Forum › Fantastyka › Inne sci-fi i pozostałe gatunki › Pan Samochodzik
Cykl esensyjnych recenzji-po-latach najbardziej klasycznych powieści o Tomaszu N.N. (póki co dociągnięty do "Nowych przygód..."):
https://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=30018
https://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=30117
https://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=30257
https://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=30480
https://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=30771
Znów w roli wstępu do kontynuacji dyskusji skądinąd 😉 :
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=6&topic=1267
Nie najlepiej się to zestarzało wg mnie. Wyczyny funkcjonariusza ORMO Tomasza trącą myszką. Po Fromborku Nienackiemu zaczęła odbijać palma.
Po Fromborku Nienackiemu zaczęła odbijać palma.
Masz na myśli widoczne b. wyraźnie od tego tomu wprowadzanie odniesień (i klisz) popkulturowych oraz wątków SF?
Tak właśnie
Te oryginalne mi wchodziły w całości (po przeczytaniu w młodości spróbowałem ponownie na studiach), natomiast tych następców nie dałem rady strawić.
Smok Eustachy said
Tak właśnie
No, było to pewne, irytujące, zaniżenie lotów, ale jednak wszystkie nienackie części cyklu miały dość uroku bym miło je wspominał (wątki fantastyczne też się jakoś broniły). A "Winnetou" choć z (początków) późnego etapu i dość nietypowy dla serii to - na swoich zasadach - całkiem niezła powieść.
Cross said
natomiast tych następców nie dałem rady strawić.
Ja nawet nieszczególnie próbowałem, prawdę mówiąc. Tyle dopisków naprodukowali, że sama ich ilość zadziałała zniechęcająco. Ze trzy nowe tomy z grubsza przekartkowałem, poczytałem też trochę o nowych bohaterach i nowych pojazdach, ale to wszystko.
ps. Trochę o wczesnych, nie-samochodzikowych, powieściach kryminalnych Z.N.:
https://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=28811
https://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=28837
https://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=30785
(Jak widać jest to dorobek b. różnorodny - od propagandowej - lecz sprawnie napisanej - historyjki o dzielnych UB-kach*, przez lekką opowiastką z wątkiem historycznym, po odważne - i b. nieoczekiwane w czasie gdy było wygłoszone - płomienne potępienie kary śmierci.)
* Nawiasem: pierwowzór jej boh. gł. był postacią o dość... barwnym życiorysie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Lercel
Pan Samochodzik ile ma teraz lat? Chyba dwieście.
Ze "Skarbu Atanaryka" da się wyczytać, że studia skończył w '58. Zakładając, że bez większych opóźnień - w końcu zdolny - nie ma nawet setki 😉 .
Człowiek z UFO. Tak właśnie o tym mówię
Wiem jaki jest dość powszechny odbiór tego tomu, ale - jak wspominałem* - mam do niego słabość. (Także dlatego, że pewnymi rozwiązaniami przypomina wczesną, powojenną, polską SF.)
* http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=6&topic=1267&page=3#msg342166
Piszę o tym, bo jest tu miejsce na szerszą refleksję o charakterze danego cyklu. UFO by było niezłe gdyby to była osobna powieść a nie część cyklu, mającego swój klimat. Panna Florentyna z klockami.
Straszny Dwór, tj pardon Niesamowity Dwór OK.
Pierwsza przygoda Pana Samochodzika OK, nie czytałem tego wcześniej chyba. Dobra propaganda bo nienachalna. Ładunek edukacyjny o dymitriadach jest.
Winnetou to tragedia rodzinna, rozwody itp. Prawie jak u Snydera. Zacka Snydera.
UFO by było niezłe gdyby to była osobna powieść
Podobno tak zaczynało 😉 :
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=6&topic=1267&page=1#msg329650
Winnetou to tragedia rodzinna, rozwody itp. Prawie jak u Snydera. Zacka Snydera.
Cóż, miałem skojarzenia z "Watchmen":
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=6&topic=1267&page=1#msg309288
Widzę, że idziesz w podobnym kierunku...
Złota Rękawica to jest jakieś nieporozumienie, eksperyment ze zmiennym czasem akcji początkowych rozdziałów nieudany, zwłaszcza że postacie z którymi Tomasz miał początkowo wyruszyć na wyprawę ulatniają się przy pierwszej nadążającej się okazji.
Pierwotnie w powieści miał pojawić się Winetou, szkoda że do tego nie doszło może nieco pociągnąłby wszystko do góry i mielibyśmy fajną sub trylogię.
Problemem nie jest UFO ale podróże w czasie i typowo nieudolne próby radzenia sobie z paradoksami