Paramount szacuje, że co najmniej 5 milionów użytkowników ściągnęło film "Star Trek" w sposób nielegalny.
[more]Studio zbadało uważnie sprawę i opisało w jaki sposób wersje pirackie rozprzestrzeniały się po Internecie. Pierwszą z nich był screener (nagrany w kinie) z Rosji, który następnie został zmontowany ze ścieżkami dźwiękowymi z innych krajów. Ostatecznie większą część "rynku" zdominowała wersja ukraińska.
Kolejnym wzrostem zainteresowania był wrzesień i pojawiające się ripy DVD, których widzowie w trzecim tygodniu września przekroczyli liczbę 5 milionów.
Szczegóły na specjalnym schemacie.
Wytwórnia za obecny stan rzeczy wini nie tylko torrenty i serwisy typu rapidshare, ale także wskazuje na fakt, że firmy takie jak Google, Microsoft, Youtube, Facebook, Twitter i inne niedostatecznie wspierają ją w ochronie jej interesów.
W Polsce także pojawienie się ripów DVD wzmocniło zainteresowanie Star Trekiem, co odnotowano chociażby na Gazeta.pl.
Źródło: Ars Technica[/more]