Forum Fantastyka Gry Gry Star Trek Gry (ST) które was zawiodły

Gry (ST) które was zawiodły

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 17 total)
  • Author
    Posts
  • Slawek
    Moderator
    #1958

    Jak w temacie. Chodzi mi abyście powiedzieli jakie gry ST was naprawdę zawiodły lub kompletnie się nie podobały itp. i dlaczego?

    Do moich należą:

    - New Worlds - gierka naprawdę fajna ale ten brak opcji save'owania podczas misji totalnie mnie odepchnął :-.

    - Away Team - znudził mnie po czwartej misji. Pomysł dobry, ale wykonanie... momentami nie wiedziałem czy dana tekstura to schody czy ściana...

    - Armada II - tu ponownie, gierka super ale Single Player mnie dobił. Misje bez żadnego urozmaicenia a'la Armada I. Autorzy postawili na ilość a nie jakość. Po prostu "rozwal wroga".

    - Elite Force Expansion - Hmm, no dobra, wirtualny Voyager + kilka nowych map, ale może coś więcej??

    - Dominion Wars PL - tłumaczenie na polski totalnie popsuło mi zabawę (ten akcent kobity w kampani federacji... ZERO ANGIELSKIEGO AKCENTU!!) ale gierka spox 😉

    Reyden
    Participant
    #15299

    Armada II - brak fabuły , pseudo widok 3D , ubrojienie i tarcze , predkosc wARP - mogło by jej nie byc w AII Away team - po 4 misji gra się nudzi SFC I i II - nie podchodzą mi jednostki Tosowe , jaja z trafianiem z fazerów i torped EF II - niedoriobniony multi , wg. mnie nie dorasta do piet EF I Starship Creator - odrzuciło mnie po 2 min grania

    Gosiek
    Participant
    #15311

    Ja mam nienajlepsze zdanie o polonizacji The Fallen - sama gra nie była zła, ale polska wersja zupełnie mi się nie spodobała.Oprócz tego Generations - znudziła mi się po 3 misjach - zero oryginalności.

    Thengel
    Participant
    #15314

    Bridge Commander. Spodziewałem się czegoś fajniejszego... Znudziłem się po pierwszej misji.P.SReyden Creatora masz z Suprnovej?

    Reyden
    Participant
    #15317

    tak , z tamtąda co do BC w Quick Battle i MP gra się o wiele ciekawiej 😀 😀

    Slawek
    Moderator
    #15328

    a co do BC w Quick Battle i MP gra się o wiele ciekawiej  😀  😀

    Zgodze się w 110% :). Szczególnie multilplayer jest świetny. Tam przynajmniej można pobawić się w trochę taktyki (ty uciekaj się naprawić, ja ściągne na siebie ogień a ty rób kamikaze :P)

    Kurcze, musze wrócić do BC :).

    Ixion
    Participant
    #15380

    Moim zdaniem największy zawód to:

    Dominion Wars PL- najgorsza gra trekowa, w jaką grałem.

    Po pierwsze, to miała być strategia, a nie kosmiczna strzelanina. Możliwości wpływania na funkcjonowanie okrętów były minimalna i ograniczała się od wyrównania poziomu energii w tarczach, wyłączenia zasilania i kilku innych opcji.

    W grze było mnóstwo błędów, chociażby po odczytaniu gry w połowie misji traciło się wszystkie punkty zdobyte do tej pory.

    No i na deser polskie tłumaczenie: doskonałe głosy lektorów i świetna robota lingwistów (?Zakon Obsydianu? czy ?Defiant? czytany [defiant] oraz mnóstwo innych kwiatków).

    Away Team- niby takie złe nie było, ale spodziewałem się Jagged Alliance 2 osadzonego w świecie ST i w czasie rzeczywistym.

    Zeal
    Participant
    #15631

    1. ST Armada II- monotonia- zbyt "młotkologiczna"; nie bawią mnie gry, gdzie wygrywa się praktycznie tylko dzięki przewadze liczebnej; w dodatku tak prostej do osiągnięcia; dużo klas okrętów - to miłe, tylko...po co? Po co budować zróżnicowaną flotę, jeśli prawie wszystko jest w stanie załatwić banda wesołych Steamrunnerów z jeszcze weselszą bandą Akir w roli eskorty...- liczba misji; chyba lepiej byłoby, gdyby było ich mniej, ale za to bardziej dopracowane; miło byłoby walczyć w misji, gdzie oprócz siły ognia liczy się też umiejętność myślenia...- widok "taktyczny". Może komuś z Was się przydał. Mnie wcale. Nie ma to jak uczciwa izometria. Tak samo możliwość obracania mapy. Eee... W RTS-ie ktoś ma czas na podziwianie widoczków?- jak dla mnie za dużo misji, w których jednym z założeń jest całkowite zniszczenie wroga; uważam, że zadanie powinno być uznane za wykonane w momencie, gdy przeciwnik nie posiada już żadnej instalacji. Ale nie, tutaj trzeba zniszczyć każdy, nawet najmniejszy okręt. Nic mnie tak nie drażni, jak bezczynne siedzenie i gapienie się w monitor, podczas gdy okręty włóczą się w trybie "Search and destroy", szukając tego jednego, jedynego uciekiniera. W końcu pojawia się ON - wielki, niezwyciężony, śmiertelnie niebezpieczny frachtowiec z dwulitem... Rany. I tak w kółko...2. Elite Force II- "jedynka" była klimatyczna; przyciągnęła mnie na dość długo; nie było etapów, gdzie byłoby nudno... W "dwójce" niestety tak właśnie jest. Niby dwie płyty, niby bardziej ciekawa... Nie dla mnie. Po prostu powiało wtórnością. Zgubiło się gdzieś owo niedefiniowalne "coś", co sprawia, że można grać i grać...I grać. Przy przechodzeniu EF II momentami ogarniało mnie uczucie, że gram ponownie w "Aliens vs Predator". Z tym, że w "Alienie" można się było przestraszyć (zwłaszcza, jak "mordoklejka" skoczyła po raz pierwszy na twarz... Przyznaję, podskoczyło mi się wtedy konkretnie). Tutaj obce stworki wywołały u mnie uczucie zażenowania. I ten czujnik ruchu... Zrzynka pełną gębą. Szkoda tylko, że nieudana. W "AvP" pikanie czujnika naprawdę tworzyło niesamowity klimat. I niestety dla EF II - niepowtarzalny.- bronie poprzerabiane, trochę jakby ulepszone, jedna czy dwie nowe... No i? Jak dla mnie w zupełności wystarczyłoby uzbrojenie w postaci fazera, karabinu fazerowego i disruptora. Przynajmniej zachowano by jakąś zgodność z kanonem. Ale nie, tu trzeba dać ręczną wyrzutnię torped kwantowych. No bo jak bez tego, przecież grać się nie da... Przerost formy nad treścią, ot co.- save'y. Sprawdził ktoś z Was, ile zajmują save'y po przejściu EF II? Mnie wyszło jakieś 450 mb. Bądźmy poważni...- EF pozwalało na grę postacią kobiecą. W EF II tego nie ma... Jak dla mnie - to zerwanie ciągłości historii. Co, jeśli ktoś grał Alexą i chciałby nią grać nadal?- Federacja to duża organizacja. Flotę też ma niemałą. A gdzie służy nasz główny bohater? Tak, brawo, zgadł pan! USS Enterprise-E! Tak, jakby w Gwiezdnej Flocie nie było innych okrętów ani kapitanów.3. Bridge Commander- single nienajgorszy; do przejścia na raz, ale nienajgorszy. Multi - owszem, owszem, przyjemny, ale... Gra nazywa się "Bridge Commander" tak? To może mi ktoś objaśni łaskawie, co ma wspólnego dowodzenie z mostku ze sposobem, w jaki sterujemy okrętem w trybie mp? Przecież to ordynarna zręcznościówka. To nie można było tego rozwiązać jak w Klingon Academy? Sądzę, że ta gra ma więcej wspólnego z dowodzeniem z poziomu mostka niż BC.- no, do jednej rzeczy BC nadaje się idealnie; mianowicie do oglądania okrętów. Można się dokładnie przyjrzeć takiemu Nowemu Orleanowi na przykład... I to z każdej strony. Oczywiście po dodaniu tej klasy. Nie powiem, jako wygaszacz ekranu BC pasowałby idealnie. Szkoda tylko, że ten "wygaszacz" potrzebuje 700 mb miejsca na dysku...

    Slawek
    Moderator
    #15634

    Mnie Bridge Commander się podobał, ale najbardziej mnie wkurzał fakt, że tak naprawdę to nie my dowodzimy okrętem a ta cała Safi. Nasza rola sprowadzała się tylko do walk i wydawania poleceń typu Warp i Hail (i tak po wcześniejszym uprzedzeniu Safi).

    Tazman
    Participant
    #15650

    Tak Safi potrafiła trochę zdenerwować, a tak na poważnie to po pięciu minutach powinienem wylądować w celi za zamordowanie pierwszego oficera.BC pod względem dowodzenia siada u mnie dosyć na niskim pułaaapie, niedoścignionym wzorcem oczywiście KA. Spolszczenie The Fallen faktycznie suc's, nie wiem ale mi lektorzy po prostu nie przypadli do gustu. A poza tym nikt chyba nie jest w stanie chociaż w małej części podrobić super gadany Avery'egoSFC 2Toż to SFC tylko, że dl mnie trochę nudniejszyAvay team, nie był zły .... ale spodziewałem się także coś na miarę Jagged Aliance 2Ale za to pocinam teraz w Fallout Tactics, którą uważam za grę prawie trekową .... Zgadnijcie jaka jest moja ulubiona broń biała z którą się nie rozstaje 😀

    kasyno
    Participant
    #15651

    Ja powiem tak na żadnej trekowej grze w jaka grałem nie zawiodłem się, miały one swoje wady i błędy ale się nie zawiodłem na nich. Jak bedę miał troche więcej czasu to wypisze je i te wady teraz ide spać.

    rdo
    Participant
    #16552

    Armada: zarzuty takie same jak do A2 tyle ze w wiekszym stopniu;

    Zresztą ta gra to jest Age of Empires, gdzie zamiast legionistów mamy trekowe statki... w dodatku Soverign pokonuje Borg Cubea, a Galaxy jest 2x mniejszy od Soverigna..... Ogólnie proporcje siły i wielkości między klasami są jakies nietrekowe.... ale okręty ładne (a w dwójce ładniejsze)... tylko czemu takie małe

    Reyden
    Participant
    #16556

    Armada: zarzuty takie same jak do A2 tyle ze w wiekszym stopniu;

    Zresztą ta gra to jest Age of Empires, gdzie zamiast legionistów mamy trekowe statki... w dodatku Soverign pokonuje Borg Cubea, a Galaxy jest 2x mniejszy od Soverigna.....  Ogólnie proporcje siły i wielkości między klasami są jakies nietrekowe.... ale okręty ładne (a w dwójce ładniejsze)... tylko czemu takie małe

    Wow , pierwszy raz słysze takie słowa o A I z ust trekera 😯

    co do sovka vs. cube , to wcale go tak łatwo nie pokonuje ; Galaxy jest tylko 2 x w całej grze ; a co do proporcji siły to faktycznie jest to dziwne ; polecam wgrac moda milenium Project 1.9SE ( http://www.armadafleetcommand.com ) sporo zmienia , okręty nareszcie moga nieźle namieszać ( Betleth i okręty L2 klingonów Rulleeezzzzzzz ❗ ❗ ❗ 8) )

    rdo
    Participant
    #16561

    właściwie to każdą grę jestem w stanie skrytykować - bo wszędzie mi czegoś brakuje - tak to jest jak w kółko ma sie wizje idealnej gry - czyli że ja bym to i tamto napisał inaczej / inaczej wymodelował/zoptymalizował itp...

    Domko
    Participant
    #19029

    Moim zdaniem najgorsze gry to:

    - Generations: Miała być to fajna przygodówka, ale było tam mnóstwo błędów fabularnych. Przeszedłem ją całą, więc mogę przytoczyć choćby kilka:

    1. Soran niszczył różne systemy gwiezdne, ale w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że wystarczy zniszczyć system Veridian. Więc po co niszczył pozostałe? Dla sportu?

    2. Fajne te misje wypadowe - wysyła się jedną osobę i to do tego wyższego oficera. Mamy więc misję na statku klingońskim, na którą udaje się La Forge, a na Veridian idzie, oczywiście, sam wielki pan kapitan. Kicha.

    3. Walki kosmiczne były nawet dość dobre, ale trudno mi uwierzyć, że Enterprise-D był w stanie zniszczyć 3 romulańskie Warbirdy. Mnie się to udało, ale to chyba też duże niedopracowanie.

    - Bridge Commander: A konkretnie misje w Single Player (wieją nudą i monotonią) i tryb Multiplayer (gdzie tu dowodzenie okrętem z mostka?). Jedynie da się w to grać na Quick Battle i to do tego mając różne mody (np. nowe statki).

    - Dominion Wars: Gra po kilku misjach robiła się nudna. Jeśli chodzi o walki to już wolę Quick Battle z Bridge Commander.

    Co do spolszczenia The Fallen to też mi się nie podobało. Czasami brakowało w ogóle dubbingu do niektórych osób (Quark mówił po angielsku), a polskie głosy były dużo bardziej ciche niż oryginalne (co słychać, gdy postać ginie - jej jęk jest dwa razy głośniejszy niż wypowiadane dialogi). Głosy były mocno niedopracowane, a tekst Bashira w stylu "oficerowie Gwiezdnej Floty zostali zarąbani przez Dominion" powodowały u mnie śmiech.

    I jeszcze na koniec jedna uwaga dotycząca The Fallen:

    Spolszczenie The Fallen faktycznie suc's, nie wiem ale mi lektorzy po prostu nie przypadli do gustu. A poza tym nikt chyba nie jest w stanie chociaż w małej części podrobić super gadany Avery'ego

    Muszę cię zmartwić, ale w oryginalnej wersji The Fallen za Sisko głosu nie podkładał Avery Brooks tylko ktoś zupełnie inny.

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 17 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram