Kadet cz. I

Viewing 4 posts - 1 through 4 (of 4 total)
  • Author
    Posts
  • sir-coval
    Participant
    #2142

    tagi: Star Trek, ST, Klingoni, IKC bortaSHistoria, którą wam opowiem, zaczyna się na stacji kosmicznej Ventura. Przeważnie stacja ta służyła Federacji jako baza przeładunkowa minerałów wydobywanych z planety Kessik IV, lecz służyła też jako stacja zaopatrzeniowa różnych okrętów latających po galaktyce. Pracowałem tam jako inżynier drugiej klasy. Moja praca była nudna. Polegała na kontrolowaniu przepływu plazmy w silnikach utrzymujących stację na orbicie, kalibracji czujników poziomu energii na pokładach stacji, itp. Jedynym plusem było to, że byłem bliżej kosmosu niż kiedykolwiek w życiu. Byłem bliżej swoich młodzieńczych marzeń. Do stacji przybywały różne okręty. Były to jednostki Federacji klasy Oberth, Deadalus, Sabre, a nawet Akira i Nebula. Dokowały też okręty Romulan, Vulcanów, Kardasjan, Bajoran, ale najwięcej Ferengich. Zawsze po służbie chodziłem z kolegami do baru o wdzięcznej nazwie: "Wszystkiego po trochu". Przesiadując w barze lubiłem słuchać języków obcych ras, lecz często nie miałem pojęcia, o czym gadają. Tego dnia umówiłem się z Robenikiem (inżynierem z 3 sekcji) na małą popijawę z okazji jego nowego przydziału. Po służbie jak zwykle poszliśmy do "Wszystkiego po trochu" i zaczęliśmy od czarnego piwa. Po kolejnej kolejce (chyba piątej) dołączyli do nas Khar'ta i Vortin. Zaczęliśmy pić na całego. Nie wiedząc czemu po pewnym czasie zachciało nam się spacerować po dokach. No i właśnie wtedy to się stało... Właśnie wtoczyliśmy się do doku nr 5. Nie mieliśmy pojęcia, że stoi tam ten okręt. Pierwsze, co rzuciło się mi w oczy, to wygląd tego okrętu, który przyprawiał o dreszcze. Wiedziałem wtedy tylko jedno - nigdy nie widziałem takiego okrętu. Jeszcze bardziej przerażający był widok 3 osobników stojących w pobliżu. Od razu było widać, że to jacyś bezwzględni brutale i tylko czekają na rozróbę. Kto by pomyślał, że Vortin od razu zaczął ich nie lubić. Moi kompani ruszyli w ich stronę, by nawiązać z nimi rozmowę. Ja natomiast zainteresowany okrętem, zacząłem mu się intensywnie przyglądać. Kierując się w stronę silników, by je dokładnie obejrzeć, odłączyłem się od grupy. Po chwili wpadłem na genialny pomysł, by obejrzeć te silniki od środka. I zacząłem kierować się w stronę wejścia do statku. O dziwo, było puste. Żadnego obcego przed wejściem. Dałbym głowę, że przed chwilą tu byli. Nie miałem czasu o tym myśleć, miałem jakby klapki na oczach. W głowie widziałem tylko plany konstrukcyjne setek różnych typów silników. Zastanawiałem się, jaki to rodzaj silnika zainstalowano na tym okręcie. Gdy minąłem kolejny zakręt, zrobiło mi się trochę niedobrze. Ciekawe czy to z powodu kiepskiego powietrza? Gdy puściłem pawia, pomyślałem, że mają awarię filtrów powietrza. Zdążyłem podnieść się do pionu, gdy usłyszałem jakiś bełkot: - Ghoqwl' - krzyczał obcy biegnący prosto w moim kierunku. - Jaghvam yIjon! Przeraziłem się nie na żarty. Postanowiłem wycofać się. Odwróciłem się i zacząłem biec do wyjścia. Oczywiście po tylu piwach droga mi się wydłużyła. Nie zdążyłem dobiec do rogu, gdy poczułem, jakby ktoś "wcisnął" moją głowę w korpus. Zacząłem tracić poczucie rzeczywistości. Mój wzrok zaczął zalewać czerwony płyn, zmieniający się w czarną pustkę. I wtedy to zobaczyłem... Ten napis... Nie wiem, co oznaczał... Lecz wrył się głęboko w moją pamięć... Było w nim coś strasznego... A zarazem coś, co przyciągało... Zobaczyłem.... IKC Bortas... C.d.n...

    sir-coval
    Participant
    #20074

    Tutaj możecie komentować moje opowiadanko 😆 . Mam nadzieje że wam się podobało 😈 . Proszę o opinie nie tylko dobre, złe opinie pomagają lepiej dostrzec błędy i w przyszłości ich unikać.

    To na razie pierwsza część, ale druga już powstaje.

    lagh Sir Coval.

    Hivision
    Participant
    #20078

    Ciekawa forma. Ja dodałbym może troche wiecej opisu przedmiotów lub wydarzeń czy uczuć. Pisałeś że coś jest takie jakiego jeszcze nie widziałeś. No to napisz jakie. Jak je sobie wyobrażasz tak aby można było mieć jakieś pojęcie z czym mamy do czynienia itd.No ale ciekawe jest to co dalej. Domyślam się że złapali go Klingoni 🙂

    Gosiek
    Participant
    #20094

    Jak na pierwsze Twoje opowiadanie, jakie mamy okazję przeczytać, jest całkiem nieźle. 🙂 Właściwie to mam tylko dwie, ale dosyć poważne, uwagi. Primo: tekst jest trochę za krótki, spróbuj nieco bardziej rozbudować następną część, bo tak, to zanim się człowiek nacieszy lekturą już jest koniec . Chociaż przerwałeś w ciekawym momencie, żeby zachęcić do oczekiwania na kolejny epizod - to jest akurat niezły trick. :wink:Secundo: wprowadź jakieś dialogi, np. w tym opowiadaniu mogły się one znaleźć w scenie opisującej początek spotkania inżynierów w barze albo gdzieś w opisie wizyty w doku.A teraz czekam na ciąg dalszy. Qapla' lagh. :ik: Mam też nadzieję, że cały cykl pojawi się rownież wkrótce na stronie bortaSa.

Viewing 4 posts - 1 through 4 (of 4 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram