Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Star Trek: PBF PL PBF - Chorąży MacLeod

PBF - Chorąży MacLeod

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 113 total)
  • Author
    Posts
  • EMH Mark IX
    Participant
    #28077

    Uważnie obserwowałem swoją nową załogę. Connor klepał obojętnie w swój panel, z niewzruszonym spokojem, jakby latał już od kilku lat. Reszta zajęta swoimi stanowiskami.Tylko Shree wygląda na mocną spiętą. Założę się, że do tej pory latała co najwyżej promem.Byliśmy gotowi do wejścia w warp.Wstałem z fotela i powiedziałem to co chciałem powiedzieć już od dawna.Słynne słowa, słynnego kapitana.- Pani Shree... Engage!

    Zeal
    Participant
    #28080

    Skye przyspiesza gwałtownie, wchodząc w warp.- Będziemy na miejscu za osiem godzin - oznajmia sterniczka.Dokładnie po ośmiu godzinach Nova zwalnia do impulsowej, wchodząc do ukladu Nithal. Betazoidka kładzie okręt na kurs prowadzący ku czwartej planecie układu.Przez cały czas lotu na mostku panuje cisza. Wszyscy wykonują swoje obowiązki.Na ekranie pojawia się cel lotu...

    EMH Mark IX
    Participant
    #28081

    Lot minął nam błyskawicznie.Po pełnych 8 godzinach byliśmy u celu. Nithal IV.Obraz zielonej planety, poprzecinanej szarymi smugami chmur, zajął caly główny ekran.- Greystone, proszę otworzyć kanał- skinąłem głową w kierunku naukowego. Dlaczego nie mam oficera komunikacyjnego z prawdziwego zdarzenia? - USS Skye do dowództwa korpusu ekspedycyjnego marines! Zgłoście się.

    Zeal
    Participant
    #28082

    Na ekranie pojawia się człowiek, ubrany w mundur polowy. Pagony na jego kurtce wskazują, iż ma stopień pułkownika.- Pułkownik Reeves - przedstawia się. - Zapraszam pana oraz pańskich oficerów na dół, pokażę, na co powinniście panowie zwrócić uwagę.Zauważasz kątem oka, że Connor posępnieje.

    EMH Mark IX
    Participant
    #28085

    - Dziękuję pułkowniku. Transportujemy się jak tylko wejdziemy na orbitę - za zaciekawieniem zaobserwowałem, że Connor poszarzał na twarzy - MacLeod, Koniec.- Pani Shree, standardowe podejście. Proszę mnie zawiadomić, kiedy wejdziemy na obritę geostacjonarną. Będę w swoim gabinecie - wydałem szybko rozkazy - Panie Connor, proszę za mną.Nie oglądając się na pierwszego ruszyłem w kierunku drzwi. Kątem oka zauważyłem jednak, że taktyczna wymieniła z pierwszym porozumiewawcze spojrzenie.Usiadłem za biurkiem, wskazując fotel Connorowi.- Coś mi się wydaje, że spotkanie z pułkownikiem Reevesem NIE przepełnia Pana radością - splotłem palce dłoni i pochyliłem się w kierunku Connora - W czym problem Pierwszy? Tylko szczerze.

    Zeal
    Participant
    #28086

    Pierwszy idzie za Tobą niechętnie.Gdy zajmujecie miejsca, Connor patrzy na Ciebie spokojnie.- Rok temu syn pułkownika spowodował wypadek. Chciał popisać się przed świeżo poznaną dziewczyną i "pożyczył" sobie jeden z ćwiczebnych promów. Niestety, jego umiejętności pilotażowe były mierne. Rozbił się niedaleko Akademii. Prom poszedł do kasacji, a ledwo żywa dziewczyna trafiła do szpitala.Milknie na chwilę.- To była moja siostra - w jego cichym głosie słyszysz nienawiść. - Syn pułkownika został wydalony z Akademii, ale nie poniósł żadnej więcej konsekwencji. Jego ojciec użył swoich... Kontaktów. Byłem wtedy na stażu na jednej z placówek. Kiedy wróciłem, zacząłem zadawać niewygodne pytania. Próbowano znaleźć na mnie sposób. Omal się udało. Gdyby nie Eva... Kadet DeVirian - poprawia się natychmiast - zostałbym wyrzucony z roku. Gdy Connor wspomina o taktycznej, wyczuwasz ciepło w jego głosie.- Tak czy inaczej... Oboje nas wykopano z Ziemi, dając nam pierwsze wolne przydziały. Pozbyto się w ten sposób dwójki wichrzycieli - kończy z goryczą. - To wszytko, co mam do powiedzenia na ten temat, kapitanie.

    EMH Mark IX
    Participant
    #28087

    Milczałem przez chwilę, próbując uporządkować to co mi powiedział Connor. Wstałem, czując na sobie badawcze spojrzenie pierwszego.Odwróciłem w jego kierunku jedną z ramek stojącą na biurku. Fotografia przedstawiała atrakcyjną Vulcankę na jednej z plaż Risy.Podszedłem powoli do replikatora- Herbata miętowa, bez cukru - wyjąłem z wnęki kubek z parującym napojem i pociągnąłem łyk. Przełykając wskazałem ręką zdezorientowanemu Connorowi zdjęcie - Piękna, nieprawdaż?

    Zeal
    Participant
    #28088

    - Nie mój typ, ale obiektywnie patrząc - bardzo ładna - odpowiada pierwszy. - Pańska siostra?

    EMH Mark IX
    Participant
    #28092

    Nie odpowiedziałem wprost na pytanie Connora.Usiadłem ponownie za biurkiem, na wprost pierwszego i upiłem kolejny łyk z filiżanki.- Jest Pan szcześciarzem Connor - przerwałem na chwilę, widząć uniesione w zdumieniu brwi - Tak, nie przesłyszał się Pan. Ma Pan rodzinę i wierną przyjaciółkę, która Pana wspiera w ciężkich chwilach. Pańska siostra przeżyła wypadek i może się Pan z nią spotkać po powrocie na Ziemię.Odstawiłem naczynie i wziąłem jedną dłonią fotografię T'Oel, podczas gdy opuszki palców drugiej, bezwiednie muskały szklaną powierzchnię. Delikatnie odstawiłem ramkę na miejsce.- To moja matka - wyznałem w końcu - Nigdy nie miałem okazji jej poznać. Tylko dzięki tej fotografii wiem jak wygląda. A może wyglądała. Ojca ledwo pamiętam. Zginął w misji, kiedy miałem 5 lat. Spojrzałem Connorowi po raz pierwszy, głęboko w oczy.- Panu się wydaje, że ma Pan problemy, ale przynajmniej ma Pan do czego wracać.- Ja jestem nomadem. Wszystko co mam to Wy i ten okręt, i wiara w ludzi takich jak Ty i Eva - mimowolnie przeszedłem na "ty" z pierwszym - wiara, że wasze dokonania będą wspominane przez bliskich, bo moje zostaną zapomniane.Cholera, nie przypuszczałem, że tak się otworzę przed chłopakiem. Muszę koniecznie wrócić do medytacji. Przestaję kontrolować swoje emocje.Westchąłem głęboko i rozparłem się wygodnie w fotelu.- Zawrzyjmy układ Shean. Na czas misji zapomnisz o swoim urazie do syna Reevesa a po powrocie pomogę ci pociągnąć go do odpowiedzialności - urwałem widząc pytający wzrok Connora - Chyba nie myślisz, że tylko pułkownicy mają.. Hmm.. Jak to nazwałeś? Kontakty...- Poza tym - ciągnąłem dalej - wydaje i się, że nie powinieneś obarczać pułkownika winą za postępowanie jego syna. To nie pułkownik a młody Reeves powinien ponieść konsekwencje swojego czynu. Co ty na to?

    Zeal
    Participant
    #28093

    Pierwszy słucha z uwagą Twojego opowiadania. Nie przerywa. Gdy kończysz, odzywa się:- Przykro mi z powodu pańskich rodziców, kapitanie. Ale historia będzie prędzej pamiętać o panu, niż o nas. Nikt nie pamięta dokonań pradziadka... A o kapitanach Floty uczymy się w Akademii - uśmiecha się lekko. Poważnieje.- Nie mogę tak po prostu zapomnieć tego, co spotkało moją siostrę. Mogę jedynie obiecać, że postaram się tego nie okazywać. Może być pan spokojny, moje obowiązki na tym nie ucierpią. Gdyby zaś rzeczywiście udało się panu postawić Reevesa przed sądem... O... To by było naprawdę wiele - uśmiecha się w zakłopotaniu.Przenosi wzrok na Twój miecz.- Walczy pan?

    EMH Mark IX
    Participant
    #28098

    Podążyłem za jego wrokiem. O to chodzi...- Tak ale nie tym - uśmiechnąłem się - jest zbyt cenny aby narażać go na kolejny wyszczerbienia. To moje rodowe dziedzictwo.Podszedłem, zdjąłem miecz z uchwytów i wyciągnąłem przed siebie.Connor wyglądał na lekko zakłopotanego.- W porządku - uśmiechnąłem się - nie ugryzie.

    Zeal
    Participant
    #28100

    Pierwszy wstaje i ujmuje rękojeść miecza. Kilkakrotnie pochyla i podnosi miecz. - Nienajgorzej wyważony - stwierdza, po czym kładzie go ostrożnie na biurku.W tym samym momencie odzywa się komunikator. Dobiega z niego głos sterniczki:- Kapitanie, jesteśmy na orbicie.

    EMH Mark IX
    Participant
    #28111

    - Dziękuję, zaraz będę na mostku - Odpowiedziałem - Panie Greystone, proszę wywołać Nithal jeszcze raz, niech podadzą koordynaty dla transportera.Wyglądało na to, że nasze krótkie spotkanie z pierwszym dobiegło końca.Zwróciłem się do Pierwszego:- Cóż, Panie Connor, czeka Pana teraz szybka decyzja. Zostaje Pan na okręcie, czy jednak spróbuje stawić czoła przeszłości i Reevesowi?

    Zeal
    Participant
    #28112

    - Tak jest - pada odpowiedź.Pierwszy przyjmuje postawę zasadniczą.- Pójdę z panem, jeśli można - mówi beznamiętnie, patrząc gdzieś ponad Twoją głową.

    EMH Mark IX
    Participant
    #28113

    Znów nabrał chłodnego dystansu. Trzeba będzie coś z tym zrobić, jeżeli mamy latać wspólnie. Nie cierpię rozmawiać z automatami.- Spocznij Shean, nie jestes na przesłuchaniu - uśmiechnąłem się i pomaszerowałem z pierwszym na mostek.- Panie Greystone, czy wiemy już gdzie mamy się udać?

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 113 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram