Arkadij Strugacki o ludziach przyszłości (z perspektywy marksistowskiej):
"W radzieckiej, a i w zagranicznej fantastyce o człowieku przyszłości pisze się jeszcze bardzo mało. Jaki on będzie, ten człowiek? Rzecz jasna pozbawiony będzie takich przeżytków przeszłości, jak pazerność, egoizm, zawiść. Za to w pełni ujawnią się jego duchowe możliwości. W związku z tym zadania pisarzy–fantastów – jakkolwiek by się to dziwnym zdało – ulegają skomplikowaniu. Jak na przykład pokazać konflikt między ludźmi przyszłości? W jakiej formie konflikty te będą się przejawiać? Zapewne u ich źródeł ciągle jeszcze tkwić będzie ta sama walka – ale już nie walka dobra ze złem, ale. . . dobra z dobrem. /.../ Po której więc stronie będą sympatie autora?"
I Jurij Riurikow o tychże ludziach w "Mgławicy Andromedy" Jefremowa:
"Koncepcja człowieka przyszłości u Jefremowa jest bogata i interesująca. Człowiek ten zlewa w sobie najlepsze cechy poprzedzających go ludzkich typów, będąc wolnym od ich jednostronności, od ich „cząstkowatości”. Człowiek Jefremowa jest uniwersalny i harmonijny, rozwija wszystkie zdolności, wszystkie strony swojego intelektu i emocji. Całe życie poświęca na twórczość, wszędzie działa jak twórca: pracując, wypoczywając, kochając, przyjaźniąc się. Moralność jego jest humanistyczna, uczucia głębokie, a stosunek do innych ludzi człowieczy.
/.../
Przemienione warunki jego życia podniosły go na najwyższe stopnie duchowego rozwoju. Jego logiczne myślenie rozwinięte jest niczym u najlepszych dzisiejszych uczonych, obrazowa percepcja – niczym u najlepszych pisarzy, oko – wyćwiczone jak oko malarza, ucho – ucho muzyka, mimika i gesty wyraziste niczym u najlepszych aktorów, a ciało rozwinięte, jak u największych sportowców."
"Через 100 и через 1000 лет"
Czy nie pasuje to i do klasycznego Treka, oraz do roddenberry'owskiej wizji człowieczeństwa? (Swoją drogą ciekawa konwergencja wyobrażeń u autorów SF dorastających w odmiennych regionach świata i sytuacjach politycznych.)