Forum › Fantastyka › Star Trek › Może by tak krzyżowanie ras.........
Jest to dostosowanie do innych jednakże "podparte" podstawowymi założeniami kolektywy (podobnie jak decyzje federacji są oparte o dyrektywy czy u klingonów o kodeks honorowy). Dodam jeszcze, że Borg stara się wybrać jak najkorzystniejszą decyzję dla kolektywu ...
Jest to dostosowanie do innych jednakże "podparte" podstawowymi założeniami kolektywy (podobnie jak decyzje federacji są oparte o dyrektywy czy u klingonów o kodeks honorowy). Dodam jeszcze, że Borg stara się wybrać jak najkorzystniejszą decyzję dla kolektywu ...
Najkorzystniejsza decyzja dla kolektywu nie zawsze jest najlepsza dla jednostki.
Dobra troche zboczylismy z tematu.Temat ten jest o krzyzowaniu ras a nie Borgu, wiec powracamy do tematu.
Dobra troche zboczylismy z tematu.
Temat ten jest o krzyzowaniu ras a nie Borgu, wiec powracamy do tematu.
ok. A myślałeś może o tym co by było gdyby Borg zasymilował "Q"? Czy uzyskał by się jeszcze coś innego?
Najkorzystniejsza decyzja dla kolektywu nie zawsze jest najlepsza dla jednostki.
A o czym my rozmawiamy ?!? O jednostce czy o całym kolektywie? Dron nie ma cech indywidualnych więc nie wiem czemu taka gadka, że decyzja nie jest najlepsza dla jednostki, a do tego jednostka w kolektywie jest nieistotna.
Dobra troche zboczylismy z tematu.
Temat ten jest o krzyzowaniu ras a nie Borgu, wiec powracamy do tematu.
No faktycznie troszeczkę odeszliśmy od tematu ale to przez to, że Tolo zadaje coraz to nowe pytania na, które staram się odpowiadać.
A myślałeś może o tym co by było gdyby Borg zasymilował "Q"? Czy uzyskał by jego moc, czy też stało by się jeszcze coś innego?
Aby nie odchodzić zbytnio od tematu 😉 to staraj się zadaać pytania w innym temacie np "Co by było gdyby" lub staraj się chociaż raz pomyśleć i sam odpowiedzieć sobie na pytanie 😈
Zgoda bo wiadomo, że wszystko składa się z jednostek tylko, że Borg woli poświęcić nawet kilkaset milionów dron aby mieć z tego więcej korzyści np: lepszą technologię. Podobne jest to trochę do wyboru np: "poświęcić 10 mln. dron za technologię, dzięki której można podbić setki ras i zasymilować setki miliardów istot (więc się "zwróci" z nawiązką i to sporą) lub zostać przy tych swoich 10 mln." i nie zapominaj, że głównym celem kolektywu jest dążenie do doskonałości i do jego realizacji nie zawaha się stracić nawet wielu miliardów członów.Ps:Twoje posty troche przypominają "suche" fakty, które są dosyć oczywiste 😉 ,ale nie przejmuj się, ja zawsze się czegoś czepiam 😉
Tylko tu jest trochę jak w biznesie. Inwestycje czasami się nie zwracają, przewyższając spodziewany zysk.
W przypadku Borg "interesy" nie zwracały się tylko w przypadku spotkania z naszą dzielną załogą Voyagera 😉
Klingoni mogą krzyżować się w zasadzie z prawie każdą rasą humanoidalną, zwłaszcza z Wolkanami
A zastanawialiście się co wyjdzie z takiego połączenia ras? Skrzyżowanie chłodnego, racjonalnego i logicznie myślącego Wolkana z gorącokrwistym wojownikiem u którego działanie często wyprzedza myślenie?
IMHO to mogłaby być ciekawa postać np.
a) wojownik doskonały - połączenie klingońskich zdolności bojowych z racjonalizmem i chłodną ocena sytuacji może stworzyć bardzo groźnego przeciwnika.
😎 doskonały schizofrenik - połaczenie w jednej postaci tak odmiennych charakterów może doprowadzić do załamania psychcznego lub rozdwojenia osobowości.
Macie jakieś inne pomysły?
W przypadku Borg "interesy" nie zwracały się tylko w przypadku spotkania z naszą dzielną załogą Voyagera 😉
No i oczywiście z rasą 8472, która dała Borgowi lekcje.
W przypadku Borg "interesy" nie zwracały się tylko w przypadku spotkania z naszą dzielną załogą Voyagera 😉
No i oczywiście z rasą 8472, która dała Borgowi lekcje.
hi hi - gdyby nie Janeway Borga juz by pewno nie było 😀 😀
Gdyby nie Borg to nie byłoby Janeway.
Co masz na mysli ❓