Forum Fandom Opowiadania Cykle opowiadań dział tymczasowy Ostatni Prom - część 1

Ostatni Prom - część 1

Viewing 2 posts - 1 through 2 (of 2 total)
  • Author
    Posts
  • Pisarz
    Participant
    #4737

    Tagi: Dedal, Borg, Janiszewski, April, USS Icarius

    Dawno nie pisałem żadnego opowiadania, a co dopiero Trekowego. To będzie cykl opowiadający o trzech, byłych członków statku USS Icarius, którzy uciekli ostatnim pozostałym promem. Reszty dowiecie się z tekstu.

    1. Ratunek


    USS Icarius, prototypowy statek klasy Ikar został zaatakowany przez patrol Jem'Hadar. Statek od dawna wymagał napraw, więc przeciwnicy mieli miażdżącą przewagę.

    -Tu kapitan do wszystkich, jeszcze żywych członków załogi! Opuszczamy statek!-odezwał się głos w głośnikach

    Porucznik Maciej Janiszewski właśnie siedział przy biurku w swojej kwaterze, studiował dane zapisane na paddzie i popijał kawę.

    Maciej był zwykłym, mało znaczącym członkiem załogi. Szczerze mówiąc, nikt poza inżynierami z którymi pracował i kapitanem nie wiedział kim on jest. W stołówce zawsze jadał samotnie, nikt się do niego nie odzywał. Cały czas był skupiony na pracy, praktycznie nie miał życia towarzyskiego na tym statku. Od początku swojej służby na USS Icarius, jego stopień nie zmienił się. Za najlepsze czasy uważał pracę na stacji kosmicznej, mieszczącej się głęboko w terytorium Zjednoczonej Federacji Planet. Wtedy był duszą towarzystwa, artystą, geniuszem. Dlaczego nie umiał stworzyć sobie takiego samego życia tutaj? Sam nawet tego nie wiedział. Powoli jego życie stawało się pustką.


    Porucznik spakował najpotrzebniejsze rzeczy do plecaka i wybiegł na korytarz. Potem ruszył w kierunku turbowindy.

    -Hangar!- powiedział do komputera i winda ruszyła w dół, dzięki nowoczesnej technologii, nawet tego nie odczuł

    Drzwi się otworzyły i Maciej wybiegł na korytarz, a potem pobiegł do hangaru. Hangar był wielkim pomieszczeniem z kilkoma konsolami, promami i kapsułami ratunkowymi. Porucznik wszedł do śordka ostatniego promu, który jeszcze nie wyleciał z uszkodzonego statku. Na pokładzie wahadłowca była już komandor Kate April i chorąży Wiliam Applegate. Wnętrze promu składało się z dwóch pomieszczeń. W jednym były konsole odpowiadające za ster, bronie, osłony i inne systemy małego statku. Drugie pomieszczenie było czymś w rodzaju strefy mieszkalnej. Znajdowały się tam ławki po obu stronach, reszta była wolna.

    -Załamanie się eksperymentalnego rdzenia Warp w ciągu pięciu sekund!- odezwał się głos komputera na statku USS Icarius

    Po chwili prom wystartował i wyleciał z hangaru statku. Jego wybuch była załoga oglądała z milczeniem i żalem na jednym z wewnętrznych ekranów promu. Wahadłowiec, którym lecieli nazwali Dedalus, od imienia ojca mitycznego Ikara.


    Po paru minutach lotu, przed promem nagle otworzył się korytarz podprzestrzenny. Stało się to tak szybko, że nie mogli go uniknąć, wciągnął ich wewnątrz. Po drugiej stronie czekała na wahadłowiec nieznana część kosmosu.

    Ciąg dalszy na pewno kiedyś nastąpi...

    Nie wiedziałem jak dać akapit, to dałem "


    ".

    I. Thorne
    Participant
    #78093

    Nie lubię odpisywać w temacie z opowiadaniem, ale jak jest tak ustalone...Co do techniki pisania nie moge sie przyczepić. Niestety jeśli chodzi o logikę...Dlaczego Icarus latał, będąc uszkodzonym, w strefie wojny? Do tego jeszcze prototyp? Może i fedki sa idiotami, ale dbają o swych ludzi. A stacji i doków remontowych pełno, szczególnie na linii frontu, gdzie codzinnie tracone są statki, a uszkodzonych jest na pęczki. Więc jest bez sensu.Kapitan kazał opuścic okręt jeszcze żywym członkom załogi, a Janiszewski się pakował? Może nawet skarpetki zabrał? Statek, w którym wybuchnie rdzeń po ostrzale wygląda tak strasznie, że nikt nie ma czasu się pakować, chyba że wybiera się na tamten świat. Bez sensu.No i dlaczego gościu siedział w kajucie? To była wojna, Jem'Hadar walili z czego się da, a on nie był na służbie? Czyżby wachta nie nadeszła? Jak ktoś strtzela do zołnierza to on chyab nie odpowiada "nie przeszkadzajcie, jestem zajęty, bo studiuje dane". I pije kawę jak jego koledzy umierają? Kompletnie bez sensu.Korytarza się juz nie czepiam, bo w treku wieksze głupoty już były (jak Kardazjanie nie odkrywający korytarza Bajor przez lata okupacji).

Viewing 2 posts - 1 through 2 (of 2 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram