Forum › Star Trek Online - Forum serwisu STOnline.pl › Newsy Star Trek Online › Kolejny Federacyjny okręt z STO - Klasa Discovery
Na stronie głównej nadchodzącej trekowej gry MMO pojawił się opis kolejnego federacyjnego okrętu. Jego tłumaczenie znajdziecie poniżej:
[more]
Wymiary:
Długość: 355 metrów
Szerokość: 135 metrów
Wysokość: 80 metrów (ustawienie przestrzenne)/64 metry (ustawienie Warp)
Masa: 715 000 ton metrycznych
Osiągi:
Prędkość przelotowa: warp 8
Prędkość maksymalna: warp 9.995
Systemy ofensywne:
Przednie i tylne pasy fazerów typu X
Przednie i tylne wyrzutnie torped
Systemy defensywne:
Zaawansowana czasza deflektora
Poprawione czujniki i SKO
Wzmocnione generatory osłon
Wzmocniony, trytanowy kadłub
Dalekodystansowy okręt naukowy, wprowadzony w 2400
Klasa Intrepid dowiodła swojej skuteczności w dalekosiężnych misjach podczas pobytu U.S.S. Voyagera w kwadrancie Delta. Voyager skutecznie pokonał 70 000 lat świetlnych bez żadnego dostępu do placówek i zapasów Federacji. Jego sukces uczynił z Intrepida wzorowy standard dla okrętów badających daleką przestrzeń.
Projektanci z Utopia Planitia zainspirowani Voyagerem zebrali się aby poprawić Intrepida najnowocześniejszymi technologiami i teoriami projektowymi Federacji. Klasa Discovery, razem z innymi z tego typoszeregu klasami Intrepid i Cochrane wyjątkowo nadaje się do dalekosiężnych misji badawczych bez wsparcia czy zaopatrzenie z Federacji, ale jest również świetnie wyposażona, aby pełnić rolę wsparcia floty lub patrolowca.
Stworzona głównie do celów badawczych klasa Discovery posiada rozbudowane zaplecze naukowo jak i laboratoria, wraz z dodatkowymi stanowiskami dla oficerów naukowych na mostku. Jej laboratoria są zaprojektowane tak, aby umożliwić załodze zamrożenie eksperymentów podczas niebezpieczeństwa, co pozwoli zachować kluczowe dane nawet w razie wypadku.
Dla maksymalnej wydajności silników zachowano z klasy Intrepid pylony o zmiennej geometrii, ulepszając je, dzięki czemu tracą o 7% mniej energii niż w innych okrętach o podobnym rozmiarze. Discovery posiada również skrzydła warp, które rozkładają się podczas konfiguracji lotu w warp. Skrzydła te są zaprojektowany tak, aby zwiększyć stabilność lotu przy wysokich prędkościach warp albo korzystania z kanałów transwarp. Zespoły badawcze dokonają długoterminowych obserwacji skrzydeł nim zapadnie decyzja, czy uwzględniać je w innych projektach okrętów.
W walce Discovery nie posiada siły ognia eskortowców, ma jednak przewagę technologiczną nad wszystkimi z wyjątkiem najlepiej wyposażonych przeciwników. Jej sensory to prawdziwe dzieła sztuki, zdolne rozpoznawać słabości w statkach przeciwników, lokalizować i śledzić wraże jednostki, a nawet wykrywać niektóre zakamuflowane okręty. Zaawansowany SKO pozwala szybko namierzać wroga, co czyni go idealnym do walki z małymi, zwrotnymi celami. Świetnie sobie również radzi z namierzaniem konkretnych podsystemów, pozwalając Discovery szybko zniszczyć przeciwnikowi osłony lub silniki. Poprawione emitery wiązki holowniczej umożliwiają osadzenie przeciwnika w miejscu, pozwalając na bardziej skoordynowane ataki, a czasza deflektora może zostać zrekonfigurowana, aby wspomóc sojusznicze okręty przez transfer energii lub wzmocnienie osłon. Można jej nawet użyć aby zerwać wiązkę holowniczą używaną przez inny statek.
Zaawansowane standardy technologiczne Discovery zawiera również holoemitery dla fotonowej załogi, poprawione czujniki nawigacyjne, nową konfiguracje komory dwulitu pozwalającej na krótkotrwałe używanie nawet uszkodzonych kryształów dopóki nie zdobędzie się nowych oraz laboratorium astrometryczne.
"Wzięliśmy wszystko co działało w klasie Intrepid i poprawiliśmy to" powiedział komandor Jacob Kurtz, główny projektant klasy Discovery. "Te okręty będą przodownikami federacyjnej eksploracji kosmosu w nadchodzących latach."
Źródło: Oficjalna strona STO
Czyli podsumowując stosunek okrętów między Gwiezdną Flotą a Siłami Obronnymi to 6 do 2. Przy czym okręty federacyjne to wszystko nówki spod igły, a u Klingonów połowa to odmalowany złom...[/more]
O matko co to jest za parszywe straszydło??? Profanacja Intrepida!
Strasznie brzydki, koszmarny wygląd w porównaniu do Voyagera.
Mimo, że ma coś z Voyagera, jest mało estetyczny. Zamiast wymyślać ciągle nowe okręty trzymaliby się lepiej tych starych - dobrze znanych. Rozumiem jeden, góra dwie nówki, ale już przesadzają. Intrepid w zupełności by wystarczył...
Bez przesady, mówimy o skoku 30 lat naprzód, dlaczego ma nie być nowych konstrukcji?
Widać te 30 lat później nie istnieje coś takiego jak poczucie estetyki. Ten okręt wygląda jak koszmarny żart.
Widać te 30 lat później nie istnieje coś takiego jak poczucie estetyki. Ten okręt wygląda jak koszmarny żart.
To się nazywa ekonomia. federacyjne statki mają wiele wspólnych części nazwijmy je klockami z których się je składa, dobrze że autorzy się tego trzymają.
Szkoda, że nie biorą pod uwagę, że w fikcyjnym świecie sci-fi, czy to na ekranie tv czy monitora, okręty powinny jeszcze jakoś wyglądać, niekoniecznie jak wymiot.
nie wiem co wam się w tym statku nie podoba, dla mnie jest dużo lepszy od 'topornego' intrepida.
Intrepid jest toporny??? Nie bardzo wiem z której strony...
Z każdej. Jeden z brzydszych okrętów w Treku. Inna sprawa, że urodą nic nie dorówna Constitution czy K'T'Indze z ST:I. Ale i tak Intrepid i Intrepido-pochodne są paskudne.
Z każdej. Jeden z brzydszych okrętów w Treku. Inna sprawa, że urodą nic nie dorówna Constitution czy K'T'Indze z ST:I. Ale i tak Intrepid i Intrepido-pochodne są paskudne.
Intrepid jest moim zdaniem ładnym i zgrabnym okrętem. Przyznam, że też coraz bardziej doceniam Constitution (ale refit). Mimo to Galaxy dla mnie najpiękniejsza 🙂
Hehe, nowa klasa wygląda jak część "Frankenstein Fleet" 😀
Paskudztwo. Zupełnie, jakby w XXV wieku też byli polscy blacharze, tylko zamiast volkswagenów i audi robili z wiat przystanków właśnie coś takiego... Intrepid na szpachli, jak rany.
Czyli podsumowując stosunek okrętów między Gwiezdną Flotą a Siłami Obronnymi to 6 do 2. Przy czym okręty federacyjne to wszystko nówki spod igły, a u Klingonów połowa to odmalowany złom...
Ale przynajmniej da się na klingońskie bez obrzydzenia patrzeć. Jak nie mam zwyczaju sądzić książki po okładce, tak w tym wypadku...
Ciekawe, czy kapitanem będzie nowa wersja Janeway, o "urodzie" odpowiedniej do wyglądu okrętu...