Dla mnie akurat o wiele ciekawszą informacją niż udział Frakesa (którego nie uważam za wybitnego reżysera i aktora) w całym tym przedsięwzięciu, jest zaangażowanie w produkcję serii samego JMS-a czyli J. Michaela Straczynskiego oraz plany oparcia scenariuszy na utworach m.in. Raya Bradbury'ego czy Isaaca Asimova. Mam nadzieję, że powstanie coś ciekawego i zabawa nie zakończy się na planowanych 13-tu odcinkach.