Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Star Trek: PBF PL PBF - Chorąży Corvus

PBF - Chorąży Corvus

Viewing 15 posts - 76 through 90 (of 113 total)
  • Author
    Posts
  • Corvus
    Participant
    #18131

    Blisko prawej burty eksploduje asteroida...--Jakieś uszkodzenia?--Nie.. na szczęście nie było tak blisko... mam okręty w zasięgu kamer – oznajmił Tom--Daj na główny ekran.... — zobaczyłem dryfujący okręt Federacji i dwa okręty wściekle się ostrzeliwujące — Powiedz co tam się dzieję.--Akira dryfuje dziurą w poszyciu maszynowni, wykrywam na jej pokładzie oznaki życia i ma niestabilny rdzeń warp.... Vor’Cha ma osłony na poziomie 40%, reszta wydaje się w porządku..... co do Obcego to ma 2% osłon i liczne uszkodzenia kadłuba..... długo nie pociągnie.--Nie ciesz się przed czasem przyjacielu..... Tora dołączysz do ekipy Mike, przekażesz mu informacje o rdzeniu i o tej dziurze w maszynowni. Po za tym skontaktujesz się z oficerem dowodzącym żeby przywrócić łączność i w razie czego przeprowadzicie ewakuację na nasz okręt. Jasne?--Jasne, już się zbieram – kiwnęła głową i ruszyła do turbowindy...... odprowadziłem ja wzrokiem.--Scott ustaw nas tak żebyśmy byli dziobem do obcego i osłaniali Akirę.--Robi się....--Tom będziesz musiał się zadowolić tylko torpedami.... chcę żebyś całą energię z fazerów i pozostałych osłon przeniósł na dziobową osłonę. Możesz strzelać jak tylko będziesz miał czysty cel....-- Z dziką przyjemnością, Kapitanie.

    Kronos
    Participant
    #18141

    Miranda płynni wykonała zwrot i ustawiła się dziobem do walczących okrętów..... Dwie czerwone gwiazdki pomknęły w kierunku czarnego okrętu.....Vor`Cha wykonywać zaczęła kolejne podejście do ataku......

    Grupy techników zaczęły materializować się na zadymionym pokładzie USS Deathwath.......

    Na pokładzie panuje ogólny zgiełk, załoga próbuje odzyskać kontrolę nad maszynownią.... na mostku drugi oficer próbuje opanować sytuację..... kapitan i pierwszy zginęli w ogniu walki.....

    Corvus
    Participant
    #18157

    --Dostał obiema!.....osłony obcego 1,3%--Twarda sztuka nie ma, co. Tom, co z Vor’Chą?--Podchodzi do ataku...... teraz to z obcego zostanie tylko garść kurzu...--Może i tak, ale na razie jest jeszcze groźny....Wszyscy na mostku obserwują lot kolejnych czerwonych gwiazd nieuchronnie zmierzających do nieuchronnego celu.....--Mike Graham do Majestic’a!--Słyszę cię Mike. Jak sytuacja?--Cholerne piekło......bardzo wielu martwych.....ranni są prawie wszyscy...na pokładach brakuje świateł, czasami grawitacji......--Rozumiem, co z rdzeniem?--Sfajczył się komputer sterujący rdzenia.....podłączamy prowizorkę.....ale nie wiem, jak długo wytrzyma...... aha, pola integrujące na razie działają więc łajba nie powinna się rozpaść sama z siebie.--Dobra robota, po wszystkim załatwię tobie i twoim chłopakom długie urlopy...--Wystarczy piwo.--Załatwione Mike. Corvus out. Co z obcym Tom?--Vor’Cha za chwilę otworzy ogień.--Aha....Majestic do Laner.....Tora odezwij się!--Jestem...--Raport...--Kapitan i pierwszy oficer nie żyją. Dowodzi drugi oficer Rodionow... Pomagam mu odzyskać kontrolę nad okrętem...--Rozmawiałem przed chwilą z Mikem, zaraz powinien przywrócić pełne zasilanie.--Przyda się.... kazałam rannych przesyłać do Melindy, tutaj ambulatorium jest zapchane.--Dobrze zrobiłaś.... Tora skontaktuj się z Mikem, postarajcie się przywrócić napęd i wynoście się stąd.--Już się za to zabieramy....

    Kronos
    Participant
    #18158

    Po salwie z klingońskiego krążownika resztka osłon wrogiego okrętu zanikła i dezruptory zaczęły rozrywać poszycie......... Jednak wroga jednostka nie dała za wygraną, wykorzystując ostatnie zapasy energii wykonała gwałtowny skok w kierunku odzyskującego właśnie stabilność USS Deathwath unikając torped wystrzelonych z dwóch sprzymierzonych jednostek..........

