Nikt więcej się nie odzywa. Widzisz, że członkowie Twojej załogi mają różne miny: od głęboko zamyślonej, poprzez obojętną, aż po wściekłą. - Jeśli pan pozwoli... Wrócimy na okręt - dowódca przerywa w końcu milczenie.- Oczywiście - starszy oficer kiwa głową. - Nie muszę chyba przypominać o zachowaniu dyskrecji...?- Już pan przypomniał - uśmiecha się krzywo kapitan Novy.W sali rozpoczyna się ruch. Oficerowie opuszczają kolejno pomieszczenie. Nagle słyszysz głos Shaeffera:- Kapitanie... Minutę na osobności, jeśli pan pozwoli...Dowódca zatrzymuje się.- Przygotujcie okręt do wylotu, zaraz dołączę... - zwraca się do was.