- No cóż - i udałem się na pokład jednostki, mojej jednostki Po drodze mijałem kadetów i wyższych rangą oficerów, szedłem tak ciągle zamyślony i nawet nie zauważyłem jak przeszedłem obok śluzy na USS Vanguard, dopiero tekst jednego z podporuczników który kierował kadetów na mój okręt wyrwał mnie z zamyślenia. Szedłem za nimi w pewnej odległości tak aby się nie zdradzić, poczekałem aż przejdą przez śluzę poczym sam udałem się do maszynowni, serca okrętu.