J.J. Abrams pojawił się wczoraj w multiplexie, w dzielnicy Apgujeong-dong w południowym Seoul, razem z gwiazdami Chrisem Pine'em i Zoe Saldaną, by zaprezentować montaż ujęć z oczekującego na premierę filmu Star Trek. Oto fragmenty z artykułu w gazecie Korea Herald.
[more]"Zrobiliśmy ten film nie dla Trekkerów, ale dla przyszłych fanów Star Trek," powiedział Abrams. "Wytwórnia chciała, żebym odświeżył ten film i początkowo miałem być jedynie jego producentem, jednak po przeczytaniu scenariusza zobaczyłem tak wielki potencjał, takie możliwości, których oryginalna seria nie mogła mieć z powodu technicznych ograniczeń, że wciągnąłem się w to i postanowiłem zostać również reżyserem."
Dla Chrisa Pine'a, odtwarzającego postać, która dzięki Williamowi Shatnerowi została tak słynna, film stał się wielkim wyzwaniem. "Zacząłem oglądać oryginalną serię z gorączkowym pośpiechem, ponieważ wiedziałem, że nie będę miał wiele czasu, by przygotować się do roli, i gdy byłem w połowie drogi między pierwszym a drugim sezonem wiedziałem już, że nie mogę przejąć sposobu gry Williama Shatnera i każdego szczegółu świata Star Trek," powiedział Pine. "Nie chciałem stworzyć postaci, która byłaby bardziej parodią niż oryginalną kreacją. Receptą JJ'a na zrozumienie naszych ról i tego, jak mamy im sprostać było stworzenie własnej koncepcji i nie zawracanie sobie zbytnio głowy prawami oryginalnego świata Star Trek."
Spytany, czy kiedykolwiek radził się Shatnera w sprawie roli w nowym filmie, aktor odpowiedział: "Napisałem do Billa, gdy tylko dostałem tę rolę, przedstawiłem się, powiedziałem kim jestem i przeprosiłem w pewien sposób, mówiąc, że nie chcę uzurpować sobie jego statusu, ponieważ to on jest oryginalnym kapitanem Jamesem Kirkiem. Ja jedynie przejąłem pałeczkę i zrobiłem, co mogłem, by rozszerzyć wizerunek tej postaci."
Źródło: TrekWeb[/more]