Nieśmiertelność

A moze w przyszlosci bedzie mozliwe kopiowanie organizmow zywych na zasadzie replikatora.

Jeśli już sięgamy po rozwiązania rodem z Star Trek'a to myślę, że nie tyle replikator byłby tu najlepszym przykładem co urządzenie do teleportacji. jeśli dobrze pamiętam pamiętam to w jednym z odcinków TNG ktoś tam nieuleczalnie zachorował i poszukiwano ostatniej kopii z zapisu w teleporterze by przywrócić go w stanie zdrowym. Jeśli teleporter pozwalał na zapis i zrobienie kopii to praktycznie w wszyscy bohaterowie Star Trek'a powinni być w pewnym sensie nieśmiertelni. Wygląda na to, że nie korzystali z tej opcji bo po prostu nie chciało im się dłużej żyć, albo uważali że kopia to nie to samo co oryginał ;D W każdym razie ta opcja jest warta rozważenia :yes:

Nieśmiertelność jest z jednej strony kusząca, ale z drugiej przerażająca.Pomysł z transporterem w ogóle nią nie jest, bo dostajemy jakby ostatni save z gry - to co się działo potem z udziałem tej osoby nie jest już jej udziałem.A w naszym świecie przedłużyć życia poza pewien czas się nie da i nie pomogą na to żadne stasis z treka, czy urądzenia do snu długotrwałego z obcego - chemii organicznej nie przeskoczymy.

Motyw okropności bycia nieśmiertelnym jest jednym z najstarszych i najżywotniejszych z obecnych w literaturze. Pamiętam zresztą, że oryginalną trylogię Indiana Jones obejrzałem jako naprawdę młody dzieciak i było mi bardzo żal tego strażnika Graala, więc to dla współczesnych raczej intuicyjne odczucie. Co do motywów trekowych, to trzeba jeszcze przypomnieć TNG: The Schizoid Men, chyba jedną z pierwszych ekranowych wizji "przelania człowieka do komputera".

Ja uważam, że kopiowanie świadomości do komputera, sztuczne inteligencje, łączenie człowieka biologicznego z elementami mechanicznymi to już bardzo bliska przyszłość. Ba, wręcz jestem wielkim zwolennikiem tychże zmian. Na pewno będzie to kolejny krok - ku wielokrotnemu przedłużeniu życia dążącym do nieśmiertelności.

Poczytajcie sobie o doktrynach transhumanizmu

http://pl.wikipedia.org/wiki/Transhumanizm

Ja czekam teraz na jedną z ważniejszych nowych książek owego nurtu:

Ray Kurzweil - The Singularity is coming. Powinna w ciągu tygodnia - dwóch dotrzeć. Przeczytam i podzielę się spostrzeżeniami.

Ja uważam, że kopiowanie świadomości do komputera, sztuczne inteligencje, łączenie człowieka biologicznego z elementami mechanicznymi to już bardzo bliska przyszłość. Ba, wręcz jestem wielkim zwolennikiem tychże zmian.

Co do sztucznej inteligencji, a tym bardziej łączenia człowieka biologicznego z elementami mechanicznym to się jak najbardziej zgadzam, że to już niedaleka przyszłość. Ale z tym kopiowaniem świadomości do komputera z przyczyn technicznych jeszcze troszkę trzeba będzie poczekać.

łączenia człowieka biologicznego z elementami mechanicznym to się jak najbardziej zgadzam

You will be assimilated... :>

No ja nie wiem. Wolę swoje mizerne, kruche, krótko żyjące ciało bez żadnych mechanicznych dodatków. No powiedzmy że jakaś proteza dla inwalidy no to tak ale kopiowanie świadomości, poprawianie ciała mechanicznymi częściami to już nie bardzo.

Oglądałam kiedyś wyjątkowo głupi serial pt "Cyrograf". W jednym z odcinków genialna naukowiec, chcąc wykpić się z cyrografu, tworzy dla siebie sterowane komputerowo mechaniczne ciało i przenosi do niego swoja świadomość. Okazuje się jednak, że nie jest w stanie nim poruszyć. Diabeł komentuje to z rozbawieniem: "To pierwszy z mych kontrahentów, który stworzył sobie prywatne piekło."

Ale jaka nieśmiertelność? Po co? To musiałoby być cholernie nudne... To właśnie nasza śmiertelność nas określa i sprawia, że do czegoś w życiu dążymy i chcemy coś po sobie zostawić. A w mechanicznych dodatkach tak jak we wszystkim, zachowując zdrowy umiar może to przynieść pożytek, np. właśnie protezy dodawane z powodów medycznych. Ale nie po to by "ulepszać" człowieka dla samego widzimisię.

A w mechanicznych dodatkach tak jak we wszystkim, zachowując zdrowy umiar może to przynieść pożytek, np. właśnie protezy dodawane z powodów medycznych. Ale nie po to by "ulepszać" człowieka dla samego widzimisię.

Zasadniczo to się zgadzam. Ale chciałbym dożyć czasów gdy np. po wypadku i całkowitym zniszczeniu ciała z wyjątkiem mózgu - resztę będzie można zastąpić częściami mechanicznymi lub z komórek macierzystych. A co do dodatków to chyba jednak skusiłbym się na inplant do głowy umożliwiający w każdej chwili bezpośrednie serfowanie po internecie bez potrzeby noszenia laptopa ;D A w kwestii nieśmiertelności to na pewno większość ludzi chciałaby tego spróbować 😀 Oczywiście tylko z możliwością przerwania tego eksperymentu w każdej chwili ;D

Nie mam doświoadczeń, ale przypuszczam, że decyzja o samobójstwie prosta ani przyjemna nie jest. Nie wspominając już o jego zakazie wynikającym z wielu religii.

To oczywiście kwestia indywidualna, ale jeśli chodzi o mnie to będę chyba ostatnią osobą, która do sabie wszczepić chip do głowy.Oczywiście mam inne zdanie co do protez, w tym także implantów ratujących wzrok, słuch itp.Sztuczne poprawianie się wydaje mi sie nie na miejscu :borg:

A ja bym bardzo chętnie z różnych ciekawych wszczepów skorzystał.Ach ten wspaniały Cyberpunk ;P

W Cyberpunku tez były problemy jeśli przesadziłeś z wszczepami 🙂

Nie mam doświoadczeń, ale przypuszczam, że decyzja o samobójstwie prosta ani przyjemna nie jest. Nie wspominając już o jego zakazie wynikającym z wielu religii.

Po pierwsze nikt by nikogo nie zmuszał do samobójstwa, a po drugi to tu chyba dochodzimy do pewnego paradoksu. Samobójstwo jest niezgodne z zasadami religii, powstrzymywanie się od leczenia umierającego też jest niezgodne z tymi zasadami (np. odłączanie kroplówki) , a co będzie jeśli postęp techniczny doprowadzi do tego, że leczenie w praktyce doprowadzi do nieśmiertelności? Decyzja by nie żyć wiecznie lecz umrzeć - będzie grzechem?