Forum › Fantastyka › Star Trek › Najwspanialszy statek swiata ST
Najpiękniejsza jest klasa Galaxy. Dostojnie płynie po kosmosie. No i mostek jak przystało na okręt flagowy. Nie ma oślepiających kontrolek jak w nowym Treku, nie jest tak zimny i sterylny jak np. mostek Intrepid albo Sovereign. Druga w kolejności klasa, to chyba Intrepid, choć Prometheus też śliczny.
Chyba siostro...
Oh my god... jak mogłem popełnić tak karygodny błąd. Kajam się i błagam o przebaczenie 🙂
JJ, Galaxy? Jest ociężały, siermiężny i pokraczny. Dopiero w późniejszych sezonach TNG jakoś poprawiono wizualność tej klasy, ale najkorzystniej został pokazany w "Generations".
Ale Intrepid... Te korytarze, ambulatorium, maszynownia. Kwatery już bardziej takie neutralne, nie jak mieszkania na Enterprise D. Mostek który jest funkcjonalny, przestrzenny i dosyć surowy. Jest tam tylko to, co niezbędne. Po prostu jest wspaniały. Elegancki i szybki.
Chyba siostro...
Oh my god... jak mogłem popełnić tak karygodny błąd. Kajam się i błagam o przebaczenie 🙂
Ech, na Phoenixie też mnie pomylili z chłopakiem. Wina Zoidberga w avatarze... 😉
Co do Galaxy, przyznaję rację. Jest taki zbyt ociężały, nawet rozdzielanie się tego nie zmienia. I czy tylko ja mam takie wrażenie, czy na podłodze Galaxy jest wykładzina?
czy na podłodze Galaxy jest wykładzina?
Tam jest wykładzina. To w końcu pięciogwiazdkowy hotel warp 9 🙂
Mostek który jest funkcjonalny, przestrzenny i dosyć surowy. Jest tam tylko to, co niezbędne.
Wiesz, jak tak patrze na mostek swojego Drapieżnego Ptaka, gdzie są trzy świetlówki na krzyż, płyty pancerza zakrywają każdą wolną przestrzeń, wsporniki biegną na wskroś przez cały mostek a fotel ma jednocześnie stanowić osłonę przeciw balistyczną podczas abordażu, itd...
To faktycznie, mostek Intrepida wręcz ocieka szatańskością, funkcjonalnością i surowością :ok:
Ale wiesz, jednak standardy klingońskie różnią się od ziemskich. Poza tym nie byłbym taki przekonany o wyższości klingońskich projektantów. Można się zabić o wystające wsporniki, a ilość schodków i stopni też może powodem licznych złamań. Ale prawdziwy Klingon nie marudzi 🙂
Mostek który jest funkcjonalny
Akurat w dzisiejszej recenzji sfdebris (Scorpion 3/3) gość nabijał się z designu mostka Voyagera. I w sumie ma rację - większość stanowisk stojących, krzesła na kółkach, brak pasów bezpieczeństwa i ogólna ciemność w trakcie alarmu. Tja, zaprawdę funkcjonalne podczas ataku na okręt, kiedy wszyscy latają na lewo i prawo, a sternik dodatkowo musi się męczyć z odjeżdżającym fotelikiem ;>.
brak pasów bezpieczeństwa
Ej, na Galaxy też nie było pasów bezpieczeństwa!
Ale nie było krzeseł na kółkach ;>.Zresztą, Galaxy też paskudztwo, wewnątrz i z zewnątrz.
Z tego co pamiętam to nigdzie nie było pasów bezpieczeństwa, ale nawet Riker kilka razy na to narzekał.Zwłaszcza po oglądaniu mostka z lotu ptaka. 🙂
Nie było, z tego co pamiętam, to Hoshi narzeka na to w pilocie ENTka, i to miał być taki dowcip skierowany do widza (że niby od zawsze na to narzekali nie tylko widzowie, lecz i postacie ;] Pasy pojawiają się w wyciętych scenach z końcówki NEM 😉
Mimo wszystko, Galaxy miał elegancki Dziesiąty Dziobowy :ok: Dla mnie brzydki jest Defiant. Tylko nie bijcie! 😕
Wyższość, nie wyższość:) Klingońskie konstrukcje są skierowane dla Klingonów. Przy ich masie kostnej i mięśniowej oraz budowie organizmu trzeba mieć naprawdę pecha aby będąc Klingonem zginać spadając z czegoś lub zderzając się z czymś.Defiant mi odpowiada, właśnie ze względu na jego spartańskość. Jest mały, twardy i upierdliwy, nie ma też na nim nic nadprogramowego i wszystko można dostosować sobie samemu.Odpowiada mi też idea nieudanego jakoby projektu jakim na początku miał być Defiant. Fajna odmiana od Galaxy i Intrepida nad wspaniałością których wszyscy od początku do końca się spinali
Defiant jest na swój sposób ładny. Ma zupełnie inne zastosowania niż krążkowniki. Ma być mały, zwinny i szybki. Budowa jest zwarta i nic mu nie "wystaje".
Okręty w Star trek nie mają pasów bezpieczeństwa, bo:
Nie są potrzebne. Czasem zatrzęsie, ale nie na tyle, żeby stanowić zagrożenie. Jeżeli już się leciało, to z powodu wybuchu konsoli - co chyba jest lepsze niż przyjęcie całej energii na klatę...
Wspomniane sceny z DVD Star Trek Nemesis:
zaprawdę funkcjonalne podczas ataku na okręt, kiedy wszyscy latają na lewo i prawo, a sternik dodatkowo musi się męczyć z odjeżdżającym fotelikiem
Masz rację krzesełka na kółkach nie są fajne, ale zauważ, że krzesło sternika jest wbudowane w podłogę i zdaje się ma jakieś mechanizmy lekko blokujące - trzeba użyć nieco siły aby ruszyć krzesłem. Poza tym ustalmy, na klingońskich mostkach tak samo wszyscy latają jak na federacyjnych. Nie poradzę, że mostek Intrepidów uważam, za najciekawsze i o wiele lepsze od tych z Galaxy.
A Defiant? Jest to naprawdę świetny projekt bojowy.