Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Polityka › Gruzja czyli zło podnosi łeb w Rosji
Co o tym myślicie za kim jesteście? Czy polska jest zagrożona, jakie są wasze reakcje na propagandę rosyjską? Oczywiście pożyteczni idioci niech się też wypowiedzą.
Ale chwila? "Za kim jesteście"????????? A co to, mecz? Tam giną ludzie!
Ludzie giną, ale można opowiedzieć się po którejś ze stron. Ja jestem po stronie Gruzji. Rosjanie to ... aż szkoda mojej klawiatury. A tym atakiem na Gruzję pokazali jakimi są ludźmi. Nie chodzi mi o zwykłego szarego rosjanina a o to jak postępuje ich władza.
Aczkolwiek stwierdzenie "za kim jesteście" jest dosyć fatalne... Gruzja też porywa się z motyką na słońce. Dziś wojnami już nie wiele da się osiągnąć.
Jedna rzecz jest w tym wszystkim interesująca...Kiedy Kosowo odrywało się od Serbii, większość głosów popierała separatystów. Kiedy jednak dokładnie to samo robi Osetia Południowa, nagle wszyscy są za Gruzinami. Ciekawostka miesiąca, nie ma co... A wszystko dlatego, że Rosja ma kiepskie PR, nic dodać nic ująć - i jej opowiedzenie się po jednej ze stron automatycznie wywołało sprzeciw m.in. naszego (niestety...) prezydenta.Fakt, Rosja sama sobie na taką ocenę zapracowała. I to sumiennie. Ale zalatuje mi tu hipokryzją. Kosowo - tak, Osetia - już nie...Nie jestem po niczyjej stronie, ponieważ nie mam pełnego obrazu sytuacji. Nie było mnie tam, a mediom w tej sprawie nie ufam. Zbyt łatwo o przekłamanie, poza tym - każda strona konfliktu będzie się teraz "wybielać".Jedno jest pewne - to, że tam doszło do walk, jest tragedią. Nie powinno się jednak szukać winnych (poza zbrodniarzami wojennymi z obu stron), a zastanowić się co zrobić, żeby się to nie powtórzyło. Tutaj widzę pole do popisu dla ONZ (tia, dobre sobie... Bezwład równy wielorybowi na plaży...).Jeśli chodzi o Rosję i Polskę...Tak, ja się Rosji obawiam. Ciągle sądzą, że są supermocarstwem, siłą jak za czasów "zimnej wojny". Nie są, ale na nas wystarczy. Ze trzy sprawne głowice na pewno się u nich znajdą. Efekt? Odparowana Warszawa, Kraków (żeby wywrzeć lepsze wrażenie) i ewentualna baza amerykańska. Nasze społeczeństwo byłoby w szoku porównywalnym chyba z szokiem Japończyków w sierpniu '45.A potem - potem negocjacje Rosji i USA. Ba, nawet w przypadku uderzenia konwencjonalnego Rosja przeszłaby pół Polski jak walec po trawie. Owszem, nasi politycy "gadane" mają, ale poparcia w sile militarnej to nie ma. Rosjanie nie atakują nas jak na razie tylko dlatego, że nie jest to dla nich opłacalne. Jeśli jednak uznają, że warto na nas ruszyć - choćby po to, by wstrząsnąć NATO- to to zrobią.I nie wierzę w deklaracje USA czy reszty Paktu. Po "pierestrojce" zachodni tygrys obrósł w sadło i stał się zapasionym kotem zapieckowym. Zresztą, popatrzcie jaki procent gazu i ropy ciągniemy od Rosjan. Wystarczy, że przykręcą nam kurek, a sami poprosimy o łaskę. Tego żadne wymachiwanie szabelką nie zmieni.
O czym wy mi tu będziecie pierdzielicie (przepraszam z określenie)? Jaka Rosja? Przecież to nie Rosjanie zaczęli się tłuc z Osetią. Sprawa prosta: wszedłeś na teren sporny będący do tego satelitą Rosji, czyli Ruscy mają prawo zaatakować Gruzję. Gdyby polska wkroczyła zbrojnie na teren, powiedzmy, Litwy to myślicie że Rosja, Ukraina i inne sprzymierzone z nią kraje nie wypowiedziały by się po jej stronie.
Nie chodzi o to, czy, a o to, jak. Rosjanie zachowują się jak barbarzyńcy i złodzieje, którymi zresztą są. Biorąc pod uwagę ich zachowanie trudno ich podejrzewać o to, że bronią swego - raczej prowokują taką sytuację, by bezkarnie wyciągać łapy po cudze. Mentalność taka. Zauważ, że oni nawet nie próbowali mediacji. Od razu zaczęli bombardować, a potem gwałcić i kraść.
Zauważ iż Osetia chce być albo wolnym państwem albo być jedną z prowincji Rosyjskich. A skąd wiesz że gwałcili i kradli?
Nie Osetia chce tylko część ludzi tam mieszkających. Inna część to Gruzini pragnący, aby te tereny dalej należały do Gruzji (fakt, że tych pierwszych jest więcej). A wiesz kto podzielił Osetię na pół i południową część dołączył do Gruzji(jeżeli już jesteśmy przy hipokryzji)? Wujek Stalin w czasach, gdy Gruzja była jedną z republik.
a może ta "regularna wojna" jaka tam się toczy to po prostu wybieg Rosjan tylko po to, aby przekonac się jaka będzie reakcja świata i na co sobie mogą bezkarnie pozwolic.
Jak na mój gust powinna to być sprawa wewnętrzna Gruzji. Nie powinien się w to nikt wtrącać, ani my, ani Rosja, ani nikt inny. Rosjanie nie są źli mają tylko idiotów na czele, jak zresztą i my, ale mys obie ich sami wybraliśmy a Rosjanie już niekoniecznie. My mieliśmy wybór oni mieli jednego kandydata, którego należało wybrać, bo inni zostali zastraszeni i nagle "chorowali" na ołowicę albo zjedli "grzybki". Putin to oszołom zdolny do wszystkiego, nawet do wywołania III wojny światowej, a jak tak dalej pójdzie to może się tak stać. My powinniśmy siedzieć cicho, bo to my jesteśmy na pierwszej linii frontu. Za blisko jest proputinowska Białoruś. Głupotą było podpisywanie umowy z Bushem, bo stany i tak mają nas gdzieś. Oni będą bezpieczni w przeciwieństwie do nas.Generalnie uważam, że zrobiliśmy największy błąd wchodząc do NATO. Dla Polski i ludzi najlepsze byłoby ogłoszenie neutralności militarnej tak jak ma Szwajcaria czy Szwecja. Powinniśmy dobrze żyć i ze wschodem i z zachodem, i robic za mediatora. No ale trzeba było ludziom na stołkach myśleć wcześniej. Niestey sam wtedy nic nie mogłem zrobić pomimo różnych prób.
Neutralność taaa bardzo ciekawa koncepcja, którą na początku lat 90, próbowało przeforsować kilku polityków. Na szczęście udowodniono im, że w naszej sytuacji geopolitycznej, nie możemy ogłosić neutralności - jak Szwajcaria. Po prostu się nie da. Znajdujemy się w takim miejscu świata, gdzie trzeba się zdeklarować. Na całe szczęście, że jesteśmy w NATO, bo nie wiadomo jakby to wyglądało w innym przypadku. A Gruzja jest zemstą Rosji za uznanie przez zachód Kosowa. Wychodzi teraz jakim to było idiotyzmem i bardzo dobrze się stało, że Rosja uznała Abchazję i Osetię Południową. Niech teraz ci idioci na zachodzie, którzy tak szybko uznali Kosowo płacą za swój błąd. I szczerze powiedziawszy dziwią mnie ludzie, którzy krzyczeli, że trzeba uznać niepodległość Kosowa, a teraz nie chcą w analogicznej sytuacji uznać dwóch państw. A czy przywódcy Rosyjscy to idioci? Nie wydaje mi się, po mistrzowsku wykorzystali głupka Saakaszwiliego - i ta obecna sytuacja jest jego winą, gdyby zostawił Osetię w spokoju to co się dzieje dzisiaj, nie miałoby miejsca, a przy wchodzeniu do NATO sytuacja jakoś by się rozwiązała, w jedną czy w drugą stronę.
Przy wchodzeniu do NATO sytuacja musiałaby się rozwiązać, bo NATO nie zaakpcetowałoby kogoś, kot nie sprawuje kontroli nad swoim terytorium. Zresztą mam wrażenie, że Gruzini chcą do NATO ze względu na to, że taka przynależność dałabym im "ochronę" w razie podobnej jak teraz sytuacji. Problem, którego chyba nie zauważają, jest taki, że NATO nie chroniłoby agresora, a w tej wojence to Gruzja jest agresorem. Rosja tylko i wyłącznie wykorzystałą sprzyjającą sytuację. Przesadziłą z akcją militarną, bo pewnie więcej osiągneliby wyrzucjaąc Gruzinów z Osetii i potem mącąc na forum politycznym, ale z drugiej strony osiągnęli swoje cele. Mniej więcej tak samo, jak wcześniej USA w Iraku.
Dokładnie, Rosjanie zrobili swoje starymi metodami. Nie dociera jeszcze do nich, że dziś większą role odgrywają ciche i zakulisowe mediacje, lepiej wpaść i rozpierdzielić wszystko. Ale zgadzam się z Hemrodem, Saakaszwili sam jest sobie winny, włożył kij w rosyjskie mrowisko i sądził że go nie użre?
Mnie ciekawi jedno - sami Rosjanie odmówili niepodległości Czeczenii i to w dość radykalny sposób, niszcząc z wzorową dokładnością cały kraj. Ale to, że ktos inny nie chce odrywania jakichś terenów od swego kraju, to juz inna sprawa?Inna rzecz, że Rosjanie wiele zrobią, by znów mieć pretekst wkroczenia gdzieś i okradzenia ludzi do gaci. Jedyna wina Gruzinów to ta, że dali się podpuścić. To było rzeczywiście głupie i niepotrzebne. Można było najpierw pomysleć.Czego się jednak spodziewać po kraju, na czele którego stoi syn radzieckiego czołgisty i polskiej radiotelegrafistki, co? Taż wiadomo, że musi on uwielbiać wojenkę i lepiej trzymać go z daleka od steru państwa.