Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Star Trek: PBF PL › PBF - Chorąży Reyden
Grupa zwiadowcza rozdzieliła się...........Już po chwili straciłeś z oczu taktycznego i jego dwóch ludzi.........
Dojście do centrali zajęło wam chwilę........ po drodze zauważyłeś porozrzucany wszędzie sprzęt.......... ogólnie wszędzie panuje spory nieład.........Drzwi do centrali stoją szeroko otwarte..................
// Troje ludzi wchodzi do Centrali stacji , wokoło jest porozrzucany różnoraki sprzęt , naukowy podchodzi do panelu głownego //
Wow, ale bałagan ,
Zaraz powinienienem sie dostać do logów stacji - powiedział naukowy
Dobrze , sprawdź tez zapisy czujników - rozkazałem , my tym czasem poszukamy jakis ciał
Odszukanie jakiś sensownych informacji w bazie danych zajęło oficerowi naukowemu parę minut. Udało mu się odzyskać trzy ostatnie zapisy..........
W trakcie gdy naukowy użerał się z resztkami bazy danych wy zaczęliście przeszukiwać pobliskie pomieszczenia i budynki. Niestety wszędzie było tak samo, bałagan, porozrzucany osprzęt, porozbijane konsole......... i co dziwniejsze ani żywego ducha...........
Na zewnątrz słońce powoli zaczyna chylić się ku zachodowi....
Dotarłem tylko do 3 ostanich zapisów , chwile potrwa zanim uda się je odczytać - zameldował oficer naukowy
Dobra , ajk do tej pory nie wiele wiemy o tym co tu zaszło , widocznie trzeba wiekszej ekipy i trochę sprzetu żeby odkryc co tu się stało - zamyslięłm się , a po chwili pacnołem w komuniator :
Pierwszy - obecne poszukiwanie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów ; prszoę wysłac tu 20 osobową ekipę wraz z niezednym sprzętem , wyślij też 2 promy - niech skanuja okolicę w promieniu 5 km od ośrodka , a wy tym czasem poszukajcie jakiś slądów na orbicie planety i w tym systemie planetarnym .
Reyden out
- Tak jest – padła odpowiedz.......
Długo nie musieliście czekać, już po paru minutach w obozie zaczęło robić się gwarno. Kilku osobowe grupy zaczęły materializować się w różnych punktach kompleksu. Po około 20 minutach wylądowały także dwa promy wypełnione przydatnym ekwipunkiem........
Dowódcy grup zaczęli meldować się po kolei po instrukcje............
Oficer naukowy miał pełne ręce roboty w odtwarzaniu danych. Gdy tracił już powoli nadzieję nagle na monitorze w centrali pojawiła się poważna twarz człowieka w średnim wieku..........
>> Dr Worejewski 30 dzień badań. Udało nam się wreszcie uzyskać przełom w przeprowadzanych wykopaliskach. Znaleźliśmy wejście do podziemnej krypty wejście jest pokryte starożytnym pismem, próbujemy je rozszyfrować ale potrwa to jeszcze kilka dni. Ponieważ nasza ekspedycja dobiega końca postanowiłem przyspieszyć działania. Jutro spróbujemy wejść do krypty........ << Obraz zamigotał i gdy właśnie miał odtworzyć się kolejny zapis z konsoli posypały się gwałtownie iskry i oficer poczuł sąd palonych przewodów..........
