrański

PBF - Chorąży Szafrański

Viewing 15 posts - 91 through 105 (of 120 total)
  • Author
    Posts
  • Hemrod
    Participant
    #53577

    Maszynownia była prawie pusta. Kręciło się tu jedynie 3 kadetów.

    szafa
    Participant
    #53589

    Mateusz zdziwił się pustką w maszynowni. Postanowił zasięgnąć języka u kadeta Valdesa:- Kadecie Valdes, czy wiecie gdzie obecnie przebywa Tallin, główny mechanik?Chorąży nie przepadał za komunikatorem, gdyż uznawał za głupie klepanie po ciele w celu komunikacji.

    Hemrod
    Participant
    #53597

    -Gdzieś na pokładzie sir, nadzoruje naprawy - odpowiedział kadet znad konsoli, pomiędzy wpisywaniem jednej a drugiej komendy.

    szafa
    Participant
    #53600

    Cóż za rozmowny człowiek...

    - Dziękuję bardzo kadecie - powiedział Mateusz. Wtem ruszył z powrotem ku turbowindzie w nadzieji, iż w końcu znajdzie Aenara.

    Tym razem efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania chorążego. Po wyjściu z turbowindy zastał Aenara w kłótni z Andorianinem.

    - Jesteś obrazą naszej rasy ... - mówił Cabal.

    - A ty za kogo się masz, iż oceniasz innych zamiast siebie?

    - Za przodownika w kontaktach naszych rodzin, krzywoprzysięsco.

    - Jak śmiesz, kurduplu?

    - Twój język jest przesycony stęchlizną Federacji.

    Usłyszawszy te słowa chorążego ogarnął gniew:

    - Co to za cyrk? - wykrzyknął w kierunku operacyjnego i głównego mechanika - Nie macie lepszych rzeczy do roboty?

    - Ale...

    - To na skale górale, a teraz ODMASZEROWAĆ. A ty, Cabalu, pozwól na słowo.

    Andorianin podszedł niepewnie do Mateusza. Ten szeptem wypowiedział te słowa:

    - Federacja obędzie się i bez was. Tak więc nie powtarzałbym takiego zdania przy kimkolwiek.

    Cabal bez słowa odszedł korytarzem.

    Godziny płynęły zastanawiająco długo. Mateusz długo nie chciał odwiedzać swej kajuty, jednak ludzkie odruchy są tak nieposkromione...

    W kilka chwil znalazł się na swoim łóżku:

    - To się nazywa bycie, bycie jak mecz, jeden mecz, który ważniejszy jest niż życie. A teraz spać potrzeba.

    Sen trwał dłużej niż zwykle, jednak znów został przerwany:

    - Panie chorąży, czy można przerwać pański wypoczynek? - zapytał kobiecy głos.

    - Co za agonia... - wyszeptał Mateusz - Już wstaję.

    Chwilkę zajęło ogarnięcie się chorążemu. Otworzył drzwi, a w progu ujrzał taktyczną, Miriallię Haw z jej ponętnymi brązowymi włosami i spojrzeniem przepełnionym spokojem. Mimo rozkojarzenia Mateusz był zaskoczony tym, jak piękna kobieta może być w mundurze.

    - Tak więc, przychodzę do pana z nietypową sprawą. Czy mógłby pan ocenić jak wyglądam w tym mundurze? - zapytała.

    Mateusz przyglądał się sylwetce oficera taktycznego. Zszokowany powiedział:

    - No cóż, hm, ahem, tak, mogę powiedzieć, iż ma pani przekonujące argumenty w batalii o mężczyzn.

    - To nie jest odpowiedź, panie Szafrański.

    - Racja, zadziwiające, reszta załogi ma mniej błyskotliwy umysł - Miriallia coraz bardziej zaskakiwała chorążego - w takim razie daję piątkę z plusem, ponieważ nie istnieje ideał Sokratesowy.

    - Dziękuję bardzo za pozytywną ocenę, profesorku - dowódca okrętu otrzymał sygnał, iż oficer taktyczny jest otwarty na kontakty.

    - Ech... - Mateusz rozmarzył się.

    Godziny mijały nieubłaganie i zbliżał się czas zakończenia napraw. Mateusz czekał na raport od głównego mechanika.

    Hemrod
    Participant
    #53617

    Minęło 36 godzin. Nagle otrzymałeś wywołanie z maszynowni-Tu Tallin, wszystko gotowe-

    szafa
    Participant
    #53621

    - Dziękuję bardzo. Świetna robota - odparł Mateusz i żwawym krokiem ruszył w kierunku mostka. Używając komunikatora powiedział załodze:- Świetna robota panie i panowie, ale prawdziwe wyzwania leżą przed nami. Tymczasem oficerowie mostka zapraszam właśnie tam. Odbijamy ku przeznaczeniu.Kontynuował marsz z uśmiechem na twarzy i po kilku minutach wszedł na mostek....

    Hemrod
    Participant
    #53634

    Byli tu wszyscy oprócz doktora. Kiedy wszedłeś ich wzrok spoczął na tobie. Obserwowali cię i zapewne oceniali, po tych kilkudziesięciu godzinach zdążyli co nieco o tobie usłyszeć. Zdawało ci się, że panna Haw uśmiechnęła się lekko. Chorąży Doria zszedł, acz niechętnie z twojego miejsca, jego wzrok był bardziej ostrożny i hardy niż u innych. -Chorąży okręt jest gotowy do odlotu - zameldował patrząc na ciebie

    szafa
    Participant
    #53636

    - Dobrze, więc ruszamy. Sternik, kurs na stację Deep Space 9. Wyciągnijcie, ile się da z naszej damulki. Ciekawe tylko które z jej rodziców było koniem? - tyle powiedział Mateusz i zasiadł na fotelu. Z wielkobratowskim uśmiechem napomniał palcem sternika, a ten ruszył Centaura z kopyta...

    Hemrod
    Participant
    #53640

    -Tak jest panie kapitanie, warp 8. 5 - zameldowała sterniczka gdy ruszyliście do gwiazd -Czas przybycia 3 i pół dnia - zameldowała po sprawdzeniu swoich odczytów-Wszystkie systemy sprawne - dodał Tallin

    szafa
    Participant
    #53641

    - Pierwszy, mostek jest wasz. Będę w swojej kajucie. Jeszcze nie odkryłem wszystkich jej uroków - oznajmił Szafrański.Po kilku minutach równego marszu znalazł się na swoim łóżku myśląc tylko o tym, co zastanie na stacji, do której zmierza on i jego załoga.

    Hemrod
    Participant
    #53644

    Jedyną rzeczą jaką przerwała jego rozmyślania była, krótka wiadomość po opuszczeniu sektora Ziemskiego. "Powodzenia i czystego nieba. Podpisano Kpt. Madox"

    szafa
    Participant
    #53830

    Hm, jest to conajmniej dziwne...

    Chorąży udał się do swojej kajuty w milczeniu i równym krokiem. Po kilkunastu minutach leżał na łóżku myśląc:

    W co ja pędzę moją załogę? Czy zdają sobie sprawę z tego wojażu?

    Zdenerwowanie nie miało końca, aż w końcu z tego wszystkiego Mateusz zapadł w sen.

    Po kilkunastu spokojnych godzinach chorąży nie potrzebował nikogo, aby się obudzić. Nie przecierał oczu zbyt długo, aczkolwiek intensywnie. Siedząc na łóżku powiedział używając komunikatora:

    - Pierwszy, chcę mieć na piśmie jak najszybciej pełen raport ze wszystkich stacji na okręcie.

    - Tak jest. Bez odbioru.

    Mateusz wolno szedł w kierunku biurka. Czekał niewiele ponad kwadrans na oficera z papierami:

    - Proszę, panie chorąży - powiedział Andrea.

    - Dziękuję bardzo. Jak sprawuje się załoga? Zgłaszają jakieś skargi lub zażalenia? - zapytał Mateusz.

    - Oprócz nieciekawej aury wokół maszynowni raczej nic się nie dzieje.

    - A cóż rozumiecie pod tym terminem?

    - Może osobiście powinien pan osobiście to zobaczyć?

    - Hmmm, pierwszy. Dwie rzeczy dla pana. Pierwsza to taka, iż nie wie pan jeszcze co to rozkaz. I radzę rozeznać się w tej dziedzinie. A ta druga? Skoro to jest aura to nie można jej zobaczyć tylko poczuć jej efekty. A tak na marginesie to bardzo chętnie po lekturze raportu się tamże udam.

    - Tak jest - Doria zmizerniał na twarzy

    Kilka minut dowódca okrętu klasy Centaur przeglądał raport stanu okrętu. Poczuł wielką satysfakcję, poczym wstał i powiedział:

    - Prowadźcie więc.

    I szli tak Andrea Doria, pierwszy oficer, z przodu oraz Mateusz Szafrański, kapitan okrętu, nieco w głębi.

    Po niemym marszu oboje zastali grobową ciszę w maszynowni. Chorąży wnet zapytał:

    - Co się dzieje, załogo?

    - Maszynownia podzieliła się na dwa obozy. Jeden z nich uważa, iż Galaxy to najlepszy okręt Federacji, a druga za takowy uważa Nebulę.

    - Co za cyrk. Czy wy nie słyszeliście o czymś takim jak dyskusja?

    - My akurat słyszeliśmy, ale to Tallin dowodzi drugim obozem.

    Mateusz użył komunikatora:

    - Tallin skończ te wygłupy. Równie dobrze mógłbyś schować się w gondoli i stamtąd szukać komunistów.

    Andorianin podszedł do chorążego z podwieszoną głową. Wydukał:

    - Jeśli prawda na tym okręcie jest niemile widziana to najmocniej przepraszam.

    - Gdyby była to prawda to nawet słowem bym nie wspomniał. Ale to przecież my jesteśmy na najlepszym okręcie Federacji. USS Giuseppe Garibaldi, klasa Centaur.

    Ponownie komunikatorem:

    - Ludziska, what is your profession?

    Całym okręt zahuczał od wrzasków:

    - Aauuu, Aaauuu, Aauuu.

    Zwrócił się do głównego mechanika:

    - Widzicie? To jest prawda.

    Skinął na pierwszego a ten powiedział:

    - Do pracy się zabierać. Macie co robić.

    Mateusz powiedział:

    - Pierwszy, wbijamy na mostek.

    Po kilkunastu minutach dowódca okrętu siedział już na swoim krześle wpatrując się w przestrzeń kosmosu.

    Hemrod
    Participant
    #53838

    Po pewnym czasie odwrócił się do ciebie Cabal -Sir odbieram sygnał SOS od USS Arizona - powiedział grobowym tonem.

    szafa
    Participant
    #53861

    - Dajcie to na głośnik - zakomunikował chorąży.

    Hemrod
    Participant
    #53863

    Na głośniku dało się słyszeć trzaski, operacyjny przekierował trochę mocy, dzięki czemu usłyszałeś dość sztuczny i spokojny głos -Tu USS Arizona potrzebujemy pomocy ... powtarzam potrzebujemy pomocy -

Viewing 15 posts - 91 through 105 (of 120 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram