Kluby Star Trek i ich historia

Ja też to pozostawię bez komentarza, ale jednak skomentuję, bo nikogo nie obrażałem.

Na razie nie 🙂 chociaż hasło wogfy zważywszy, że jest tylko jeden WOGF można by uznać na sile za oznakę lekceważenia.

Sorry ale jak któryś z waszych kumpli obchodzi urodziny to też się tak czepiacie że nie wspomina i wychwala się jego rodziców, za to ze go zmajstrowali, ich znajomych że ich ze sobą spikneli... To święto TrekSfery i nie ważne jak doszło do jej powstania, ważne że działa już 3 lata.A więc najlepszego i abyście dotarli tam gdzie nie dotarło jeszcze żadne stowarzyszenie.

Na razie nie 🙂 chociaż hasło wogfy zważywszy, że jest tylko jeden WOGF można by uznać na sile za oznakę lekceważenia.

Lol. Wy naprawdę macie tyłek wyżej niż... nie ważne...

Dobra polska wojenka nie jest zła. Szczególnie w taki piękny dzień jak dziś.

Ale tu nie ma żadnej wojenki. po prostu niektórzy na siłę próbują coś znaleźć.

To tak z przymrużeniem oka. Chodziło mi o to, że pieniacze są wszędzie nie tylko w PiS 😉 w PO z resztą też, ale ja nie o tym. Zamiast się cieszyć, że w Polsce coś się dzieje w trekowym temacie, to wylewane są jakieś gorzkie żale.

od starszego 17-letniego brata

Na oficjalnej stronie POGFU byla informacja że pierwsze myśli o jego założeniu powstały - 10.08.97. Jak to możliwe że jesteście od nich starsi?

Na oficjalnej stronie POGFU byla informacja że pierwsze myśli o jego założeniu powstały - 10.08.97. Jak to możliwe że jesteście od nich starsi?

A kto powiedział, że POGF nas utworzył? Historia klubu "Jakiś Wogfów" sięga dokładnie 4 listopada 1995 roku, co z resztą niezmiennie podkreślamy jako numer NCC USS Posnanii 😉 To, że nasza organizacja stała się oddziałem terenowym POGFu to już inna historia 🙂

Wnioskuję jednak o przywrócenie do pionu Mordaha ( a może jakichś tam mordaszków), jego wypowiedź ma wyraźnie na celu obrażenie członków WOGFu, którzy zgodnie z wypowiedzią Bartasa całkowicie odcinają się od wypowiedzi Lembasa, tym bardizej taki atak na nas jest nieuzasadniony. Jestem doskonale świadom niechęci do WOGFu na tym forum, jednak uprasza się o trzymanie ogólnych reguł wzajemnej tolerancji i przedewszystkim elementarnego szacunku.

przepraszam że się wtrącę ale już wiem czemu nigdy wcześniej (znaczy więcej jak 3 lata temu) nie widziałem o fanklubach ST. w sumie to gdyby nie STOnline najpewniej nawet na to forum bym nie trafił. fandom jest podzielony i z tego co widzę zajęty podgryzaniem się wzajemnie. najwyrażiej nie ma czasu ani woli by się zjednoczyć w celu propagowania Star Treka w Polscesorki za offtop ale czytając wasze wypowiedzi naszła mnie taka smutna myśl i musiałem wylać swoj żal; ;-]

Wnioskuję jednak o przywrócenie do pionu Mordaha ( a może jakichś tam mordaszków), jego wypowiedź ma wyraźnie na celu obrażenie członków WOGFu, którzy zgodnie z wypowiedzią Bartasa całkowicie odcinają się od wypowiedzi Lembasa, tym bardizej taki atak na nas jest nieuzasadniony.

Jak słusznie zauważył Bartas "hasło wogfy [...] można by uznać na sile za oznakę lekceważenia." Nie ma więc sensu dopatrywać się celowego obrażania czy ataku. Ale co racja to racja.

Mordah, wiesz jakiego tonu używasz, i nie jest on tu mile widziany, więc się powstrzymaj. Ty, Wookie też, bo tymi 'mordaszkami' zrobiłeś dokładnie to samo.

Jestem doskonale świadom niechęci do WOGFu na tym forum, jednak uprasza się o trzymanie ogólnych reguł wzajemnej tolerancji i przedewszystkim elementarnego szacunku.

Wniosek o niechęci opierasz na działaniach władz tego forum czy na jakichś słowach użytkowników? Bo władze, jak sam wiesz, sprzyjają reklamowaniu się WOGF na forum. A jeśli chodzi Ci o słowa forumowiczów, to proszę byś je jak najszybciej wskazał moderacji lub przeprosił forumowiczów, przynajmniej w tym wątku.

fandom jest podzielony i z tego co widzę zajęty podgryzaniem się wzajemnie. najwyrażiej nie ma czasu ani woli by się zjednoczyć w celu propagowania Star Treka w Polsce

Nie śledzę dokładnie tematu, ale wydaje mi się, że chęci są, tylko ludzie zamiast propagować ideę wolą się bawić w sztuczną biurokrację i politykę. Już ten fakt wystarczająco zniechęca przeciętnego Kowalskiego, by sobie w ogóle zawracać głowę jakimikolwiek stowarzyszeniami, oddziałami, fanklubami i innymi podobnymi.

