No tak, zapomniałem, że obejrzałaś całe 6 sezonów.
Won.
Pomijając obraźliwą formę zaproszenie do wyjścia za drzwi, nie musiałam oglądać wszystkiego by wiedzieć, że mi się to wcale nie podoba, podobnie, jak nie muszę stracić obu nóg, żeby wiedzieć, że gdzieś pływają rekiny.
Przepraszam, nie było to konieczne.
Ale każdy serial w pewnym momencie może się spodobać. Czy jeśli nie spodoba ci się pierwsze 10 minut jakiegoś filmu, to już nie oglądasz reszty? Czy na podstawie tych 10 minut powinno się wystawiać ocenę?