Forum Trek.pl Newsy Nauka i Technologia Marihuana dobrodziejstwem świata medycyny

Marihuana dobrodziejstwem świata medycyny

Viewing 15 posts - 31 through 45 (of 81 total)
  • Author
    Posts
  • Lo'Rel
    Participant
    #62552

    Nie zaszkodziła w tym sensie, że nie czułem agresji czy jakichś negatywnych odczuć albo że "muszę" znowu.

    Eviva
    Participant
    #62554

    Nie zaszkodziła w tym sensie, że nie czułem agresji czy jakichś negatywnych odczuć albo że "muszę" znowu.

    Z marycha jest jak z szampanem. Tym też łatwo się upić, bo człowiek nie czuje jego mocy. Lepiej uwazać, bo kto udekoruje sale na Treksferę?

    Lo'Rel
    Participant
    #62556

    Ale jaka wena twórcza może być hehe :)A swoją drogą, bleh, jak ja nie znoszę szampana. Raczej tych tandetnych win musujących, bo prawdziwego szampana to nie miałem okazji pić...

    Eviva
    Participant
    #62565

    Nic nie straciłeś, nawet prawdziwy szampan to tylko lemoniada z pretensjami, jak powiedział nieśmiertelny HawkEye Pierce.

    Lo'Rel
    Participant
    #62569

    A co do marihuany, to ja wychodzę z założenia, że wszystkiego można spróbować, do czego absolutnie nie namawiam. Ale też myślę, że po trawce ma się o wiele zdrowsze odruchy niż po alkoholu i kaca nie ma...

    zdarom
    Participant
    #62659

    Ale nie smak w "pysku" jest taki sam a czasem nawet gorszy.

    Eviva
    Participant
    #62660

    Moja mama nie paliła marihuany, nie brała LSD i nie piła absolutnie - za to łykała garściami pabialginę, dostępną w każdej aptece. Tak się uzależniła, że gdy to paskudztwo przestali produkować, wpadła w klasyczny zespół odstawienny. Wrogowi nie życzę drogi krzyżowej, jaką z nią przeszłam. Miała urojenia, ataki drgawek, straszne nadciśnienie, a w końcu pobiła mnie i sanitariusza na izbie przyjęć. Trzeba ją było odtruwać w szpitalu jak byle ćpunke z centralniaka.

    Zuza
    Participant
    #62688

    Skoro przeszło nam się do uzależnień ogólnie... przyznać się, kto się robi nerwowy, jak mu na 1 dobę net wyłączą? :>

    Każdy nałóg jest zły. Niebezpieczeństwo polega na myśleniu, że przecież mogę rzucić kiedy zechcę. I tu powrót do marihuany - taka niegroźna, nikomu znajomemu nie zaszkodziła, poprawia nastrój, no i nawet w medycynie jest stosowana...

    Mało kto pamięta, że wszystkie leki mają działania uboczne i przeciwskazania.

    Lo'Rel
    Participant
    #62695

    Ja tam nikogo absolutnie nie zachęcam, pisałem o własnych odczuciach. Oczywiście, że nałóg jest zły. Od netu chyba też się jakoś uzależniłem, ale nie w tym sensie, że muszę siedzieć przy kompie non stop. Choć w zeszłym tygodniu z powodu remontu musiałem złożyć moje stanowisko komputerowe (odłączyć od kontaktu) i sama świadomość tego była dla mnie dosyć nieprzyjemna. To chyba oznaka jakiegoś uzależnienia? Po prostu lubię wiedzieć, że mogę skorzystać z kompa i netu w każdej chwili, a tu zonk...

    Piotr
    Keymaster
    #62703

    Lo'Rel, to sie robi tak:Mam na imie Piotr i jestem netoholikiem. ;>A powazniej - net to nie nalog, jak kazdy inny. To nie tylko przyjemnosc i rozrywka, to tez kontakt z szerszym swiatem i praca. Przynajmniej dla mnie. Takiego nalogu nazwac zlyym jednoznacznie nie mozna.

    J.L.Picard
    Participant
    #62711

    Mało kto pamięta, że wszystkie leki mają działania uboczne i przeciwskazania.

    Aj tam jak chodziłem do gimnazjum to może 2 osoby w klasie nie próbowały jak to jest "się sztachnąć". Chociaż śmianie się przez godzinę z powodu tego, że deszcz akurat pada, może wyglądać trochę żałośnie kiedy spojrzy się na to z szererszej perspektywy...

    Eviva
    Participant
    #62713

    Mało kto pamięta, że wszystkie leki mają działania uboczne i przeciwskazania.

    Aj tam jak chodziłem do gimnazjum to może 2 osoby w klasie nie próbowały jak to jest "się sztachnąć". Chociaż śmianie się przez godzinę z powodu tego, że deszcz akurat pada, może wyglądać trochę żałośnie kiedy spojrzy się na to z szererszej perspektywy...

    Moja matka podczas pierwszego rzutu zespołu odstawienia wpadła w fazę maniakalną. Oglądała W-11 i pękała ze śmiechu. To było rzeczywiście przerażające, uwierz mi. Doprawdy żal mi ludzi, którzy sami szykują sobie takie przyjemności.

    A powazniej - net to nie nalog, jak kazdy inny. To nie tylko przyjemnosc i rozrywka, to tez kontakt z szerszym swiatem i praca. Przynajmniej dla mnie. Takiego nalogu nazwac zlyym jednoznacznie nie mozna.

    Jeśli byłby to rzeczywisty nałóg, to znakomita większość z nas nadaje się do leczenia. Ja też jestem przywiązana do netu i stałam się istnym trekoholikiem - a co gorsza jest mi z tym cholernie dobrze.

    zdarom
    Participant
    #62714

    No ale śmiech to zdrowie. Nawet w Japonii(chyba) są szkoły śmiechu a tu co? Można się śmiać aż brzuch rozboli(wiem coś o tym).

    Zuza
    Participant
    #62715

    A powazniej - net to nie nalog, jak kazdy inny. To nie tylko przyjemnosc i rozrywka, to tez kontakt z szerszym swiatem i praca.

    Nałóg to zło. Nałóg pozbawia wolnej woli, zmusza do niechcianych zachowań, dehumanizuje.

    Przesiadywanie na necie staje się nałogiem dopiero wtedy, gdy pozbawienie netu daje negatywne objawy (żal, że nie można z kims pogadać nie jest tu objawem negatywnym; za to jest nim żal, że nie można powisieć na ircu/gg i pogadać z kimkolwiek, byleby gadać).

    Kto wie, może jesteś jedynie uzależnionym od ploteczek towarzyskich pracoholikiem ;D

    Eviva
    Participant
    #62717

    No ale śmiech to zdrowie.

    Czy śmiech przez łzy też? 🙄

    Nałóg to zło. Nałóg pozbawia wolnej woli, zmusza do niechcianych zachowań, dehumanizuje

    .

    Tak własnie jest. Uzależnienie nas od netu jest raczej tęsknotą za tym, by pogadać z kimś o podobnych zainteresowaniach i o czymś więcej poza zakupami, sąsiadkami i tym, że albo szef jest skończony sks, albo podwładni to złośliwi debile.

Viewing 15 posts - 31 through 45 (of 81 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram