IESB.net zamieścił krótki zapis z konferencji pracowej z gwiazdami filmu Star Trek, między innymi z Leonardem Nimoyem. Oto fragment tego wywiadu.
[more]Panie Nimoy, miał pan szansę zagrać w Star Trek: The Next Generation, ale nic z tego nie wyszło. Czemu idealną okazją było połączenie starego Star Trek z nowym Star Trek?
Leonard: Twórcy tego filmu ponownie obudzili we mnie pasję, którą miałem, gdy realizowaliśmy TOS i filmy. Znowu poczułem dotyk tego, co ceniłem i na czym mi zależało w Star Treku, i czemu cieszyłem się, że jestem częścią Star Trek. To było łatwa droga powrotna do domu.
Więc inne okazje nie rozpalały tej pasji?
Leonard: Oscylowały w kierunku, do którego nie pasowałem zbyt dobrze. Tak to można najprościej wyjaśnić. Tutaj pokazano mi i powiedziano rzeczy, które mi się spodobały, odczucia, z którymi czułem się bardzo dobrze, i myślę, że pokazano to też w filmie. Podoba mi się to
Leonard, czy miałeś jakiś wkład w tworzenie postaci Spocka?
Leonard: Nie miałem wkładu ani w postać ani w scenariusz. Żadnego. Moje pierwsze spotkanie z panami Abramsem, Orcim i Kurtzmanem było tylko po to, by sprawdzić, czy jestem zainteresowany przedsięwzięciem, bazując na ich sposobie widzenia Star Treka i postaci Spocka, a ja byłem dość zainteresowany, by powiedzieć, że chciałbym przeczytać scenariusz, gdy będzie gotowy. Przeczytałem go i zgodziłem się na film.
Czy tęsknisz za pracą z Williamem Shatnerem, i czy chciałbyś ponownie nakręcić z nim film?
Leonard: Bill i ja jesteśmy bardzo, bardzo bliskimi przyjaciółmi, i to od bardzo, bardzo długiego czasu. Czy tęsknię za nim? Nie mogę powiedzieć, że to właściwe słowo, by opisać moje uczucia o tym, że nie było go w tym filmie. Wiedziałem, ze chce tam być. Wiedziałem, że J.J. Abrams i scenarzyści rozmawiali z nim, próbując znaleźć sposób, by go włączyć, ale to się po prostu nie udało. Nie wiem dokładnie, czemu. Nie brałem udziału w tych rozmowach i spotkaniach. Nie wiem, jakie materiały mu zaprezentowano, jeśli to zrobiono. Powiedziałem mu, że teraz jesteśmy kwita, ponieważ grał w jednym filmie Star Trek w którym ja nie grałem, i on zrozumiał, że to prawda. To jest za nami. Myślę, że to już historia. Sądzę, że on szczerze pragnie, by film odniósł sukces. Bardzo go podziwiam. Myślę, że zrobił wspaniałą robotę. Był przystojnym mężczyzną w pierwszoplanowych rolach, a został bardzo dobrym, aktorem z charakterem. Łączy nas wielka przyjaźń, i tak będzie dalej.
Źródło: Trekweb[/more]