Heroes

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 48 total)
  • Author
    Posts
  • Slawek
    Moderator
    #50724

    cd. spoilerów...

    Eeee biologicznym ojcem Claire nie jest Bennet a Nathan Petrelli, ktory pojawia sie dopiero gdy Claire nie jest w stanie pociagnac za spust

    No i o niego mi właśnie chodziło. Kulka w łeb a potem regeneracja zamiast poświęcać życie Nathana.

    Tom
    Participant
    #50733

    Nie, to jest ściąganie z Xmenów, a nie błąd. D.L. może rozciągać swoją moc na wszystko co dotyka. Inaczej by goły przez ściany musiał.

    To dobrze, ze ma magiczne podeszwy, dzieki ktorym nie przenika przez podloge ;>

    Dalek
    Participant
    #51017

    W X-menach Shadowcat gdy fazowala to też mogła się też poruszać w górę w dół (latać)...Szukanie sensu i praw fizyki w komiksie jest trochę głupie ;P

    GWYNBLEIDD
    Participant
    #54349

    MOZLIWE SPOJLERY 2x01-02

    No i doczekalismy sie powrotu serialu. Pierwszy odcinek wlasciwie nie ruszyl z miejsca watkow zamknietych lub tez rozpoczetych w koncowce chociaz... Dowiedzielismy sie ze Peter nie zginal w wybuchu i w jakis tajemniczy sposob wrocil do swiata zywych znaleziony gdzies w Irlandii i nieswiadomy swych mocy. Dopiero w drugim epizodzie na dobre nasz bohater zdaje sobie sprawe ze swoich zdolnosci choc nie pamieta skad je ma i kim jest. To daje spore mozliwosci dla przyszlych odcinkow na rozwiniecie jego postaci. Interesujaco zapowiada sie zycie Claire i jej ojca w nowym miejscu. Obaj staraja sie nie rzucac w oczy i unikac rozglosu i obojgu niezbyt to jeszcze wychodzi, choc ojcu Claire bedzie latwiej po 2x02 kiedy to na pomoc powraca mu Haitanczyk.

    Interesujaca jest nowa postac - latynoska, ktorej darem jest chyba wywolywanie aury smierci - przyznam ze scena podczas ucieczki rodzenstwa przez granice do Meksyku kiedy nowa bohaterka ujawniula swoja moc byla intrygujaca. W kocu watek Molly i Parkmana. Dziewczynka jest draczona przez jakas tajemnicza postac to zreszta chyba mozna powiedziec takze o matce Petrellich oraz ojcu Hero. Tajemnica kryjaca sie za znakiem Kenzo na fotografiach moze byc w tym sezonie najciekawszy watkiem wspolnym dla wszystkich bohaterow Heroes. I na koniec Hero w Japonii - jedynym celem tego watku jest chyba wyjasnienie tajemniczych napadow na "starszych" bohaterow w terazniejszosci. Jesli tak to ta czesc serii bedzie miala sens - jesli nie, to jak dla mnie Hero moglby wrocic do terazniejszosci.

    Podsumowujac serial nie stracil na swoim charakterze i jakosci, choc poczatek w porownianiu z druga polowa 1 sezonu jest mniej dynamiczny. Brakuje jeszcze postaci Niki i jej rodziny ale mysle ze i to poworci podobnie jak i sprawa wizji Isaaca i jego obrazow.

    General
    Participant
    #56616

    Doszedłem nie dawno chyba do ostatniego odcinka drugiej serii i muszę powiedzieć, że była całkiem niezła chyba nawet lepsza od jedynki. Rewelacyjna jest ta dupeczka co wali prądem po prostu palce lizać:D

    Piotr
    Keymaster
    #56618

    Niestety sezon mial byc dluzszy, ale strajk scenarzystow zrobil swoje. Szkoda, bo zrobilo sie ciekawie. Za to poczatek zapowiada sie obiecujaco. Tylko czy nie uwazacie, ze teraz nastapi maly reset? Sylar wraca do formy, Peter odzyskal pamiec - znow szykuje sie walka tytanow.

    Q__
    Participant
    #59928

    Tylko czy nie uwazacie, ze teraz nastapi maly reset? Sylar wraca do formy, Peter odzyskal pamiec - znow szykuje sie walka tytanow.

    Wiecie... Jak już rżną z "X-men" to mogą zrobić i to co widzieliśmy w w/w komiksach - dawny main villain, w roli sojusznika (w obliczu gorszego wroga, czy innych b. niesprzyjających okoliczności). Taką rolę w "X-men" odegrali już: Magneto (nawet młodszych mutantów niańczył), Emma Frost (dawny zaciekły wróg, teraz jeden z filarów grupy) czy Sabretooth (który w pewnym momencie spełniał rolę kogoś na kształt "psa podwórzowego" ;)) pilnującego szkoły Xaviera...

    Czyli i Sylar teraz może okazać się sojusznikiem z konieczności.

    Eviva
    Participant
    #59931

    Jeśli rżną z "X-Men" to przynajmniej maja dobry wzorzec. Wogóle dziwię się, że nikt jeszcze nie nakręcił fabularnego serialu o X-Men - tylko nie mów o nudnej chale pt "Mutant X", bo to żenada jest. Próbowałam obejrzeć kilka odcinków, pełna życzliwości i najlepszych chęci, ale zanudziłam się na śmierć.

    Q__
    Participant
    #59936

    Jeśli rżną z "X-Men" to przynajmniej maja dobry wzorzec.

    Ogólnie rżną (czy może lepiej: zapożyczają, cytują i trawestują) z całego mnóstwa komiksowej klasyki, co IMHO zdecydowało o tak entuzjastycznym przyjęciu serialu - wyraźnie widać, że jest o historia nakręcona przez miłośników komiksów dla miłośników komiksów.

    I pewnie dlatego odniosła taki sukces (robiona jest co się zowie z sercem).

    (Natomiast nie zawsze robiona jest z głową: przez pierwszy sezon cały czas słyszymy o wielkiej misji Petera, a na koniec okazuje się, że musi on po prostu uratować miasto przed sobą samym. Jak dla mnie przez to główny watek co nieco "skisł". Ale i tak lubię ten serial.)

    Eviva
    Participant
    #59951

    Wstyd powiedzieć - nie oglądałam. Ale nadrobię na powtórce, na pewno będzie. Teraz mam już motywację, której mi wcześniej zabrakło.

    Q__
    Participant
    #59953

    Wstyd powiedzieć - nie oglądałam.

    Szczerze polecam, serial jest b. klimatyczny, ale aby go polubić trzeba lubić komiksy.

    Eviva
    Participant
    #59964

    Wstyd powiedzieć - nie oglądałam.

    Szczerze polecam, serial jest b. klimatyczny, ale aby go polubić trzeba lubić komiksy.

    A więc to coś bardzo dla mnie, bo przepadam za komiksami od szczeniaka (choć obecnie jestem już poważną suką).

    kojot
    Participant
    #64553

    Oglądałem 6 nowych odcinków całkiem niezłe. Zauważyłem jednak denerwującą skłonność scenarzystów do wynajdywania nowych wątków, to samo jest u zagubionych. Na końcu każdego odcinka jest coś co całkiem rozwala fabułę. Przykład: teraz sylar jest dobry i co wy na to??

    Tom
    Participant
    #64566

    Przykład: teraz sylar jest dobry i co wy na to??

    To się nazywa character development. Ja wiem, że w srENTku, czy wojadżerze tego za dużo nie było, ale generalnie w dobrych serialach coś takiego jest. Czasem lepsze, czasem gorsze (w Heroes akurat tak strasznie źle nie jest).

    Zresztą cała konwencja serialu, czyli filmowy komiks (to bardzo ważne - to jest komiks) sugeruje gwałtowniejsze zmiany w postaciach i generalny chaos, z którego prędzej czy później wyniknie coś większego.

    Problem z Lostem jest taki, że autorzy wprowadzają wątki (nie mylić z rozwijaniem postaci), które zostawiają w próżni, by już do nich nie wrócić.

    Cross
    Keymaster
    #72405

    Zauważyłem jednak denerwującą skłonność scenarzystów do wynajdywania nowych wątków, to samo jest u zagubionych. Na końcu każdego odcinka jest coś co całkiem rozwala fabułę. Przykład: teraz sylar jest dobry i co wy na to??

    To chyba jedyny serial, w którym postaci tak często zmieniają fronty i sojusze. Najpierw mnie to bawiło, potem wpieniało, w końcu przyjąłem konwencję 🙂

    Wszystkie 3 sezony obejrzałem dopiero teraz, za jednym zamachem (wciąga strasznie). Genialny jest odcinek dziejący się w sklepie z komiksami ("Best day ever")...

    Aha, dopiero teraz wyczaiłem, że Noah Bennet to... Steven Carrington z "Dynastii" 😀

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 48 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram