Forum Fandom Opowiadania Cykle opowiadań dział tymczasowy Nowe Światy - I tak to się zaczyna - część 10

Nowe Światy - I tak to się zaczyna - część 10

Viewing 1 post (of 1 total)
  • Author
    Posts
  • Zarathos
    Participant
    #2777

    Tagi: Star Trek, Inwazja Borg, Federacja, Kardassia, Romulanie

    San Francisco, Dowództwo Floty Gwiezdnej, 108 dzień inwazji Borg

    ?Oni co?? retorycznie zapytała admirał Nechayew, od dwóch dni niedawna głównodowodząca Flotą Gwiezdną.

    ?Zaatakowali bazę 514.? odpowiedział kapitan Thomas Riker, jej adiutant. Lubił starą Rosjankę, miała charakter podobny do jego. Lubiła walczyć, a nie gadać. I dlatego lepiej być podwójnie ostrożnym gdy się wściekała. Tak jak teraz. ?Szukali torped transfazowych. Dowodził nimi...?

    ?T'Vosh. Powinniśmy go znaleźć i zabić gdy tylko zdradził. Ale nic straconego. Połącz mnie z prezydentem. A potem z Jean-Luc'iem.?

    ?Aye ma'am... ma'am??

    ?Bez zgody prezydenta nie możemy rozpocząć wojny z D'Rani i tą jego koalicją. Ale mandat wywiadu pozwala na ściganie zdrajców i nieprzejmowanie się granicami. Tak czy tak dostanę głowy zdrajców. A jak się uda przekonać prezydenta ? to także paru durnych romulaków którzy wpakowali nas w to gówno. No..??

    ?Już, ma'am. Prezydent na linii.?

    Nechayew podeszła do biura i spojrzała na monitor. Po raz pierwszy od wielu dziesiątków lat prezydentem Federacji został człowiek. I dobrze. Przynajmniej łatwo będzie zmusić go do zrobienia pożytecznych rzeczy.

    ?Sir. Mamy problem.? stwierdziła spokojnie. Prezydent spojrzał na nią zmęczonymi oczyma.

    ?Tak, pani admirał??

    ?Romulanie zaatakowali nasze terytorium. Konkretnie bazę gwiezdną 514.?

    ?Znowu Romulanie??

    ?Tak, sir. Według informacji wywiadu, rozmieszczają na strategicznych planetach agentów wyposażonych w broń mutageniczną. Oraz okręty mające zniszczyć ważne kolonie jeżeli zaryzykujemy kontratak.?

    Zmęczenie w mgnieniu oka wyparowało z prezydenta. I zastąpione zostało wściekłością.

    ?Znaleźć i wyeliminować.?

    Nechayew uśmiechnęła się. Jean-Luc będzie miał co robić. Co prawda nie wątpiła, że kontrwywiad zlokalizował tych agentów Tal'shiar już dawno ? broni mutagenicznej nie da sie ukryć. Nie na długo. Ale zawsze jakiś dreszczyk będzie. A ona zajmie się tymi Scimitarami. A raczej zajmą się nimi Klingonie. Ostatecznie to oni wymyślili to fikuśne maskowanie umożliwiające strzelanie z zamaskowanego okrętu. I znają jego słabe strony. Marudzili, że nie mają z kim walczyć ? do Romulan postrzelają raczej chętnie.

    ?Tak jest, sir. Co mamy zrobić w sprawie ataku na SB-514? Przewodzili mu zdrajcy ? oni też dostarczyli informacji o torpedach umieszczonych w bazie.?

    ?Straciliśmy coś??

    ?Nie, sir. Przenieśliśmy torpedy do innych magazynów. Ale trzeba coś z tymi zdrajcami wreszcie zrobić.?

    ?Co pani proponuje??

    ?Przestać się cackać. Atak na naszą bazę to akt wojny. Więc postępujmy tak, jakbyśmy tą wojnę prowadzili. Musimy pokazać Romulanom, że się ich nie boimy. Inaczej to będzie się powtarzać.?

    ?Ma pani moją autoryzację. Szczegóły pozostawiam pani. Coś jeszcze??

    ?Nie, pani prezydencie. Dziękuję.?

    Ekran zgasł a Nechayew jeszcze mruknęła ?Dobrej nocy.?

    Riker pokiwał głową z uznaniem. Prezydent tańczył, jak mu Nechayew zagrała. Z szefem wywiadu nie będzie tak łatwo.

    ?Dyrektor Picard na linii.?

    ?Witaj, Jean-Luc?

    ?Alyana.? Picard, w mundurze admirała floty skinął jej głową. ?SB-514 jak mniemam??

    ?Tak. Rozmawiałam przed chwilą z prezydentem. Zaaprobował działania odwetowe przeciwko Romulanom...?

    ?I kazał oczyścić Federację z romulańskich szpiegów. Wiem. Zarząd drugi i piętnasty już się tym zajmują. Te maniaki z mokrej roboty chcieli dostarczyć romulanom głowy agentów na złotych tacach? Picard skrzywił się ?ale im to wybiłem z głowy.?

    ?Na tacach?? Alyana uśmiechnęła się leciutko. Pomysł najwyraźniej jej odpowiadał.

    ?Wybij to sobie z głowy. I powiedz po co dzwonisz, bo jak dorwą pierwszych to się tu niezła kołomyja zacznie.?

    ?Potrzebuję pomocy z akcją odwetową.?

    ?Aha. Wywiadu? Po co. Wiesz o lokalizacji zdrajców tyle co my.?

    ?Sekcja III Floty podlega tobie.? po prostu stwierdziła Alyana.

    ?Dałem ci do nich dostęp.? wzruszył ramionami Picard. Długo walczył o to, żeby najnowsze zabawki podlegały wywiadowi, nie regularnej Flocie. Sekcja III i IV niosły za sobą olbrzymią władzę. A politycy mogli mieć ochotę ją wykorzystać dla własnych celów. Lepiej ich dobrze pilnować. Co nie znaczy, że Flota nie może ich wykorzystać.

    ?Do tego potrzebuję Twojej autoryzacji. Chcę wysłać Sekcję III do tego ich Czarnego Skupiska. Tam zgromadzonych jest najwięcej okrętów zdrajców. Szybka akcja ? wlatują, strzelają i wylatują.?

    ?Napęd FTL tam nie działa, a mamy tylko parę okrętów II-giej wersji. Chcesz wysłać siedem okrętów przeciwko połączonej flocie romulańsko-kardassiańsko-ferengi? I Breen. I kogo tam jeszcze zwerbowali??

    ?Wiem, że nawet Twoje zabaweczki nie wytrzymają. Ale jakoś wątpię, żeby byli w stanie strzelać wszyscy naraz do tych okrętów.?

    ?Dobrze? odpowiedział po chwili namysłu Picard ?Dostaniesz Scorpiona i trzy Hornety eskorty. Dla pozostałych mam już zajęcie. Coś jeszcze??

    ?Nie, Jean-Luc. Dzięki.?

    ?Proszę bardzo.?

    Twarz Picarda zastąpiona została logiem Federacji. Nechayew uśmiechnęła się drapieżnie. Wreszcie będzie mogła dorwać się do tych zdrajców. I przy okazji Romulan których szczerze nie cierpiała.

    ?Wyślij wiadomość do admirała Nagato. XXI flota ma wkroczyć na terytorium Romulańskie i wyłapać zbiegów. Warunki takie jak przedtem, ale mają prawo strzelać do Romulan. I przekaż komunikat ogólny ? do wszystkich jednostek, planet i baz: Federacja została zaatakowana przez... Koalicję. Sezon polowań na Romulan ? otwarty. Tylko niech nie strzelają do podwładnych Donatry. I naszych Romulan-azylantów.

    ?Tak jest, pani admirał.?

    Dwanaście godzin później, terytorium romulańskie, USS Hirohito

    Hirohito był produktem ostatniego projektu Floty Gwiezdnej przed przybyciem Borg. Niewielki, ale szybki i zwrotny normalnie byłby tylko niszczycielem, no lekkim krążownikiem i raczej nie miał szans aspirować do roli okrętu flagowego floty. Wprowadzenie do służby nowych zabawek z przyszłości sprawiło, że klasa Prometheus z niezbyt udanego dziecka Floty zmieniło się w pupilka. Trzy okręty w jednym, każdy z taką samą niszczycielską siła torped transfazowych. I ochroną pancerza ablacyjnego. Idealny okręt bojowy. Co prawda nadal był słabiej uzbrojony niż Galaxy czy najnowsze Sovereigny, ale mając możliwość działania w trzech miejscach naraz dysponował nad tymi okrętami niejaką przewagą.

    Hirohito był okrętem Sekcji II. To znaczyło, iż miał na pokładzie torpedy multifazowe ? rozwiniętą wersję torped transfazowych, oraz nowe fazery z przesunięciem fazy ? działające tak jak torpedy, czyli ignorowały pola osłonne, a pancerz cięły tak samo łatwo jak próżnię. Nagato był dumny z okrętu jakim dowodził. I ze swojej floty ? w całości wyposażonej w okręty Sekcji II. Mimo iż wiedział co to znaczy ? gdy nadejdzie czas on i jego Flota zostaną poświęceni aby kupić parę sekund więcej uciekinierom z tego, skazanego na zagładę, świata. Bał się. Asymilacji, śmierci, bólu. Ale wiedział że on, i jego ludzie, wypełnią zadanie. Bez względu na cenę.

    A na razie mogli zająć się mniej stresującym zadaniem. Nechayew kazała mu urządzić polowanie na romulańskich pupilków. Najwyższa pora pokazać zdrajcom, że popełnili błąd. A jak Romulanie będą chcieli ich bronić. Cóż, rodzina Nagato została wymordowana przez Romulan w sektorze Tomed. Admirał nie będzie miał problemów ze strzelaniem do tych ich latających celów.

    ?Sir. Wkroczyliśmy na terytorium Romulańskie. Cel numer jeden znajduje się dwadzieścia sekund od nas.?

    ?Dojście taktyczne w slipstream. Jeżeli Romulanie będą próbować czegoś głupiego ? rozstrzelać ich.?

    ?Tak jest. Flota potwierdza.?

    Dwadzieścia sekund później licząca tysiąc czterdzieści okrętów Flota wyłączyła napęd slipstream i powróciła do normalnej przestrzeni ? tysiąc kilometrów od romulańskiej bazy gwiezdnej. Jednej z niewielu, jakie jeszcze pozostały.

    ?Admirał Nagato do dowódcy latającego celu. Nasz wywiad poinformował nas, że gdzieś tutaj latał okręt poszukiwanego przez Federację przestępcy. Poproszę o informacje, gdzie mogę go znaleźć.?

    ?To terytorium romulańskie! Wynieście się, albo...?

    ?Albo co? Jakieś dwa dni temu wasze siły zaatakowały jedną z naszych baz gwiezdnych. Jeżeli chcesz mi pogrozić wojną, to ciut się spóźniłeś.? Nagato pochylił się do przodu ?Pytam raz jeszcze. Gdzie on jest.?

    ?Nie wydamy naszego oficera...?

    ?Jak chcecie. Komandorze, zniszczyć im nadajnik i uzbrojenie. I wysłać wezwanie o pomoc. Borg powinien zainteresować się tą bazą. Zdaje się, że niedaleko stąd widzieliśmy asymilator...?

    ?Nie odważysz się!?

    ?Dlaczego nie? Komandorze??

    ?Aye. Taktyczny, namierzyć ich systemy łączności i uzbrojenie. I centrale. Lepiej żeby się nie wysadzili, zanim Borg ich zasymiluje.?

    ?Ma pan rację.? z uznaniem pokiwał głową Nagato.

    ?Namierzone.?

    ?Og...?

    ?Stop!? krzyknął blady, nie wiadomo czy ze strachu czy ze złości, Romulanin.

    ?Słucham??

    ?Poleciał na ewakuację pobliskiej koloni. Gerrach III.?

    ?Świetnie. Dziękuję bardzo. Komandorze, Gerrach III, start po gotowości.?

    Minutę później flota weszła do systemu Gerrach. Orbita kolonii była zajęta przez frachtowce, okręty wojenne ? wszystko co mogło latać. I jeden okręt Federacji. USS Warszawa, klasy Steamrunner.

    ?Admirał Nagato do romulańskiej flotylli. Wiecie po co tu jesteśmy. I nie przeszkadzajcie albo nie będzie komu ewakuować tej kolonii. Warszawa, macie 10 sekund na poddanie się. Potem was zniszczymy.

    Steamrunner wybrał ucieczkę. Sądząc najwidoczniej, że okręty Nagato nie będą strzelać, ryzykując trafienie frachtowców. Mylił się. Błękitne fazery i białe punkciki torped transfazowych pognały za uciekającym okrętem. Przez chwilę orbita zmieniła się w widowisko ? wybuchające okręty i pociski wyglądały jak pokaz sztucznych ogni. Gdy wszystko umilkło, USS Warszawa był już tylko paroma atomami rozproszonymi po orbicie. Razem z siedmioma frachtowcami i dwoma okrętami wojennymi które miały pecha i znalazły się na linii ognia.

    ?Przepraszamy za zamieszanie.? nadał Nagato i flota weszła w slipstream, kierując się do następnego celu.

    Mostek USS Hirohito, 110 dzień inwazji Borg

    Flota admirała Nagato w ciągu ostatnich dwóch dni znalazła i schwytała prawie wszystkich zdrajców. Paru głupców, jak tych z Warszawy, zniszczono, ale na szczęście była ich zdecydowana mniejszość. Na liście pozostało jeszcze parę nazwisk i tych teraz szukał Nagato.

    ?Sir, mamy kolejną flotę ewakuacyjną na sensorach. Może oni będą coś wiedzieć??

    ?Może, zmienić kurs, takty...?

    ?Admirale, mam jakieś dziwaczne odczyty z tej... oni strzelają do kolonii!?

    ?Co!??

    ?Otworzyli ogień. Kolonia usiłuje się bronić, ale mają tylko minimalne systemy obronne!?

    ?Sternik, kurs na przechwycenie. Barbarzyńcy... pierdoleni barbarzyńcy!? wściekł się Nagato. ?Wejście taktyczne. Rozstrzelać tą flotę. I przygotujcie się do ewakuacji tej kolonii.?

    ?Aye. Wyjście za trzy, dwa, jeden...?

    Błysk błękitnej energii oznajmił wejście do systemu okrętów Floty Gwiezdnej. W przeciwieństwie do poprzednich akcji, Nagato nawet nie zamierzał o cokolwiek pytać czy prosić. Krótki rozkaz ?Ognia!? przypieczętował los osiemnastu okrętów Koalicji. Większość z nich nie wiedziała nawet, co ich zabiło. Huragan ognia zmiótł wrogie okręty z nieba ? w ułamku sekundy.

    ?Wywołajcie kolonie. I dowiedzcie się, dlaczego ci barbarzyńcy do nich strzelali.?

    Romulus, siedziba pretor Donatry, godzina później.

    Donatra odłożyła PADDa i spojrzała na Picarda.

    ?Nie sądziłam, że do tego dojdzie.?

    ?Wiedziała pani o tym??

    Donatra wzruszyła ramionami.

    ?Nic oficjalnie, ale znając D'Rani spodziewałam się czegoś takiego. Już wcześniej kazał swoim kapitanom niszczyć kolonie Kardassian, których nie był w stanie ewakuować.?

    Picard zszokowany słuchał Donatry. Federacja nigdy nie interesowała się wojną D'Rani i jego koalicji z Borg. Nigdy nie stanowili zagrożenia dla Federacji i jej sojuszników. A ich działania na terenie Kardassi...

    ?Dlaczego nic pani nie powiedziała? Jest pani pretorem. Mogła pani temu zapobiec.?

    ?Niby jak? Kapitanowie którzy służą pod D'Rani nie posłuchali by mnie. Po sojuszu z Federacją sądziliby, że chce im zakazać walki z Borg. Miałam wysłać swoje okręty? D'Rani ma najlepsze jednostki Floty i przewagę liczebną.?

    ?A dlaczego nam pani nie powiedziała??

    ?A co byście zrobili??

    ?To co teraz.? Picard spojrzał na nią ?Ewakuowali tych, którzy pozostali. My i Klingonie rozpoczęliśmy już ewakuację. Pięć flot podejmuje kolonistów z planet które nie zostały ewakuowane. Powinniśmy skończyć w ciągu paru dni.?

    ?A Koalicja nie ma nic przeciwko waszej obecności na ich terenie??

    ?Parę dni temu zaatakowali jedna z naszych baz gwiezdnych. Ich protesty nas nie interesują Już nie. Prezydent ogłosi to za parę godzin ? Federacja znajduje się w stanie wojny z Koalicją. Jeżeli D'Rani będzie nam przeszkadzał ? wymażemy jego siły z powierzchni galaktyki.?

Viewing 1 post (of 1 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram