Forum › Fandom › Kluby i grupy › USS Phoenix › Komunizm w Star Treku
TNG stanowiło wizję komunizmu. Aby osiągnąć efekt komunistyczny wprowadzili replikatory, które rozwiązały problem braku dóbr. Posiadane źródła energii pozwalają replikować każdemu różności. Nie trzeba pracować, pracuje ten, co chce. Pieniądz jest bez wartości.
W Vojadżerze mamy odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne: replikowanie zostało ograniczone dla taniej dramy. Potem ten problem się powiększył.
TNG stanowiło wizję komunizmu.
Możliwe zresztą, że importowaną. Pojawiały się domysły, iż Roddenberry mógł być na hollywoodzkim pokazie "Ikarie XB-1", czeskiej ekranizacji "Obłoku Magellana":
https://filmschoolrejects.com/ikarie-xb-1/
https://www.closeupfilmcentre.com/film_programmes/2016/ikarie-xb-1/
https://www.starburstmagazine.com/reviews/ikarie-xb-1-1963
https://likhna.blogspot.com/2016/09/ikarie-xb-1.html
https://birthmoviesdeath.com/2013/10/11/ikarie-xb-1-the-czech-star-trek
https://theartsdesk.com/film/blu-ray-ikarie-xb-1
https://www.acmi.net.au/whats-on/czech-slovak-film-festival-australia-casffa/watch-ikarie-xb-1-voyage-end-universe-jindrich-polak/
Bardzo polecam zobaczyć Ikarię.
Właśnie niedawno widziałam Ikarię w TV. Cudny, stary, niemodny film. 🙂
Czarno-biały, z archaicznymi efektami specjalnymi, ale za to koncentrujący się na człowieku.
Poza tym, miałam wrażenie, że dekoracje aż tak bardzo się nie zestarzały.
Cudny, stary, niemodny film. 🙂
Czarno-biały, z archaicznymi efektami specjalnymi, ale za to koncentrujący się na człowieku.
Taaak 🙂 .
I to czyni go ponadczasowym 🙂 .
Zresztą SF może koncentrować się na czym chce - człowieku, Wszechświecie, nauce, technologii, byle nie koncentrowała się na akcji i CGI traktowanych jako cel sam w sobie - nie środek.
Poza tym, miałam wrażenie, że dekoracje aż tak bardzo się nie zestarzały.
Cóż, w chwili powstania był to film b. nowoczesny, chodzą nawet słuchy, że to na jego potrzeby właśnie opracowano sposób uzyskiwania nieważkości metodą wprowadzania samolotu (na którego pokładzie miały być kręcone pewne ujęcia) w lot paraboliczny*.
* https://www.crazynauka.pl/loty-paraboliczne-10-minut-prawdziwej-niewazkosci/
byle nie koncentrowała się na akcji i CGI traktowanych jako cel sam w sobie - nie środek
No to szkoda, że nikt tego nie uświadomił Justinowi Linowi. 😉
Star Trek Beyond jest przecież kwintesencją tego, czym S-F być nie powinno.
Przy tych"szybkich i wściekłych w kosmosie", nawet Treki Abramsa jawią się arcydziełami. 😉
To prawda, jednak nie byłbym dla niego aż tak surowy. Zaczął ładnie, dość ładnie by - jak już n razy* pisałem - po wycięciu z jego produkcji środkowej godziny (która jest gniotem rzadkiej jakości, bo nie dość, że czysta akcja, to tandetna wizualnie i strasznie nudna) zrobił się z tego filmidła słaby, ale mający swoje uroki, odcinek TOS.
* Ostatnio całkiem niedawno:
http://trek.pl/forum/topic/star-trek-xii/page/17/#post-241035
Więc wobec kogo mamy być surowi
Chyba właśnie wobec studia i jego władz, ale nawet nie tyle ze względu na wybór reżysera, ile dane mu wytyczne (bo wszak w trybach przemysłu blockbusterowego reżyser przestaje być artystą - jeśli nim kiedykolwiek był - a staje się wyrobnikiem, chłopcem na posyłki, najmitą od smażenia chał*).
* Owszem, są wyjątki (czasem i korpo-władze wykażą się rozumem, i reżyser dość silną twórczą osobowością, by wspomniane uwarunkowania jej do cna nie stłamsiły), ale rzadkie. Najczęściej jakoś trafiają się w wypadku... MCU...
Owszem, są wyjątki (czasem i korpo-władze wykażą się rozumem, i reżyser dość silną twórczą osobowością, by wspomniane uwarunkowania jej do cna nie stłamsiły)
Czyli zgadzamy się w dwóch kwestiach: primo - władze studia = uosobiona głupota, secundo - Lin nie jest ani osobowością, ani twórcą, a nazwanie go rzemieślnikiem byłoby nienależną pochwałą. 🙂
Tandeciarz - to jedyne słowo, na które w temacie ST zasłużył.
primo - władze studia = uosobiona głupota
Nie wiem czy zawsze, i w każdym aspekcie, ale ich stosunek do Treka w istocie nie poraża głębią myśli i artystycznej wrażliwości. Inna sprawa, że mogą sobie na to pozwolić jak długo dajemy im zarabiać na tym, czemu logo ST przykleją...
Lin nie jest ani osobowością, ani twórcą
Poza poletkiem SF z jedną czy dwie chwalone rzeczy nakręcił, ale zatrudnianie go do ST to było igranie z ogniem, w końcu już "Annapolis" pokazał, że nie umie robić filmów o mundurowych...*
* Acz przyznać trzeba, że - mimo wszystko - dał nam całkiem udane interakcje między Big Trio i zdołał doprowadzić neoKirka do stanu zgodności z oryginałem 😉 . No i o tym pamiętać wypada:
https://www.syfy.com/syfywire/axanars-lawsuit-troubles-might-be-almost-over-thanks-people-making-star-trek-beyond