Forum › Trek.pl › Konsola Informacyjna › Moderowanie forum i poprawianie pisowni
Z tym poprawianiem błędów to dobry pomysł, o ile moderatorom się chce. Moja nauczycielka od polskiego dała sobie ze mną spokój po dwóch latach, więc i oni sobie niedługo odpuszczą.
Z calym szacunkiem dla Twojej nauczycielki, przy nas sie chowa. 😉
Uważam, że pisanie z błędami jest brakiem szacunku dla czytelnika. Zwłaszcza w przypadku osób, które są świadome tego, że mają problemy z ortografią (wszystko jedno czy spowodowane dysleksją czy lenistwem).
W końcu wypowiadamy się po to, żeby ktoś naszego posta przeczytał, żeby podzielić się z innymi swoimi pomysłami i zaprezentować własne zdanie. My sami (jako autor wypowiedzi) znamy opinię, którą chcemy zaprezentować, a skoro ją upowszechniamy - znaczy to, że jest ona przeznaczona dla innych. A co za tym idzie należy innym umożliwić jej zrozumienie.
Poza tym po to jest na forum możliwość edycji posta przed wysłaniem, żeby wyeliminować błędy i literówki.
Pisanie z błędami to jak próba sprzedaży superszybkiego samochodu z potłuczonymi reflektorami, wybitymi szybami i porysowaną karoserią - bo skoro liczy się treść a nie forma to ktoś powinien go kupić. Nieważne, że okropnie wygląda, ważne że szybko jeździ. 😉
A dla tych, którzy nie lubią nosić ze sobą słownika w wydaniu książkowym: Słownik ortograficzny PWN w wersji on-line.
Żebyście potem nie mówili, że nie macie dostępu do źródła wiedzy. 😛
(To mój post z innego forum, ale postanowiłam go tu przytoczyć - jest dokładnie na ten sam temat o którym dyskutujemy)
Jak sprawdzać pisownię, to w każdym poście i kazdego autora... bez znaczenia czy jest kapitanem, obłąkanym kadetem czy szefem ochrony... 😛
Ja nawet chciałbym podziękować za te poprawki. Zdarza mi się szybko pisać i nie zawsze poprawnie ale dzięki temu wiem że popełniłem błąd.
... a nie 45 minut pierdół i reset do punktu wyjścia. What you are is what you leave behind - z odcinkami podobnież 😉
[post="19883"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
podobalo mi sie, ze w koncu zrobili odcinek "dzien z zycia", no moze nie do konca, ale close enough.
[post="19884"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
W zdecydowanej większości tematy na forum są polskojęzyczne. Do pisania po angielsku są osobne tematy. Natomiast mieszanie różnych języków bez konkretnego celu chyba nie można nazwać kulturą języka.
Przypomina mi to fragment rozmowy zasłyszanej w tramwaju: "ty, looknij przez window, jaki car!" W jakim to języku jest?
Ciekawi mnie zdanie moderatorów na ten temat.
Poprawianie błędów, dlaczego nie. Osobiście błędy nie przeszkadzają mi w czytaniu tekstu, chyba że jest ich „trochę” za dużo. Co do mieszania języka polskiego z obcym, nie pochwalam, ale jak mawiała moja nauczycielka historii z technikum „Life is brutal and full of zasadzkas” (zawsze tak mówiła przy oddawaniu kartkówek, na szczęście ja lubiłem historię 😀 ). Ja tu nie mieszam z premedytacją j. polskiego z j. angielskim bo to cytat 😛
... a nie 45 minut pierdół i reset do punktu wyjścia. What you are is what you leave behind - z odcinkami podobnież 😉
W zdecydowanej większości tematy na forum są polskojęzyczne. Do pisania po angielsku są osobne tematy. Natomiast mieszanie różnych języków bez konkretnego celu chyba nie można nazwać kulturą języka.
Przypomina mi to fragment rozmowy zasłyszanej w tramwaju: "ty, looknij przez window, jaki car!" W jakim to języku jest?
Ciekawi mnie zadnie moderatorów na ten temat.
Panie Arecki, podobieństwo to tejże rozmowy tramwajowej jest znikome, ponieważ:
pierwsze primo: nie użyłem żadnych słowotworów typu "looknij"
drugie primo: zbudowałem zdanie złożone z jednego zdania prostego w języku angielskim i jednego bezokolicznika w języku polskim, zatem nie doszło do mieszania słów obco sobie brzmiących w obrębie jednej podstawowej formy zdaniowej.
trzecie primo ultimo: zacytowałem powiedzenie gdzieś-tam-zasłyszane w języku angielskim, ponieważ nie znam ładnie brzmiącego polskiego odpowiednika.
A czy użycie w felietonie jakiegoś np. "cogito ergo sum" jest zbrodnią?
Tak przy okazji, nie na temat (off-topic chciałoby się rzec) chciałbym zwrócić uwagę, że nauka języków jest przyjemna, pożyteczna i _potrzebna_. Rozpieszczanie młodziezy napisami, przyzwyczajanie do tego, że zawsze jakoś się bez wiedzy obejdzie, bo ktoś napisy zrobi, jest niemoralne z pedagogicznego punktu widzenia. 😛
Nie bójmy się mądrze używanego języka obcego, zwłaszcza przy omawianiu dzieł anglojęzycznych.
Oj Skrypek 🙂 Za bardzo to do Siebie odnosisz. Podałem dwa luźne przykłady i luźny komentarz. A przykład nie był porównaniem do Waszych cytatów. Po prostu przypomniał mi się fragment tej rozmowy. Fakt, że drastyczny. Natomiast w szkole uczono mnie, że cytaty umieszcza się między takimi znaczkami: " ". I teraz Ty tak je zacząłeś oznaczać. Ale do szkoły chodziłem bardzo dawno...Mogło być też inaczej. To raczej ja nie zrozumiałem tego, co napisałem, ponieważ:1. Nie miałem zamiaru zabraniać nikomu cytować czegokolwiek, nawet w języku obcym. Napisałem "...bez konkretnego celu." Jest cel, jak najbardziej używać.2. Też jestem za nauką języków obcych. Sam się cały czas uczę. Oglądam filmy bez napisów i sięgam po nie tylko wtedy, jak czegoś nie potrafię zrozumieć.3. Jestem jak najbardziej za ostatnim zdaniem i wydawało mi się, że tak napisałem. Cóż, chyba nie zrozumiałem się.4. I proszę mi tu nie "Panować"!. Nie jestem aż taki stary. 🙂 P.S.A już myślałem, że któryś moderator wyraził Swoje zdanie...
Moderatorzy przygladali sie dyskusji i naradzali sie miedzy soba - bez obaw Arecki, my tu jestesmy. ;)Nikt oczywiscie nie zabroni uzywania jezykow obcych w wypowiedziach na forum, jak najbardziej mozna wykorzystywac rozne cytaty czy wyrazenia, by nawiazac do filmow, seriali, ksiazek czy innych. Wiele sformulowan jest uzywanych w mowie potocznej i sa na tyle znane, ze kazdy je zrozumie. Jednak trzeba pamietac, ze niektorzy moga miec z tym problemy, a przeciez chodzi o to, zeby byc rozumianym. Ze strony moderatorow bedzie jedynie rada - uzywajcie obcych jezykow, gdy jest to potrzebne, zeby nie utrudniac odbioru Waszych wypowiedzi.
Dziękuję za rzeczową odpowiedź.Teraz już jest wszystko jasne, więc z mojej strony życzę Wszystkim, aby zawsze byli zrozumiani na Forum, bez względu na użyty język (oczywiście poprawny) 🙂
Jestem za poprawianiem błędów, chociaż czytając swoje posty czerwienię się czasami, co za "ortografy" walę :blush: . Zdaję sobie sprawę, że dzięki takiemu "rygorystycznemu" podejściu moderatorów poprawię swoją, dawno nie ćwiczoną ortografię 😉
Jestem ZA, jak najbardziej. Będy to plaga, która mnie również dotyczy. Przyznam się, że kiedyś w podstawówce napisałem opowiadanie fantastyczne 11 stron !!! nauczycielka powiedziała, że jest niezłe ale te 30 ort. !!!!! no i co ja miałem zrobić. Teraz pytam każdego kto jest w pobliżu o to jak co się pisze. I jak ktoś mnie poprawia to staram się później omijać to słowo 🙂 albo nauczyć się je poprawnie pisać.
Ja uwazam, ze poprawianie bledow to swietna sprawa 😛 do tego na ortach nie powinno sie konczyc; moderatorzy, poprawiajcie bledy fleksyjne, leksykalne i frazeologiczne :PPPPPPw koncu niech ludzie sie ucza 😛
w koncu niech ludzie sie ucza 😛
W końcu niech się ludzie uczą - a przynajmniej ja użyłbym takiej składni, ale to już sprawa subtelności językowych 😛
Właśnie dlatego postulaty (także te ironiczne) dotyczące głębszych ingerencji w język użytkowników są trudne do przyjęcia.