Pasadena Star-News zamieścił wywiad z gwiazdą Star Trek Leonardem Nimoyem.
78-letni Leonard Nimoy zrezygnował z życia na emeryturze, by ponownie wcielić się w ikoniczną rolę oficera naukowego, pół-Wolkana Spocka na potrzeby rebootu "Star Trek".
Stary Spock odbywa podróż w czasie, co wysłało jego młodszą wersję (graną w filmie przez złoczyńcę z "Heroes", Zachary'ego Quinto) i resztę załogi Enterprise w ich pierwszą misję, która zmieni ich i świat "Star Trek" na zawsze
[more]"Od wielu lat nie grałem, nie byłem nawet zainteresowany aktorstwem," rodowity bostończyk Nimoy patrzy na nas zza swych grubych soczewek. "Skoncentrowałem się na fotografii i życiu osobistym. Potem (reżyser "Star Trek") J.J. Abrams, (scenarzyści) Bob Orci i Alex Kurtzman przyszli z kilkoma nowymi ideami, które wydały mi się atrakcyjne. Wyglądało na to, że znaleźli wyraz `Star Treka', który może do mnie przemówić."
Ostatni raz zakładał uszy Spocka blisko dwie dekady temu (ostatnim filmem kinowym, w którym wystąpił w tej roli, był "Star Trek VI: Nieodkryta kraina") i teraz było to trochę niezwykłe, ale potem poczuł, że jest w idealnie logicznym miejscu. "Trzeba było popracować nad tym, by to fizycznie się udało," powiedział Nimoy "Musisz współpracować z nowymi charakteryzatorami i garderobianymi. I tak, uszy są inne. Każdy artysta, który je robi, ma własny pomysł; to nie nauka ścisła. Nie licząc tego, od razu się zadomowiłem. Czułem, że znam tego faceta, to ja nim jestem. Czułem się z tym dobrze."
Wygląda na to, iż tak dobrze, że zdecydował się na następny występ. Wystąpi w serialu scifi sieci Fox "Fringe" jako dr William Bell w finałowym odcinku pierwszego sezonu serialu. Wróci w następnym sezonie, w kilku odcinkach.
Fakt, że Abrams, Orci i Kurtzman stworzyli ten serial też miał coś do rzeczy. "Są bardzo utalentowani, a ja lubię przebywać między utalentowanymi ludźmi," powiedział Nimoy
Opisuje swą nową telewizyjną postać jako "bardzo, bardzo potężnego człowieka, bardzo bogatego człowieka, być może najbogatszego w Stanach Zjednoczonych. Jest kimś w rodzaju kombinacji Bill Gates/Einstein; ma tez bardzo błyskotliwy, naukowy umysł."
Choć docenia to, czym dla niego była rola Spocka, Nimoy podkreśla, że nigdy nie narzekał na brak pracy po tym, jak w 1969 roku "Star Trek" został zdjęty z anteny. Dało mu to możliwość zrobienia kariery jako reżyser (między innymi trzeci i czwarty film kinowy "Star Trek" i komedię "Three Men and a Baby,").
"Jestem bardzo dumny ze swych związków ze "Star Trek", powiedział Nimoy "Najbardziej poruszającą rzeczą dla mnie jest to, gdy ludzie przychodzą i mówią, że zostali naukowcami ze względu na Spocka, że zdecydowali się zostać chemikiem, fizykiem, lekarzem lub inżynierem. Mieli trudne chwile we wczesnej młodości, a Spock stał się dla nich wzorem. Jestem tym bardzo wzruszony."
Źródło: Pasadena Star-News[/more]