Forum › Fandom › Opowiadania › Kroniki Ozyrysa- cz. I : Prolog
Data gwiezdna 45678.87, sektor SJ-86. 3 lata po zakończeniu wojny z Dominium. Pokład USS Arduria (Prometheus Refit)
- Od ponad 3 miesięcy patrolujemy ten sektor tak jak kilka innych okrętów floty (2 Akiry, 3 Defianty i 6 Steamrunnerów). Do tej pory nie pojawiły się żadne jednostki Breen ani Dominium, tylko kilka transportowców Kardachów tędy przelatywało. Cisza jak makiem zasiał – marudził oficer taktyczny, komandor porucznik Merik, połromulanin półczłowiek wychowany w kolonii na Alfie Ceti III.
-Merik!!! – skarcił go pierwszy, komandor James Tilk. - Proszę się opanować! Mimo że wojna się zakończyła 3 lata temu, Dominium jest wciąż groźne.
W tym momencie na czujnikach dalekiego zasięgu kilka nieznanych jednostek ujawniło swą obecność w tym sektorze.
- Alarm, wszyscy na stanowiska! Merik, możesz ich zidentyfikować?
- Nie, są za daleko. Musimy podlecieć bliżej.
20 minut później.
- Zbliżamy się. Wykrywam 2 krążowniki Dominium i 10 szturmowców oraz 4 statki Breen. Atakują je 2 niezidentyfikowane jednostki oraz 24 małe stateczki wyglądające na myśliwce lub promy. Statki Dominium i Breen są mocno uszkodzone, 1/3 nie ma już osłon, pozostałe mają liczne wyrwy w osłonach, podczas gdy te 2 statki oraz ich myśliwce mają zero uszkodzeń.
- Hmm, jakie są rozmiary tych 2 jednostek? – zapytał pierwszy.
- Długość ok. 320 m, szerokość 70 m i wysokość 45 m. Myśliwce mają 16 m długości, 5,4 m wysokości i 4 m szerokości.
- 1 krążownik kieruje się w naszą stronę. Ma osłony na 25% i liczne uszkodzenia kadłuba. Cześć broni nie działa, reszta się ładuje.
- Rozpocząć separację, przygotować broń.
Po chwili obydwie jednostki otwierają do siebie ogień.
- Bezpośrednie trafienia w kadłub, jednostka dryfuje, uzbrojenie i osłony padły. Wszystkie sekcje oraz moduł bojowy sprawne, brak uszkodzeń. Pozostałe statki Dominium i Breen zniszczone. Jedna z obcych jednostek kieruje się w naszą stronę. Wywołuje nas.
- Na ekran.
- „Tu radża Fenris z okrętu hintarjańskiego Earon. Wrogowie naszych wrogów są naszymi przyjaciółmi. Witam was w imieniu Imperium Hintari.”
- Hmm, warto mieć takich sojuszników. Pierwszy, nadaj do dowództwa Gwiezdnej Floty o tym pierwszym kontakcie.
- Radżo Fenris, zapraszam na kolacje na pokład mojego okrętu. Może co nieco się dowiemy od siebie nawzajem.
- „Przyjąłem zaproszenie, będę za 15 minut na pana okręcie.”
Jakiś czas potem w mesie w jadalni starszych oficerów.
- Witam wszystkich – powiedział dowódca, kapitan James Bourne. - Oto moi oficerowie, od lewej: pierwszy oficer komandor Jamek Tilk – człowiek, drugi oficer komandor Saffi Larson – również człowiek, oficer taktyczny komandor porucznik Merik – półromulanin półczłowiek, oficer naukowy komandor porucznik Serok – Vulcan oraz główny mechanik porucznik Brax – Bolianin i pilot okrętu chorąży Tomas DeVero – człowiek z domieszką krwi kardasjańskiej.
- Ja również witam. Przybyłem z dwoma oficerami z mojego okrętu, subradżą Ventorem oraz oficerem naukowym, porucznikiem Ter’Vakiem.
- Zapraszam do kolacji.
Po pewnym czasie.
- Nasza planeta, Hintaria 2, leży w układzie Hintari 6589F, gwiazdy podwójnej znajdującej się w pobliżu granicy z rasą, której nie tak dawno jednostki zniszczyliśmy. Jesteśmy stosunkowo stara rasą. Najstarsze ślady po starożytnych mają ok. 70 000 lat. Obecna rasa Hintari powstała ok. 2600 lat temu, w skutek eksperymentów genetycznych starożytnych.
- Ciekawe – powiedział Serok.
- Nasza technologia znacznie przewyższa technologię rasy, którą wy zwiecie Dominium. Napęd warp mamy od prawie 500 lat. Teraz używamy znacznie wydajniejszego napędu subkwantowego. Nasze osłony i pancerze są również znacznie mocniejsze od tych stosowanych przez Dominium. Posiadamy potężną broń, jednak mało walczymy. Jak zauważyłem, wy również mieliście z nimi do czynienia. Chyba nawet była wojna. Nieprawdaż, kapitanie?
- Tak, było to okrutna wojna. Dodatkowo w czasie jej trwania oraz przed nią i po niej mieliśmy dodatkowe zagrożenie ze strony cybernetycznej rasy pochodzącej z Kwadrantu Delta zwanej Borg. I chyba szykuje się kolejna wojna z Dominium.
- No to może zaproponujemy wam sojusz? Wtedy razem zajmiemy się Dominium i Borg.
- Chętnie, choć to już zależy od dowództwa naszej floty.
- Świetnie. Zatem może polecimy do najbliżej waszej stacji i tam wszystko omówimy?
- Nie ma sprawy. Zaraz każę wyznaczyć kurs na DS9, ta stacja jest najbliżej nas.
- Przedtem przydałoby się wziąć na hol ze 2-3 jednostki tej minifloty Dominium. Możemy dużo z nich wydobyć.
- Chętnie wam pomożemy. Każę oczyścić te jednostki z ich załóg.
Oczyszczanie z załóg i wzięcie na hol jednostek zabrało trochę czasu, podczas którego DS9 została o wszystkim powiadomiona. Ze stacji na spotkanie Ardurii wyruszył USS Defiant wraz z dwoma Akirami.
To tyle na razie, wkrótce pojawi się kolejne opowiadanie z cyklu Kroniki Ozyrysa, a w nim obraz nowo powstałego sojuszu Hintariańsko-Federacyjnego
P.S. Jest to moje pierwsze opowiadanie, wiec może być lekko niespójne