PBF - Chorąży Fartvic

- Och kapitanie, po co od razu się tak denerwować ? Bezprawne pan powiada a czy nie bezprawne jest utajanie informacji mogących popsuć stosunki handlowe między Federacją a Ferengi ? Graiven pomyśl, czas to pieniądz – przeszli na bok – słuchaj Graiven ubijmy interes, moi ludzie mogą zatrzymać tutaj twój okręt przynajmniej do czasu przybycia kolejnej ekipy weryfikującej mój osąd, całkiem legalnie, wiesz ile to czasu ? Z tego co widzę, gdzieś się spieszysz, pamiętaj że nie ma idealnych statków. Znasz przecież normy i procedury Floty względem bezpieczeństwa, szczególnie jednostki, które dokują są na celowniku kontrolerów ? Może powiesz mi co chce usłyszeć i odlecisz w mgnieniu oka, co ty na to ?W czasie gdy Fartvic rozmawiał z Greivenem, Jolana skrzętnie skanowała pokład Marudera pod pozorem kontroli technicznej, Novakowsky natomiast teoretycznie sprawdzał procedury bezpieczeństwa, zaglądając gdzie tylko mógł.

Greiven rozgladal sie dookola syczac cos i plujac ale w koncu skinal glowa- Dobrze... ubijemy interes. Powiem ... co nie co, i bede mogl od razu odleciec.

- Mam nadzieję że ten interes zadowoli nas obydwóch – Ferengi przytaknął – jak już mówiłem interesuję spotkanie pewnego Marudera z Oriońskim okrętem w granicach Federacji, tym statkiem był twój Maruder Greiven, więc jestem Ciekaw co tam załatwiałeś ? Tylko nie wciskaj mi kitu, że to tajemnica handlowa lub że sprzedawałeś podzespoły napędowe. Przede mną niczego nie ukryjesz – Fartvic spojrzał wydatnie na przybyłych z „nieformalnego” przeszukania oficerów, którzy jednoznacznie uśmiechnęli się do Greivena. Chorąży zastanawiał się czy Ferengi zrozumiał aluzję.

Greiven spojrzal na upierdliwego kapitana i westchnal. Ostateczie jego kontrakt nic nie mowil o utrzymywaniu tajemnicy.- No wiec ... wiozlem... czesci. do replikatoroa. - widzac twoja mine dorzuci - naprawde, naprawde. Czesci do replikatorow. duzych. przemyslowych. rozejrzal sie dookola, szukajac poparcia u zalogi

- No widzisz Greiven i po co były te nerwy. – Fartvic skinął na Jolane. Podeszła do niego.- Wierzysz panu kapitanowi – wskazał na Greivena, Jolana pokazała tricoder chorążemu i powiedziała - Tak sir, wierze.- Bardzo dobrze, dziękuję za współpracę – Ferengi uśmiechnął się ukazując swoje ostre zęby, Fartvic już miał odejść gdy zagadnął.- Greiven, tak na marginesie, wiesz może czy Oriończycy skupują dużo tych części ? Czy inni przewoźnicy też im tego dostarczają ? Na pewno się dogadamy co do zapłaty, jeżeli coś na ten temat wiesz. – Ferengi zastanawiał się.

Greiven zastanowil sie. Co nieco wiedzial, a jego uklad Orionami nie przewidywal trzymania jezyka za zebami w sprawach innych niz przeznaczenie jego dostawy... ale moze beda chcieli jescze pochandlowac. Poza tym lepiej miec wroga w miekkiej federacji niz orionski noz w plecach.-Niestety kaitanie - odezwal sie z "prawdziwym" zalem - ale nie wiem. Wie pan, nie opowiadaja mi co robia, a ja wole nosa w sprawy syndykatu nie wtykac.

- Rozumiem, dziękuję w takim razie za współpracę kapitanie Greiven, może pan odlatywać – Fartvic pożegnał się i wyszedł w stronę przesyłowni. W drodze do transportera, wszyscy rozmyślali.- Sai, nie uważasz, że Ferengi nie powiedział wszystkiego ? – zapytała po chwili Jolana- Ferengi jak to Ferengi nigdy nie mówią wszystkiego, na pewno coś zataił, byłbym zdziwiony gdyby wszystko wyśpiewał, zresztą wiesz jaki jest syndykat, po części rozumiem Greivena.- Tak, może masz rację- Sprawdziliście jego statek ?- Niczego poza tym, co mówił nie znaleźliśmy – odpowiedział Novakowsky - Dobrze, przynajmniej coś mamy. Na statku Fartvic skierował się prosto do swojej kwatery, usiadł za biurkiem i wysłał raport do dowództwa. „Po przesłuchaniu kapitana marudera Ferengi, niejakiego Greivena, dowiedziałem się, że dostarczał on części do przemysłowych replikatorów. Oriończycy najwyraźniej rozbudowują infrastrukturę, jaką nie wiem, są to moje domysły.” Po wysłaniu raportu chorąży zamówił sake, oczywiście bezalkoholową, usiadł na kanapie i rozmyślał o Oriończykach. „Czyżby przygotowywali się do wojny ?” Na mostku było sennie, oficerowie robili przeglądy i dostrajali przyrządy na swoich stanowiskach.- Kapitan na mostku !- Jasne, tylko bez orkiestry proszę – Fartvic uśmiechnął się – Margerite przejmuję mostek, jak chcesz możesz iść wypocząć.- Nie ma takiej potrzeby sir, jestem wypoczęta- W takim razie proszę o raport Pierwsza relacjonowała, co zostało wykonane i jakie problemy napotkali. Fartvic słuchał jej uważnie i czekał na odpowiedź z dowództwa.

Styczyński przejrzał raport Fartvica. Kapitanek nie był zły, gdyby nie jego zkłonność do ukrywania własnych pomyłek. Admirał zastanowił się. Może warto dać młodzikowi jeszcze jedną szansę... czym on dowodzi - szybko zerknął na padda - Nova...- Hira, połącz mnie z Fartviciem. Powinien być na swoim okręcie.- Aye.Czekając na połączenie admirał spokojnie popijał swój ulubiony napój - kakao z miętą. I zastanawiał się, co powiedzieć młodemu chorążemu. W końcu ekran cicho pisnął. Admirał jeszcze moment poczekał i włączył przekaźnik- Kapitanie Fartvic. Mam dla pana dobrą, i złą wiadomość. Dobra jest taka - kontynuował nie czekając na zwyczajowe poproszenie o jedną lub drugą - że pana informacje zgadzają się z podejrzeniami naszych dzielnych szpiegów. - A zła jest taka, że będzie się pan musiał dowiedzieć, po co, na co, za co i dlaczego dzieje się to, co się dzieje. Ma pan wolną rękę w poszukiwaniach. Oczekuję raportów co tydzień. Oczywiście, ma się pan trzymać litery prawa, kapitanie. W razie problemów, potrzeby informacji etc, moje biuro będzie panu służyć wywiadowczą pomocą. Pytania?

- Dziękuję sir ! – Fartvic wyprostował się – mam pytanie, czy mogę liczyć na pewne fundusze operacyjne ? Admirale, zadanie które pan mi zlecił wymaga dotarcia do źródeł informacji. To zazwyczaj drogo kosztuje. Chciałbym także pełnomocnictwa umożliwiające kontrolę, oczywiście legalną, obcych statków dokujących bądź przebywających w obrębie naszych stacji i planet, nie chodzi mi tutaj o ingerencję w sprawy obcych, chciałbym tylko, aby wyżsi oficerowie Gwiezdnej Floty umożliwili mi w „kontrolę” obcych. To wszystko. – Chorąży czekał na odpowiedź admirała.

W przestrzeni Federacji ma pan do tego prawo, przesle odpowiednie dokumenty. Przestrzen neutralna.. to przestrzen neutralna. Ale w przestrzeniach innych cywilizacji, musi sie pan trzymac ich praw. Czy to jasne?"

Fartvic uśmiechnął się szeroko.- Tak jest sir ! Już zabieram się do roboty. Fartvic koniec. – Chorąży po wymianie zwyczajowych uprzejmości usiadł i potarł czoło.- Sternik, ustaw kurs patrolowy wzdłuż granicy z Ferengi, Jolana zażądaj od najbliższych stacji dokumentów przewozowych statków obcych, mających w rozkładzie podróże do przestrzeni Oriona, w szczególności Ferengi oraz przewożące duże ilości materiałów do replikatorów przemysłowych. Bolix przeszukuj przestrzeń, melduj o wszystkim co wyda się dziwne, wiesz o co chodzi – Fartvic czekał na informacje od Jolany, od tego zależy gdzie poleci, być może Bolix też coś znajdzie na skanerach.

Jolana popstrykala w klawidsze konsoli i po paru chwilach mruknela cicho

- Oho... sir, dwa dni temu ze stacji transferowej Qwess w przestrzeni Ferengi wylecial okret Orionski do transferowki U-97/E. U-97 to stacja neutralna, tuz przy granicy z Federacja. Leci pusty, ale zadeklarowal, iz leci odebrac duze ilosci materii organicznej, ogolnego przeznaczenia.

OD MG: Okret leci z niska warp, to jednostka warp 5, bazujaca na konstrukcji starych constitutionow, minimalna zaloga i wiekszosc systemow wybebeszona i zmieniona w ladownie. Okret doleci do stacji za 3 dni, ty potrzebujesz na dolot do niej 3,5 dnia. Mozesz przechwycic okret, ale w odleglosci okolo roku swietlnego od placowki.

- Sternik, maksymalny warp. Doprowadź Copernicusa jak najbliżej tego statku- Oczywiście sir, pełna moc.- Jolano, sprawdź kto dowodzi tą stacją ? Zorientuj się czy na stacji są oficerowie Gwiezdnej Floty. – W głowie Fartvica zagościł plan wykorzystania pełnomocnictw z dowództwa w celu skłonienia jakiegoś oficera GW, do infiltracji rodzaju towaru, jaki będzie pobierany przez Oriończyków. Nie wierzył, że taki okręt leci po materie organiczną ogólnego przeznaczenia.

- Owszem sa, sir. Porucznik Gerard Fentoine jest tam przedstawicielem Federacji. Przy stacji dokuje tez USS Omnibus, fregata klasy Saber. Wg manifestu przylecieli aby umozliwic remont rdzenia na zimno.

@Od MG: w trakcie waszego przelotu (w polowie mniej wiecej) do stacji zadokuje niszczyciel i transportowiec Breen, w manifescie bedzie, ze przewza materie organiczna. Jednak NIE dostaniecie tych informacji od stacji, chyba ze Jolana albo ty kazecie sie informowac o zmianach przy stacji albo sami sprawdzicie.@

- Jolana, przekaż rozkaz porucznikowi Fentoine, aby zorientował się, jaką to materię organiczną odbierają Oriończycy, napisz aby zachował dyskrecję i wszelkie środki ostrożności, nikt nie może się dowiedzieć o jego i naszych zamiarach. Wiadomość niech także odeśle kanałem szyfrowanym floty. - Dobrze, już wysyłam.- Sternik, ile do stacji ?- Jesteśmy już w połowie drogi. - Dobrze, mam nadzieję że nie będzie żadnych niespodzianek, utrzymuj kurs na transportowiec. Jolano wyślij także zapytanie do kapitana Sabre`a czy są zdolni do lotu, czy może już rozpoczęli naprawy.