Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Star Trek: PBF PL PBF - Chorąży Corvus

PBF - Chorąży Corvus

Viewing 15 posts - 91 through 105 (of 113 total)
  • Author
    Posts
  • Kronos
    Participant
    #19333

    Wojownik zmierzył wzrokiem młodego człowieka, popatrzył przez chwilę na ranę, poczym uśmiechnął się i klepną chorążego w ramię wywołując na jego twarzy mały grymas bólu......

    - Na Kahlessa ! Jesteś pewien człowieku że nie płynie w twoich żyłach klingońska krew ? Walczyłeś dziś jak prawdziwy wojownik........ szczerze mówiąc nie spodziewałem się tego po tak młodym dowódcy....... – dodał z wyraźnym szacunkiem w głosie.....

    Nagle za plecami usłyszałeś szamotaninę i parę słów w języku klingońskim.......... Gdy się obróciłeś zobaczyłeś dwóch wojowników prowadzących do was postać zakutą w czarny pancerz z hełmem zakrywającym głowę...........Już chciałeś coś powiedzieć gdy odezwał się twój komunikator........

    >> Tora do chorążego Corvusa...... wrogie oddziały zaprzestały walki..... zaczynają się wycofywać w kierunku macierzystej jednostki, odzyskujemy powoli okręt...... <<

    Corvus
    Participant
    #19539

    - Doskonale...... postarajcie się ich jeszcze przycisnąć, a my ich zajmiemy z tej strony...- Zobaczę co się da zrobić.... – słysząc było radość w jej głosie, sam się uśmiechnąłem.- Dzięki, jeszcze porozmawiamy – rozłączyłem się.... Spojrzałem na więźnia i na klingona.....- Kapitanie...... co do więźnia to na razie nie mam ani gdzie, ani jak go przesłuchać...... nie mam też nikogo kto mógłby go przesłuchać. W związku z tym byłbym wdzięczny jakby pan się tym zajął.....- Z przyjemnością ....- jego uśmiech mówił wszystko- Dziękuję.... liczę że podzieli się pan ze mną wynikami?.....- Da się załatwić.... dobra teraz czas zająć się okrętem.....- Wiem...... dlatego proponuje użycie transporterów żeby przerzucać około 10 osobowe grupy po całym okręcie i dezorganizować obronę przeciwnika....... a reszta ludzi będzie zajmować poszczególne pokłady......

    Kronos
    Participant
    #19615

    - Tak to dobra taktyka, zaraz wydam odpowiednie rozkazy moim oddziałom - odparł kapitan

    Nagle za waszymi plecami wywiązało się szamotanie i na waszych oczach zobaczyliście jak więzień sprawnie wyrwał się z uścisku jednego z pilnujących go Klingonów i wyciągając błyskawicznie jego D'K tahg popełnił samobójstwo.......... spod hełmu dało się słyszeć dziwny rechot........

    - Dowódco ! Wykrywam w pobliżu dwie istoty.......... tam !

    Wskazał kadet na zamknięte drzwi umiejscowione na końcu mostka......... skanery pokazują wzrost energii w układach okrętu !........

    Corvus
    Participant
    #19634

    Jasna cholera!!!!!!!..... wszystko się rozlatuje..... - W jakiś sposób próbują rozwalić tą łajbę...... – udało mi się to powiedzieć spokojnym głosem...- Zgadzam się – odparł klingon – musimy się stąd wynieść zanim im się uda.....- Tak.... – odpowiadam - Czterech ma się zająć się ta zamknie tą parką, potraktować ich obezwładniaczem kimkolwiek są i zabierzemy ich ze sobą ...... reszta ma się zmywać na nasz okręt.... Klingon przytaknął i podobne rozkazy wydał swoim ludziom..... Ja połączyłem się z Tomem....- Tom, ta łajba zaraz się rozpadnie......- Wiem, właśnie to zauważyłem......- Zaminuj co się da z małym opóźnieniem, tak na wszelki wypadek jakby to była podpucha, ja zrobię to samo na mostku i natychmiast się stąd wynosimy......- Aye aye, skipper..... - rozłaczył sie- Kapitan do Majestik...... - Słucham.....- Scott masz nas jak najszybciej zabrać z tej łajby bo ona zaraz wybuchnie........- Już wykonuję.....- Dobra i przekaż Torze żeby zabrała Akirę jak najdalej od tego granatu.....

    Kronos
    Participant
    #19644

    Ewakuacja zaczęła przebiegać sprawnie, statek obcych szybko pustoszał a opuszczone sekcje natychmiast były przejmowane przez oddziały „czarnych wojowników” Na mostku pozostała w końcu tylko grupa próbująca wyłamać drzwi. Wraz z klingońskim kapitanem przyglądaliście się temu z niecierpliwością gdy odezwał się nagle twój komunikator.......

    >> Tora do dowódcy, napęd Akiry nadal nie działa ! Z tym czymś w kadłubie nie możemy wogle manewrować, a na czas nie pozbędziemy się tego balastu. Zarządzam ewakuację załogi USS Deathwath ale nie wiem czy zdołamy wszystkich na czas przesłać...... Robimy co.....

    Nagle jej głos uległ zniekształceniu a twoje ciało zaczęły ogarniać promienie transportera jednak nie federacyjnego czy klingońskiego. Po chwili zmaterializowałeś się w ciemnym pomieszczeniu, przed tobą na dziwnie zdobionym fotelu siedziała postać zakuta w znany ci czarny pancerz, u jej boku stał uzbrojony wojownik z wycelowaną w ciebie bronią. Spróbowałeś instynktownie sięgnąć po broń lecz twoje mięśnie nie drgnęły.... jakby twoje ciało ogarnął paraliż...........Jedyne co ci pozostało to czekać na reakcję wroga, za plecami słyszysz delikatny hałas dobijania się do drzwi..... uświadamiasz sobie że jesteś w pomieszczeniu do którego próbowaliście się dostać..........

    Strażnik widząc iż pole skutecznie cię unieruchomiło i odcięło od systemów łączności opuścił broń.... natomiast jego dowódca wstał i powoli zaczął zbliżać się do ciebie. W jego połyskującym hełmie ujrzałeś odbijające się twoje oblicze...........

    Corvus
    Participant
    #19673

    Na wszystkie supernowe!!......... udało mi się szybko opanować panikę i zacząłem szybko analizować sytuacje....... sam się nie wydostane, pozostało mi tylko czekać aż reszta połapie się co ze mną się stało...... Ale co ode mnie chcą ci pancerni????..... na wszelki wypadek zacząłem w myślach nucić teksty piosenek, liczę że to pomoże jeśli zakuci towarzyszę są przy okazji telepatami....... nagle dźwięk dochodzący z za drzwi stał się intensywniejszy...... już wiedza gdzie jestem...... ciekawe kiedy ta łajba zmieni się w parę?. Nieodpowiednie pytanie w nie odpowiedniej chwili.......

    Kronos
    Participant
    #21693

    Czarna postać zatrzymała się przed tobą, stała tak przez chwilę nieruchomo….. Nagle w swoim umyśle usłyszałeś głos….

    - Ciekawa piosenka….. proszę się nie bać nie zamierzam zrobić panu krzywdy. Jesteście dziwnymi istotami…. Pełnymi sprzeczności a mimo to działacie sprawnie i co dziwniejsze skutecznie…. – odparł dowódca poczym idąc wolno dał znać strażnikowi. Ten podszedł do ciebie, szubko ci rozbroił i przeszukał zabierając wszystko co znalazł poczym wrócił na swoje miejsce. Ubrana na czarno postać dowódcy obcych usiadła ponownie na swoim fotelu a ty w tym momencie poczułeś że wraca ci czucie w kończynach…. Po chwili mogłeś już ruszać się normalnie. Ponownie usłyszałeś znajomy ci już głos jednak tym razem dobiegał on spod hełmu kryjącego oblicze obcego.

    - Może się pan rozluźnić……. Zanim to wszystko się skończy porozmawiamy trochę za pomocą waszej werbalnej komunikacji….. – zasugerował……..

    Corvus
    Participant
    #21842

    „ A to ci dopiero niespodzianka! Chcą gadać?!” – krzyknąłem w myślach... ale decyzje już podjąłem...- Jak chcesz rozmawiać to proszę – powiedziałem rozmasowując nadgarstki – Tylko proszę się streszczać. Moi ludzie rozmieścili ładunki wybuchowe na mostku i w maszynowni. Ja natomiast nie mam zamiaru wydać im rozkazu ich rozbrojenia, póki nie usłyszę czegoś konkretnego.- Nawet za cenę pańskiego życia? – zadudnił czarny pancerz- Nawet... – podkreśliłem – Wiec proszę się steszczać.

    Kronos
    Participant
    #22374

    Ubrany na czarno dowódca obcych zaśmiał się ……

    - Odważne choć naiwne, mylicie się jeśli uważacie że zwyciężyliście. To dopiero przedsmak tego co was czeka……… i to całkiem nie długo. Wasza mało znacząca Federacja wraz ze swoimi sojusznikami zginie w ogniu który my rozpętamy. Obserwujemy już was od dawna, bardzo dawna. Znamy wasze mocne i słabe strony....... a to co dziś tu ma miejsce to tylko kolejny test………

    Głos dobiegający z hełmu zamilkł na chwilę, wyraźnie obcy obserwuje twoją reakcję na nowiny które ci przekazał. Zaczynasz się zastanawiać skoro on mówi ci to wszystko to albo jest pewny siebie albo….. nie zamierza wypuścić cię stąd żywego ………..

    Corvus
    Participant
    #23006

    - Test powiadasz? To bardzo ciekawe. Tyle że wnioskując po naszej rozmowie i miejscu gdzie ja toczymy, to chyba coś wam nie poszło z tym testem....Nagle uświadomiłem sobie że z za drzwi przestał dobiegać dźwięk dobijania się.Powodów mogło być kilka, od próby wysadzenia drzwi w powietrze do.... hmm wysadzenia okrętu w powietrze. Po uświadomieniu sobie tego ogarnął mnie spokój, a do głowy stare powiedzenie „co ma być to będzie”.Spojrzałem na czarny „garnek” i mruknąłem.- Ja wygrałem...

    Kronos
    Participant
    #23239

    Czarna postać słysząc twoje słowa zaśmiała się szyderczo........

    - Ponoć wszystko zależy od perspektywy z jakiej się daną sytuację obserwuje........

    Mówiąc to dowódca obcych zaczął przełączać coś na konsoli umieszczonej z boku fotel......

    - Mam nadzieję iż wznowimy naszą rozmowę innym razem.......oczywiście o ile będzie pan jeszcze w tedy żył. Powodzenia....

    Dodał na koniec obcy wciskając czerwony klawisz. W jednej chwili zarówno dworca jak i towarzyszący mu żołnierz rozpłynęli się w jasnym blasku. W tym samym momencie za twoimi plecami rozległa się eksplozja i silny podmuch powalił cię na ziemię w pobliżu fotela na którym siedział ubrany na czarno dowódca obcych.....

    Corvus
    Participant
    #23922

    Wybuch nieźle mnie ogłuszył. Wstając z ziemi zauważyłem podarty mundur i głośny świst w uszach. Odwróciłem się w kierunku drzwi, a w nich zobaczyłem wchodzącego klingońskiego dowódcę... on coś mówił, ale ja nic nie słyszałem.... ogłuchłem? To nie było teraz najważniejsze. Z nadzieja że ktoś mnie słyszy krzyknąłem. - Spieprzamy z tej łajby, ona zaraz wybuchnie – i pognałem w kierunku klingona, jednocześnie klepiąc komunikator – Laner zabierz wszystkich stąd, natychmiast! Jaj to zrobisz zrywamy się stąd na pełnej impulsowej!

    Kronos
    Participant
    #23936

    Gdy krzyczysz nie słyszysz swoich słów ale najwyraźniej klingoński dowódca zrozumiał o co ci chodzi i krzyknął coś do pozostałych. Następnie szybko podbiegł do ciebie i chwytając cię mocno pod ramię wyprowadził cię z pomieszczenia dowódcy obcych. Zarówno twoja załoga jak i klingońscy wojownicy natychmiast rozpoczęli ewakuację. Dwóch sanitariuszy odebrało cię od klingona który coś powiedział na pożegnanie jednak ty tego nie słyszałeś. Chwile później byłeś już w ambulatorium na pokładzie USS Majestic. Nagle okrętem targnął wstrząs ..........

    Corvus
    Participant
    #25080

    Lekko potrząsnąłem głową żeby złapać ostrość widzenia po transporcie. Jeden z sanitariuszy podbiegł do mnie... - Nie teraz... – rzuciłem w jego kierunku i ruszyłem ręka w kierunku komunikatora. Lecz nie zdążyłem go włączyć. Wcześniej okrętem potężnie szarpnęło... Znowu uderzyłem w komunikator i połączyłem się z mostkiem- Scott! Co to było?!

    Kronos
    Participant
    #26367

    Przez chwilę z komunikatora wydostawała się tylko trzaski jednak w końcu dało się słyszeć….

    - Kapitanie ! Całe szczęście…. - dało się słyszeć ulgę w głosie - Myślałem że pan nie zdążył. To czarne ścierwo eksplodowało tak nagle że ledwie uszliśmy cało. Akira stracona ale udało nam się ewakuować wszystkich. Cześć jest na IKC Qu`Vat, trzeba przyznać że ci klingoni mają wyczucie czasu. Wprowadziłem kur wyprowadzający nas z tych asteroid, w ciągu paru minut powinienem mieć aktualny raport o uszkodzeniach. Przyjdzie pan na mostek ?

Viewing 15 posts - 91 through 105 (of 113 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram