Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Star Trek: PBF PL › PBF - Chorąży Sharac
- Twinblade,namierz silniki tego K'Vorta i wystrzel torpedy.Jakby co,poprawiaj fazerami - rozkazal - Skoordynowac atak z USS Potocki.Spojrzal na ekran.K'Vort szykowal sie do kolejnego ataku.Trzeba zdazyc nim wystrzeli kolejne torpedy.- Verik,zaraz potem manewry unikowe - powiedzial - I prosze o szybki raport, co dzieje sie do cholery z tym transportowcem...
Shirnkage wystrzelił torpedę, która trafiław rufę K'Vorta. Potocki uczynił to samo, ale jego torpeda trafiła w dziób. Drapieżny Ptak nie przejął sie tym, znowu otworzył ogień z dezruptorów do Potockiego. Wystrzelił też jedna torpedę w twoim kierunku, która chybiła.- Transportowiec uruchomił automatycznie osłony. Mozliwe, że tak zaprogramowane są na nim komputery.USS Shrinkage osłony 98% pole integrujące 95% lekkie uszkodzenia pancerzaUSS Potocki osłony 8%K'Vort osłony 41% trzy awaryjne wyrzutnie torped pustePomoc ze stacji nadleci za 2 tury
- Kapitanie - powiedzial Twinblade - oslony K'Vorta trzymaja. Za to USS Potocki za chwile nie bedzie mial oslon.. - Rozumiem - odpowiedzial Sharac - Verik, podprowadz Shrinkage miedzy te dwa okrety.Trzeba oslonic Potockiego. Kiedy tam bedziemy, dawaj z fazrow taktyczny.Jak z naszymi torpedami?
Nim podlecieliście do Potockiego dezruptory zniwelowały jego osłony i uszkodziły silniki. Bez mozliwości ruchu stał sie łatwym celem. Torpeda z wyrzutni przebiła się przez wyrwę w rufie i eksplodując w środku rozerwała jego tylna sekcję. Pół okrętu w jednej chwili znikneło. Przód wraz z mostkiem zaczął szaleńczo obracać się wokół własnej osi.USS Shrinkage osłony 99% lekkie uszkodzenia pancerza, za 1 turę przeładuje przednią wyrzutnię, tylna gotowa do strzałuUSS Potocki osłony 0% krytyczne uszkodzenia kadłuba, nie działaja wszystkie systemy wewnetrzneK'Vort osłony 35% trzy awaryjne wyrzutnie torped puste, za 2 tury przeładuje wyrzutnię Pomoc ze stacji nadleci za 1 turę
- Nie zdazylismy,cholera - powiedzial Sharac - Verik,ustaw okret tylem do K'Vorta. Twinblade,poglaszcz go fazerami,a natepnie odpal tylna torpede.- Tak jest - uslyszal- Trzeba zaryzykowac. Hieratowicz,namierz,kogo mozesz najszybciej z Potockiego, kiedy Twinblade odpali salwe,opuszczamy na sekunde oslony i przesylamy,potem znowu podnosimy.Zrozumiano?
K'Vort odwrócił sie i zaczął uciekać. Wiedział, że za chwilę na polu walki pojawi się kilka ciężkich federacyjnych okrętów. Na odchodne wystrzelił z ostatniej wyrzutni w twoim kierunku. Na szczęście chybiła.Po chwili pojawiły się 2 Akiry, 1 Steamrunner i 4 Sabry. K'Vort włączył maskowanie i uciekł. Zaczęliście transport rozbitków z Potockiego. Nie było ich wielu. 12 osób, każda ranna, w tym 6 ciężko i 2 w stanie krytycznym.Nagle osłony transportowca, tak samo jak się uniosły, opadły do poziomu umozliwiajacego transport. Naukowy nerwowo krzyknał:- Wzrasta moc w reaktorze Cornelii!
- Sluzba medyczna zglosi sie do pomieszczen transportera,macie tam rannych - powiedzial,kiedy tylko zaczelo sie przesylanie z Potockiego.- Wzrasta moc w reaktorze Cornelii! - uslyszal ze strony stanowiska naukowego- Co do... - zareagowal - tam sa nasi ludzie. Migiem przeslac ich na okret.Potem oslony na maxa, ze wzmocnieniem rufowych. Oddalamy sie najszybciej jak sie da. Kierunek stacja...
Rozpoczął sie awaryjny transport zwiadu.- Coś blokuje sygnał!- Spróbujcie go wzmocnić.Po chwili w pokoju transportera na podwyższeniu zmaterializował się zwiad.- Kapitanie, mam tylko trójkę.W tej samej chwili Cornelia eksplodowała. Z pozostałą trójką na pokładzie...- Rozkaz z USS Ares. Mamy wracć do stacji.Steamrunner wziął szczątki Potockiego na hol.- Cholera! - krzyknał Stiepan. - Atakują stację!- Na ekran!Załoga mostka zobaczyła jak 2 Galory pojawiły się niedaleko stacji. Poza zasięgiem fazerów. Rozpoczęły wstrzeliwywać się w dok.
- Verik, dolaczyc do pozostalych okretow - rozkazal - Twinblade, dostosuj sie do grupy.Atakujemy ten sam cel co reszta. Strzelaj z wszystkiego co mamy. Cholera - pomyslal - a jeszcze 3 godziny temu stalem sobie spokojnie na stacji czekajac na przybycie swojego okretu. Chwila i rozpetalo sie pieklo...- Przesyłownia, czy wsrod ocalalej trojki jest chorazy Fjordenssen? -zapytal...
Galory nie czekały na wasze przybycie. Kilka torped przebiło słabe osłony doku, który zniknał w efektowym wybuchu. Po zniszczeniu doku wystrzliły pare torped w kierunku stacji i zamaskowały się.- Potwierdzam. Jedna z przeniesionych jest chorąży Fjordenssen.Grupa bojowa przybyła w okolice stacji. Rozstawiła sie na pozycjach obronnych.- Z dostępnych informacji wynika, że w doku w chwili ataku było 16 mechaników. - poinformował Hieratowicz. - Przezbrajali tam Raidera klasy Antares. Nikt sie nie uratował.- Kapitanie, dowódca stacji chciałby się z panem widzieć.
- Czy wykrywamy jakies slady wrogich okretow? - zapytal asekuracyjnie- Nie, po zamaskowanych Galorach ani sladu- Dobra, to ja ide na spotkanie z dowodca stacji - powiedzial w chwili,gdy na mostku zjawila sie Pierwsza - pani Ingo,przejmuje pani mostek.Kroczac korytarzami stacji w kierunku biura dowodcy, myslal o tym,co tam uslyszy. Przygotowywal sie na ostra reprymende. W koncu zginelo dzis mnostwo ludzi, po czesci takze przez niego...nie czul sie z tym najlepiej. Do tego wsrod ofiar jest trzech jego zalogantow.Kiepsko,jesli chodzi o poczatek dowodzenia na okrecie.Z tymi pesymistycznymi myslami doszedl do biura dowodcy stacji...
Na stacji przywitał go choas. Niedaleko śluz kłębiła się masa cywilów.- Co się dzieje? - zapytałeś przechodzącego porucznika.- Komandor zarządził ewakuację wszystkich cywili. Być może właśnie rozpoczęła sie wojna. Tylko pytanie z kim?Kontynuowałeś swój marsz do biura dowódcy.Idąc tam przytrafiła ci się dziwna rzecz. Gdy skręcałeś, aby wejść w boczny korytarz wpadłeś na młodą Ziemianke. Nie zdążyłeś wyhamować i zderzyłeś się z nią. Oboje upadliście. Szybko wstałeś z ziemi i zacząłeś jejpomagać. Gdy się wyprostowała aż oniemiałeś z wrażenia. Była piękna. Miała długie blondrude włosy, które okalały twarz z kilkoma piegami na małym nosku. Ciemnozielone oczy wpatrywały się w ciebie z lekka podejrzliwością. Staliście wpatrując się w siebie bez słowa. Wydawało ci się, że czas stanął. W jednej chwili wszystkie twe problemy stały się nieważne, zaś potyczka z K'Vortem była historią.Ciężka ręka opadając na twe ramię przerwała marzenia. odwróciłeś się.- Odejdź! - wysyczał Nausikanin. Drugi zasłonił Wenus.- Krezfh. Spokojnie juz idę. - rzekła nieznajoma i wyminęła cię.Jak głupi odwróciłes się, aby zapamietać jej postać. Chowając sie za rogiem popatrzyła na ciebie i na pożegnanie uśmiechnęła.W pokoju dowódcy nie było komandora. Na stole leżała zostawionadla ciebie wiadomość. Masz natychmiast zgłosic się do jego prywatnej kwatery
Bedac ciagle pod wrazeniem napotkanej Ziemianki wszedl do biura komandora- Chorazy Sven Sharac melduje sie na roz....- przerwal dopiero teraz zauwazajac, ze w biurze nikogo nie ma. Zauwazyl natomiast wiadomosc przekazana dla niego,aby zjawil sie w kwaterze komandora.Wyszedl z biura kierujac sie w strone kwater oficerskich, myslac,ile to dziwnych rzeczy mu sie jeszcze dzis przytrafi.....
Pokonanie dystansu do kwatery komandora zajęło ci kilka minut. Przechodząc obok okna zauważyłeś jak od stacji odcumowuje jeden z transportowców. Ciekawe czy Wenus na nim była?Podszedłeś do drzwi. Nikt nie odpowiedał na twe dzwonienie. Ze złości nacisnąłeś przycisk otwierający drzwi. Te o dziwo ustąpiły. Wszedłes do środka. Nie było nikogo. W powietrzu unosił sie dziwny zapach - jak gdyby żelaza. Co to mogło być?Wkroczyłeś do sypialni. Na szerokim łóżku leżał komandor... z podciętym gardłem. Cała pościel była zakrwawiona. Na podłodze zaczęły tworzyc się kałuże.Podbiegłeś do ciała. Tak jak sądziłeś było martwe. Rozejrzałeś sie po pokoju. Twój wzrok przykuł napis na ścianie: ROINT ETAM 5/8.
Nacisnal komunikator:- Ochrona i sluzby medyczne do kwatery komandora! Popelniono tu morderstwo! - powiedzial,po czym sam zaczal rozgladac sie po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakichs sladow walki lub temu podobnych.Spojrzal jeszcze raz na napis:"ROINT ETAM 5/8". W jakim to jezyku? Czy liczba 5 mogla oznaczac kolejna ofiare z osmiu?Z tymi myslami czekal na przybycie ochrony i medykow...