Nie ustaje zamieszanie po śmierci Heatha Ledgera - odtwórcy roli Jokera w najnowszym filmie opowiadającym o Batmanie. Przypomnijmy, że aktor zmarł na skutek przedawkowania leków nasennych kilka miesięcy przed premierą Dark Knight. Według wielu ekspertów to wydarzenie wpłynęło także na ogromne zainteresowanie filmem wśród amerykańskiej publiczności. Okazuje się, że kreacja Ledger'a może zostać doceniona przez Akademię Oscarową, jak sugeruje dzisiejsze elektroniczne wydanie USA Today.
[more]W opinii niektórych krytyków w USA, wykreowana przez zmarłego aktora postać Jokera może okazać się czarnym koniem wyścigu o Osacry. Pojawiają się głosy, że Ledger może znaleźć się wśród nominowanych do nagrody za rolę drugoplanową. Byłby siódmym aktorem, który otrzymałby pośmiertną nominację, obok takich sław jak James Dean czy też Spencer Tracy. Do tej pory tylko jednemu aktorowi przyznano Oscara po jego śmierci - był to Peter Finch nagrodzony w 1976 roku za film Network. Czy tragicznie zmarły odtwórca roli Jokera ma szansę na wygranie statuetki? Z opinii zebranych przez USA Today wynika, że jest to możliwe, głownie na fali zainteresowania filmem, ale także wysokiego poziomu aktorskiego jaki zaprezentował w ostatniej swojej roli Ledger. Jeśli w kampanię o Oscara za rolę Jokera włączą się ludzie związani z produkcję filmu oraz nadal silne będzie zainteresowanie fanów Dark Knightem, to nie wykluczone, że wśród nominowanych znajdzie się pośmiertnie Heath Ledger. Wszystkich zainteresowanych odsyłam do artykułu w USA Today.[/more]