Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Star Trek: PBF PL PBF - Chorąży Fartvic

PBF - Chorąży Fartvic

Viewing 15 posts - 31 through 45 (of 89 total)
  • Author
    Posts
  • Zarathos
    Participant
    #24990

    Ku twojemu zdziwieniu Breen nawet nie myslal o atakowaniu stacji. Fregata wbila sie w pola przy przedkosci niewiele mniejszej niz predkosc swiatla. Pola stacji zaiskrzyly i przepuscily okret Breen, ktory plonac wbil sie w podstawe stacji. Eksplozja i wsciekle migotanie pol oznajmilo zblizajacy sie koniec stacji. Chwile potem z warp rzy stacji wyszedl drugi z Breenow ktory przelecial kolo stacji na pelniej predkosci i po chwili, zawracajac w strone terytorium Breen wszedl w warp.

    Sai
    Participant
    #25024

    „Jasna cholera, będzie skaza w aktach, ale kto by pomyślał że ten desperat staranuje stację”. Fartvic siedział w fotelu.- Sai, jakie rozkazy – spytała Margarite- Odwołać czerwony alarm, jaki mamy stan ? - Drobne uszkodzenia, już są naprawiane – odpowiedziała- Jolana wyślij wiadomość do Gwiezdnej Floty że stacja została poważnie uszkodzona podczas samobójczego ataku statku Breenów…- Ale sir, ona zaraz się rozpadnie – odpowiedziała zmieszana oficer- Co z tego ! Została poważnie uszkodzona, nie zniszczona, nadaj też, że dołożymy wszelkich starań aby obiekt naprawić.- To niemożliwe sir, nie mamy… - Farchog nie dokończył- Wiem o tym ! – odpowiedział chorąży- Wiadomość dostarczona sir.Minęło kilkanaście minut, chorąży krążył po mostku rozmyślając, jaką obrać taktykę rozmowy z admiralicją.- Sir, stacja za chwilę straci integralność – Bolix patrzył na dowódcę- Na ekran – odpowiedział Sai

    Zarathos
    Participant
    #25346

    Obserwujecie powoli rozpadajaca sie stacje. Widok byl nawet malowniczy, przynajmniej dopoki nie eksplodował reaktor. Wowczas, po rozwianiu sie eksplozji która szarpnela okretem, nie bylo juz co podziwiac. - Sir, mam na czujniakch okret... klasa Oberth. Wywoluja nas, chca wiedziec co sie stalo ze stacja.

    Sai
    Participant
    #25362

    Sai usiadł i podparł się łokciem. - Oberth cały czas nas wywołuje, otworzyć kanał ? Chorąży poprawił mundur, wstał i powiedział - Odpowiedzieć że „stacja została zniszczona na skutek uszkodzeń powstałych przy samobójczym ataku jednego ze statków Breen, nie mogliśmy nic zrobić” – Chorąży chwile myślał – nadać również że „ podczas ataku na stację dwóch okrętów Breenów, które posiadały kamuflaż, desperacki atak jednego z okrętów był całkowicie nieoczekiwany i niemożliwy do powstrzymania”. Zamknąć kanał.Pierwsza przejmujesz mostek, priorytetowe komunikaty kierować do mojej kwatery. Wyszedł.

    Zarathos
    Participant
    #25427

    Oberth zbadał szczatki i odlecial, nie zamieniajac z wami ani slowa. Ale wiedziales, ze jego kapitan nie byl zachwycony Twoimi dzialaniami. Po dwoch godzinach od odlotu, nadeszla wiadomosc z dowodztwa.Gdy odebrales na monitorze pojawil sie admiral Styczynski- Synu - zaczal bez zadnych wstepow - dalem ci odpowiedzialne zadanie, a ty je skopales. Nie moge miec ci za zle, jezeli to co mowisz, jest prawda. Komandor Tegrik potwierdzil twoje slowa - stacja zostala staranowana przez Breenow. Masz szczescie. Chwilowo - rozwial twoja nadzieje admiral - mozesz mi wyjasnic, dlaczego w pierwszym raporcie mowiles o dokladaniu staran do naprawy stacji, podczas gdy w drugim stwierdziles, ze nie mogles nic zrobic. - Synu, jestem w stanie wybaczyc bledy. Nawet glupote. Kazdemu sie zdazaja. ale nie falszowanie faktow. Skierujesz sie do bazy gwiezdnej 610, w poblizu granicy z Ferengi. Tam bedziesz oczekiwal na dalsze rozkazy. Styczynski, koniec.