    Czarny okręt przeleciał jak błyskawica koło Mirandy wprawiając w osłupienie zarówno kapitana jak i taktycznego. Zanim zdążyliście zrozumieć co się dzieje czarny okręt wyhamował tuż przed kadłubem Akiry i wystrzelił rodzaj cum które wbiły się głęboko w kadłub......... obie jednostki połączyły się przyciągnięte do siebie........

    Na pokładzie Akiry zaczęli materializować się obcy..........

    Corvus
    Participant
    #18188

    Nagle czarny okręt wyrwał do przodu, jakby ciągły ostrzał i zniszczenia na jego pokładzie nigdy nie istniały.--Gdzie on leci? - zadałem to pytanie na głos, nie zdając sobie z tego sprawy.--Wygląda ze leci na nas... – niepewnie odpowiedział ScottW tym samy czasie obcy okręt jeszcze przyspieszył, nieznacznie zmienił kurs i przeleciał koło Majestic’a--Co on do cholery wyprawia?! - krzyknąłem zdezorientowany.... – chcę obraz z kamer rufowych!Gdy obraz się pojawia, widać jak czarny okręt wystrzeliwuje rodzaj kotw dokowych i zaczyna przyciągać Akirę do siebie.--To abordaż .... - z osłupienia wyrywa mnie głos Toma.--Chyba masz rację...... na pewno masz rację.... Majestic do Deathwath, zgłoście się....- brak odpowiedzi – odezwijcie się do jasnej....--Słyszę cię, mieliśmy kłopoty z łącznością...... jeśli chciałeś powiedzieć nam o czarnym okręcie to wiemy o nim.....--Tora słuchaj mnie.... zaraz będziecie mieć gości, według Toma..... ten ktoś z obcego okrętu przygotowuję się do abordażu...... --Za późno...... właśnie zaczęli się materializować na 5 pokładzie...--Postarajcie się utrzymać jak najdłużej..... zaraz coś wymyślimy żeby wam pomóc. Corvus out.--Kapitanie, oni nie mają osłon i zapewne duże straty w załodze po tym laniu, jakie dostali, więc..... może byśmy zdobyli ich okręt...... – zaczął sternik-- Czyś ty zwariował, nie mamy tylu ludzi żeby zdobyć ten okręt....- wypaliłem -- Czekaj on ma rację... – poparł sternika Tom – Nie musimy zdobywać od razu całego okrętu.... wystarczy jak zajmiemy naprzykład mostek i.... może maszynownie. To na pewno odwruci ich uwagę od Akiry....--Tak na chwilę... tyle żeby nas powstrzymać....-odparłem kwaśno--Sir, może pomogą nam klingoni? – słyszę głos kadeta pełniącego funkcję naukowego --Zapomniałem o nich....- nagle wstąpiła we mnie otucha i zacząłem wydawać rozkazy- Dobra to robimy tak..... Tom bierzesz 2 drużyny po 8 ludzi i zajmujesz maszynownię, też biorę 2 drużyny i przenoszę się na mostek obcego. Dwie drużyny zostają w odwodzie, na wpadek jakby chcieli złożyć nam wizytę, albo... nieważne. --Za mało mamy transporterów..... – przerwał mi Scott--Starczy, wykorzystamy też awaryjne i towarowe... Scott ty przejmujesz dowodzenie. Skontaktuj się z Qu’Vat, wyjaśnij kapitanowi Korowi co robimy i poproś o pomoc.... w zdobywaniu okretu obcych – ostatnią część powiedziałem z wyraźnym uśmiechem...--Jak jest, sir.Po tych słowach Scotta ruszyłem śpiesznie do windy i starałem się nie zapomnieć zabrać miecz z kajuty, która na szczęście jest po drodze do przesyłowni......

    Kronos
    Participant
    #18225

    Gdy dotarłeś do pomieszczenia transportera usłyszałeś przez komunikator...........

    - Tu Scott mamy kłopot , wokół mostka i maszynowni działa jakiś rodzaj pola rozpraszającego. Bezpośredni transport jest niemożliwy.............

    Gotowi do przesłania członkowie oddziałów ochrony popatrzyli na ciebie pytająco.........

    Na pokładzie Akiry wywiązała się zażarta walka, wysokie postacie w czarnych kombinezonach z hełmami na głowach sieją spustoszenie wśród wycofującej się załogi. Mało kto ma pod ręką fazer a oddziały ochrony dopiero zaczynają reagować.............

    Klingoński okręt odpowiada na wasze wezwanie i rusza w kierunku Akiry........ Scott otrzymuje potwierdzenie iż Klingoni szykują się do abordażu obcego statku.............

    Corvus
    Participant
    #18242

    --Ku................................ – zakląłem siarczyście- Tom słyszysz?--Tak! Co robimy?--......... przygotuj ładunki wybuchowe, będziemy się przebijać..... Scott, co się dzieje na Akirze?--Ciężko u nich... z raportów jakie przechwytujemy wynika że ochrona jeszcze nie dotarła do napastników, a oni odważnie sobie poczynają.....--Cholera..... Tom gotowy?--Tak....--Słuchaj Scott zrobisz tak...... nas prześlesz jak najbliżej naszych celów.... po nas przerzucisz na Deathwath jedną rezerwową drużynę ochrony żeby zajęła się napastnikami.... następnie sformujesz ze wszystkich wolnych ludzi jedną lub dwie drużyny ochrony i rozstawisz je w krytycznych miejscach okrętu, mają ich bronić jakby tamci chcieli nam złożyć niezapowiedzianą wizytę..... Zrozumiałeś?--Wszystko jasne, sir!!--No to do roboty!

    Kronos
    Participant
    #18420

    Światła transportera zamigotały i już po chwili jasne pomieszczenie przesyłowni zamieniło się w ciemny korytarz............Korytarz jest słabo oświetlony wszędzie migają fioletowe światła........ wydaję się iż nikogo w pobliżu niema jednak już po chwili rozlega się donośny sygnał........... wasza obecność została wykryta........trikordery zaalarmowały o zbliżającym się wrogu................

    Na pokładzie Deathwath walka rozgorzała na dobre, obca załoga za wszelką ceną próbuje się dostać do newralgicznych punktów na pokładzie Akiry. Oddziały ochrony stawiają coraz zacieklejszy opór jednak przeważające siły obcych spychają ich ciągle w tył.........

    Nagle zarówno na pokładzie obcej jednostki jaki i okaleczonej Akiry zaczęli materializować się klingońscy wojownicy...................

    Corvus
    Participant
    #18429

    Transport trwa tylko chwilę.......Moja grupa pojawia się w ciemnym korytarzu rozświetlanym tylko pulsującym fioletowym światłem....--Na pozycje- wydaje szeptem rozkazW ciągu sekundy oba końce korytarza zostają zabezpieczone.--Jak daleko do mostka?- pytam kadeta obok mnie, który skanuje okolicę....--Jakieś 50 metrów, sir.......... za następnym zakrętem...... całe szczęście że jeszcze nas nie wykryli......W tej samej chwili zaczyna wyć alarm.....--No to na, tyle jeśli chodzi o zaskoczenie- skomentowała członkini drużyny ochrony....--Jeszcze nie...... Biegiem zanim zorganizują pozycje obronne.... - krzyczę Grupa rusza z kopyta, ale za zakrętem natykamy się na dwóch osobników zakutych w czarne pancerze. Z miejsca zaczynamy strzelać..... pięć wiązek fazerowych dosięga obcych.....oni odpowiadaj dwoma niecelnymi strzałami...... wprawdzie jeden z nich rani kadeta ale naszczeście niegroźnie. Dopadamy drzwi...... zamknięte..... --Wysadzić!- odsuwam się by zrobić miejsce dwóm kadetom z ładunkami...Nagle zalega cisza..... słychać charakterystyczny dźwięk transporterów....--Co do cholery?!- wyrywa się komuś....--Czterech ma to sprawdzić....W chwilę później znikają za zakrętem, parę sekund później jeden wraca.....--To klingoni, sir!- melduje --Doskonale.... kadecie proszę ich zaprosić do zabawy......- odwracam się do drzwi – Gotowe?--Gotowe!.........

    Kronos
    Participant
    #18479

    Światełka na ładunkach zamigotały i rozległa się eksplozja rozrywająca drzwi na strzępy. Wśród powstałego dymy zaczęli podbiegać do was wojownicy z karabinami i bronią białą w dłoniach..............

    Z przeciwnej strony do waszych uszu dobiegły odgłosy biegnących obcych.i pierwszych strzałów..............

    Na pokładzie Akiry jednostki obcych zaczęły natrafiać na coraz lepiej zorganizowane grupy oporu dodatkowo pojawiające się znienacka w różnych miejscach grupy Klingonów skutecznie zaczęły hamować pochód obcych wojsk...............

    Corvus
    Participant
    #18669

    --Gdy już wejdziecie, nie stać w miejscu i szukać osłony....... aha byłbym wdzięczny za przynajmniej jednego żywego – moje słowa wywołały nikłe uśmieszki na twarzach skupionych i gotowych na wszystko kadetów. Światła na ładunkach zamigotały ostatni raz i korytarzem targnął wybuch..... Wśród dymu po wybuch do szturmu ruszyła pierwsza czwórka, strzelali w ciemno i po chwili znikli. Za nimi ruszyli następni.... W tej samej chwili z tyłu pojawili się klingoni..... --Chcę kilku żywcem....- krzyknąłem do nich i ruszyłem z pierwszymi wojownikami na mostek......

    Kronos
    Participant
    #18836

    Tuż za wyrwanymi drzwiami przywitał was silny ogień z ręcznych karabinów i systemów obronnych mostka. Pierwszych dwóch kadetów którzy wskoczyło do środka padło od razu trupem. Pozostali dwaj zostali ranni ale zdołali schować się za najbliższymi konsolami. Tak silny ogień spowodował załamanie waszego ataku. Zdołaliście się wedrzeć na mostek ale silny ostrzał przycisnął was do ziemi. Kadeci zaczęli się kulić pod sypiącymi się wszędzie iskrami.......

    W tym samym momencie na mostek zaczęli wbiegać z okrzykiem na ustach Klingoni i niestety też zaczęli padać jak much niemniej dali wam kilka sekund wytchnienia.......

    Corvus
    Participant
    #18961

    W biegu wyprzedziło mnie 3 klingonów...... przywitał nas deszcz strzałów z fazerów. Kątem oka zauważyłem 2 ciała kadetów....... moi podwładni.......Po chwili klingoni zaczynają padać martwi..... nie wiele myśląc rzucam się na podłogę i ślizgiem przesuwam się jakieś półtora metra..... ciągle strzelając z karabiny fazerowego.Wynurzam się z dymu.......... przede mną pojawiają się 4 postacie zakute w pancerze.... trafiam jednego.....-- Wzdłuż ścian...... biec wzdłuż ścian!!!!!! – krzyczę z nadzieją że ktoś usłyszy.... to jedyny sposób żeby ich pokonać......

    Kronos
    Participant
    #19102

    Panujący zgiełk jest straszny, ledwo co możesz połapać się w sytuacji........... praktycznie nie ma czasu na myślenie . Pozostaje tylko działać instynktownie. Strzał , unik i kolejny strzał............trzech z pośród czwórki napastników osuwa się na ziemię. W tym momencie czujesz bul w prawym ramieniu. Gdy spoglądasz widzisz spalony mundur........dostałeś.......

    Z trudem dopadasz pobliską konsolę i chowasz się za jej rogiem..........w tym momencie przez wyrwane drzwi wpada kolejny oddział wojowników. Tym razem ich furia nie jest do powstrzymania........... Działka obrony mostka znikają w małych eksplozjach i coraz więcej ciał pada na podłogę........... nagle zapanowała cisza............ mostek został zdobyty..........

    Corvus
    Participant
    #19163

    Cisza jest ogłuszająca...... spoglądam na ramię........ dostałem, ale nadal nie czuję bólu....... to pewnie adrenalina......Spoglądam wokoło jedna wielka rzeźnia, klingoni dobijają czarne pancerze....- Chcę jednego żywcem!- mówię dostatecznie głośno by mnie wszyscy usłyszeli..... jeden z nich spogląda na mnie i tylko kiwa głową – Dawać mi tu techników i medyków!.....Jeden z medyków biegnie do mnie.....- Zajmij się ciężej rannymi – stopuje go...- To pan jest najciężej ranny, tamci nie żyją...... - Ilu?- Czterech , sir. – zaczyna mi opatrywać ramię„ Kolejne cztery listy do rodzin....... ile jeszcze?”- Tom, zgłoś się – uderzam w komunikator i wywołuję druga grupę.... – jak wam poszło- Doskonale, zdobyłem maszynownię prawie bez strat...... mam tylko 5 rannych. Dzięki że zacząłeś pierwszy to ich nieźle zaabsorbowało.......- Nie ma sprawy.... – warknąłem ironicznie - No już dobra...... co teraz robimy?- Trzymamy się, klingoni nam pomogą...... będziemy powoli zdobywali tą łajbę - świadomie użyłem takiej formy...... bo nie będzie lekko......- Dobra, biorę się do roboty..... – rozłączył się - Corvus do Majestic....- czekam na odpowiedz- Słucham kapitanie.... – dochodzi mnie głoś Scotta- Połącz mnie z Akirą.....- kątem oka zauważam wchodzącego na mostek klingona – cofam to..... przekaż Torze że obcy na jej pokładzie nie dostaną już posiłków bo za chwilezablokujemy ich transportery........ przekaż też że postaram się porozmawiać z nią trochę później.....- Wykonuje, sir!Podchodzę do postawnego klingona......- Witam na pokładzie, kapitanie Kor.....

Viewing 15 posts - 76 through 90 (of 113 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram