Większość z nas dziwnych lekarzy ogląda zaraz po przekroczeniu progu przychodni, jednak ten, którego zobaczymy w ostatni październikowy weekend, będzie bił na głowę lekarzy z polskiej Jasnej Góry medycyny, tzn. z Leśnej Góry.
Premiera nowego filmu ze stajni Marvela, adaptacji komiksu Stana Lee i Steve'a Ditko, zarówno polska jak i światowa zapowiedziana jest na 26 października. To miły gest w stosunku do polskich widzów, którzy nie będą musieli czekać kolejnych tygodni, aby zobaczyć Doctora Strange. Dla mnie największym atutem tego filmu jest doborowa obsada. Benedict Cumberbatch w roli tytułowej i partnerująca mu ulubiona aktorka Jima Jarmuscha - Tilda Swinton. Oboje o bardzo charakterystycznej urodzie ze znakomitym warsztatem aktorskim. Warto dodać, że o rolę dr Stephena Strenge'a ubiegał się m.in. Johnny Depp, Jared Leto, Keanu Reeves czy Colin Farrell.
Doktor Strange nie należy do najbardziej znanych postaci Marvela. Światowej sławy chirurga poznajemy w momencie, gdy jego życie znajduje się na zakręcie. Na skutek wypadku samochodowego traci czucie w rękach, co praktycznie uniemożliwia mu dalszą pracę. Poszukując sensu w tym, co mu zostało z życia, trafia na Przedwiecznego (Tilda Swinton). Więcej o samej postaci z znajdziecie w linku poniżej:
I zgodnie z haslem z trailera: jest wiele sposobow na ratowanie zycia. Wystarczy zajac sie czyms innym niz siedzenie przed kompem, a znajdzie sie wiele mozliwosci pomagania innym. I nie trzeba byc superbohaterem...
I zgodnie z haslem z trailera: jest wiele sposobow na ratowanie zycia. Wystarczy zajac sie czyms innym niz siedzenie przed kompem, a znajdzie sie wiele mozliwosci pomagania innym. I nie trzeba byc superbohaterem...
Czasem nawet siedząc przed kompem można zrobić coś pożytecznego, ot choćby napisać jakiegoś posta 😉
A co do Marvela, to stukają ich znacznie więcej. W tym roku jeśli dobrze liczę mieliśmy już Deadpoola, kolejną część Kapitana Ameryki, a ten będzie trzeci.