    Sai
    Participant
    #25443

    Sai gorączkowo myślał, popełnił błąd. Pętla zaciskała się coraz bardziej. - Admirale, naprawdę mi przykro, że zawiodłem pana oczekiwania. Niestety przeliczyłem potencjał moich ludzi i statku, jest mi niezmiernie wstyd. Uszkodzenia stacji uniemożliwiły jakąkolwiek próbę naprawy po tym samobójczym ataku. To fakt. Miałem jednak nadzieję, że Oberth przybędzie szybciej, że wszystko jakoś się ułoży i nakazałem wysłać ten feralny raport. Jestem gotowy do poniesienia konsekwencji swoich czynów. - Synu, jestem w stanie wybaczyć błędy. Nawet głupotę. Każdemu się zdążają. ale nie fałszowanie faktów. Skierujesz sie do bazy gwiezdnej 610, w pobliżu granicy z Ferengi. Tam będziesz oczekiwał na dalsze rozkazy. Styczynski, koniec.Chorąży podszedł do replikatora – Ziemskie piwo bezalkoholowe, pół litra – W mgnieniu oka w maszynie pojawił się kufel złotego napoju. Sai usiadł. „Co ja zrobiłem ? Jak ja się pokaże załodze. Już pewnie krążą plotki na mój temat, lata nauki zaprzepaszczone przez kilka słów. Idiota. Dyplomata, uczyłeś się tego Fartvic ! I co ? Sam ukręciłeś sobie bata ! Jesteś żałosny Sai !” Kufel z niedopitym piwem rozbił się z trzaskiem na ścianie kwatery, pozostawiając malowniczą plamę. Dowódca klepnął komunikator i powiedział „Dowódca do mostka : Margarite kurs na bazę gwiezdną 610, prędkość maksymalna, nie ma mnie dla nikogo, powiadom mnie tylko gdy będziemy godzinę od bazy, koniec”. Margarite próbowała się czegoś dowiedzieć, ale Sai zamknął kanał zaraz po zakończeniu swojej wypowiedzi. Chorąży ściągnął miecz ze ściany. „Gdzie podziały się te szmatki ?” myślał chodząc po kwaterze.

    Zarathos
    Participant
    #25448

    Po 36 godzinach komunikator odezwał się i twoja PO wywolala cie na mostek- Sir, jestemy o godzine od bazy 610. Prosil pan, zeby pana o tym poinformowac. Gdy dolecieliscie do bazy, przeslano wam plik z danymi. Miales udac sie na patrol granicy z Ferengi. Ostatnio nie meldowano o niczym ciekawym w tym sektorze

    Sai
    Participant
    #25471

    - Przyjąłem, Margarite zwołuje naradę starszych oficerów, wyznacz kogoś aby przejął mostek, za 10 minut widzę was wszystkich w mesie.- W mesie ? Sai nie lepsza byłaby…- Nie, w mesie – uciął dowódca poczym dodał – jestem tego pewien jak nigdy, koniec.Na stole leżał niedojedzony bigos, Sai uwielbiał tą starodawną europejską potrawę. Samurajski miecz wisiał na ścianie, chorąży polerował go większość czasu, kilka razy chciał go użyć, ale wrodzony realizm nie pozwolił mu na to. Drzwi kwatery dowódcy zamknęły się z charakterystycznym sykiem. „Chaos zostawiłem za tymi drzwiami, jestem ich kapitanem !” Ruszył do mesy.Tymczasem w mesie toczyło się wiele rozmów, załoga poznała się, nawiązały się pierwsze przyjaźnie i romanse, choć były one nie wskazane na okrętach Gwiezdnej Floty. - Wydaje mi się że nasz dowódca jest zbyt emocjonalny – mówił Farchog- Fartvic ? Wydaję się być wyrachowanym człowiekiem i takim…- Zimnym ? – dokończyła Margarite- Tak to miałem na myśli – odparła Jolana- To tylko pozory, to jest jego pierwszy raz w roli kapitana, zresztą my też nie jesteśmy starymi wyjadaczami – Margarite spojrzała po rozmówcach- Jasne, Fartvic jest w porządku, podczas bitwy dał popalić Breenom – wtrącił się Cingal- Ale stracił stacje – ciągnęła Jolana. Drzwi mesy otworzyły się i sprężystym krokiem wszedł do niej dowódca. Rozmowy ucichły. Podszedł do największego stołu i powiedział.- Siadajcie – wskazał oficerom miejsca – mam wam coś ważnego do zakomunikowania – każdy patrzył z zaciekawieniem na chorążego. – Jak wiecie, jest to mój pierwszy przydział na okręt tego typu, popełniłem w życiu wiele błędów, wstydzę się ich, jesteście wspaniałą załogą i chciałem usłyszeć co o mnie sądzicie ?Wszystkich zamurowało. Cisza. Pierwszy odezwał się Farchog- Jest pan zbyt emocjonalny – powiedział. Cingal uśmiechał się pod nosem.- Dziękuję, wezmę to pod uwagę – odpowiedział. Wstała Margarite.- Sir, wyrażę chyba zdanie wszystkich – oficerowie pokiwali głowami – że naprawdę dobrze się z panem współpracuje, nawet strata tej stacji nie zmieni tego, że jest pan naszym dowódcą, może trochę formalistą ale w bitwie nie straciliśmy nikogo a statek nie oberwał zbyt mocno, każdy popełnia błędy nawet dowódcy. – PO usiadła.- Dziękuje wam za opinię, ale teraz czeka praca – Sai uśmiechnął się – zapraszam wszystkich na mostek.Gdy dolecieliście do bazy, przesłano wam plik z danymi. Miałeś udać się na patrol granicy z Ferengi. Ostatnio nie meldowano o niczym ciekawym w tym sektorze.„Patrol, zasłużyłem na niego, chwila odpoczynku mi nie zaszkodzi” – myślał – Sternik, kurs zgodny z poleceniami Floty, prędkość maksymalna.Nova doleciała do granicy Ferengi, okręt rozpoczął patrol.

    Zarathos
    Participant
    #25498

    Przez pierwsze dwanascie dni nie dzialo sie nic ciekawego i myslales, ze tak bedzie do konca miesiecznego patrolu. Jednak nagle spokoj zaklucil sygnal z bazy 610. Wiadomosc byla krotka - czujniki dalekiego zasiegu odkryly, iz dwa okrety Orionskie spotkaly sie z Maruderem Ferengi - w granicach Federacji. Maruder po spotkaniu wzial kurs na baze 609 - placowke handlowo-badawcza, podczas gdy Orionie znikneli na terytorium Ferengi. Poniewaz Syndykat jest traktoway jako "persona non grata" na obszarze Federacji, Waszym zadaniem bedzie przesluchanie kapitana Marudera i dowiedzenie sie, czego dotyczylo spotkanie.

    Sai
    Participant
    #25512

    - Ciekawe co też kombinują Ferengi ? Jak myślisz ? – PO zwróciła się do Fartvica- Nie wiem, dowiemy się dopiero jak przesłuchamy tego kapitana – chorąży wstał – Jolana, mamy szansę przechwycić okręt Ferengi przed przybyciem do bazy 609 ? - Wątpię, z danych przesłanych z bazy 610 wynika że Ferengi są za daleko od nas.- Cóż, panie Broughton kurs przechwytujący okręt Ferengi. Jeżeli nie zdążymy, przesłuchamy kapitana przy stacji, Jolana miej oko na dane z bazy 610 – Nova weszła w warp, statek leciał na spotkanie z Ferengi.

    Zarathos
    Participant
    #25688

    Wyszliscie z warp tuz kolo stacji, i zostales wezwany na mostek. Pare sekund pozniej odezwala sie stacja- Komandor Fetvi do kapitana Fartvica. Sir. 610 poinformowala nas o waszym zadaniu. Przetrzymalismy Ferengi pod pozorem inspekcji sanitarnej. Co ich niezle wkurzylo. Ich dowodca, Greiven, jest obecnie na statku... marudzi moim inspektorom. Pewnie bedzie bardzo szczesliwy, jak pana zobaczy. 609, koniec.

    Sai
    Participant
    #25956

    Chorąży stał jeszcze chwilę w ciszy, po czym powiedział.- Jolana, Novakowsky, zbierajcie się pójdziemy porozmawiać z tym Ferengi. Margarite przejmujesz mostek. – Grupa Fartvica udała się do transportera, po chwili byli już na pokładzie stacji. Jakiś młody oficer skierował ich do doku gdzie znajdował się statek Ferengi. Kapitan Greiven rzeczywiście wyglądał na szczęśliwego, Fartvic podszedł do niego. - Kapitan Greiven ? – zagadnął chorąży.

    Zarathos
    Participant
    #26144

    - Greiven, Greiven. Co moge dla szanownego pana zrobic.Na twarzy Ferengi wykwitl usmiech, pokazujacy ostre zeby. Greiven skinal w strone ladunku zalegajacego na okrecie - jak pan widzi, jestem dosc zajety. Moje zarobki cierpia na zwloce. A wiec, szanowny kapitanie?

    Sai
    Participant
    #26155

    - Jasna sprawa, kapitanie czas to pieniądz – Ferengi uśmiechnął się – jak wiemy czas jest ważnym elementem w interesach – Ferengi skinął głową – więc jeżeli panu powiem, że widziano pewnego Marudera wraz z dwoma okrętami Oriońskimi w przestrzeni Federacji, tam gdzie nie powinno go być, co pan powiedziałby mi na ten temat ? Wie pan kapitanie kto to i co tam robił ? Jeżeli tak kontrola zaraz się skończy, jeżeli nie… - Fartvic skinął na Jolane- Tak, o co chodzi ?- Jolana nie uważasz że tamte przekaźniki wymagają dokładniejszej kompensacji ? – Chorąży wskazał na wystające elementy, Jolana włączyła tricorder-Ma pan rację, dokładne ustawienie potrwa kilka godzin albo więcej, nie możemy tego okrętu puścić w takim stanie – powiedziała- Widzi pan kapitanie, więc jak będzie z odpowiedzią na moje pytanie ?

    Zarathos
    Participant
    #26164

    - To bezprawne! Nie mozecie mnie tu zatrzymywac. Protestuje. Wielki Nagus sie o tym dowie. Nie mozecie - typnal noga - nie pozwole!

Viewing 15 posts - 31 through 45 (of 89 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram