Muzyka

Viewing 15 posts - 46 through 60 (of 186 total)
  • Author
    Posts
  • O`mus
    Participant
    #28907

    Rosyjski rock, zwłaszcza ten z lat 80-tych i 90-tych jest świetny, szczególne w warstwie tekstowej, bo muzyka, jak to muzyka

    [post="25486"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]

    Tak, jest niezła, ale z tego co się orientuje, to zespół Kipelov, jest w miarę nowym (przynajmniej daty wydania płyt (2003 - dwupłytowa, oraz 2004).Poza tym nie tylko słowami są dobre - brzmienie ma też niczego sobie. Jako przykład moge podać teledysk piosenki Babylon, który można znaleźć tutaj. Co do piosenki o którą się pytałem, jej demo można znaleźć tu. Jak ktoś się zaciekawił polecam dema pozostałych piosenek, pochodzące z strony zespołu. Jak ktoś nie mógłby sobie poradzić (strona jest po rosyjsku), to tutaj można znaleźć bezpośredni link.

    Kaleh
    Participant
    #28914

    Hmmmm..... tak się zastanawiam i czytam.... to wśród trekkerów chyba ogólnie preferowane jest gitarowe granie różnego typu. Ale cóż większość muzyki ma w sobie coś. W domu, na uczelni, w pracy człowieka potrafią podtrzymać przy życiu utwory ciężkie, cięższe i najcięższe..... na pobudkę polecam stare Death Metalowe kapele z lat 80/90 😀 do snu za to lub dla relaksu wszelkie przejawy dark ambientu zabarwionego muzyką sakralną czy folkiem. W zadymionym klubie dla długowłosych miło posłuchać jakiejś grającej na żywo agresywnej kapeli, za to w wypełnionej radosnym śpiewem i odgłosami uderzanych o siebie kufli najlepiej usłyszeć szanty..... chociaż fakt faktem.... HH to nawet w sytuacjach gdy jestem maksymalnie poza świtaem nie trawię a w wypadku gdy już swoje się wypiło łapię doła..... taka prawda... to samo ostatnimi czasy mam po wszelakich przejawach dance.... ehhhh.... no i po słuchania radia grrrr..... coś się popsuło w tej polskiej i zagranicznej fonografiii..... ale cóż jak wie się gdzie szukać to się znajdzie. Ale ile czasu można spędzić szukając co mniej znanych wytwórni dla wyciągnięcia czegoś nowego i częstokroć niezwykle odmiennego? Tak myślę czy nie założyć własnej małej wytwórni 😀 to jest myśl..... pierwsze wydanie? Mój bardzo bardzo stary pomysł kapeli Blac Trek Metalowej 😆 a drugie? Ostatni wymyśliłem kilka kawałkół dla kapeli Klingon Battle Metalowej 😀 hehehe.....

    xvfz
    Participant
    #28926

    Ja osobiście moim własnym nie wymuszonym zdaniem... dobra... teraz powaga...Polecam Behemotha (płytkę Zos Kia Cultus, chociaz Demigod też jest niezły), mojego ulubionego Theriona (głównie płytki starsze + THELI !!!), bardzo fajnego Immolation (płytki które słuchałem to Unholy Cult i Harnessing Sun)...Może ktoś na tym forum słyszał Immolation, i mógłby mi polecic, ew. wypowiedzieć się (zbluzgać ten zespoł i mnie na przykład)...Co do trochę lżejszych brzmień (trochę)... to Amon Amarth + Dimmu Borgir rządzą (u mnie 🙂 ) ... a co do JESZCZE lżejszych brzmień to np. Moonspell jest fajny...Co by jeszcze "polecić" ? 🙂 ... jak pomyslę to może dopiszę

    Bonifacius
    Participant
    #28989

    Powiem tak .... ehem, ehem, ehem muzykę lubię wszelakiej maści od poważnej klasycznej do "niepoważnej" w stylu dopuszczalnego ciężkiego metalu ;). Co do Hipa-Hopa, cóż przypominam sobie kiedy większość wieszała psy na Disco Polo wtedy widziałem wywiad w TV z Grzegorzem Ciechowskim (Śp.), który mówił o tym rodzaju muzyki jako o rozwijającym się, który może jeszcze ewoluować, czyli odnosił się raczej optymistycznie. Wiadomo trzeba oddzielić ziarno od plew. Mówię o tym, że pamiętam te czasy Disco Polo i bardzo rzewnie je wspominam 😉 np. Top One. Troche inaczej jest z Techno, które tak mi się zdaje wyszło z muzyki elektronicznej i jest jej najuboższą wersją.Suma, sumarum z każdego rodzaju muzyki da się coś wyłuskać :DJa osobiście słucham ostatnio badzo dużo polskiej muzyki (polecam Nowe Radio WaWa), lubię rocka, szanty również Corvus, a w pracy mam kolegę który to ubóstwia, a moją ulubioną nazwą zespołu z jego dyskografi to "Ryczące dwudziestki" 😉 .Lubię też - no nazwijmy to - muzykę chrześcijańską, czyli Tymoteusz, Armia, Houk, z zagranicznych Carman, Petra Price, Jerusalem.Ostatnio podobają mi się piosenki: z polskich Kiliański z Kają i Papa Dance - Czarny śnieg, a z zagranicznych to wciąż brzmi mi w uszach The Eagles - Hotel California z solówką gitarową i mój ulubiony kawałem Sweet Home Alabama - Charlie Daniels Band. No i U2 - wszystko 😀 CZYŻBY nie było nic ciekawego i nowego za granicą ?? No nie zupełnie - po prostu nic więcej nie przychodzi mi do głowy :DMożecie więc zrobić sobie mój osobisty portret muzyczny 😀 tadaam tak wyglądam ja 😀

    xvfz
    Participant
    #29040

    Możecie więc zrobić sobie mój osobisty portret muzyczny 😀 tadaam tak wyglądam ja 😀

    A co do mojego "portretu muzycznego"... nie pomyślcie sobie że jestem satanistą (Behemoth, Vader)... albo jakimś innym dziwnym neonazistą 🙂

    A żeby nie było offtopa, to jeszcze chciałem polecić parę zespołów:

    Finntroll -> taki folk/black metal. Jak ktoś lubi to polecam (szczególnie piosenkę Svartberg z albumu Midnattens Widunder)

    Emperor -> Black Metal... mogę tylko powiedzieć że fajnie grają... i fajnie skrzeczy gośc 🙂

    Soundtracka z Lord Of The Rings -> mam tylko z Fellowship Of The Ring, ale mogę powiedzieć że muzyka powala !!

    Jakoś mało żywy ten temat, więc proponuję taką małą (bardzo) dyskusję, a mianowicie "Jak wam się podoba najnowsza płytka System Of A Down - Mezmerize?" ...

    hipcio_lukutus
    Participant
    #29051

    O tak Finntroll to jest to :)) a z cięższego grania Old Man's Child i Rotting Christ ci ostatni będą mieli kilka koncertów w Polsce ktoś sieę wybiera? (z tego co słyszałem to razem z Vader'em za którym niebardzo przepadam).

    Velo
    Participant
    #29057

    Hej w calej tej dyskusji o muzyce jak zauwazylem nikt nie napisal cokolwiek o tym czego ja slucham :)Glownie jest to elektronika berlinska, sekwencyjna czy jak to tez nazwac. Odmiana muzyki polegajaca na powtarzajacych sie elementach, byla ona odkrywana w latach 70 i 80 przez zespoly jak Tangerine Dream i Klausa Schulze oraz Ash Ra Tempel (znane tez jako Ashra - co w sumie bylo sekwencyjna gra gitarowa). Dzisiaj Tangerine'y to juz nie to samo, Klaus ciagle cos tam pyka. Ale jest duzo nastepcow ktorych moge polecic: ARC, AirSculpture, Radio Massacre International, Arcane, Fanger & Kersten, Keller & Schonwalder, Rainbow Serpent, Arcanum, Gert Emmens, Otarion, oraz ostatnio odkryci przeze mnie STDM (czyli Andy Pickford i Paul Nagle - chlopaki wymiataja jak malo kto)Poza elektronika berlinska slucham chetnie innych odmian (raczej klasycznego) brzmienia syntezatorow. A wiec Jarre, Vangelis, Oldfieldy, Optical Image, Pete Namlook, Patrick O'Hearn, Kraftwerk, BiosphereDo tego duuzo polskich artystow: Bilinski, Komendarek, Polaris, Remote Spaces, Daro, Odyssey, Adam Bownik, El_Vis, Mikolaj Hertel, Tomasz Kubiak zeby tylko kilku wymieniecIstnieja dla mnie tez takie rzeczy jak Adiemus, Philip Glass, Stone Age, Arvo Paert, Marillion, Yes, Mylene Farmer, Enya, Yann Tiersen. Ale kazdy z nich to styl w rozna strone na razie nie bede sie rozpisywalNo i juz wspomniana muzyka filmowa, James Newton Howard, Hans Zimmer, James Horner, Alan Silvestri, klasyczny John Williams, ostatnio odkryci Brian Tyler, Marco Beltrami i Klaus Badelt. Jest tego troche :)i tyle skrocieVelo

    Gosiek
    Participant
    #30002

    A ja ostatnio słuchałam kilku albumów polskich zespołów, i chciałabym je polecić, gdyż są po prostu świetne.

    Nr 1 (również pod względem jakości) to Lao Che z płytą Powstanie Warszawskie. Świetny koncept-album opowiadający o losach tytułowego wydarzenia, dobrze napisane (współczesnym językiem) teksty z wplecionymi fragmentami wierszy czy piosenek powstańczych, świetnie zagrane i zaśpiewane, naprawdę pozwalają wczuć się w klimat Powstania. Co do samej muzyki to jest ona mieszaniną rocka, folku miejskiego, ambientu, ludowości... i zapewne jeszcze kilku innych rzeczy. 😉 5+

    Nr 2 to także Lao Che, tym razem z płytą Gusła. To również koncept-album inspirowany mitologią i wierzeniami ludowymi, pobrzmiewający muzyką dawną, folkową i metalową zarazem, utrzymany w mrocznym klimacie, pełen ciekawych, poetyckich tekstów. Piękna rzecz. 🙂

    Warto też zajrzeć na stronę zespołu - link.

    Nr 3 - Happysad ich debiutancka płyta Wszystko jedno. Jak dla mnie objawienie polskiego rocka w ostatnim okresie - grający postpunkowo, trochę w kliamtach Pidżamy Porno zespół, który wydał świetny album mówiący prostymi, dobrze napisanymi tekstami o tym co nas otacza. Album zawiera kawałki zagrane w różnym rytmie, jest na nim wszystko - od ballad po kawałki skoczne, szybkie i głośne. ;> Warto posłuchać. Strona zespołu jest tutaj.

    Nr 4 - wpadł mi też w ręce album Pierwsze Wyjscie Z Mroku nagrany przez zespół Coma. Kawałek dobrego rockowego, gitarowego grania ze świetnymi tekstami. Też oczywiście polecam. 😉 I oczywiście warto zarzeć na stronę zespołu.

    mattik
    Participant
    #30066

    Ad 4. Płyte Happysad również bardzo gorąco polecam i zgadzam się z wszystkim co napisała Gosiek. Zwłaszcza że bardzo lubię tego typu punkowe klimaty;) Z tej "półki" polecam jeszcze przede wszystkim Farben Lehre (polski zespół z czeskim perkusistą - świetni na koncertach), Leniwca, który ma jednak często aż klasycznie utopijno-lewackie teksty:P (ale "Nasz Świat" jest świetny:>) czy niemieckie Die Toten Hosen. Godne uwagi też jest "Zabili mi żółwia" zwłaszcza za piosenke o krakowskiej bursie jezuickiej:D.

    Arille
    Participant
    #30067

    Coma na kilka naprawde dobrych kawałków. Temat był wprawdzie muzyka ale ja dużą uwagę zwracam na teksty.I akutar Coma, Happysad, Hunter (niektóre) i kilka innych polskich kapel mają moje uznanie. Tak sobie czytam wasze posty i widze że nie wyłamuje sie z klimatu. Ja od siebie dodam tylko że bardzo lubie poezje śpiewaną w wykonaniu SDM, Wolnej Grupy Bukowina, Słodkiego Całusa... i Kasprzyckiego.No i oczywiście szanty 😉

    Slawek
    Moderator
    #30300

    Ja może polecę tym razem coś innego. A mianowicie OST z gry Guilty Gear. Pół biedy o gre, ważna muzyka. Były trzy części: Guilty Gear X, Guilty Gear XX i Guilty Gear Isuka. Do każdej osobny OST. Jest to niemalże sama ostra muzyka rockowa/metal w wersji instrumentalnej (brak wokalu). Utworki są różnorodne, dość charakterystyczne i wpadające w ucho. Szczególnie polecam GGXX i GG Isuka gdyż GGX to takie same utworki co GGXX tylko trochę inaczej zagrane (w GGXX brzmią lepiej). W sam raz do posłuchania. Warto się chociaż zapoznać (GGXX jest dwupłytowe jakby co).Jeszcze inny OST który polecam przy okazji to Ikaruga - ciekawa i klimatyczna muzyka, ciężko mi do czegoś porównać... ale mało zajmuje więc polecam ;> Taka elektroniczna ale nic z gatunku technopodobnych ;>

    GWYNBLEIDD
    Participant
    #32118

    Postanowilem odswiezyc temat ;> Ostatnio zaciekawiony zawartoscia postanowilem sciagnac sobie album zespolu Evanescence noszacy tytul Not for your ears. Powiem szczerze ze nie spodziewalem sie rewelacji no a tu prosze... Album okazalo sie zostal wydany w 2002 roku zanim grupa z dwoma przebojami (Bring me to life oraz Going under) zawojowala listy przebojow i jest najmniej znana plyta zespolu ;>. I zdecydowanie rozni sie od plyty zawierajacej wyzej wymienione utwory 😉 Znajdziecie tutaj zarowno mocne gitarowe kawalki jak i swetne ballady ;> Nie ma pseudoraperow w tle, cieszy ucho ladna praca gitary a przede wszystkim ten piekny wokal... Plyta troszke wpada w klimaty gotyckie, troche alternatywy i duzej dobrej dawki mocnego rocka. Polecam 😉

    Slawek
    Moderator
    #32403

    W dzisiejszym odcinku z serii "T`Reker marudzi" ; >Do polecenia tym razem mam kolejny soundtrack, a mianowicie muzykę z gry Ace Combat 5: The Unsung War. W samą grę nie było mi dane wiele grać, ale muzyka jaką w niej usłyszałem wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Od razu zabrałem się za ściąganie. Z początku się przeraziłem... 4CD Audio, w sumie 469MB. Przeraziłem z tego względu, że musiałem trochę poczekać aż się ściągnie ;>W samej grze gdy jeszcze nie posiadałem OST'a wrażenie zrobiły na mnie świetnie dopasowane utwory instrumentalne oraz świetna symfonia. Szczególnie utwór z ostatniej misji... mniam...Ale wracając do OST'a... utwory można podzielić na trzy rodzaje. Szybkie kawałki gitarowe, różnorodne elektroniczno-instrumentalne oraz czysto symfoniczne... 4CD Audio, na każdej średnio 15-30 utworów. Wiele z nich jest trochę monotonna. Fakt faktem, były one robione do gry, więc też trzeba było je jakoś zapętlić. Chociaż zapewniam, że w przypadku tych lepszych kawałków w ogóle to nie przeszkadza - można słuchać i słuchać ;). Najbardziej do gustu przypadł mi utworek "The Unsung War" - bardzo przyjemna symfonika z fajnymi chórkami. Chociaż fakt faktem, jak już ktoś powiedział (pozdrowienia ;P) momentami trochę za dużo instrumentów na raz.Pewnie i tak nikt nie ściągnie, przede wszystkim ze względu na wielkość, ale i tak polecam ;>

    Slawek
    Moderator
    #34391

    W dzisiejszym odcinku...

    Po raz kolejny do polecenia mam pare OST'ów.

    1. Gundam Wing: Endless Waltz OST - anime może i nie powalało, jednak ścieżka dźwiekowa z filmu tak. Bardzo przyjemne i różnorodne utworki, od spokojnych fortepianowych, przez nastrojowe klawiszowe i elektroniczne po lekko gitarowe. Naprawdę kawał porządnego osta, i proszę się naprawdę nie sugerować nazwą, że z "anime o robocikach". W końcu chodzi o muzykę. Polecam.

    2. Ace Combat 4 OST - Ścieżka bardzo podobna do opisywanego przeze mnie w poprzednim poście AC5. Takie same klimaty wiec powtarzać się nie będę. Ta różnica, że tylko 2CD.

    3. Gundam SEED & DESTINY OSTs - to już raczej cały zbiór OST'ów. Seria jest naprawdę rewelacyjna pod względem udźwiękowienia. Wydane zostały cztery OSTy do SEED'a, trzy do Destiny, plus cała masa singli i pobocznych albumów. Ja chciałem jednak polecić tylko same ost'y, bo wąpie aby japoński pop i rock kogokolwiek zainteresował (openingi). Całość to masa mniej lub bardziej ciekawych utworów symfonicznych i elektronicznych (nie, nie techno ;>). Brzmienia naprawde są różnorodne i przyjemne dla ucha. To taka muzyka którą spokojnie można sobie włączyć dla rozluźnienia. Każdy znajdzie coś dla siebie, od spokojnych klimatycznych, po mocne symfoniczne brzmienia (skrzypce i chórki ^_^). Szczególnie polecam OST III i IV z Gundam SEED oraz OST III z SEED Destiny, oraz Symphonic SEED (pare utworów z SEED'a grane przez Londyńską orkiestrę symfoniczną). Ogólnie każdy OST jest specyficzny i inny od reszty. Dla przykładu drugi soundtrack SEED'a jest utrzymany w klimatach południowych/pustynnych. Słychać charakterystyczne dla tych regionów instrumenty. Natomiast trzeci, najmroczniejszy i najmocniejszy, zawiera wszelkie utwory z ostatnich odcinków anime. Naprawdę, jeśli ktoś lubi tego typu brzmienia to powinien sięgać bez zastanowienia...

    A jeśli ktoś mimo wszystko chciałby także spróbować posłuchać j-pop/j-rock'a to zarówno do seed jak i destiny zostały wydane albumy 'complete best' zawierające wszystkie openingi i endingi z anime + pare innych utworów śpiewanych z serii. O ile czołówki są raczej typowo popowo-gitarowo-elektroniczne, o tyle jednak endingi są bardzo przyjemne dla ucha, szczególnie Anna ni Issho Datta no ni czy Find The Way.

    Naprawdę polecam. Myślę, że seria mnie aż tak jeszcze nie zaślepiła, że zachwalam wszystko co z nią związane... ;>

    Wszelką muzykę z seed destiny oraz czwarty ost z seeda można znaleźć na kanale irc tej grupy. Reszta jest latwo dostepna na emule, torrentach czy tez pewnie i ircu (tyle ze juz sami musicie poszukac ;>).

    Gosiek
    Participant
    #35293

    Jako że ostatnio ukazał się nowy album grupy Rammstein zatytułowany Rosenrot, a kapelę lubię od czasu debiutanckiej płyty, to szybko zaopatrzyłam się w nowe wydawnictwo, przesłuchałam całość raz i drugi, potem trzeci... I szczerze mówiąc nieco się zawiodłam. Moim zdaniem to najsłabsza płyta w historii zespołu - bardzo monotonna, jednostajna, widać brak nowych pomysłów podobnie jak brak ciekawie brzmiących przebojowych kawałków, których sporo można było znaleźć na każdym poprzednim albumie. Owszem posłuchać Rosenrot można, czasem nawet wrócić - a raczej do tych kilku nagrań, które są chociaż trochę lepsze niż całość płyty. Do takich ciekawszych utworów zaliczyłabym promujący płytę Benzin (z ciekawym i bardzo rammsteinowym w swojej stylistyce teledyskiem) oraz śpiewany po hiszpańsku Te qiero puta - najzabawniejsza rzecz na tej płycie. I to niestety wszystkie kawałki, które zapisały się w mojej pamięci na dłużej, co nie świadczy najlepiej o całym wydawnictwie. Wygląda na to, że Rammstein ugrzązł we własnej stylistyce oraz popularności i powoli traci zdolność do wymyślania nowych rzeczy. Chociaż może to tylko jednorazowa wpadka? Zobaczymy przy kolejnej płycie... 😉

Viewing 15 posts - 46 through 60 (of 186 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram