Forum Fandom Opowiadania Cykle opowiadań dział tymczasowy Nowy dom - prolog

Nowy dom - prolog

Viewing 1 post (of 1 total)
  • Author
    Posts
  • Zarathos
    Participant
    #2203

    Star Trek; ORP; Wywiad; Federacja; Rzeczpospolita- A, witam, drogi admirale ? kobieta wstała zza biurka i dygnęła. Admirał, który przed chwilą wszedł do jej biura ukłonił się w dworskim stylu - Pani ? gdy oboje się wyprostowali, spojrzeli na siebie i parsknęli śmiechem. ? Ach, Ellie, kopę lat.- Nie przesadzaj stary koniu ? kobieta podeszła do replikatora ? napijesz się czegoś?- Wody. ? ona spojrzała na niego. ?A więc przyczłapał się tu oficjalnie?- Komputer, woda, z lodu i herbata mrożona. ? podała gościowi napitek i usiadła na swoim miejscu ? W czym mogę ci pomóc?- Od razu do rzeczy, hm?- Owszem. Skoro odwiedzasz mnie tylko po to, aby załatwić swoje brudne interesy. No, więc? ? admirał popatrzył na nią i pokiwał głową- Jak wiesz, jakiś czas temu część naszych okrętów ogłosiła secesję. Stworzyli mini państewko, Rzeczpospolitą Polską. ? Ellie pokiwała głową ? Sprawiają nam sporo kłopotów swoją polityką. A jeszcze więcej Kardassianom. I ci wypowiedzieli wojnę RP.- No to po nich. ? Ellie skrzywiła się. Dobrze wiedziała, do czego zdolni są Kardassianie względem jeńców. - Nie do końca. RP ma poparcie Klingonów. Do tego stopnia, iż Imperium oddało im część swoich okrętów. Fakt, starszych typów, ale zawsze. Zresztą nawet starsze klingońskie jednostki są wystarczające przeciwko Kardachom.- No dobrze. Nowe państwo pierze się z Kardassianami przy poparciu i pomocy Klingonów. A co ja mam do tego? Kontrwywiad nie działa poza granicami Federacji.- No nie ? admirał drapieżnie się uśmiechnął ? ale wywiad i owszem.- Och, John, streszczaj się.- Dobrze, dobrze. Jeden z okrętów, USS Inferno, przed paroma godzinami wziął kurs na granice Federacyjną. - Inferno?- Klasa Akira. Dowodzi kapitan Akiko Hinagata. - Hinagata... znam ją! ? Ellie była najwyraźniej zszokowana ? I ona zdradziła? Niemożliwe.- Owszem. Ona nie zdradziła. Nasza umowa z Rzeczypospolitą mówi, iż członkowie Floty Gwiezdnej mogą przechodzić do Polski bez żadnych konsekwencji. I tak gwarantowała im to konstytucja, jednak w przypadku oficerów np. wywiadu było to bardziej skomplikowane, stąd taki układ. Zresztą nieważne. Chodzi nie o jej przejście, ale o okręt. Dlatego jakbyście byli tacy mili i zaczęli ją ścigać, byłbym bardzo wdzięczny.- Ścigać i nie złapać?- Wręcz przeciwnie. Ścigać i złapać.- Nie rozumiem?- Gdy zaczęła się ta awantura z RP, było jasne, że będziemy potrzebować szpiega. A raczej rezydenta. I to gdzieś wysoko. No i Akiko jest takim rezydentem. A raczej będzie. - I co, sądzisz, że nie będą nic podejrzewać? Albo, że nie mają wtyczek u nas?- Och, Ell ? admirał był wyraźnie zdegustowany ? pewnie, że mają. Nawet parę znamy. Z pewnością nie wszystkie, ale zawsze coś na początek. Widzisz ? zastanowił się, jak powiedzieć to, co miał powiedzieć ? tuż po secesji Akiko zabawiała się na Rizie. Z pewnym oficerem, Betazoidem. A jak wróciła, dostała nowy okręt. I tak miała dostać, więc to nie wzbudziło podejrzeń. No i zaczęła kompletować załogę. Głównie z tzw. polskich patriotów. Albo raczej podejrzanych o sprzyjanie RP.- I co, niko... Betazoidem!! ? nagle zrozumiała, o co chodziło admirałowi. ? Wszczepiliście jej rozkaz?- Wszczepiliśmy? ? admirał był wyraźnie rozbawiony ? Jej? Nie. Ale kontakt telepatyczny jest znacznie trudniejszy do podsłuchania, nie sądzisz? A tak przenosiła tych oficerów z własnej woli, więc nawet, jeżeli będą ją chcieli badać, nic z niej nie wyciągną. No i miała przez to kłopoty. Zdołała się obronić, sprytna dziewczynka. ? uśmiechnął się ? tydzień temu Inferno spotkał się z okrętem badawczym ? miał wziąć na pokład jednego naukowca i pomóc mu zbadać pewną mgławicę. Jak naukowiec był transportowany z powrotem na jednostkę badawczą, do biura pani kapitan przetransportowano chip z informacjami na temat jej misji. W skrócie rzecz biorąc ? ma zgodzić się na... podszepty załogi i pewnego słonecznego dnia polecieć sobie do Rzeczypospolitej. - I poleciała.- Niedawno. Opozycjoniści, kompletnie schlani ? roześmiał się cicho ? zostali wysadzeni na jednej z koloni, okręt poleciał dalej. Pani wtyczka też śpiewała sprośne piosenki ? Ellie zaklęła cicho. Admirał pochylił się w jej stronę ? chcę, żebyś zrobiła wszystko, aby złapać Akiko Hinagatę. To musi wyglądać wiarygodnie! ? Ellie pokiwała głową. Uciekający okręt będzie leciał najprostszym kursem w stronę granicy z RP. ? wywołała dane Inferno. Miał patrolować przestrzeń niedaleko granicy z Kardachami, więc nie miał daleko. Pokiwała głową i wcisnęła przycisk komunikatora - Alarm. Oficerowie operacyjni sektorów 33/AAS i 33/AAT natychmiast do mojego biura. ? spojrzała na admirała ? Jeżeli to wszystko?- Oczywiście. Dzięki Ellie.USS Inferno leciał z maksymalną warpową w stronę najbliższego punktu granicy Federacyjnej. To akurat nie bardzo było po drodze do ich ostatecznego celu, ale pozwalało ominąć większość pułapek. Akiko siedziała w fotelu kapitańskim i zaciskała pięści. Pomysł ucieczki nadal jej się nie podobał, ale rozkazy to...- Pani kapitan. Wykrywam okręt, klasa Miranda! ? zameldował taktyczny- Jasny... wykryli nas?- Nie... tak, m?am. Wzięli kurs na naszą jednostkę. Nadają naszą pozycję.Akiko zastanowiła się, co robić. Mogła zmienić kurs i ominąć tą Mirandę. Stary rzęch nigdy by ich nie dogonił. A i tak rozgłosili już gdzie są. I ich kurs. Z drugiej strony zanim wyjdą z zasięgu czujników to flota sektora będzie ich miała jak na patelni...- Czerwony alarm ? główne oświetlenie na mostu zgasło, pogrążając pomieszczenie w mroku. Jedyne światło dawały panele komputerowe i czerwone lampy alarmu. ? Załoga na stanowiska bojowe! Taktyczny, torpedy z modułu, maksymalny ładunek, zapalniki zbliżeniowe. Chcę pozbawić ich osłon, nie niszczyć. Potem fazerami w systemy komunikacyjne i napęd warp.- Aye. - Sternik, dostosować kurs. Po wyjściu z warp, manewr ataku Omicron 5.- Tak, m?am.Gdy okręty zbliżyły się do siebie na odległość roku świetlnego Miranda wywołała swój cel- Akiko, wiem, że tam jesteś. Nie rób tego. Jeżeli teraz wrócisz, twoja załoga nie poniesie żadnych konsekwencji ? Akiko zamyśliła się. Wiedziała, że to może być prawda. Bardzo kusząca zresztą. Ale... - Przykro mi. Sternik?- Jeszcze pięć sekund, trzy, dwa, jeden...- Ognia!Wyrzutnie torpedowe wystrzeliły siedem torped. Miranda, mimo iż dość zwrotna nie miała szans uniknąć salwy. Wszystkie siedem torped znalazło się w zasięgu detonatorów zbliżeniowych i zalało pechowy okręt energią. Pola Mirandy poddały się niemal natychmiast i energia fazowa uderzyła w kadłub zdzierając sporą część poszycia i detonując jedną z gondol warp. Chwilę później dwie wiązki fazerowe dokończyły dzieła zniszczenia anihilując systemy komunikacyjne okrętu.- Cel wyeliminowany ? zameldował taktyczny. Jednak w jego głosie nie było słychać radości ze zwycięstwa. Strzelał do kolegów, z którymi być może kiedyś razem pił i podrywał panienki. Akiko też nie była zadowolona. - Dobrze. Sternik, kurs na Polskę. Maksymalna warpowa!- Aye, m?am. Kurs ustalony.- Wykonać!Akira zgrabnie zawróciła i przyspieszyła. Gdy przekraczała prędkość światła, zakłócenia przestrzenne skryły okręt w eksplozji błękitnego światła.Piętnaście godzin później Inferno, z trzema okrętami na ogonie ? 2 Mirandami i Nebulą ? przekroczył granicę Odrodzonej Rzeczypospolitej. Niemal momentalnie dwa okręty RP zdjęły maskowanie i osłoniły Akirę.- Kapitan Gorecki do okrętów Federacji. USS Inferno jest pod naszą ochroną. Poza tym naruszyliście terytorium Polski. Natychmiast zawrócicie, albo zostaniemy zmuszeni do otwarcia ognia. ? przez chwilę wydawało się, że grupa nie ma zamiaru posłuchać nakazu. Dwie Mirandy i Nebula przeciwko dwóm K?T?Ingom. To byłaby szybka bitwa. Jednak Inferno zdążyło już zawrócić i ustawić się tuż za okrętami Rzczypospolitej, odbudowując pola. Akira zmieniała stosunek sił i kapitanowie Federacji podjęli jedyną możliwą decyzje ? zawrócili. - Jeszcze cię dorwiemy, Hinagata, złodziejko. ? brzmiały słowa dowódcy grupy nadane na otwartym kanale, zanim okręty skoczyły w warp.- USS Inferno ? obie K?T?Ingi namierzyły Akirę ? polecisz z nami. Odchylenie od kursu będzie oznaczało...- Co? ? ironicznie zapytała Akiko ? Ostrzelacie mnie. To by było ciekawe widowisko. Ale nie przylecieliśmy tu walczyć. Prowadźcie. Inferno, koniec.Dwa tygodnie później kapitan Akiko Hinagata stała przed głównodowodzącymi flotą RP. Najwyraźniej zaakceptowali ją, skoro pozwolili jej założyć mundur ? diabelnie zresztą niewygodny ? Polski. - Pani kapitan. Zgłosiła pani chęć wstąpienie do floty Odrodzonej Rzeczypospolitej Polskiej. Czy tak?- Owszem ? znudzonym głosem odparła Akiko. Ile w końcu można pytać o to samo- Czy jest pani gotowa złożyć przysięgę na wierność Polsce?- Jak trzeba, to tak. Chociaż nie wiem, co taka przysięga jest warta.- Słucham? ? admirałowie byli zszokowani. Akiko tylko wzruszyła ramionami- Spora część oficerów tutaj, to wiarołomcy. Oficerowie Floty przysięgali wierność Federacji Zjednoczonych Planet. I złamali tą przysięgę. Zresztą ? wzruszyła ramionami. Jeden z admirałów, już mniej miłym głosem ponowił pytanie:- Jest pani gotowa czy nie?- Owszem.- Proszę powtarzać... ? gdy ceremonia zakończyła się, admirałowie kazali się jej odmeldować. Akiko zatrzymała się jeszcze przy drzwiach, gdy dobiegł ją głos jednego z admirałów- Będziemy mieć panią na oku, pani kapitan.- Ja was też ? odpowiedziała Akiko ? Nie ma nic gorszego niż szef, który może ci strzelić w plecy ? zanim którykolwiek z admirałów zdołał odpowiedzieć, młoda pani kapitan wyszła. Chwile później była na swoim okręcie. Inferno błyszczał. Jak zwykle zresztą. W przeciwieństwie do większości okrętów RP, z niego nie zdjęto federacyjnego uzbrojenia. Co bardzo jej odpowiadało. Jakoś nie miała specjalnego zaufania do dziwacznych wynalazków Polaków. Przeładowane torpedy i disruptory ... ble. Może i ich broń miała większą moc, w co specjalnie nie wierzyła, ale ona wolała celność uzbrojenie Federacji. Także wystrój wnętrza się nie zmienił, nawet pozostawiona godła Federacji na miejscu. Weszła do swojej kwatery. Rozpięła mundur i z zadowoleniem zrzuciła go z siebie. Chwilę potem z kubkiem gorącej czekolady studiowała regulamin mundurowy Królewskiej Marynarki Wojennej szukając luk, które pozwoliłyby jej na noszenie czegoś wygodniejszego. Jak się spodziewała, gryzipiórki były dokładne i nie pozostawili jej żadnej furtki. No i naprodukowali sporo dziwnych przepisów. Na przykład broń biała. Po cholerę oficerowi na okręcie wojennym przerośnięty scyzoryk? I jeszcze to. Salutowanie? Skąd oni się wzięli. Ze średniowiecza? - Gdzie ja, do cholery, trafiłam ? zaklęła i podeszła do biurka, w którym trzymała co cenniejsze rzeczy ? chcą mieć broń osobistą, będą ją mieli ? mruknęła wyciągając z szuflady Nagana. To była jej ulubiona broń. Zresztą miała okazję przekonać się o jej skuteczności przy paru okazjach. Co prawda hałasowała jak diabli, ale za to działała tam gdzie supernowoczesne fazery robiły bzzyt. No i mając w magazynku kule dum-dum była równie skuteczna, co fazery. Przynajmniej przeciwko żywym celom. Założyła pas i dopasowała kaburę. Potem zdjęła z siebie wszystko i naga położyła się spać.Akiko siedziała w barze, gdy podeszła do niej grupa ludzi. I nie ludzi. Zmarszczyła brwi czując czyjś umysł próbujący wślizgnąć się w jej myśli. Wściekła wyprowadziła kontrę. Niezbyt gwałtowną, ale wystarczającą, aby odepchnął kobietę, która próbowała ją wysondować o parę kroków. Obie telepatki przez chwile mierzyły się wzrokiem, podczas gdy mężczyźni patrzyli na nie, nie bardzo wiedząc, co zrobić. W końcu Akiko przerwała milczenie- Jesteś Elwenką? ? po części zapytała, a po części stwierdziła. Kobieta skinęła głową- A ty jedną z ludzkich telepatek?- Nie ? Akiko uśmiechnęła się lekko ? jestem Betazoidką. ? To stwierdzenie zawsze wprawiało innych w osłupienie i tak stało się tym razem- Ale twój, znaczy pani, znaczy... nie wygląda pani jak Betazoidka! ? stwierdził w końcu białowłosy mężczyzna. - Mam w sobie drobinkę ludzkiej krwi. Mój pradziadek był człowiekiem. Stąd nazwisko i wygląd. Ludzkie geny manifestują się w taki sposób. ? oni pokiwali głowami. Tylko Elwenka była nie przekonana- Znamy Betazoidów. Nie są aż tak silni... ? Akiko przerwała jej- Większość Betazoidów opuszczających Betazed to słabi telepaci i empaci. Ci najpotężniejsi bardzo rzadko opuszczają rodzinna planetę. Galaktyka jest dla nich po prostu zbyt głośna.- A pani akurat zdecydowała się polecieć? ? do głosu białowłosego wróciła nieufność- To nie było takie proste ? skinęła dłonią, aby usiedli. Po chwili wahania, najbardziej widocznej u Elwenki, siedli. Akiko kontynuowała ? spędziłam prawie pięć lat na Vulcanie ucząc się blokować swoje myśli. I zdolności. Bez tego treningu ? wzdrygnęła się, gdy przypomniała sobie koszmarną podróż z Betazed na Vulcan. - Jak potężna jesteś ? szepnęła Elwenka, rozumiejąc choć po części, co musiała przeżywać telepatka wychowana w społeczeństwie tak otwartym jak betazoidzkie. Rzucona nagle przez istoty nie potrafiące opanować swoich myśli.- Nie wiem. Nigdy tego nie sprawdzała. Bo i po co ? wzruszyła ramionami ? na Vulcanie przez większość czasu obcowałam z mistrzami Kohlinar. ? ponowne wzruszenie ? do nich mi daleko. Jednak ? uśmiechnęła się lekko - Tam Elbrun jest jednym z moich kuzynów. ? Wiedziała, że ludziom niewiele to powie. Ostatecznie nawet kapitanowie Gwiezdnej Floty nie musieli znać wszystkich specjalistów Federacji. Jednak oczy Elwenki rozszerzyły się gwałtownie. Po chwili skinęła głową i wyciągnęła do Akiko rękę- Eiranne Se?Datha ? uśmiechnęła się do Akiko. Ta odpowiedziała uśmiechem- Akiko Hinagata. - Kal Se?Datha ? przedstawił się niezbyt wysoki mężczyzna. Akiko popatrzyła na niego, a potem na Eiranne z niedowierzaniem. Widząc to reszta parsknęła śmiechem. Dalsza prezentacja i wieczór przebiegły w dość miłej atmosferze...

Viewing 1 post (of 1 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram