Forum › Fantastyka › Star Wars › Ostatni Jedi
Księżniczka Leia została jednak zeszmacona.
Cytata:
Jeff Morris
Jeff Morris
1 tydzień temu
So, I think TLJ is irredeemable garbage, and I think your review misses the mark. Let's talk Poe's character "arc", and why it doesn't work.So you mention that Poe needs to learn "not to be reckless", and you accept Leia's line that "there are things you can't solve by hopping in an X-Wing and blowing things up." The problem here is that, Leia is - at least going by what we see in the movies - clearly wrong, and Poe is clearly right. The Resistance is in a war with the First Order; losses are something you must be willing to accept in a war.
1. TLJ starts immediately following the end of TFA, in which Poe successfully destroys Star-killer Base by... hopping in an X-Wing and blowing it up.
2. Poe's action at the beginning of TLJ leads to the successful destruction of the Mandator IV Dreadnaught. To put that in perspective, the dreadnaught has a crew of 200,000 individuals, source at the end of the comment. Poe's strike team lost at most a dozen fighters, a half dozen bombers, and maybe 30 people? That is a resounding, unequivocal military victory. An historical comparison would be the sinking of the Bismarck in WW2.
3. We soon learn that the First Order can track ships through hyperspace; which means had the dreadnaught NOT been destroyed, it would have immediately been able to fire on the fleeing Resistance ships.
4. In the final act, Poe's "lesson learned" is actually actively damaging. The giant bunker buster laser successfully fires and destroys the bunker door. Had Luke or Rey not shown up when they did, everyone in the Resistance would have surely died. When the choice is death anyway, you may as well hop in your speeder and attempt to destroy the opposing forces (something Finn almost accomplished had he not been stopped by Rose in what has to be the stupidest scene in movie history.)
What can we take away from this? Poe was literally never wrong in the movie, and the lesson he was supposed to learn was horribly misguided. The reason people hate TLJ is because not only is the plot incoherently stupid, it's themes make zero sense. Rose scolds Finn for attempting to sacrifice himself to save his friends, as if that's the wrong choice to make, but we just celebrated Holdo for doing that literally 5 minutes ago? TLJ is a terrible, terrible movie, and I think you're in denial.
Source: https://starwars.fandom.com/wiki/Mandator_IV-class_Siege_Dreadnought
Czyli
1. Poe odniosł wspaniały tryumf, tracąc ok 30 ludzi i badziewne bombowce, które Rajanek wrzucił mimo że są A-wingi. Padł jednak dreadnaught który był obsadzony przez załogę 200 000 (dwięscie tysięcy) z tego 22000 szturmowców.
2. Siła ognia owego drednota była wielka, więc w późniejszym okresie mógł ich łatwo wykończyć, skoro Imperium potrafiło śledzić w nadprzestrzeni. Rozpirzyć tą bazę na Kajcie.
3. Możemy atak Poego porównać do wyeliminowania Bismarcka czy do ataku na Tarent.
4. Leia tego nie rozumie, co smuci. Że Holdo nie rozumie to wiadome jest.
Generalnie Rajanek bredzi tu w swoim stylu.
Mamy tu przykład kalekiego widzenia rzeczywistości wywołanego feminizmem.
Jeff Morris said
Poe's action at the beginning of TLJ leads to the successful destruction of the Mandator IV Dreadnaught. To put that in perspective, the dreadnaught has a crew of 200,000 individuals, source at the end of the comment. Poe's strike team lost at most a dozen fighters, a half dozen bombers, and maybe 30 people? That is a resounding, unequivocal military victory. An historical comparison would be the sinking of the Bismarck in WW2.
Co prawda SW zawsze przytrafiały się problemy z sensownym przemyśleniem kwestii technicznych (choćby sprawa mocy DeathStara 😉 ), ale to jest symptomatyczne dla nowej ekipy, która (co widać i w nowym ST, częściowo robionym przez tych samych ludzi) zupełnie takich spraw nie czuje i nie ogarniania, na najbardziej podstawowym poziomie...
Tymczasem jednak posłuchajmy hamillowego pastwienia się nad disney'owskimi dokrętkami:
https://www.youtube.com/watch?v=Xw0IR6fJlV0
Smok Eustachy said
Poe odniosł wspaniały tryumf
Przypomnijmy go sobie 😉 :
https://www.youtube.com/watch?v=2ZEEL-hkfB0
Mamy tu przykład kalekiego widzenia rzeczywistości wywołanego feminizmem.
Życzę Wam obu - Johnsonowi i Tobie - takiej klarowności spojrzenia jaką miała Le Guin, stara feministka 😎 .
Zapomniałem, wrzucić linka do filmu:
w którym opiewają Rajanka. To co wkleiłem to jest komentarz, który miażdży linie ideową filmu.
Ten cały Archipelag i jego czarnoksiężnik jest przereklamowany.
Ten cały Archipelag i jego czarnoksiężnik jest przereklamowany.
Eeetam, minimalistyczny, ale to jest zaleta (zwł. gdy popatrzeć na różne modne cykliszcza dla kontrastu)*. Zresztą sięgnij po "Lewa rękę..." i inne utwory haińskie...
* I całkiem udanego potomstwa się doczekał (liczyłbym tu "Wody głębokie jak niebo" Brzezińskiej i "Strange'a z Norrellem" Clarke, podobnie filozoficzno-magiczne są).
Ale tu już brniemy w offtop...
i inne utwory haińskie...
Przypuszczam, że czytałem
Zatem wracając do tematu... Wychodzi na to, że idea smutnej, przegranej starości Luke'a chodziła po fanowskich głowach (min. jednej) zanim na podobny pomysł wpadł Johnson - dowodem opowiadanie "Starość rycerza Jedi" Julii Hermes, które dawno temu linkowałem:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=882&page=4#msg71904
(Inna sprawa, że jej L.S. wypada jakoś godniej jednak.)
The Critical Drinker - w ramach swoich narzekań na współczesny Hollywood - pastwi się nad konstrukcją fabuły tytułowego filmu (chwaląc zarazem... "Tremors"):
https://www.youtube.com/watch?v=wmOZgSyQjtA
Kiedyś nawet takie mało ambitne filmy były w jakiś taki sposób dorobione. Jakbyś postawił taką kwestię szczenarzystom TLJ to by nie zrozumieli co Ci nie pasi. Wybuchy, biegną, szczylają, koniki.
Koniki orbaki to "Skywalker" dopiero, ale poza tym zgoda. Dawne filmy rozrywkowe tworzone były z troską o zachowanie elementarnego sensu/realizmu. Gdzieś na etapie "Dnia Niepodległości" z "Armageddonem" przestano o scenariuszową logikę dbać*, i dziś jest jak jest.
* Tzn. był to początek nurtu, który na dobre rozpanoszył się na ekranach po roku 2002...
W TLJ tez były koniki przecież.
Prawda, zapomniałem o słynnej scenie uwalniania...
Wspominana w topicu o Kenobim youngowa obrona TLJ w całości:
https://twitter.com/swankmotron/status/1533853606549409792
I drobne info o autorze:
https://en.wikipedia.org/wiki/Bryan_Young_(filmmaker)