Zdanie w sumie podzielam. No na miłość boską - głupi serialik sci-fi a muszą ludzie z tego wojenki o wyższość świąt bożego narodzenia nad wielkanocnymi robić. 😉

Nie twierdzę oczywiście, że istnienie fanklubów to zło czy banał, ani nic podobnego. Niemniej jednak z perspektywy trzeciej osoby czasem wygląda to tak, że bardziej propagowane są same stowarzyszenia, kluby, czy pojedyncze nazwiska osób, aniżeli Star Trek sam w sobie. Chwalić oczywiście należy tych, którzy poświęcają swój własny czas i nierzadko fundusze na zorganizowanie czegoś większego dla innych, ale jeśli w całość zaczyna się mieszać sztuczna polityka, to sorry, ale szkoda mego czasu i cierpliwości na zawracanie sobie tym głowy. I myślę, że co niektórzy powinni obrać podobną postawę. 😉

Kurcze, zgadzam się ze Slawkiem :)Ale to norma. Jak ktoś pamięta już nawet nie wojenki, ale wojny z cieżką artylerią na POGFie o to kto, z kim i dlaczego to jest pewnie mniej lub bardziej uodporniony (i pewnie trzyma się z daleka od fandomu, przynajmniej w necie), ale dla kogoś kto tego nigdy nie widział musi to być tragiczne. Albo śmieszne.Cieszcie się, że jeden z klubów istnieje tyle, ile istnieje. I oby istniał jak najdłużej, popularyzował Treka jak i gdzie się da. Tego życzy forumowy maruda 😀

Kluczem do sukcesu współpracy różnych organizacji ST w Polsce jest niewchodzenie sobie w drogę. I nie chodzi o jakieś złe zamiary, nawet w dobrej wierze jakiekolwiek otarcie się o kompetencje czy obszar działań innej grupy może doprowadzić do spięć. Nawet w czasach gdy USS Phoenix i Trek.pl już ze sobą nie walczyły, to pomysł zjednoczenia wywołał niemałą burzę. Już to gdzieś mówiłem, fandomu nie da się zjednoczyć, nie bez strat w ludziach i morale, ale da się sprawić, by współpracował przy czymś wspólnym, choćby przy Pathfinderze. Na tym od początku, myślę że nieświadomie, bazowała TrekSera. Nawet potem, gdy dla pewnych korzyści powstało Stowarzyszenie, każdy wspierający klub pozostał niezależny. Według mnie dlatego ostatnie kilka lat było wolne od walk - dla kogoś, kto doświadczył wojen pogfowych to naprawdę niesamowite zjawisko. A ostatnie parę miesięcy wynikło, oprócz wspomnianego otarcia się o kompetencje/teren, z niezrozumienia jak jedna grupa może postrzegać inną grupę czy grupy.Wiemy co działało, wiemy co spowodowało zgrzyty, doprowadzenie do ładu to kwestia kilku postanowień.Niezrzeszonych fanów polityka nie interesuje. Większości zrzeszonych też. I do organizacji konwentu, zrobieniu Pathfindera czy jakiegokolwiek innego projektu nie jest ona potrzebna.

A kto powiedział, że POGF nas utworzył? Historia klubu "Jakiś Wogfów" sięga dokładnie 4 listopada 1995 roku, co z resztą niezmiennie podkreślamy jako numer NCC USS Posnanii 😉 To, że nasza organizacja stała się oddziałem terenowym POGFu to już inna historia 🙂

Przecież nie wykłócam się o datę Waszego powstania. Po prostu interesuje mnie ta historia. Z ciekawości poszukałem w starych płytach i znalazłem.

Na płycie Startracks #1 znajduje się cała strona USS Posnania z marca 1999r. Było to strona z newsami, nie ma na niej mowy o klubie, spotkaniach, kapitanach itp.

Sprawdziłem następnie na Waszej stronie. Okazuje się że nazwę 'USS Posnania' wraz z dobrodziejstwem inwentarza otrzymaliście od poprzedniego webmastera - który nie chciał zajmować się stroną klubu. Obecną nazwę otrzymaliście od POGFU. W tamtych czasach (pogfu) nie można było ot tak nazwać się Oddziałem Regionalnym. Także zostaliście powołani jako Oddział regionalny przez POGF, a Wasze pierwsze spotkania rozpoczęły się na przełomie 1999/2000r. Podobna rzecz ma się z nazwą, przecież zrezygnowaliście na początku z 'USS Posnania' na rzecz 'USS Pyra', która się nie przyjęła i została stara otrzymana od poprzedniego webmastera Posnani.

Dlatego też interesuje mnie to, że mówicie że macie 17lat, a w rzeczywistości jest to naciągana historia.