Naukowy : Dowódco , odczytałem fragment dziennika dowódcy stacji , oto on:
>> Dr Worejewski 30 dzień badań. Udało nam się wreszcie uzyskać przełom w przeprowadzanych wykopaliskach. Znaleźliśmy wejście do podziemnej krypty wejście jest pokryte starożytnym pismem, próbujemy je rozszyfrować ale potrwa to jeszcze kilka dni. Ponieważ nasza ekspedycja dobiega końca postanowiłem przyspieszyć działania. Jutro spróbujemy wejść do krypty........ <<
Ok , przybyła grupa poszukiwawcza i sprzęt , trzeba im przydzielic zadania ;
Podziwelimy ich na 4 5-osobowe zespoły , kazdy będzie miał inne zadanie :
1 grupa : pod dowódctwem mata II klasy Jansa Petersena pójdzie poszukać tej tajemniczej krypty o której mowa w dzienniku dowódcy stacji
2 grupa , którą dowodzi chorąży Lora Martin , wraz z 3 grupą Mata III klasy Karola Malinowskiego bedzie gruntownie przeszukiwac stację
4 grupą chorążego Martina Verii najpierw rozstawi skanery oraz inne czujniki a potem pomoze ofcierwoi taktycznemu zabezpieczyc teren wokół stacji .
Na razie tyle , rozejść się
Oficerowie kiwnęli na potwierdzenie głowami i ruszyli do wyznaczonych im zadań..........
Grupa pierwsza otrzymała z USS Tauri dokładny plan okolicy z lokalizacją ruin na terenie których były prowadzone badania............. droga zajmie oddziałowi jakieś dwie godziny. Mogą nastąpić pewne opóźnienia ponieważ teren wykopalisk znajduje się w głębi gęstej dżungli..................
Pozostałe grupy dość szybko ustawiły zabezpieczenia wokół bazy. Dokładne przeszukanie bazy dało efekt ............ odnaleziono jedno ciało w okolicy jednego z budynków......... wyglądało jakby je rozszarpały jakieś dzikie zwierzęta...............
Słońce chyli się ku zachodowi............... za dwie godziny zaczną zapadać ciemności.........
Lora Martin : Dowódco znaleźlismy jedno ciało , jest strasznie poszarpane , jak by go zatakowało dzikie zwierze .
Ja : Odeślijcie je na pokład do zbadania , słońce chyli się ku zachodowi - wszyscy ludzie kórzy nie muszą pracowac na zewnątrz niech wrócą do centrali stacji
Słońce powoli zaczęło chować się za konarami drzew, które rzucały coraz większy cień na budynki stacji archeologicznej. Oficerowie Gwiezdnej Floty z niepokojem zaczęli spoglądać na ciemniejące wokół nich gęstwiny. Spieszyli się...... wokół obozu rozstawione zostały czujniki i patrole natomiast zbędny personel albo powrócił na okręt lub zaszył się w uporządkowanych już tyle o ile budynkach.......
Dwie godziny po zapadnięciu zmroku w centrali stacji rozległ się sygnał wywoławczy.....
<< USS Tauri do oddziału zwiadowczego..... przesyłamy wam dane dotyczące sekcji zwłok. Bez wątpienia tyczy się tu o członka tutejszej ekspedycji..... niejaki dr Frank....śmierć nastąpiła w wyniku wykrwawienia, rany pochodzą prawdopodobnie od pazurów i zębów jakiegoś drapieżnika niestety jak na razie nie udało nam się rozszyfrować sekwencji jego DNA....To na razie wszystkie informacje jakie zebraliśmy.... przesyłamy jeszcze raport ze skanu okolicy..... USS Tauri out..... >>
Wielkie pomarańczowe słońce chyliło sie ku zachodowi , powoli pokrywajać ciemnoscia okolice ośrodka badawczego .
Cały zbędny personel znajduje sie już wewnątrz stacji , na zewnątrz śa tylko grupa poszukujaca tych katakumb oraz grupy ochrony - zmeldował młozy chorąży .
W tym samym czasie odezwał się komunikator , odruchowo pacnołem w niego ręką , po chwili pojaiwł się głos rozmówcy :
USS Tauri do oddziału zwiadowczego..... przesyłamy wam dane dotyczące sekcji zwłok. Bez wątpienia tyczy się tu o członka tutejszej ekspedycji..... niejaki dr Frank....śmierć nastąpiła w wyniku wykrwawienia, rany pochodzą prawdopodobnie od pazurów i zębów jakiegoś drapieżnika niestety jak na razie nie udało nam się rozszyfrować sekwencji jego DNA....To na razie wszystkie informacje jakie zebraliśmy.... przesyłamy jeszcze raport ze skanu okolicy..... USS Tauri out.....
Hmm , czyli dalej mało wiemy o tym co tu zaszło - powiedziałem sam do siebie , zaś po chwili znowu pacnołem w swój komunikator i wywołałem grupe poszukującą tych tajemnniczych katakumb :
Chorązy Reyden do grupy poszukiwawczej , natrafiliście juz na coś ?? .
Zaś potem wydałem rozkazy dot. wart i udąłem się na spoczynek do jednej z upożadkowanych kwater na stacji .
Z komunikatora dobiegł zachrypły głos............
- Niestety jak na razie dowódco nie znaleźliśmy nic nowego, wszystko wskazuje na to że nikt nie był w polowym obozie przy ruinach od paru dni........ w sumie to jest tu niezły bajzel, podobnie jak w bazie. Robi się ciemno więc chcemy rozbić tu obóz....... jest tu kilka namiotów.... Rano zejdziemy do podziemi, według naszych pierwszych skanów ciągną się one na kilka kilometrów i na dodatek mają trzy poziomy........ albo i więcej ale tego nie jesteśmy jeszcze pewni.......
Niestety jak na razie dowódco nie znaleźliśmy nic nowego, wszystko wskazuje na to że nikt nie był w polowym obozie przy ruinach od paru dni........ w sumie to jest tu niezły bajzel, podobnie jak w bazie. Robi się ciemno więc chcemy rozbić tu obóz....... jest tu kilka namiotów.... Rano zejdziemy do podziemi, według naszych pierwszych skanów ciągną się one na kilka kilometrów i na dodatek mają trzy poziomy........ albo i więcej ale tego nie jesteśmy jeszcze pewni....... - odpowiedział dowódca grupy .Ja : dobra , kontunuujcie , dajcie znac jak coś znajdziecie .Potem położyłem sie i 10 min puźniej zasnołem zmęczony tym dniem
W środku nocy wyrwały cię ze snu odgłosy wystrzałów, chwilę później do pomieszczenia w którym spałeś wpadł zakrwawiony kadet...............
- Dowódco ! jesteśmy atakowani przez jakieś istoty ! Są wszędzie ! Skanery nie mogą ich namierzyć........ pojawiają się jak cienie ! - panikował............
Nagle gwałtowny wzrost poziomu swiatła w pomieszczeniu obudził mnie , przetarłem oczy i zobaczyłem zakrawaionego kadeta , który cos mówił :Dowódco ! jesteśmy atakowani przez jakieś istoty ! Są wszędzie ! Skanery nie mogą ich namierzyć........ pojawiają się jak cienie ! Nie czekając dłuzej natychmiast sie ubrałem , chwyciłem reczny fazer i wybiegłem na korytaż , fazer był akurat nastawiony na 65 % mocy .na wprost mnie zobaczyłem dwie dziwwne istoty , ni to ludzie ni to zwierzęta - po chwili obydwa osobniki zostąły trafione strzłąmi z fazera , w głowie kołatąła mi się teraz jedna myśl : dostac się do zbrojownii , obezładniwszy przeciwników udłaem się do zbrojownii celem zabrania stamtąd wiekszej bronii .
Twoje strzały ogłuszyły na chwilę człekokształtne istoty. Gdy ruszyłeś dalej korytarzem w kierunku zbrojowni nagle usłyszałeś za sobą krzyk. Obracając się ujrzałeś padającego kadeta który cię obudził a tuż zanim obie istoty które właśnie wgryzały mu się w kark. Zakrwawione paszcze spojrzały na ciebie i w ich oczach dostrzegłeś dziwny blask…… …