Forum › Fantastyka › Star Wars › Gwiezdne Wojny
Tagged: star wars
I wg mnie Lucas zdecydowanie odszedł od tej pierwszej opcji w kierunku "udziecinnienia" SW - zapewne w celu łatwiejszej sprzedaży tegoż. ;>
i juz pierwsza bzdura. kiedy wychodzil epizod I SW byly tak popularne, ze zadnych zabiegow w celu lepszej sprzedazy nie bylo trzeba robic, tymbardziej ze film produkowal sam lucas.
A Ewoki i Jar-Jar? Wg mnie Ewoki, choć dziecinne, były sympatyczne, zabawne, wzbudzały szczery śmiech i gdy gineły - współczucie.
tak, takie uczucia wzbudzily w tobie jak ogladalas film za pierwszym razem czyli jak zakladam bylas wtedy dzieckiem 😛
Jar-Jar wzbudza żałosny rechot, jest przykładem humoru z najniższej półki i widz tylko czeka kiedy w końcu stanie się tej uszatej paskudzie coś złego i zniknie z ekranu.
porownaj sobie ile mialas lat ogladajac pierwsza trylogie a ile ogladajac ep I. tak sie sklada, ze w mlodszej czesci widowni jar jar wzbudza takie same uczucia jak w nas jak ogladalismy gwiezdne wojny po raz pierwszy.
to nie filmy sie zmienily tylko my 😛
Bardzo, ale to bardzo żałuję, że całe "Gwiezdne Wojny" nie są utrzymane w takim mrocznym klimacie jak "Imperium kontratakuje".
to tylko potwierdza teorie, ze SW zawsze mialy byc bajka dla calej rodziny. Lucas po tym jak nie spodobala mu sie wizja rezyserska Kershnera zatrudnil kogos z lzejszym spojrzeniem na sage.
Sądzę, że wprowadzenie Ewoków w VI epizodzie było podyktowane - bardziej niż czymkolwiek innym- chęcią trafienia do dzieci - a co za tym idzie - nabicia sobie kabzy na sprzedaży pluszaków 😐 Bo który rodzic odmówi dziecku kupienia takiej milusiej przytulanki?
po premierach dwoch poprzednich czesci gadzety tak dobrze sie sprzedawaly, ze nie bylo potrzeby wprowadzac tego typu zabiegow. cokolwiek by nie bylo i tak by sie sprzedalo.
A szkoda.
Są przecież różne rodzaje baśni. Rozumiem, że producentom zależy na jak największych zarobkach... Ale czy te "dziecinne" elementy muszą byc tak nachalne?
nudny jestes z tymi zarobkami, tymbardziej, ze na potwierdzenie swoich teorii uzywasz tylko bzdurnych teorii spiskowych.
wczesniej w tym poscie przeczytalem zarzutu Drupiego, ktory nie lubi sw bo tam prawie nie ma "science" a poza tym to bzdurna walka dobra ze zlem.
odniose sie tylko do pierwszego zarzutu.
szufladkowanie sw jako sci-fi to oczywista bzdura a indolencje ludzi, ktorzy tak mowia przewyzsza tylko indolencja tych, ktorzy w to wierza i jako s-f gwiezdne wojny oceniaja.
Star Wars to najczystszej postaci space opera. nie ma tam miejsca na technobelkot a jedynie na tresc (nawet jesli prosta to prawdziwa) i postacie.
======
Jedynka to przeciez byla porazka pod wzgledem postaci i fabuly.
najsmieszniejsze jest to, ze obie trylogie tak na prawde sie od siebie nie roznia. przynajmniej w kwestiach zasadniczych. nowe epizody to nadal sa filmy dla calej rodziny, z prosta fabula - walka dobra ze zlem, prostymi, ale wyrazistymi postaciami i tona swietnych efektow specjalnych.
podchodzicie do filmu familijnego jak do ambitnego kina; nie dziwne, ze w tej kwestii sw przegrywa, ale sw nigdy nie pretendowalo do miana kina ambitnego.
przez lata sw obrosly mitem i dlatego nowe gwiezdne wojny ogolnie sie nie podobaja bo z mitem wygrac nie mozna. zaznacze tylko, ze nie podobaja sie ludziom, ktorzy wyrosli na pierwszej trylogii bo dzieciom nowe filmy podobaja sie tak samo jak nam wtedy...
powtarzam to my sie zmienilismy a nie gwiezdne wojny.
PS.
Do niedawna czekajac na niego, liczylem tylko na dwie rzeczy - znow swietne efekty, bitwy i walki na miecze swietlne (moze finalowy pojedynek dorowna poziomowi temu z EI czy nawet E6)
czy mi sie wydaje, czy ty uwazasz, ze pojedynek luke'a z vaderem jest lepszy od pojedynku maula z quigonem i kenobim ??
OT:
nudny jestes z tymi zarobkami, tymbardziej, ze na potwierdzenie swoich teorii uzywasz tylko bzdurnych teorii spiskowych.
Tak. Oczywiście producenci zajmują się filmami z czysto filantropijnych pobudek, nie patrząc wcale na ekonomię. Wcale nie chcą na nich zarobić. Wcale a wcale.
Tylko w takim razie dlaczego filmy, które po pierwszym tygodniu wyswietlania w kinach nie przyniosły oczekiwanego zysku, nie doczekują się sequeli?
I co w tym dziwnego, że jeśli coś się sprzedaje w jednym znaczeniu tego słowa (czyli film...) to ktoś chce na tym zarobić dodatkowo (gadżety...)?
Ech. Jeśli dla Ciebie to jest "bzdurną teorią spiskową"...
No cóż. Pewnie masz rację, skoro tak uważasz.
Ale wiesz...Tylko Ty tak uważasz.
Jeszcze coś...
nudny jestes z tymi zarobkami
To nie czytaj moich postów. Jest w panelu taka opcja "ignoruj użytkownika" czy jak to tam się zwie...
Koniec OT.
I chyba ogólnie EOT jeśli chodzi o tę kwestię...
Ale nie mowimy o zwyklych filmach a o gwiezdnych wojnach. filmach, ktore od drugiej czesci produkowal sam Lucas i dlatego nie musial robic nic czego sam by nie chcial, a co musialby zrobic gdyby mial studyjny bat nad glowa (jak podczas krecenia czesci pierwszej (IV)).dodam tylko, ze lucas sw traktuje i traktowal bardzo osobiscie i nie uciekal sie, ani nie musial sie uciekac do sztuczek marketingowych majacych podniesc ogladalnosc.
czy mi sie wydaje, czy ty uwazasz, ze pojedynek luke'a z vaderem jest lepszy od pojedynku maula z quigonem i kenobim ??
[post="25743"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Zalezy pod jakim wzgledem. Jesli brac pod uwage ogolna efektownosc walki, choreografie i (nie zawaham sie uzyc tego slowa) kunszt jakim wykazal sie Ray Parks grajacy Dartha Maula (bo pozostala dwojka aktorow pozostala jednak w tyle), to zdecydowanie wygrywa EI. Jednak Epizod VI - pojedynek Vadera z Luke'iem mial tez inny wymiar. To nie byla walka dwoch przeciwnikow, tu walczyl ojciec z synem. W EIII bedziemy mieli konflikt mistrza z uczniem, to tez moze byc ciekawe.
Czekam na epizod III z niecierpliwością. Zapewne będę w mniejszości (z tego co czytałem w poprzednich postach) ale dla mnie epizod pierwszy stał się już kultowy, postać Jar-Jar`a nie przeszkadzała mi, fakt, że nie jestem wielbicielem tej postaci, po prostu ją tolerowałem. EP I jest najbardziej baśniowy spośród nowych epizodów, dlatego podobał się i młodym i starszym (za wyjątkiem tych co myśleli że będzie to film mroczny i dla dorosłych, a nie całej rodziny). Natomiast zawiódł mnie EP II, dlaczego ? Ciężko powiedzieć, dla mnie był jakiś „odstający” od mojego wyobrażenia SW. Mam nadzieję, że EP III będzie po równo mroczny jak i rodzinny. Liczę na ciekawe i sensowne „połączenie” nowej trylogii ze starą, wiem że już wszyscy wiedzą co nastąpi, ale mnie interesuje jak będzie to wyglądało w filmie. Zresztą w gusta ciężko trafić, czasami genialny pomysł dla scenarzysty okazuje się „klapą” dla widowni. 😉
Co do Ewokow, to one pojawily sie wczesniej. Nie wiem czy kotos was ogladal film - Angielskiego tytulu nie poamietam, al po polsku zwal sie "Boj o Endor" ? Wlasnie tam pojawiaja sie male miski, waleczne i dzielne, walczace kilami przeciw laserom. Film jest trzymany w gatunku family SF, widzialem go jak miale 5 - 6lat, sa chyba 3 czesci...
SW jestem wielkim fanem odkad wieki temu, w lany poniedzialem TVP1 wyemitowala Gwiezne Wojny . I jak wiekszos moich znajomych uwarzam ze "nowa trylogia" ( bez III, ktorej nie widzialem) jest do d***. Efekty: cod. Tresc: dno. nie ma tego klimatu. No i Jar-Jar... Lucas chcial zrobic to przystepniejszym dla przecietnego Amerykaniana, i wyszlo...cos. Pozostaje miec nadzieje , ze zapowiedzi Lucasa sie ziszcza i klimat wroci w czesi trzeciej...
riri
Co do Ewokow, to one pojawily sie wczesniej. Nie wiem czy kotos was ogladal film - Angielskiego tytulu nie poamietam, al po polsku zwal sie "Boj o Endor" ?
nope.
2 czy 3 lata po powrocie jedi 😛
I jak wiekszos moich znajomych uwarzam ze "nowa trylogia" ( bez III, ktorej nie widzialem) jest do d***. Efekty: cod. Tresc: dno. nie ma tego klimatu.
LITOSCI :PPPPPPP
a jaka niby tresc mialy pierwsze gwiezdne wojny ??
Lucas chcial zrobic to przystepniejszym dla przecietnego Amerykaniana, i wyszlo...cos
po raz drugi:
LITOSCI :PPPPPPPPPP
nie wszystko mozna tlumaczyc "przecietnym amerykaninem" 😛
obie trylogie to filmy familijne i nie ma ani nigdy nie bylo potrzeby robic tych filmow bardziej przystepnymi. walka dobra ze zlem nie moze byc bardziej przystepna.
a propos tego "wyszlo cos"
wyszly 2 wspaniale filmy, filmy ktore moga ogladac zarowno mlodzi jak i starzy... ci ostatni pod warunkiem, ze beda w stanie spojrzec na gwiezdne wojny takim jakimi one na prawde sa bez dorabania zbednej mitologii...
nope.
2 czy 3 lata po powrocie jedi 😛
Sure mogiem sie mylic,
I
LITOSCI :PPPPPPP
a jaka niby tresc mialy pierwsze gwiezdne wojny ??
.
Ogladalo je sie z przyjemnoscia. Wciagaly. I X-Wingi sa ladniejsze od N1 Starfighter'ow. Nrozna Wino i Atak Clownow nie miealy tego czegos co sprawia ze oryginalna trylogie ogladam z przyjemnoscia...
po raz drugi:
LITOSCI :PPPPPPPPPP
nie wszystko mozna tlumaczyc "przecietnym amerykaninem" 😛
obie trylogie to filmy familijne i nie ma ani nigdy nie bylo potrzeby robic tych filmow bardziej przystepnymi. walka dobra ze zlem nie moze byc bardziej przystepna.
Z wypowoedzi lucassa (The makingo of Mrozne Wino) wyraznie wynika, ze mial zamiar obnizyc wiek dla ktorego film stanie sie atrakcyjny. I oraywde mowiac mu sie udalo. Wiekszosc znanych mi 7 -8 latkow jest zachwyconych oboma filmami .
a propos tego "wyszlo cos"
wyszly 2 wspaniale filmy, filmy ktore moga ogladac zarowno mlodzi jak i starzy... ci ostatni pod warunkiem, ze beda w stanie spojrzec na gwiezdne wojny takim jakimi one na prawde sa bez dorabania zbednej mitologii...
[post="25773"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Wyszly dwa filmy, ktore widzialem raz i wiecej raczej nie ogladne. A ESB obejrzalem w niedziele po raz N**2 i obejrze jeszcze wiele razy...
riri
Ogladalo je sie z przyjemnoscia. Wciagaly. I X-Wingi sa ladniejsze od N1 Starfighter'ow. Nrozna Wino i Atak Clownow nie miealy tego czegos co sprawia ze oryginalna trylogie ogladam z przyjemnoscia...
nie odpowiedziales na moje pytanie.
Pardon.
Gwiezne wojny mialy tresc prosta, ogladalo sie to jak karmazynowego pirata.
Byloa prosta ( nie bede jej stresszczac...wybacz) ale przyjemna. byl watek romantyczny, ale nie byl on tematem przewodnim ( od dlugiego czasu trwaja spekulacje czy w czesci trzeciej bedzie scena ala Titanic: Anakin z amidala na dzibie krazownika klasy Acclaimator ( bo ISD jeszcze nie ma:( )
on ja podnosi do gory a ona rozklada rece...Nie jestem wrogiem watkow romantychych. ale Oryginalna trylogia to byly filmy dla mlodziezy, to co teraz jest robione... dla przedszkolakow. Nie mowie ze sa to beznadziejne filmy. Im poprostu brakuje tego nienazywalnego czegos, co powoduje ze sie do filmu wraca...
riri
Byloa prosta ( nie bede jej stresszczac...wybacz) ale przyjemna. byl watek romantyczny, ale nie byl on tematem przewodnim
i nie jest tematem przewodnim ani w ep1 ani w ep2.
ryginalna trylogia to byly filmy dla mlodziezy, to co teraz jest robione... dla przedszkolakow.
sw nie jest filmem dla mlodziezy 😛
dla mlodziezy to jest np. Mean Girls ;P (obejrzalem niedawno, dobry film ;)) sw to film dla rodziny, taki w ktorym kazdy znajdzie cos dla siebie...
Nie. Pierwsza trylogia byla robiona z mysla o 16 -18 latkach. Nowe filma sa tak rodzinne, ze az boli... naprawde. Porownuja na 8 oletniej siostrze. MW i AK ogladala jak Harrego Pottera, zas Oryginale olala...A watek romantyczny _jest_ przewodnim motywem: specjalnie dla niego zmieniono kodeks Jedi... No i umarlem jak zobaczylem scene w ktorej Jar Jar stwarza podwaliny pod powstanie Imperium... Oryginalna trylogia jest duzo powazniejsza. I wcale nie chodzi mi o sama fizyczna przemoc, ( chociaz w MW te roboty byly tak delikatne, ze podmuch wiatru je pokonywal). Postacie rozmawialy ze soba naturalniej, a tutaj dialogi sa _moderowane_ pod kontem nieletniej publicznosci... nie ma tekstow w stylo rozmowek Han-Leia. Brakuje ogolnie "szarej" postaci. Wszyscy sa dobrzy albo zli.
riri
Pierwsza trylogia byla robiona z mysla o 16 -18 latkach.
nie wiem, z mysla o kim, film byl robiony, wiem co wyszlo - space opera z prosta az do bolu fabula.
MW i AK ogladala jak Harrego Pottera, zas Oryginale olala...
i o czym to swiadczy poza tym, ze stare gwiezdne wojny juz nie sa tak przyswajalne, prawdopodbnie z powodu slabych efektow specjalnych i ogolnej surowosci, ktorej w latach 70 po prostu nie bylo czuc 😛
A watek romantyczny _jest_ przewodnim motywem
no prosze, rozwoj postaci prosciutki a mimo wszystko niektorzy nie zjarzyli...
dla twojej wiadomosci, watek romantyczny to tylko narzedzie dla pokazania narastajacego buntu w mlodym skywalkerze. to jest motyw przewodni rozwoju tej postaci, nie uczucia do padme 😛
Oryginalna trylogia jest duzo powazniejsza.
ROTFLMAO
Brakuje ogolnie "szarej" postaci. Wszyscy sa dobrzy albo zli.
[eee, smiac sie czy plakac ??]
pierwsza trylogia to walka dobra ze zlem w najczystszej postaci, gdzie ty tam widziales szara postac... Vader ?? nie rozsmieszaj mnie 😛
nie bardzo wiem dlaczego zarzucasz nowej trylogii czarno bialosc skoro pierwsza byla dokladnie taka sama 😛
i o czym to swiadczy poza tym, ze stare gwiezdne wojny juz nie sa tak przyswajalne, prawdopodbnie z powodu slabych efektow specjlanych i ogolnej surowosci, ktorej w latach 70 po prostu nie bylo czuc 😛
Eee... Tam... Tydzien temu w niedziele na Polsacie puscili i tak mnie wciagnelo, ze nie moglem sie oderwac 😉