Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Star Trek: PBF PL PBF - Chorąży Mandela

PBF - Chorąży Mandela

Viewing 15 posts - 406 through 420 (of 435 total)
  • Author
    Posts
  • Wolf
    Participant
    #86449

    - Wykonać - rzuciłem do kadeta, nawet nie odpowiedział choć zastanawiałem się po co się w ogóle odzywam, sami wiedzą co robić, chyba powoli wchodzi mi nawyk wydawanie rozkazów słownie, nie wiem czy to źle czy nie, czas pokaże. Pozostało nam tylko czekać

    I. Thorne
    Participant
    #86523

    Dokowanie wcale nie było proste, drzwi hangaru były jakieś metr większe niż prom, ale na szczęście ktoś kiedyś wymyślił automatyczne sterowanie i bez żadnego wstrząsu dostaliście się na pokład.Wnętrze statku było tym samym co z zewnątrz - składakiem. Wszędzie pętały sie jakieś kable i przewody, a w jednym z pomieszceń zobaczyłeś stos jakiś klingońskich rzeczy.- Witam - zaskoczył was głos kapitana Robaczka. - Dolot do stacji potrwa troche, popsuło mi się chłodzenie reaktora, więc nie mogę za dużo wyciągnąć. Chyba, że pomożecie...

    Wolf
    Participant
    #86779

    No cóż latanie złomem ma swoje zalety, dostarcza nieprzerwany strumień adrenaliny przy okazji trzeba się mocno modlić aby przy drobnych naprawach nie siadło coś krytycznego.Popatrzyłem po swoich - Nie ma problemu o ile nie każe pan nam pchać, moi podwładni nie są biegli w sztuce inżynierskiej ale na pewno niczego bardziej nie popsują - po chwili dodałem - przepraszam za mój ton ale wole latać swoim okręcikiem nawet jeśli się rozpada

    I. Thorne
    Participant
    #86795

    - A co się stało z pańskim okrętem? Myślałem, że nim jest prom... - zapytał prowadząc was do maszynowni. Rzeczywiście zbliżaliście się do niej, gdyz robiło się coraz goręcej.

    Wolf
    Participant
    #86915

    - Biedaczysko musiało pozostać na stacji Byłem ciekaw w jakim stanie jest maszynownia i chyba nie tylko ja, moich kilku podwładnych przebierało z nogi na nogę nie mogąc doczekać się ujrzenia trzewi tego tzw. wraku, nie wiem czy było to podyktowane ciekawością czy bardziej chęcią przekonania własnego instynktu samozachowawczego iż dolecimy w jednym kawałku na tą stację.

    I. Thorne
    Participant
    #86963

    Wolny strzelec zadał jeszcze kilka głupich, grzecznych pytań i wszedliście do maszynwoni, przynajmniej z nazwy.Juz na samym początku przywitała was gorąca mgła, coś syczało, wyło i skrzypiało. Na ziemi leżało kilka porzuconych narzędzi, a rdzeń warp wyglądał na federacyjny po kilku porządnych przeróbkach.- Trochę tu duszno z powodu chłodziwa. - rzekł właściciel statku. - Jak zatkacie dziurę to skrócimy czas lotu do stacji o połowę. Ja wracam do sterów, bo jeszcze ktoś nas ostrzela.

    Wolf
    Participant
    #86998

    Spojrzałem na niego z lekkim rozbawieniem po czym rozkazałem brać się do roboty, aby nie wyszło że kapitan jest tylko na dokładkę sam zakasałem rękawy i postanowiłem się trochę ubrudzić. Robotą była nie była za specjalnie przyjemna, duchota, zapach chłodziwa i problemy z oddychaniem, czynnik nie jest polecanym gazem do oddychania ale jak się uda to będzie warto.

    I. Thorne
    Participant
    #87010

    Okazało się, że osłony rur z chłodziwem po prostu popękały ze starości. tak samo wszelkie uszczelki, zatyczki, zawory...Na szczęście był sprawny minireplikator przemysłowy, więc robota potrwa kilka godzin.

    Wolf
    Participant
    #87067

    Jeden z kadetów wykazywał duże zainteresowanie obsługą minireplikatora. Z początku sam chciałem stanąć za pulpitem maszyny i replikować części lecz zrezygnowałem z tego pomysłu. Obawiałem się opinii iż kapitan wykorzystuje swoją pozycję i nie chce się przemęczać. Zezwoliłem kadetowi a sam wziąłem się ostro do roboty. Przypomniała mi się stara połajanka mojego dziadka który zwykł mawiać iż kapitan powinien dawać przykład jak ciężko powinno się pracować. Robota była monotonna, najpierw trzeba było zrobić obejścia aby zabrać się za główne układy. Następnie rozmontować przewody i całą armaturę na części pierwsze, oględziny i testy na dalszą przydatność, jeśli element rokował nadzieje pozostał w przeciwnym wypadku kadet przy replikatorze tworzył zamienniki. Kolejny etap to złożenie całości do kupy, uszczelnienie i sprawdzenie czy aby czegoś się nie pominęło. Testy sprawności i szczelności i kolejny przewód. Robota wydawała się nie mieć końca, im głębiej wchodziliśmy w całą tą plątaninę rur i przewodów tym bardziej upewniałem się iż ten okręt nawet nie zasługuje na miano złomu, latające coś, przez duże COŚ, chyba było odpowiednim określeniem. Robota miała zająć tylko kilka godzin lecz mniemam iż gdyby ten okręt dostał się w ręce federacyjnych mechaników postałby w doku kilka lat zanim ktokolwiek zezwoliłby na lot próbny a co dopiero normalne użytkowanie.

    I. Thorne
    Participant
    #87107

    Zabawa po prostu była przednia, wymontowanie, zamontowanie, test i tak w kółko. Na szczęście maszynownia powoli oczyszczała się, kiedy po kolei likwidowaliście przecieki.Gdy skończyliście to każdego porządnie łupała głowa, chłodziwo nie jest idelnym składnikiem powietrza."Kapitanie Mandela, widzę, że przecieki znikneły. Własnie przyspieszam. Zapraszam was też na mostek. Bitwa o Alfa Centauri z Borgiem skończyła się. I to nie za dobrze...

    Wolf
    Participant
    #87162

    Kadetom rozkazałem odpocząć do czasu przylotu na stację a sam udałem się na mostek.

    I. Thorne
    Participant
    #87186

    Mostek był bardzo mały i widać, że najwyżej mogło być na nim z troje ludzi. Teraz siedział tylko wolny strzelec i patrzył na ekran, gdzie wciąż pojawiały się nowe dane.- Mamy po prostu przesrane, chorąży. Siły Borga w układzie Alfa Centauri zostały zniszczone przy sporych stratach Federacji, ale to nie jest problem. To jest. - włączył nagranie.Przez kanał przeleciał tylko jeden sześcian. Ale potężny. Odczyty wskazywały, że każdy jego bok ma przynajmniej 12 kilometrów długości. Znajdował się daleko od sił Federacji, w okolicach pasa Oorta.- Jesteśmy Borg. Bitwa w układzie Alfa Centauri była karą za zniszczenie naszej placówki w przestrzeni kardazjańskiej. Poza tym układy znane pod nazwami: Iglatia, Bokrete, Paretha, T'Dashe, Pacifica, Ifalu, Abalo, Nowe Hawaje, Tresh, Antede, Niebiański Poranek, Salesh, Tenima, R'Mul, Mira, An'tr'gr... - Borg spokojnym głosem wymieniał nazwy 54 systemów. - ... należą od tej chwili do Borga. Każdy atak na jakikolwiek układ spowoduje kontratak i asymilację całej Federacji. Próby szpiegowania naszych poczyniań uznamy za agresję. To wszystko. - przekaz z sześcianu zamikł. Ten otworzył kanał transwarp i zniknął.Nagranie skończyło się.- To nie żaden dowcip. Próbowałem skontaktowac się z moim kumplem na Mirze. Nie ma możliwości połączenia. Z innymi układami z listy Borga też nie. Bogowie! Tam było 25 miliardów ludzi! Jeśli Borg dopadł ich wszystkich to możemy szykowac się na prawdziwą inwazję tych mechanicznych stworów.- To jeszcze nie koniec. Przed chwilą nadeszła wiadomność, że nie ma już państwa talariańskiego tylko Talariańska Prowincja Imperium Romulańskiego. Tak przestraszyli sie odpowiedzi na atak na Galen IV, że przystali do spiczastouszych. Cholera, a po wojnie z Dominium miał być już spokój.

    Wolf
    Participant
    #87192

    Chciałem coś powiedzieć, odrzec lecz zabrakło mi słów, rozumiem kilka układów pod władaniem kolektywu lecz nie 54 systemy. To było zbyt dużo do przełknięcia jak na jeden raz, choć gdyby ktoś zaserwował mi tak zestaw w mniejszych porcjach podejrzewam iż efekt byłby taki sam. Zastanawiałem się czy przekazać kadetom te wieści lecz chyba poczekam na lepszą chwilę gdy sam się z tym uporam. Wieści o Talarianach dopełniły reszty, oparłem się o jedną ze ścian mostka i zastanawiałem się co dalej, bojownik ze mnie żaden. Z jednej strony moim obowiązkiem jest pomóc w batalii z Borg lecz z drugiej strony chęć przeżycia jest chyba silniejsza, trochę to niepoprawne z mojej strony no ale cóż, taki już jestem.- Miał - odparłem - ale chyba nie będzie nam to dane, zresztą pustka nie lubi bezczynności, widać żądza krwi i dusz jest przeogromna, zastanawia mnie jedno, jak pokonamy Borg, choć bardziej powinienem powiedzieć kiedy wyprzemy go z naszej przestrzeni, z kim następnym przyjdzie nam walczyć, gatunek 8472, zauważam niebezpieczną tendencję zwyżkową co do siły przeciwnika. Czy powinienem wiedzieć o czymś jeszcze, czy też będzie Pan na tyle łaskaw by przestać przyprawiać mnie o zawał serca nowinkami ze świata i okolic?

    I. Thorne
    Participant
    #87193

    - Nie, moge tylko powiedzieć, że wykonaliście kawał dobrej roboty w maszynowni. Będziemy na stacji za 5 godzin, chyba że cos sie popsuje.

    Wolf
    Participant
    #87196

    A to może, jest, bardzo prawdopodobne - pomyślałem sobie.Przymknąłem oczy i czekałem aż dotrzemy na stację. Z takiego stanu wyrwał mnie jeden z kadetów. Od razu mu rzuciłem - 5 godzin przerwy ale bądźcie w pogotowiu i nie spać mi tamKadet uśmiechnął się, obrócił na pięcie i wyszedł. Czekałem. Czekaliśmy.

Viewing 15 posts - 406 through 420 (of 435 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram